Skocz do zawartości


Zdjęcie

Opowieść o Twoim niewolnictwie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
56 odpowiedzi w tym temacie

#31

harap.
  • Postów: 210
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No cóż, w takim razie jestem niewolnikiem :)

Ale w takim wypadku- czym jest wolność? Skoro robię to, na co mam ochotę, i mimo to nie jestem wolny, to kiedy będę? Pomijając wszystko co związane z 'back to the primitive', czyli mieszkanie w lasach, koczowanie itp.

Użytkownik harap edytował ten post 12.04.2011 - 07:37

  • 0

#32

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No cóż, w takim razie jestem niewolnikiem :)

Ale w takim wypadku- czym jest wolność? Skoro robię to, na co mam ochotę, i mimo to nie jestem wolny, to kiedy będę? Pomijając wszystko co związane z 'back to the primitive', czyli mieszkanie w lasach, koczowanie itp.

Wolnośc zanikać zaczeła mniej więcej w czasie tzw rewolucji neolitycznej.To co teraz mamy to mniej więcej liniowa ewolucja ówczesnych zmian.

Użytkownik noxili edytował ten post 12.04.2011 - 07:48

  • 1



#33 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie zaprzeczyłem. Prawo nie stoi nikomu na przeszkodzie do wolności. Prawo stoi na przeszkodzie jedynie tym, co chcą szkodzić i wykorzystywać. Owszem - zależy to też od prawa, czy jest mądrze czy nie ustalane. Nie zawsze bowiem prawo jest ustalane przez ludzi mądrych i takich, którzy naprawdę wiedzą jakie to prawo powinno być. Niemniej prawo samo w sobie jest rzeczą jak najbardziej potrzebną i nie ograniczającą człowieka. No, chyba że ograniczeniem wolności nazywasz karanie kogoś za gwałty, kradzieże itp, no bo "złodziej też ma prawo być nieskrępowanym".


Jak to nikomu nie stoi na przeszkodzie? Na wszystko trzeba mieć zezwolenia, za które raz ,że płacimy, to dwa trzeba do tego się nachodzić i załatwiać masę niepotrzebnych rzeczy. Mało tego, państwo okrada nas nakładaniem podatków niemal na wszystko co tylko możliwe. Szkodników i tych co chcą wykorzystywać zawsze znajdziemy, ale zdecydowana większość to ludzie, którzy chcą spokojnie żyć i nikomu krzywdy nie robią. Proszę, nie uogólniaj tak i nie sprowadzaj rozmowy na manowce. Ja wyraziłem się jasno. Chciałbym aby państwo nie nakazywało mi, co mam robić z własną działką i czy w ogóle mogę robić.

Chcesz sobie "wziąć kawałek ziemi" (zapewne pod wrażeniem opowieści Cejrowskiego o mieście w dżungli). Bardzo fajnie to brzmi i jest niezwykle pociągające, ale rodzi problemy. Ile sobie tej ziemi weźmiesz? Ile zechcesz? A dlaczego akurat Ty? A jeśli ktoś wpadnie na ten sam pomysł, spotkacie się w środku lasu i zaczniecie kłócić? Wygra silniejszy? A jeśli tuż obok Twojego wymarzonego domku ktoś weźmie sobie taką niczyją ziemię i zechce postawić tam fabrykę? Ciekawe czy wtedy równie miło patrzyłbyś na sprawę dzikiego przejmowania ziemi. Poza tym - już kiedyś w historii był taki okres - "zabierania ziemi niczyjej" i nie dla wszystkich skończyło się to różowo.


Wystarczy, jakby wszystkich ludzi obowiązywały uniwersalne prawa, ale takie które nie godzą w prawa człowieka pozostałych społeczników. Gdyby każdy człowiek miał wiedzę, że ma prawo wybrać sobie teren o określonej powierzchni, więc tym samym eliminowane by było zabieranie sobie większych powierzchni względem pozostałych chętnych na ziemię. Mówisz o fabrykach w miejscu obok działki mieszkalnej. Wystarczy uniwersalne prawo, że kompleksy fabryk budowane będą poza osiedlami mieszkalnymi i masz po problemie.
Według mnie prawo mienia własnego, po uprzednim ustaleniu miejsc mieszkalnych a miejsc przemysłowych, powinno wyglądać w ten sposób:

- każdy może sobie wybrać działkę hektarową i w ramach mieszkalnych zrobić z nią co chce i budować się bez kosztownych uprzejmości.
- nabycie działki powinno być darmowe, dlatego że żaden człowiek na ziemi nie narodził się z prawem do posiadania absolutnego, tylko dlatego że był cwańszy i jest teraz "farmerem".
- nikt nie ma prawa zabierać nam własnej ziemi.
- nikt nie ma prawa pobierać pieniędzy za własną ziemię.
- urzędy komornicze powinny zniknąć z powierzchni ziemi, bo to legalne pobieranie haraczu.

Opłaty:

- opłata za prąd
- gaz
- wodę

wsio ! I symbolicznie!


I nie wiem czemu taki masz problem z pozwoleniem na budowę. Ja tam uważam, że warto upewnić się, czy dany planowany budynek będzie bezpieczny i dla mieszkańców i dla otoczenia i dla środowiska. Uzyskanie takiego pozwolenia w sytuacji, gdy dom spełnia normy (a normy te są ustalone dla bezpieczeństwa, nie z kaprysu), nie jest zapewne żadnym problemem. Zadaniem tego pozwolenia jest raczej uniemożliwianie idiotom stawiania byle czego i byle gdzie (jak wspomniane już fabryki czy wysypiska w środku osiedla - a bo tam akurat właściciel ma ziemię).


Po pierwsze nie piszę tu o własnych problemach, bo ja jestem w posiadaniu domu. Mniejsza o to.
Nie przesadzaj z tym, że tu chodzi o względy bezpieczeństwa. Na działce budowlanej budują się domy mieszkalne, więc co może grozić innym mieszkańcom? Wyciek ropy?
Prawo uniwersalne wystarczy bez zbędnych ton dodatkowych przepisów.


Więc uważasz, że edukacja nie powinna być obowiązkowa? Że powinno się, wzorem USA, pozwalać na naukę w domu, gdzie fanatyczni rodzice mogą szprycować dzieci bezrozumną papką? Albo aby było tak jak kiedyś - kiedy rodzice nie posyłali dzieci do szkoły, ponieważ potrzebowali rąk do pracy na roli? I wyrastał potem taki ciemny rolnik żyjący w świecie zabobonów?


Po pierwsze, nie każdy rodzić jest fanatykiem. Poza tym jeśli już poruszyłeś kwestię nauczania w domu. Jest jeden wielki plus takiego sposobu. Dziecko nie jest narażone na czynnik zewnętrzny, to znaczy że nie jest w polu zagrożeń związanych z środowiskiem. Tak naprawdę dziecko jest demoralizowane przez inne dzieci chęcią przypodobania się innym. W ten sposób przekraczają granice, piją wódkę w podstawówce i palą papierosy a seks uprawiają w gimnazjum. Spójrz na młodzież. Poza tym rodzice tyrając po 12 godzin nie mają czasu dla dzieci i dzieci wychowują się same, a raczej wychowuje je ulica i szkoła ( a raczej inne dzieciaki). Ci co pamiętają jak było 15 lat temu i wstecz a jak jest dziś wiedzą o czym piszę. Może nie byłoby tak źle, gdyby nie istniał internet i inne medialne demoralizatory. Nie było telewizji ani komputerów i młodzież była inna, częściej spędzała czas na powietrzu. Nasi rodzice nie musieli bać się iść na dyskotekę, że zostaną napadnięci przez bandę naćpanych dresów.

Według mnie szkolnictwo mogłoby być przyszłościowe i w większej części odizolowane od pewnych czynników.
Dzieci, które widzą siebie z rodzicami np. na gospodarstwie, bo czują że mają wszystko i więcej im nie potrzeba, mogłyby się uczyć od indywidualnych nauczycieli, by mieć ogólne wykształcenie i nie powinny być w przyszłości za to dyskryminowane. Oczywiście mogłby by być szkoły na terenach mieszkalnych dla takich dzieci. Natomiast Ci, co chcieliby robić coś więcej - mogłyby powstawać specjalne ośrodki mieszkalno-szkolne (na przykładzie internatów) już z góry ukierunkowane na profesję wykonywanego zawodu, pod nadzorem kompetentnych opiekunów i nauczycieli. W takich miejscach nie byłby dostępny żaden internet, czy telewizja. Młodzież nie powinna być skażona tym syfem. Komputer służyłby tylko do nabycia umiejętności posługiwania się nim w każdym aspekcie. Ośrodki takie byłby poza kompleksami przemysłowymi i poza centrami handlowymi. Najlepiej blisko natury, bo nic lepiej na umysł nie działa, jak właśnie bliskość z lasami, wodą, łąkami, itp. Takie warunki mogłyby zapewnić to, że dziecko by nie było wystawione na zagrożenia społeczno-cywilizacyjne, dorosłyby na porządnych ludzi bez większych skaz, jakie mamy obecnie u młodszych.
W edukacji powinna być wpajana od najmłodszych lat idea tolerancji i równości. Gdyby małe dzieci od początku były uczone, że kolor skóry nie ma znaczenia, ubiór, czy to co posiadamy, być może uniknęlibyśmy - top trendyy w szkołach, alkoholu, narkotyków i dyskryminacji odmienności.
Aquila nie dostrzegasz ważnych problemów obecnej cywilizacji, ponieważ pomijasz tak istotny czynnik, jakim jest tworzenie przez farmerów grup społecznych i skłócanie ich potem wzajemne. To jest główna porażka edukacji, która przebiega w sposób niewłaściwy, co wyżej wymieniłem.


Powiem tak - nie bez powodu "dziki zachód" miał taką, a nie inną nazwę. Zauważ jak wiele przestępstw dzieje się aktualnie - a przecież mamy i prawo i policję i sądy. A teraz wyobraź sobie, że to wszystko znika, a ludzie nagle czują bezkarność. Prawdopodobnie normą dzienną byłoby to, co działo się w Nowym Orleanie tuż po uderzeniu huraganu - zamieszki i rozboje, bo szybko znaleźliby się ci, którzy chcieliby zyskać na zaistniałej sytuacji albo "wyrównać jakieś rachunki".


Wtedy byliśmy nieucywilizowani. Poza tym dziki zachód nie zdał egzaminu, bo został "źle zorganizowany". Uniwersalne prawa i świadomość ich istnienia i przestrzegania mogłyby sprawić, że rozwój poszedłby w innym kierunku. Można by było wymagać od ludzi przestrzegania tylko tych uniwersalnych praw pod groźbą kar izolacji na poszczególnych wyspach w momencie ich nie przestrzegania.

W państwie "bez państwowego prawa" pojawi się zaraz nowe prawo - prawo silniejszego - czyli najczęściej zapewne prawo mafii. Ciekawe też, czy tak samo chwaliłbyś "brak prawa" gdyby nagle przyszedł do Twojego domu ktoś obcy ze swoimi kolegami i powiedział Ci, że od dziś to jego dom. A policji niestety wtedy nie wezwiesz. Jedyna obrona - zawiązywanie obrony sąsiedzkiej, ale to oznaczałoby, że zamiast policji sami musielibyście organizować sobie obronę. Poza tym brak prawa nie wyeliminuje przestępczości - raczej ją zwiększy. Więc i tak ktoś musiałby wymierzać sprawiedliwość. Co wtedy - jedne watahy atakują, inne watahy organizują obronę i odwet? Jeżeli ktoś okradnie czyjąś matkę, to w ramach "sprawiedliwości" organizujesz lincz? Jak sam widzisz brak prawa państwowego wymusiłby stworzenie prawa lokalnego - wraz z organami porządkowymi, ścigania i sądowniczymi. Poczucie sprawiedliwości musi mieć swoją zbrojną rękę - prawo i tych, co je będą egzekwować. Choćby to było i prymitywne oko za oko, ząb za ząb. Więc w tej sytuacji wolę już, aby istniało prawo pisane przez prawników oraz policja, która przynajmniej walkę z przestępcami będzie brała na siebie mnie od tego obowiązku odciążając.


Ja tu nie piszę o absolutnym braku prawa. Nie popadaj w skrajności Mirku. Swobodniejsze życie ludzi na własnym mieniu bez molestowania ich mienia ze strony państwa to nie jest "dziki zachód". To jest humanitarne podejście do cudzej własności, zwiększenie poczucia godności. W obecnym czasie 95% ludzi jest pozbawionych godności i godnego życia.

Ale nikt Ci nie zabrania być bogatym. Nikt Ci nie zabrania uczenia się, studiowania, znajdowania dobrej pracy i zarabiania dużych pieniędzy. Mój starszy przyjaciel już pracuje w swoim zawodzie i zarabia duże pieniądze. I nie dlatego, że ma znajomości albo przekupił kogoś. Po prostu uczył się sumiennie.


Nie wszyscy mają predyspozycje do bycia mózgowcami klasy światowej, a tylko tak moża zrobić karierę, która zagwarantuje względne bogactwo. Tym samym mamy wynik - dyskryminacji, bo studia same w sobie pracy nie gwarantują. Znam całą masę studentów, co porobili studia, a nie mają za co żyć, a tym co się udało wyjść na prostą to nie za sprawą zdobytej edukacji, a dzięki znajmościom lub własnemu biznesowi. Jednak jest to zdecydowana mniejszość. Nie znasz realiów Mirek. No albo udajesz, że ich nie znasz.

Upadek państwa. Płacić podatków nikomu się nie chce, ale dostawać pensję, uczyć i leczyć się za darmo a także jeździć po drogach, albo żyć w niepodległym państwie bronionym przez odpowiednio silną armię to każdy by chciał. Problem w tym, że to niestety tak nie działa.


Podatek mógłby być tylko jeden raz do roku i tylko na cele ochrony obywateli.
Pensję państwową dostają darmozjady i ludzie na "sztucznych" stanowiskach. Oni nam nie są potrzebni.
Normalni ludzie, którzy nie mają z państwowymi pensjami nic wspólnego od państwa nic nie chcą. Jedyne co chcą, to św. spokój i wolną rękę w zarabianiu pieniędzy. Wolny rynek jest odpowiedzią. Dodać do tego uniwersalne prawo - które załagodzi terroryzm ekonomiczny ze strony potencjalnych monopolistów.

Wystarczy ukształtować społeczeństwo i jego rozwój w takiej formie, by ludzie nie postrzegali swoich marzeń przez pryzmat wyścigu szczurów - muszę mieć lepszą furę od sąsiada, muszę mieć więcej i więcej. Brak nacisku ze strony "farmerów" i brak presji - czy przeżyję kolejny dzień, czy moje dzieci coś zjedzą - odciąży umysły.
Według mnie największym cywilizacyjnym błędem było mieszać ośrodki mieszkalne z przemysłowymi i wrzucać do tego miejsca edukacji. Odpowiedni podział opisałem już.



Moje ogólne założenia

Podziały

1. Podział ogólny

- miejsca mieszkalne poza ośrodkami przemysłowymi. Jedyny wyjątek poszczególne miejsca zakupu żywności i potrzebnych nam środków sanitarnych i czystościowych.
Możliwość jednego rynku handlowego na terenie osiedla mieszkalnego. Przemysł ciężki wykluczony.

- miejsca edukacji poza ośrodkami przemysłowymi


2. Podział miejsc edukacji

- edukacja ogólna bez dostępu do internetu i telewizji w miejscach mieszkalnych lub w domach.

- edukacja ściśle ukierunkowana w odosobnionych kompleksach, blisko natury, bez internetu i telewizji


3. Miejsca osadzenia placówek przemysłowych

- wybranych kilka ogromnych lokalizacji na kompleksy w celach produkcyjnych i handlowych.


Podatki, zagospodarowanie wspólnych dóbr naturalnych, ingerencja państwa, rozwój technologii, prawo własności, odpowiedzialność zarządu państwa i liczebność zarządu w zależności od profesji, bankowość


1. Podatki

- jeden roczny podatek od dochodów na cele, ochrony obywateli, straży pożarnej, edukacji, komunikacji miejskiej i międzymiastowej, inwestycji przemysłowych w dobra naturalne państwa oraz niezbędnych pensji państwowych związanych z przemysłem ciężkim, jak i rozwój technologii.

- zniesione koszty pracy

- brak złodziejskich podatków

- brak podatków od sprzedaży własnego mienia

- brak podatków od oszczędności

- brak podatków od spadku

(brak opodatkowania godzącego w dobra osobiste)


2. Zagospodarowanie wspólnych dóbr naturalnych przez państwo
.

- wspólne dobra naturalne powinny być na cel użytkowy społeczeństwa bez wyzysku.

- inwestycje państwowe powinny służyć dla dobra ogółu bez możliwości zarobku cudzym kosztem wobec społecznika.

- dobrym przykładem są inwestycje szejków w Dubaju dzięki pieniądzom zarobionym z ropy.

- większa kontrola nad finansami wspólnych dóbr naturalnych


3. Ingerencja państwa.

- Ochrona mienia i obywateli

- Kontrola jawna i ochrona mienia publicznego

- Edukacja

- Opieka zdrowotna

- Straż pożarna, której kompetencje sięgałyby pomocy podczas kataklizmów naturalnych

- Komunikacja miejska i międzymiastowa (wliczając międzynarodową)

- pobieraniu jednego podatku

- nie ingerowanie w dobra osobiste obywateli

- rozwój technologii


4.
Rozwój technologii - jedyny i właściwy sposób - jawny rozwój technologii dla dobra społeczeństwa z szybkim i tanim dostępem użytkowania dla poprawy komfortu życia.

- rozwój technologii w celu uzyskania darmowej energii

- zakaz rozwoju technologii w celach militarnych


5. Prawo własności

- dożywotnie prawo do własnej ziemi


6.Odpowiedzialność zarządu państwa i liczebność zarządu w zależności od profesji.

- okrojony podział na zarząd państwa

- w zależności od profesji (ekonomia, technologia, medycyna, prawo, itp.) ustanowić po dwie osoby na każdą profesję w celu jawnego zarządzania państwem przy jednym stole (każde obrady monitorowane przez każdego obywatela)

- dostrzegam zbędność zatłoczonego sejmu

- znieść senat

- znieść zbędną biurokrację


7. Bankowość

- znieść bankowość

Dlaczego?
Bankowość doprowadziła, że państwa korzystają z usług banków centralnych, a z usług banków centralnych korzystają mniejsze banki, by na szarym końcu zadłużeń byli zwyczajni ludzie. Suma sumarum, wszyscy tyrają na rzecz banków, łącznie ze Skarbem Państwa.
Niech ludzie sami zarobią na wspólne dobro bez uprzejmości banków.


To wszystko jest wykonalne i jest po części zaczerpnięte z pomysłu prowadzenia społeczności z przekazów Billego Mayera o życiu w Pleyadach.

  • 2

#34

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A ja uważam, że to typowe anarchistyczne bajanie o tym, jak to strasznie jest źle. Teoria o "hodowaniu ludzi" jest według mnie absurdalna,

Poczytaj o ruchu eugenicznym i przemyśl tę absurdalność jeszcze raz.
  • 0



#35

nieznana.
  • Postów: 16
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dla zainteresowanych czyli tych wszystkich, którzy szukają wolności, zapoznajcie się z hasłem: "Libertarianizm". Zaplecze filozoficzne i ekonomiczne dla tego ruchu znajduje się na stronie www.mises.pl.
  • 0

#36

Android.
  • Postów: 142
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Osobiście uważam że poniższy tekst wiele wyjasnia....

"Wiecie kiedy następuję totalne zniewolenie?
W chwili gdy niewolnik uwierzy że jego niewola to wolność. Gdy uwierzy że klatka w której go uwięziono jest dla jego dobra. A kajdany w które go zakuto to przejaw łaski pana. Właśnie to możecie obserwować. Jak zadowolona hołota wyje radośnie że teraz w niewoli będą bezpieczni. Jak głupcy w baranim pędzie, otumanieni obiecanymi cudami dają się zniewolić. Bo cóż można powiedzieć umysłowym kalekom którzy twierdzą " NIE MAM NIC DO UKRYCIA" . Ci idioci są już straceni dla wolnych obywateli. My ludzie wolności musimy liczyć się że nadchodzi czas walki i oporu. Święte prawo do prywatności zostaje zdeptane przez urzędasów z UE i ich sługusów. A jakie jeszcze prawo ta dzicz będzie chciała nam zabrać? Prawo do życia? Prawo do myślenia?"


No i przyszło nam żyć właśnie w takich czasach :)
  • 6



#37

Makbet.

    Medicus

  • Postów: 979
  • Tematów: 90
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 10
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Rzadko kiedy komuś udaje się zaciągnąć mnie do dyskusji, no ale proszę:

Wiecie kiedy następuję totalne zniewolenie?
W chwili gdy niewolnik uwierzy że jego niewola to wolność. Gdy uwierzy że klatka w której go uwięziono jest dla jego dobra. A kajdany w które go zakuto to przejaw łaski pana


Bo zawsze jest rok 1984 i toczymy wojnę z Euroazją? Antyutopijne wizje Orwella wciąż wydają mi się nie wyłamywać poza konwencję literacką ;)
Mówisz tutaj w pewnym sensie o absurdzie, gdyż opierając się na Twojej wypowiedzi widzimy to tak: ludzie są zniewoleni, a jak już są wolni, to są zniewoleni, bo nie dostrzegają swojego zniewolenia.

Życie jest zniewoleniem. Przyjaciele, rodzina, praca i nauka są zniewoleniem. Język jest zniewoleniem. Dlaczego z tym nie zerwiesz ? Nie widziałeś tego wcześniej ? Powołując się na "vanitas" Koheleta i abstrahując od absurdalności życia przedstawionej u Becketta, mogę Ci powiedzieć, że jedyną wolnością jest śmierć. Aczkolwiek brak wiedzy na temat życia pozagrobowego (ubi sunt?) może zaprowadzić Cię do rozważań, na podstawie których - podobnie jak Hamlet - dojdziesz do wniosku, że tam może być jeszcze gorzej.

Bo cóż można powiedzieć umysłowym kalekom którzy twierdzą " NIE MAM NIC DO UKRYCIA" . Ci idioci są już straceni dla wolnych obywateli.


Daj mi jakiekolwiek potwierdzenie, że walcząc z systemem wyłamujesz się ponad, że Twój nonkonformizm jest prawdziwy, że twoje subiektywne teorie są czymś więcej, niż tylko twoimi subiektywnymi teoriami. =] Prosiłbym też o przyhamowanie z rzucaniem "idiotami" i "bydłem".

My ludzie wolności musimy liczyć się że nadchodzi czas walki i oporu


Jakieś skryte stowarzyszenie nadludzi ? Źle interpretujemy Nietzschego i spółka ? Czy może po prostu egocentryzm ?

Prawo do życia? Prawo do myślenia?"


Jeżeli poprzez swoją iluzoryczną wizję świata sam sobie te prawa odbierasz, to najwyraźniej nie są Ci potrzebne.
  • 0



#38

Android.
  • Postów: 142
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Drogi panie moderatorze :)
Nie przypominam sobie abym ''obrzucał kogoś mięsem''

Prosiłbym też o przyhamowanie z rzucaniem "idiotami" i "bydłem".

To cytat...
Pozdrawiam
  • 1



#39

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bo zawsze jest rok 1984 i toczymy wojnę z Euroazją? Antyutopijne wizje Orwella wciąż wydają mi się nie wyłamywać poza konwencję literacką ;)
Mówisz tutaj w pewnym sensie o absurdzie, gdyż opierając się na Twojej wypowiedzi widzimy to tak: ludzie są zniewoleni, a jak już są wolni, to są zniewoleni, bo nie dostrzegają swojego zniewolenia.


Z Wschódazją nie, ale z terroryzmem owszem. Oprócz tego będziecie mieli INDECT, biometryczne dokumenty, zunifikowany numer identyfikacyjny, całe CV w dowodzie, a lekarz będzie miał listę twoich codziennych zakupów i będzie zalecał jaką dietę masz stosować blokując zakup "niezdrowego" piwa na które właśnie przyszła Ci ochota, a które mogło by Ci poważnie zaszkodzić.


Życie jest zniewoleniem. Przyjaciele, rodzina, praca i nauka są zniewoleniem. Język jest zniewoleniem. Dlaczego z tym nie zerwiesz ? Nie widziałeś tego wcześniej ? Powołując się na "vanitas" Koheleta i abstrahując od absurdalności życia przedstawionej u Becketta, mogę Ci powiedzieć, że jedyną wolnością jest śmierć. Aczkolwiek brak wiedzy na temat życia pozagrobowego (ubi sunt?) może zaprowadzić Cię do rozważań, na podstawie których - podobnie jak Hamlet - dojdziesz do wniosku, że tam może być jeszcze gorzej.


Ale śmierć też jest nielegalna bo naraża skarb państwa na straty. Jak nie zapnę pasów bezpieczeństwa w samochodzie to dozorca w niebieskim mundurku z pistolecikiem u pasa jako atrybutem władzy wlepi mi mandat bo nie dbam o swoje zdrowie. Jak będę chciał popełnić samobójstwo to też będą mnie próbowali od niego odwieść. Jakby mogli to z pewnością za samobójstwo wsadzali by do więzienia.
  • 1

#40 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Bo zawsze jest rok 1984 i toczymy wojnę z Euroazją? Antyutopijne wizje Orwella wciąż wydają mi się nie wyłamywać poza konwencję literacką ;)
Mówisz tutaj w pewnym sensie o absurdzie, gdyż opierając się na Twojej wypowiedzi widzimy to tak: ludzie są zniewoleni, a jak już są wolni, to są zniewoleni, bo nie dostrzegają swojego zniewolenia.


Trochę pokrętnie sobie to zinterpretowałeś. Sprawa jest prosta. Prawdziwy niewolnik to taki, który nie dostrzegając tego, że jest w niewoli będzie swojego Pana całował po rękach.

Życie jest zniewoleniem. Przyjaciele, rodzina, praca i nauka są zniewoleniem.


Samo życie jest niewolą dla ducha w ciele, ale kwestia przyjaciół, rodziny czy nauki już nie, ponieważ naszym wolnym wyborem jest to czy chcemy mieć przyjaciół, rodzinę, czy papier. Pozostałe aspekty narzuca nam Pan i Władca, co już wolnością nie jest.

Powołując się na "vanitas" Koheleta i abstrahując od absurdalności życia przedstawionej u Becketta, mogę Ci powiedzieć, że jedyną wolnością jest śmierć.


Makbecie, ale nie dostrzegasz pewnego absurdu w własnym poście? Wszelkiego typu przejawy, pisania, myślenia i mówienia, o śmierci jako wybawieniu zawsze było powiązane z jakimś systemem, a jak wiemy odkąd tworzyły się miasta, to mieliśmy inny system NIEWOLNICTWA. Obojętnie jaką masz znajomość literatury, to nic to nie pomoże.

Aczkolwiek brak wiedzy na temat życia pozagrobowego (ubi sunt?) może zaprowadzić Cię do rozważań, na podstawie których - podobnie jak Hamlet - dojdziesz do wniosku, że tam może być jeszcze gorzej.


Tak myślą ludzie, którzy kochają materię ponad wszystko. A czy to takie dobre? Nie mi oceniać.

Jakieś skryte stowarzyszenie nadludzi ? Źle interpretujemy Nietzschego i spółka ? Czy może po prostu egocentryzm ?


Odstawmy przestarzałe filozofie na swoje miejsca :)
Czy ja dobrze rozumiem, stowarzyszenie nadludzi? Chcesz przez to przyznać, że dalej powinniśmy być oznakowanymi krowami, a Ci co tego nie chcą, będą dla Ciebie kpiną?

Leżeli poprzez swoją iluzoryczną wizję świata sam sobie te prawa odbierasz, to najwyraźniej nie są Ci potrzebne.


Powiedz to zdemoralizowanej od internetu i telewizji młodzieży, która w wieku 15 lat chla wódę, pali fajki i seksi się w rytuale słoneczka. Ciekawe o czym oni myślą wówczas. Ciekawe.

Użytkownik Muhad edytował ten post 13.04.2011 - 07:12

  • 2

#41

mariuszm.
  • Postów: 566
  • Tematów: 28
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Według mnie to kwestia postrzegania.
Ludzie są różni...różnią się kolorem skóry, pozycją społeczną, majętnością, kulturą, z której się wywodzą i, wreszcie, stosunkiem do życia doczesnego i do tego, co nastąpi po nim, czymkolwiek by to miało być. Niektórzy ludzie uważają, iż powinni całą swą bytnością dążyć do Życia Wiecznego, Nirvany, reinkarnacji lub jakiejkolwiek innej formy „życia po życiu”. Ci oto ludzie czynią dobro, wyrzekają się zła (lub przynajmniej starają się to robić)- jednym słowem, starają się przestrzegać pewnych nakazów moralnych, lub też religijnych.

Na drugim biegunie znajdują się ludzie nietroszczący się o swoje pośmiertne losy. Motywują to różnie, mówiąc na przykład, że po śmierci nic nie ma, że nie przejmują się sobą, że najważniejsze jest „tu i teraz”. Motywy mogą być różne. Ludzie sami kształtują sobie życie - więc jak będziesz żył w przekonaniu że jesteś wiecznym więźniem w twoim życiu nie będzie miejsca na radość!

Ja nie czuje się więźniem - jest mi dobrze, kształcę się mam fajną pracę i przyjaciół.
Ludzie takim postrzeganiem nastrajają się na smutek - warto pomyśleć o przyszłości w kolorowych barwach by móc potem spełniać swe wizualizacje i dążyć do szczęścia...
Korzystam z tego co mam, puki to mam....i mogę się tym cieszyć.


To jest kluczowa odpowiedź. Wszystko jest kwestią postrzegania. Jeden będzie szczęśliwy w ascezie drugi nieszczęśliwy w hedoniźmie.


Prawdziwa niewola to strach/awersja przed używaniem rozumu, to zdanie się na opienie innych.
Pozdrawiam,
  • 0

#42

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@mariuszm: opinie, opinie. Nawet nie wiesz ile gówna dostaje się do Twojej głowy przez telewizję, internet, radio, rozmowy w autobusie itd.,itp. Nie da się uciec od wpływu "ich" na "nas".
  • 0

#43 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Muhad

Prawdziwy niewolnik to taki, który nie dostrzegając tego, że jest w niewoli będzie swojego Pana całował po rękach.

Mylisz sie , prawdziwy niewolnik swietnie wie ze jest niewolnikiem, ale nigdy sie do tego nie przyzna! Ma swoj honor, honor czlowieka wolnego.
Imiennie wymieniac nie bede. To taka nowa interpretacja slowa "Wolna Wola" : jestem wolny, moge byc nawet niewolnikiem jak zechce, a jak mi sie znudzi to...zaprosze kolege i bedzie nas dwoch. A jak wyglada dazenie do globalnego zjednoczenia ? Wszyscy bedziemy niewolnikami w JEDNEJ KLATCE. HURRAA! Za takie szczescie calujemy panow po rekach.
A ja to juz ich szczegolnie ucaluje.

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 13.04.2011 - 19:52

  • 0

#44

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jestem lepszy, mam większą klatkę i dłuższe łańcuchy ! Iluzja, iluzja.
  • 1

#45

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No niestety wolności już prawdopodobnie nie dotkniemy. Chociaż może. Jesteśmy tak manipulowani i kontrolowani bez naszej wiedzy. Jesteśmy marionetkami na sznurkach. Pora chwycić nożyczki i odciąć te sznurki. Mam nadzieję, że kiedyś mury naszego niewolnictwa legną, rozpadną się i ujrzymy wolność. Życzę tego wam i sobie. Wolność musi być piękna.
  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych