Jako człowiek z branży, widziałem wiele i przez wiele przeszedłem. Oglądałem występ tego młodego człowieka w programie, tak samo jak jego „prolog” przed nim i „epilog” po nim.
Gdybym miał wydać opinię o samym występie, to był średni. W skali 10 stopniowej, plasowałbym go na połowie z lekką górką, Dałbym 6pkt przy dobrym nastroju. Trudno jednak mówić o dobrym nastroju, gdy człowiek oceniany prze zemnie przed swoim występem bałwochwalczo twierdzi, że jest asem. Stawia siebie samego na górnej półce i wyostrza tym samym moje zmysły. W świetle tego co usłyszałem (chodzi o wykonanie) zaniżam ocenę i przyznaję uczciwe 4+ (to nie to samo co 5-). Ale po występie i krytyce repertuaru pojawia się jeszcze stwierdzenie samego zainteresowanego, że jego występ był najlepszy, bo... Ocena końcowa 2. Lecz jest to ocena całości, bo artysta jest nim tak w czasie występu jak i na „bekstejdżu”.
Wybrał sobie taki repertuar jaki chciał, i jeżeli nie było w tym pewnego fortelu, którego celem było odwrócenie uwagi od samego wykonania i zagranie na emocjach, to tym bardziej powinien go świetnie wykonać (skoro dobrze się w nim czuje). Wypadło jednak przeciętnie pod względem technicznym, a o gustach dyskutować nie wypada. Inną sprawą jest, że w programie o charakterze rozrywkowym z parciem w kierunku komercyjnym, wybór takiego numeru jest wielce ryzykowny, ale naturalnie niezabroniony. Osobiście nie interesuje mnie dobór materiału i równie dobrze mógłby zaśpiewać hymn radziecki ale, pod warunkiem, że zrobiłby to bardzo dobrze (przyp. Laibach ma hymny w swoim repertuarze i chwała im za to – ich płyta jest wyborna). Tak niestety nie było. Do tego zero pokory.
Inną sprawą jest, to co powiedziała Zapendowska. Po pierwszej emisji programu, media skoczyły na Zapendowską że gada tylko o emisji głosu. Czysto, nieczysto i takie tam (tylko że ona na niczym innym się nie zna). No to powiedziała coś innego a że błyskotliwa nie jest, to wyszła „torba”.
Bez względu jednak na to jakie pobudki nią kierowały to po pierwsze, nie repertuar stanowił tu kluczową rolę a wykonanie, a po drugie, jak się już jest na wizji, to należy się zachowywać. Powinna przeprosić, ale nie mnie i was, tylko tego „artystę” i to oficjalnie, też na wizji.
Ps
Większe emocje we mnie wzbudza jej śnieżnobiały uśmiech. W końcu to jakby nie było TV a nie radio. Ogólnie to nawet jest pocieszna, szczególnie jak szuka który przycisk nacisnąć.
+
W jury nigdy nie zasiądą osoby z postawą służbisty. Wiałoby nudą. Ludziska chcą kontrastów, kontrowersji, skandali, cyrku i to dostają. Słupki rosną i spadają. Machina się kręcić musi, szczególnie jak lecą w tym samym czasie trzy programy o podobnej formule.
Użytkownik Horror edytował ten post 18.04.2011 - 18:20