Napisano 11.04.2011 - 18:17
Napisano 11.04.2011 - 18:23
Napisano 11.04.2011 - 18:35
Napisano 11.04.2011 - 18:56
I tu sobie sam właśnie zaprzeczyłeś. Ja chcąc być wolnym i nie żyć w klatce chcę mieć prawo do wolnego wyboru miejsca zamieszkania. Chcę sobie wziąć kawałek ziemi "niczyjej-państwowej", zrobić domek i spokojnie żyć bez gwałtu na moją prywatność i moje mienie. Jednak tak nie jest. Nie mogę osiąść na ziemi, jak koczownicze ludy afrykańskie, tylko muszę zapłacić haracz farmerowi. Niestety domu także nie mogę zbudować, bo muszę dostać zezwolenie od mojego władcy. Nawet mi dyktują to, co mogę na tej ziemi postawić.
Jestem zmuszony do systemu edukacji, bo inaczej zostanę wykluczony przez inne krówki na margines społeczny.
Mówisz, że prawo niezbędne? A ja uważam, że jest jak najbardziej zbędne i tylko mi przeszkadza...śmiem twierdzić, że nie tylko mi jest piachem w oku. Mówisz, prawo jest niezbędne, chyba tylko tym, co napychają swoje sakwy dukatami.
Jedyne co mam do wyboru i do czego mam prawo, to wybrać niewolniczy tryb życia lub go nie wybrać. Pierwsze oznacza tyranie za psi grosz (chyba że będę znał grubsze krówki z większą ilością wymion)
Często zastanawiam się co by było gdyby nagle ludzie (nawet nie wszyscy, znaczna część), olała ten system - przestała płacić podatki, itp; wyszłaby na ulicę w takiej liczbie, że rząd byłby bezradny i żadne groźby nie pomogłyby, bo bylibysmy w większości.
Zgadzam się z Tobą Muhad - mnie też krew zalewa patrząc na to wszystko. I ja również pragnę "koczowniczej", pierwotnej wolności. Sęk w tym, że nie wszyscy pragną takiego stanu - zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał więcej.
Aby cokolwiek zmienić, wszyscy ludzie musieliby zrozumieć, że każdy ma prawo do swojej wolności.
Napisano 11.04.2011 - 19:49
Więc uważasz, że edukacja nie powinna być obowiązkowa? Że powinno się, wzorem USA, pozwalać na naukę w domu, gdzie fanatyczni rodzice mogą szprycować dzieci bezrozumną papką? Albo aby było tak jak kiedyś - kiedy rodzice nie posyłali dzieci do szkoły, ponieważ potrzebowali rąk do pracy na roli? I wyrastał potem taki ciemny rolnik żyjący w świecie zabobonów?
Napisano 11.04.2011 - 20:09
Jasne.Nigdy nie było dobrze. I nie będzie. Ale to nie oznacza, że bycie niewolnikiem jest fajne.
Problem w tym, że ani Ty, ani ja, ani nikt inny z tego forum nie jest niewolnikiem.
Użytkownik Rad-X edytował ten post 11.04.2011 - 20:27
Napisano 11.04.2011 - 20:21
Napisano 11.04.2011 - 20:44
Może lepiej od razu odbierać dzieci rodzicom. Przecież dziecko poza szkołą jest narażone na kontakt z fanatycznym rodzicem!
Wdłg. Biblii Tysiąclecia:
''
I sprawią, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło (17) i że nikt nie może kupić ani sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby jej imienia.
Ap 13:18 "Tu jest mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba ta bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć."
''
Chodzi o microchipy.
Pomińmy 666 nie o to chodzi.
Following Wisconsin and North Dakota, California issued Senate Bill 362 in 2007, which prohibits employers and others from forcing anyone to have a RFID device implanted under their skin.
On April 5, 2010, Georgia, Atlanta, Senate passed Senate Bill 235 that prohibits forced microchip implants in humans and that would make it a misdemeanor for anyone to require them, including employers. The bill would allow voluntary microchip implants, as long as they're performed by a physician and regulated by the Georgia Composite Medical Board. If the General Assembly passes the new Senate version, Georgia would join California, North Dakota and Wisconsin in banning mandatory microchip implant.
On February 10, 2010 Virginia's House of Delegates also passed a bill that forbids companies from forcing their employees to be implanted with tracking devices
Napisano 11.04.2011 - 21:20
Nie bardzo widzę związek z tym co napisałem. Dziecko powinno mieć obowiązek uczenia się w szkole (albo lepiej sformułowane: rodzic/opiekun musi mieć obowiązek posyłania dziecka do szkoły). To gwarantuje, że dziecko otrzyma choćby minimalną dawkę wiedzy raczej potrzebnej w codziennym życiu - a także pozwoli temu dziecku w przyszłości godnie żyć, jeżeli przyłoży się do tej nauki.
Użytkownik nexus6 edytował ten post 11.04.2011 - 21:21
Napisano 11.04.2011 - 21:35
Za dwa lata dostaniesz elektroniczny dowod osobisty z RFID. Niemcy już zintegrowali te chipy z dowodami.Niektóre amerykańskie stany już przegłosowały prawa zabraniające przymusowego wszczepiania implantów. Jak to zatem pasuje do tej mrocznej wizji?
Użytkownik Rad-X edytował ten post 11.04.2011 - 21:40
Napisano 11.04.2011 - 21:39
Związek jest taki, że to co napisałeś jest niekonsekwentne. Jeśli powodem obowiązkowego wysyłania dziecka do szkoły ma być to, że fanatyczny rodzic może nie dbać o edukację dziecka albo wręcz mu zaszkodzić, to lepiej chyba całkowicie odizolować dziecko od rodzica?
Każdy rodzic jest potencjalnie postrzegany jako nieodpowiedzialny ciemniak, który nie jest w stanie zadbać o przyszłość dziecka. Tylko pytanie dlaczego ten system edukacji kształci tak nieodpowiedzialnych ludzi? Oczywiście wiem, że na nie nie odpowiesz na to pytanie, bo odpowiedź jest tylko jedna - system przymusowej edukacji jest nic nie warty. Szkoli bezwolnych ciemniaków, którzy nie są nawet w stanie odpowiadać za własne pociechy i taka jest brutalna prawda o przymusowym systemie edukacji.
Na szczęście są ludzie którzy kształcą się w dużej mierze samodzielnie i jak się zjednoczą to stworzą społeczeństwo zbudowane ze zdrowych komórek - odpowiedzialnych rodzin wybierających dla swoich dzieci to co najlepsze.
Napisano 11.04.2011 - 23:06
Nie widzę żadnej niekonsekwencji w tym co napisałem. Tutaj zaś widzę wyolbrzymianie. Uwierz mi, że są przypadki gdy się odbiera dziecko rodzicom - także w przypadku poważnie kontrowersyjnych przekonań. Przymus nauki po prostu pozwala dziecku mieć lepszy start w życiu niż było to jeszcze nie tak dawno temu, gdy tego obowiązku nie było. A to o fanatycznym rodzicu to był jedynie przykład, zresztą trafny. W USA na przykład jest spora liczba osób, które nie posyłają dzieci do szkół, a zamiast tego uczą je w domu. Na przykład tego, że ludzie i dinozaury zostali jednocześnie stworzeni przez Boga i żyli sobie razem.
Gdy zaś dziecko pójdzie do szkoły, to otrzyma odpowiednie informacje. Wciąż może być narażone na fanatyzm rodziców w domu, ale dostaje także alternatywę w postaci rzetelnej nauki którą musi sobie przyswoić, o ile chce zdawać do następnej klasy.
Jesteś bezwolnym ciemniakiem? Bo ja nie. A sądzę, że obaj byliśmy poddani przymusowej nauce w szkole. Nie znam nikogo, kto stałby się bezwolnym ciemniakiem z powodu szkoły. Znam natomiast przykłąd człowieka, który do tej szkoły nie chodził, a w latach siedemdziesiątych wierzył w rozmaite gusła i na odgłos grzmotów czy też wysadzania niewypałów w okolicy Przemyśla mówił, że to "Niemcy bombardują miasto".
Ale jak już wspomniałem - dawniej tego przymusu nie było. I społeczeństwo było, niestety, strasznie ciemne. Przy okazji polecam wspaniały film - Konopielkę.
Myślę, że ci fanatycy uczący swoje dzieci kreacjonizmu również mają takie samo zdanie o swoim "wspaniałym" pomyśle. I hodują dzieci wierzące w bzdury, które później albo będą żyły w świecie równoległym, albo będą się wstydzić za swoich rodziców jak już poznają prawdę (gdy pokonają tę gigantyczną przeszkodę jaką postawili na ich drodze ich własni rodzice - barierę odkrycia, że "zła szkoła" uczy ich czegoś sprzecznego z tym, co mówią kochani rodzice).
Użytkownik nexus6 edytował ten post 11.04.2011 - 23:28
Napisano 12.04.2011 - 01:09
Użytkownik zak edytował ten post 12.04.2011 - 01:25
Napisano 12.04.2011 - 06:15
Napisano 12.04.2011 - 07:23
Nawet jeśli jesteśmy tylko trybikami w ogromnej maszynie- czy dzieje się nam z tego powodu prawdziwa krzywda?
.Podobnie jak przeciętny niewolnik. Pan zazwyczaj nie znizał sie do poziomu interesowania się czy ktoś stoi czy ktoś lezy w czasie wypoczynku. Oczywiście zupełnie inaczej jest gdy wykonujesz pracę.Tu bez problemu i tobie i niewolnikowi narzuca sie to co musi akurat robić.Jak chcę- mogę usiąść
Podobnie jak niewolnik . Ty co najwyzej możesz być ukarany za zakłócanie porzadku publicznego czy ordynarne zachowanie. Niewolnik podobnie.Rózna jest tylko skala kary. Kraty wciąż istnieją.Jak chcę- mogę wstać i iść na spacer. Jak chcę- mogę stanąć na środku ulicy i krzyknąć '**** ty ch*ju!', ewentualnie '****** kocham cię, jesteś wspaniała!'.
Wbrew jakiś tam popularnym wyobrazeniom niewolnicy często mieli jakiś tam zakres wolności.Komputerów nie mieli , ale np w karczmie czy w tawernie siedzieć ,chlać i plotkować spokojnie mogli.Podobnie mogli uprawiać sport(jeśli mieli jeszcze siłe po pracy ) tańczyć czy odprawiać obrzędy religine.W srodowisku niewolnków powstały zaczątki znanych latynoskich tańców i np Voodoo.Zarówno niewolnicy jak i więźniowie uprawiali sztukę.Mogę wyrażać swoje emocje, mogę uprawiać sport, mogę siedzieć przed komputerem czy telewizorem. Mogę wejść na drzewo i tam siedzieć.
W przeciwieństwie do przecietnego niewolnika który mógł to zrobić bez pozwolenia(pan i tak do tak prozaicznych rzeczy sie nie znizał) ty tego bez zezwolenia właściciela (państwa ) nie możesz. Podobnie nie możesz zburzyć własnego domu, zamurować okien w "swoim domu" ,wymienić pieca , otynkować domu ,naprawić i pomalować go,wykopać stydnię, wstawić krat w okno,ogrodzić "własnej" działki.Wszystko to wymaga pozwolenia lub zgłoszenia do adekwatnej agendy twojego pana(czytaj urzędu). Przez 90 % czasu istnienia niewolnictwa niewolnik miał pod tym wzgledem lepiej.Mogę wykopać sobie przed domem rów i też w nim siedzieć.
Mogę zasiać trawę i ją skosić.
Tak jak przeciętny niewolnik czy wiezień. Kto mu zabroni mieć kumpa w celi obok??Mogę mieć przyjaciół i wrogów.
Niestety tak.Czy tak może zachowywać się niewolnik?
Użytkownik noxili edytował ten post 12.04.2011 - 07:26
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych