Skocz do zawartości


Jaśminowa rewolucja - Afryka 2011


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
36 odpowiedzi w tym temacie

#16 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

15:55, 05.05.2011 /PAP

"To rzeź". W Syrii jest gorzej niż w Libii?

SPÓR O OCENĘ WYDARZEŃ W SYRII

Szef MSZ Szwecji Carl Bildt powiedział w czwartek w Warszawie, że syryjski reżim rozprawia się z uczestnikami antyrządowych protestów w bardziej krwawy sposób, niż władze Libii z powstańcami. Z kolei według charge d'affaires ambasady Syrii w Polsce, media wyolbrzymiają liczbę zabitych demonstrantów.
Bildt podczas czwartkowego seminarium w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych w Warszawie wyraził opinię, że prezydent Syrii Baszar el-Asad rozprawia się z demonstrantami w bardziej brutalny sposób niż przywódca Libii Muammar Kaddafi z powstańcami. Bildt nazwał sytuację w Syrii "rzezią".

- Mamy lepszy dostęp do tego, co dzieje się w Libii. Relacje z tego kraju częściej oglądamy w telewizji. Ale myślę, że liczba osób zabitych i pozbawianych wolności w Syrii przewyższa obecnie liczbę ofiar w Libii - mówił szef szwedzkiej dyplomacji.

Syryjska dyplomatka o reformach


Obecna na spotkaniu charge d'affaires ambasady Syrii w Polsce Wissal Issa zapewniła, że "sytuacja w Syrii nie jest tragiczna", a "media wyolbrzymiają liczbę zabitych".

Issa podkreśliła, że w kraju podjęto "reformy polityczne", dzięki którym "w Syrii będzie lepiej". Zaapelowała do Zachodu, by wspierał te zmiany. "Zapewniam państwa, że Syria będzie matką" prawdziwych reform politycznych w innych krajach demokratycznych - zadeklarowała.

- Władze odpowiedziały na pokojowe demonstracje, ale w pewnej części kraju mamy problem z uzbrojonymi grupami, które zabijają obywateli, żołnierzy i członków sił bezpieczeństwa - mówiła przedstawicielka ambasady Syrii. Zapewniła, że międzynarodowe media "będą miały wstęp" do Syrii.

Terror w Syrii

Syryjskie władze, które od wielu tygodni krwawo tłumią antyprezydenckie protesty, zapowiedziały w sobotę ogłoszenie "szerokiego programu reform" politycznych i gospodarczych. Pod koniec kwietnia prezydent Asad zatwierdził zniesienie obowiązującego w kraju od 48 lat stanu wyjątkowego.

Organizacje praw człowieka informują o około 8 tys. aresztowanych lub zaginionych od czasu rozpoczęcia antyrządowych protestów 15 marca. Śmierć miało ponieść ponad 560 osób.

gak

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 05.05.2011 - 20:39

  • 0

#17 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

11:25, 08.05.2011 /PAP

Czołgi i strzały w Tafas

SYRYJSKA ARMIA WKRACZA DO KOLEJNEGO MIASTA

Wspierane przez czołgi oddziały syryjskiej armii wkroczyły w niedzielę do miejscowości Tafas w pobliżu Dary na południu kraju, w której od sześciu tygodni trwały protesty przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada - poinformowała agencja Reutera.

Według świadków, na których powołuje się Reuters, co najmniej 8 czołgów wjechało do tego 30-tysięcznego miasta około godziny 5 nad ranem w niedzielę. Mieszkańcy Tafas mówią, że słyszeli strzały. Jak relacjonują, żołnierze i funkcjonariusze sił bezpieczeństwa wchodzili do domów i dokonywali aresztowań.

6 zabitych


W sobotę co najmniej sześć osób, w tym cztery kobiety, zostało zabitych przez siły rządowe w mieście Banijas w zachodniej Syrii. Według przedstawicieli miejscowych organizacji praw człowieka, Syryjki brały udział w demonstracji, podczas której domagano się uwolnienia aresztowanych opozycjonistów.

Do nadmorskiego Banijas armia wspierana przez czołgi wkroczyła w nocy z piątku na sobotę.

jak/fac

Źródło: www.tvn24.pl



09:13, 08.05.2011 /PAP

Godzina policyjna w stolicy Tunezji

ZAKAZ WYCHODZENIA PO ZMROKU POTRWA DO ODWOŁANIA

- Po kilku dniach niepokojów i rozbojów, w tym po sobotnich protestach antyrządowych, w Tunisie oraz jego okolicach wprowadzono godzinę policyjną - podała tunezyjska telewizja państwowa. Będzie ona obowiązywać od godz. 21 do godz. 5 czasu miejscowego (godz. 22-6 czasu polskiego) aż do odwołania.

Tunezyjska policja użyła w sobotę gazu łzawiącego, by rozproszyć demonstrantów, którzy w centrum Tunisu domagali się ustąpienia rządu i protestowali przeciwko użyciu siły przez formacje porządkowe wcześniej w tym tygodniu. Władze tymczasowe ponad 10-milionowej Tunezji rozwiązały policję polityczną oraz państwowy aparat bezpieczeństwa, będące podporą władzy obalonego 14 stycznia prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego.

W opinii OBWE, Tunezja dobrze rozpoczęła proces transformacji, lecz stoi w obliczu wyzwania, jakim jest szybkie spełnienie oczekiwań obywateli.

mkg/fac

Źródło: www.tvn24.pl



08:12, 08.05.2011 /PAP

Zabici i ranni po ataku na kościół

W KAIRZE MUZUŁMANIE STARLI SIĘ Z CHRZEŚCIJANAMI

Co najmniej 8 osób poniosło w sobotę śmierć a ponad 100 zostało rannych w wyniku starć między chrześcijanami i muzułmanami w Kairze - poinformowały lokalne władze. Do starć doszło w dzielnicy Imbaba, położonej w południowo-zachodnim rejonie stolicy Egiptu po tym jak muzułmanie zaatakowali, a potem podpalili kościół Saint-Mina należący do chrześcijan obrządku koptyjskiego.

Napastnicy twierdzili, że chcieli oswobodzić kobietę-chrześcijankę, która - według nich - chciała przejść na islam i była siłą przetrzymywana w kościele. W ostatnich dniach muzułmanie wielokrotnie oskarżali mniejszość chrześcijańską, że stosując przemoc, usiłuje zapobiec przechodzeniu jej członków na islam.

Strzały i koktajle Mołotowa

Według przedstawiciela parafii, ojca Herminy, ofiary śmiertelne sobotnich starć to koptowie, do których strzelali salafiści - jedno ze skrajnych ugrupowań fundamentalistów islamskich. Koptowie stanowią - według różnych szacunków - od 6 do 10 proc. ludności Egiptu i są najliczniejszą mniejszością chrześcijańską na Bliskim Wschodzie.

Dziennikarz agencji AFP widział muzułmanów obrzucających chrześcijan koktajlami Mołotowa. Wojsko usiłowało rozdzielić walczące strony strzelając w powietrze.

Oficer armii egipskiej wysokiej rangi oświadczył w nocy z soboty na niedzielę w prywatnej telewizji ON-TV, że armia "nie pozwoli aby jakikolwiek nurt narzucił w Egipcie swoją hegemonię". Dodał, że wszystkie osoby biorące udział w podobnych zamieszkach będą mogły być aresztowane na podstawie nowych przepisów o zwalczaniu bandytyzmu.

Piątkowy wiec salafistów w Kairze przerodził się w manifestację poparcia dla Osamy bin Ladena, zabitego przez amerykańskich komandosów przywódcy Al-Kaidy.

mkg/fac

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 08.05.2011 - 12:07

  • 0

#18 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

06:13, 09.05.2011 /PAP

Marokańczycy chcą reform

KRÓL OBAWIA SIĘ REWOLTY

Kilka tysięcy osób demonstrowało w niedzielę w Marrakeszu, na zachodzie Maroka, domagając się reform od władz - najdłużej rządzącej dynastii w świecie arabskim.
Niedzielne zgromadzenie w Marrakeszu jest najnowszym z serii organizowanych przez młodzieżowy Ruch na rzecz Zmian 20 lutego i - jak pisze Reuters - stanowi wyzwanie dla rządu króla Mohammeda VI, który obawia się, że protesty mogą się przekształcić w rewoltę podobną do tej w Egipcie.

Uczestnicy protestu przeszli przed kawiarnią, gdzie 28 kwietnia doszło do ataku bombowego, w którego następstwie zginęło 17 osób, w tym ośmioro Francuzów.

Aresztowania i oskarżenia

Władze aresztowały w ubiegłym tygodniu trzech podejrzanych i powiedziały, że prowodyr ma związki z Al-Kaidą. Tymczasem Al-Kaida Islamskiego Maghrebu w opublikowanym w piątek oświadczeniu zaprzeczyła, by miała coś wspólnego z zamachem w Marrakeszu.

Przedstawiciele władz Maroka poinformowali, że w niedzielnym marszu wzięło udział do 3 tysięcy ludzi, niezależne doniesienia mówią o 8 tysiącach uczestników.

W przeciwieństwie do wielu innych państw arabskich Maroko uniknęło w ostatnich miesiącach gwałtownych i krwawych protestów ulicznych.

ktom/tr/k

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 09.05.2011 - 17:40

  • 0

#19 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

16:25, 14.05.2011 /PAP

"Strzelają z broni automatycznej"

KOLEJNE OFIARY SIŁ BEZPIECZEŃSTWA W SYRII

Co najmniej trzy osoby zginęły, a kilkanaście zostało rannych w Talkalach niedaleko miasta Hims w Syrii. W sumie co najmniej osiem osób zginęło w piątek i sobotę niedaleko Hims, gdy siły bezpieczeństwa otworzyły ogień mimo oficjalnych instrukcji, żeby nie strzelać do antyrządowych demonstrantów.
- Siły bezpieczeństwa, które od rana okrążyły Talkalach strzelają z broni automatycznej - relacjonuje jeden ze świadków. W piątek w mieście tym manifestowało kilka tysięcy ludzi.

Uciekają do Libanu

Z powodu represji kilkaset osób uciekło w sobotę z Talkalach do sąsiedniego miasta Wadi Chaled na północy Libanu. - Ponad 500 osób przekroczyło granicę od godz. 7 (godz. 6 czasu polskiego), w większości są to kobiety i dzieci - informował miejscowy urzędnik libański. Jak dodał, że słyszał sporadyczne strzały ze strony syryjskiej. Według agencji Associated Press w ciągu ostatnich tygodni z regionu tego uciekło ponad 5 tysiecy ludzi.

Wśród osób, które uciekły do Libanu, jest ranni. Co najmniej pięć osób trafiło do miejscowego szpitala.

5 ofiar w piątek

W piątek od strzałów sił bezpieczeństwa, rozmieszczonych w całym kraju, zginęło co najmniej pięć osób - trzy w Hims i dwie w Damaszku - podał anonimowo miejscowy obrońca praw człowieka. W dzielnicy Damaszku, Kabun, przy wyjściu z meczetu wierni zostali zaatakowani pałkami, a następnie doszło do strzelaniny.

Również w piątek zmarła kobieta ranna kilka dni temu podczas ataku sił bezpieczeństwa na miasto Hara, około 100 km na południe od Damaszku.

Ludzie na ulicach

Tysiące Syryjczyków demonstrowały w piątek przeciwko rządowi na blokowanych przez czołgi ulicach Damaszku, Hamy, Hims, Idlib i wielu innych miast. W przeddzień "Piątku ludzi wolnych" prezydent Asad wydał wojsku i policji rozkaz, aby nie strzelać do demonstrantów. Zapewniła o tym w rozmowie telefonicznej z jednym z liderów opozycji Luajem Husajnem rzeczniczka prezydenta Butaina Szaaban, która nawiązała kontakty z opozycją.

Według ogłoszonych w piątek danych syryjskich obrońców praw człowieka, w ciągu dwóch miesięcy antyrządowych demonstracji zabitych zostało od 700 do 850 ludzi. Ich uczestnicy domagają się demokratycznych reform i ustąpienia prezydenta Baszara el-Asad, którego rodzina rządzi krajem od lat 70.

jak/sk

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 15.05.2011 - 09:54

  • 1

#20 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

JB, SyrianRevolutionPL, AFP - 2011-05-16,

Syria: zbiorowa mogiła w mieście Dara

Mieszkańcy syryjskiej miejscowości Dara znaleźli masowy grób na południowo-zachodnich obrzeżach miasta - doniósł Alertowi24 jeden z członków głównej strony syryjskiej rewolucji na Facebooku, Syrian Revolution 2011. To kolejny krwawy zwrot w historii syryjskiej rewolucji wymierzonej w reżim prezydenta Bashara al-Assada. W poniedziałek w tzw. starej części Dary, centrum największych pro-demokratycznych protestów, które od dwóch miesięcy wstrząsają Syrią, znaleziono masową mogiłę - doniósł Alertowi24 "SyrianRevolutionPL".

Stop "brutalnym represjom" reżimu

Wojsko na odkrycie zareagowało natychmiast - odgrodziło teren grobów, argumentując, że nie chce, by ludzie je rozgrzebywali. - Obiecało jednak, że część ciał zostanie zwrócona krewnym ofiar - powiedział Ammar Kurabi z syryjskiej Krajowej Organizacji na rzecz Praw Człowieka, który telefonicznie poinformował o odkryciu mogiły korespondenta AFP.

Aktywista dodał, że wojsko zdecydowało właśnie, by ludzie mogli wychodzić ze swoich domów tylko na dwie godziny dziennie. Kurabi podkreślał także, że reżim syryjski ponosi pełną odpowiedzialność za wszystko, co się dzieje ludności cywilnej kraju. Zaapelował do międzynarodowej społeczności o przedsięwzięcie zdecydowanych kroków przeciwko "brutalnym represjom" reżimu.

Pól bronią czołgi i snajperzy

Kurabi nie był w stanie powiedzieć, ile osób dokładnie pochowano w masowym grobie. Jego doniesienia nie zostały zresztą oficjalnie potwierdzone przez władze - głównie dlatego, że te w ogóle odmówiły współpracy z międzynarodowymi mediami, aresztując ich przedstawicieli w Syrii.

Działacz mógł za to potwierdzić, że w ostatnich dniach zabite zostały co najmniej 34 osoby w dwóch miastach niedaleko Dary - Jassem i Inkhil. - Obawiam się jednak, że ofiar jest dużo więcej i że mnóstwo ciał może leżeć gdzieś na polach poza miastami, terenach, których pilnują specjalne jednostki wojskowe i snajperzy - dodał.

Reżim brzytwy się chwyta

Zamieszki w Syrii wybuchły w Damaszku 15 marca, by szybko się rozprzestrzenić do większości syryjskich miast, których mieszkańcy wzięli przykład z protestujących w Egipcie i Tunezji. Protesty ogromnych mas ludzi stały się najpoważniejszym do tej pory zagrożeniem dla istnienia reżimu prezydenta Bashara al-Assada.

To dlatego przedstawiciele służb z buntownikami rozprawiają się bezlitośnie. Według danych organizacji zajmujących się prawami człowieka, w wyniku zamieszek w Syrii zginęło już ponad 850 osób, w tym kobiety i dzieci. Co najmniej 8 tys. zostało aresztowanych przez służby bezpieczeństwa.

Stan wyjątkowy stanem normalnym?

- Przywódcy syryjscy mówią o wojnie przeciwko terrorystom, ale to, co widzimy na miejscu, to wojna przeciwko zwykłym Syryjczykom: adwokatom, aktywistom działającym na rzecz praw człowieka, studentom, którzy domagają się demokratycznych reform we własnym kraju - oświadczyła w niedzielę Sarah Leah Whitson z nowojorskiej organizacji stojącej na straży przestrzegania praw człowieka, Human Rights Watch.

- Stan wyjątkowy może i został w kraju formalnie zniesiony, ale na syryjskich ulicach represje nadal są regułą - dodała Whitson.

Źródło: www.gazeta.pl


arak, AFP - 2011-05-15

Strzelanina na granicy syryjsko-libańskiej. Są ofiary

- Strzały padły ze strony syryjskiej. Jedna osoba nie żyje, pięć jest rannych - podają libańskie służby graniczne stacjonujące w okolicach przejścia Al-Boqayah przy miejscowości Wadi Khaled.

Nie wiadomo, kto pierwszy otworzył ogień. Pierwsze strzały padły ze strony zgromadzonego przy granicy z Libanem tłumu Syryjczyków. Zginęła kobieta, a pięć osób zostało rannych, w tym jeden libański żołnierz. Trwają oględziny miejsca zdarzenia.

Źródło: www.gazeta.pl



ps, PAP - 2011-05-15

Netanjahu:
Mam nadzieję na szybki powrót spokoju na granicach


Premier Izraela Benjamin Netanjahu wyraził nadzieję, że na granicach kraju szybko zostanie przywrócony spokój. Na pograniczu Izraela z Libanem, Syrią i Strefą Gazy zginęło w niedzielę kilkunastu palestyńskich demonstrantów.

- Mamy nadzieję, że spokój i cisza szybko powróci, jednak niech nikt nie ma złudzeń, jesteśmy zdeterminowani, by bronić naszych granic i suwerenności - oświadczył Netanjahu w przemówieniu telewizyjnym.

- To smutne, że ekstremiści biorą rocznicę powstania demokracji izraelskiej za pretekst do szerzenia nienawiści - powiedział.
Na granicach Izraela z Syrią, Libanem i Strefą Gazy doszło dziś do starć z Palestyńczykami demonstrującymi w dzień Nakby, "katastrofy", jak nazywają oni rocznicę powstania Izraela w 1948 r., kiedy setki tysięcy ich rodaków zostało zmuszonych do opuszczenia domów.

W zamieszkach zginęło co najmniej 16 osób, a ponad 130 zostało rannych. Izraelscy żołnierze strzelali, by zapobiec przedarciu się manifestujących przez granicę.

Źródło: www.gazeta.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 16.05.2011 - 17:58

  • 0

#21 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

ps, PAP - 2011-05-17

Syryjscy żołnierze blokują pomoc medyczną dla rannych i atakują demonstrantów

W syryjskim mieście Tall Kalach snajperzy i żołnierze uniemożliwiają udzielenie pomocy medycznej dziesiątkom rannych demonstrantów. Równocześnie wojsko rozgoniło i pobiło studentów biorących udział w masowych demonstracjach w mieście Aleppo. O dramatycznej sytuacji e mieście Tall Kalach poinformowali dziś syryjscy opozycjoniści na swojej stronie internetowej. W ostatnich dniach zginęło tam co najmniej 14 osób. Wojsko splądrowało podobno wiele aptek. W ciągu minionych dwóch tygodni 5,5 tys. rodzin z tego miasta i okolic schroniło się w sąsiednim Libanie.

Syryjscy obrońcy praw człowieka informują, że od 18 marca, kiedy w Syrii rozpoczęły się antyrządowe protesty, zginęło co najmniej 761 cywilów i 126 członków sił bezpieczeństwa. Początkowo demonstranci domagali się demokratycznych reform. Obecnie wzywają już do obalenia autorytarnego reżimu prezydenta Baszara el-Asada. W kraju cały czas odbywają się masowe demonstracje, których uczestnicy atakowani są przez rząd i siły bezpieczeństwa. Aktywiści poinformowali dziś, że agenci rządowi usiłowali rozproszyć demonstrację ponad 2 tys. studentów na kampusie w mieście Aleppo na północy kraju. Wielu studentów było zagonionych do akademików i pobitych.

Do brutalnego stłumienia protestów doszło także w mieście Homs. Przeciw reżimowi Assada demonstrowało tam ok. 3 tys. osób.

Syryjscy aktywiści zwołują się na Facebooku w celu zwołania jutro strajku generalnego.

Źródło: www.gazeta.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 17.05.2011 - 20:06

  • 0

#22 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

11:59, 20.05.2011 /PAP

Chwalą Obamę za plan dotyczący Bliskiego Wschodu

AMERYKAŃSKA PRASA CHWALI PRZEMÓWIENIE PREZYDENTA USA

"Washington Post" i "New York Times" chwalą prezydenta USA Baracka Obamę za czwartkowe przemówienie, w którym zarysował on nową koncepcję amerykańskiej polityki na Bliskim Wschodzie. Nowojorski dziennik zarzucił jednak prezydentowi nadmierną ostrożność. - Obama nie poszedł wystarczająco daleko, nie proponując zmiany zasad w rozwiązaniu konfliktu izraelsko-palestyńskiego - czytamy w artykule "New York Times" pt. "Pokój i zmiana".
Obama przedstawił plan "dalekosiężnej" i "energicznej" polityki wobec rozwijającej się rewolucji w świecie arabskim - pisze w komentarzu redakcyjnym "Washington Post".

"Pierwszy raz otwarcie skrytykował"

- Prezydent wyraźnie oświadczył, że chodzi o politykę USA w celu promowania reform w regionie oraz wspierania przemian na rzecz demokracji. Obama po raz pierwszy otwarcie skrytykował kilku arabskich przywódców, którzy represjami odpowiedzieli na żądania zmian - czytamy w artykule "WP". Dziennik przywołuje m.in. przypadek Syrii. - Obama po raz pierwszy publicznie odniósł się do masakry w Syrii, mówiąc, że przywódca tego kraju Baszar el-Asad wybrał drogę mordowania i słusznie wzywając do poważnego dialogu w celu przyspieszenia demokratycznych zmian. Jednak sugestia, że Asad wciąż może kierować procesem przemian jest mało wiarygodna - ocenia waszyngtońska gazeta.

- Alternatywa Obamy dla Asada, że powinien usunąć się z drogi powinna być jedyną ofertą - podkreśla "WP". Gazeta ocenia, że plan amerykańskiej pomocy gospodarczej dla Egiptu i Tunezji "wygląda na konkretny i uzasadniony". Wydaje się - pisze "WP" - że administracja jest przygotowana, by naciskać na arabskie reżimy, aby przyjęły politykę gospodarczą sprzyjającą sprawdzonej formule wolnego rynku, handlu i prywatnej przedsiębiorczości.

"Nie poszedł wystarczająco daleko"


"New York Times" w piątkowym komentarzu zatytułowanym "Pokój i zmiana" pisze, że chociaż w swym przemówieniu Obama "nie poszedł wystarczająco daleko, nie proponując zmiany zasad w rozwiązaniu konfliktu izraelsko-palestyńskiego, to obiecał silne poparcie dla narodów pragnących wolności i zdopingował amerykańskich sojuszników, w tym Izrael, by podjęli polityczne ryzyko, które jest kluczowe dla pokojowych zmian i które jest jedynym sposobem na budowanie trwałego pokoju".

"NYT" stawia pytanie "jak szybko Waszyngton dostarczy nowym rządom w Egipcie i Tunezji obiecaną pomoc gospodarczą oraz jak mocno Obama chce naciskać na Izrael i Palestyńczyków, aby zaczęli poważne negocjacje pokojowe?".

Odnosząc się do poparcia przez Obamę rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego przez utworzenie państwa palestyńskiego w granicach sprzed wojny sześciodniowej z 1967 roku, "NYT" ocenia, że co prawda "język jest nowy, ale nie jest to wielka zmiana w amerykańskiej polityce i nie może się stać kolejną wymówką dla braku działania". - Kiedy Obama spotka się w piątek z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, musi być nawet bardziej kategoryczny wobec tego, że ciągły impas w negocjacjach z Palestyńczykami nie leży w interesie Izraela i jedynie będzie pożywką dla ekstremizmu - ocenia nowojorska gazeta.

ant/iga

Źródło: www.tvn24.pl


15:39, 20.05.2011 /PAP, Reuters

Bezpieka strzela do tłumów. NATO: Nie będzie interwencji

SOJUSZ POTĘPIA, ALE NIE BĘDZIE SIĘ ANGAŻOWAĆ

Co najmniej 10 osób zginęło w Syrii w piątek w starciach z tamtejszymi siłami bezpieczeństwa. Wcześniej tego samego dnia NATO wyraźnie zaznaczyło, że nie będzie interweniować w tym kraju.
W Syrii od połowy marca trwają bezprecedensowe demonstracje przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada.

Szacuje się, że w antyrządowych protestach zginęło w ostatnich tygodniach około 850 osób. Reżim w Damaszku tłumi protesty siłą, przy użyciu wojska, nie reagując na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych.

Nie będzie interwencji

Mimo to Zachód nie zamierza mieszać się w konflikt czy stanąć w obronie cywilów. Ostatni głos w tej sprawie należy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. - NATO nie ma najmniejszego zamiaru interweniować w Syrii - oświadczył w wywiadzie dla agencji ANSA sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Anders Fogh Rasmussen. Zaapelował jednocześnie do władz w Damaszku o wyjście naprzeciw postulatom Syryjczyków.
- Oczywiście stanowczo potępiamy brutalność syryjskich sił bezpieczeństwa i metodę żelaznej ręki stosowaną wobec cywilów - podkreślił szef NATO odnosząc się do krwawego tłumienia protestów i demonstracji przeciwko władzom tego kraju.

Rasmussen powiedział, że "jedyną możliwą drogą dla kraju jest wyjście naprzeciw słusznym żądaniom narodu i wyrażenie zgody na pokojowe przejście ku demokracji".

- Jest ewidentna różnica między Syrią a Libią - zauważył. - W Libii NATO działa na podstawie mandatu ONZ i otrzymuje wielkie wsparcie ze strony regionu. Żaden z tych warunków nie jest spełniony w Syrii - ocenił szef sojuszu w rozmowie z włoską agencją prasową.

Ostrzelani demonstranci

W piątek syryjskie siły bezpieczeństwa strzelały z ostrej amunicji do tłumów, które zebrały się w piątek na przynajmniej dwóch demonstracjach w mieście Hims w zachodniej Syrii - poinformował świadek. Tego dnia w całym kraju odbywały się prodemokratyczne manifestacje.

Według prawnika Razana Zaitouny, na którego powołuje się Reuters, zginęło co najmniej 10 osób. Cztery zginęły w Hims, a jedna w rejonie miasta Dara na południu kraju. Nie wiadomo, gdzie zabito pozostałych. Zaitouna powiedział, że czołgi wjechały do miasta Maarat Al-Numan na południe od Aleppo.

Jak poinformowała organizacja Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, w nadmorskim mieście Banijas, do którego w maju wkroczyła syryjska armia, w piątek odbyła się największa demonstracja, od kiedy przed dziewięcioma tygodniami zaczęło się powstanie na południu kraju. Tysiące osób przyłączyło się do protestów w Banijas, Al-Kamiszli, stolicy kraju Damaszku i Hims - relacjonowali świadkowie i działacze na rzecz praw człowieka.

Tysiące uciekinierów

Z Syrii do sąsiednich państw przed brutalnym traktowaniem przeciwników rządu przez reżim w Damaszku uciekło już ponad 4 tys. osób - poinformował w piątek Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR).

Tylko w ostatnim tygodniu 1400 osób, w większości kobiety i dzieci, uciekło z Syrii do Libanu - poinformował dziennikarzy w Genewie rzecznik UNHCR Andrej Mahecić. Jak sprecyzował, wielu z uchodźców mówiło, że uciekło przed atakiem syryjskiej armii na miasto Tall Kalach przy granicy z Libanem.

jak\mtom\k

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 20.05.2011 - 15:11

  • 0

#23 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

11:50, 21.05.2011 /PAP

Syria: 44 zastrzelonych demonstrantów

WCIĄŻ TRWAJĄ PROTESTY, ALE ZMIAN BRAK

44 osoby zostały w piątek zabite, gdy syryjskie służby bezpieczeństwa w kilku miastach kraju otworzyły ogień do manifestantów domagających się demokracji - poinformował w sobotę działacz praw człowieka.
Wcześniej podawano, że w trakcie tłumienia demonstracji przeciw autokratycznym rządom prezydenta Baszara el-Asada zostały zastrzelone co najmniej 32 osoby.

Manifestantów zabito w trzecim co do wielkości mieście kraju, Hims, w szturmowanym przez czołgi Maaret al-Numan około 60 kilometrów na południowy wschód od Aleppo, w miastach Daraja i Barsa oraz w regionie Dary w południowo-zachodniej Syrii.

Protesty tłumione siłą, zmian brak

Demonstracje, których uczestnicy odprawiali najpierw świąteczne piątkowe modły w meczetach, odbyły się w wielu innych miastach, od Banijas na wybrzeżu śródziemnomorskim po Kamiszli na zamieszkanym przez Kurdów wschodzie kraju.

Trwające od połowy marca demonstracje przeciwko rządom Asada i ich tłumienie przez siły bezpieczeństwa wskazują, że żadna ze stron, jak pisze agencja Associated Press, nie jest w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Opozycja wciąż organizuje protesty, mimo że siły Asada tłumią je siłą, nie reagując na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych.

jk/sk

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 21.05.2011 - 12:12

  • 0

#24 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

07:37, 22.05.2011 /PAP

Prezydent Jemenu oddaje władzę

ALI ABD ALLAH SALAH RZĄDZIŁ KRAJEM 32 LATA

Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah ma podpisać w stolicy kraju porozumienie z opozycją, zobowiązujące go do zrzeczenia się władzy w ciągu miesiąca. W sobotę w obecności przedstawicieli arabskich monarchii rejonu Zatoki Perskiej zawarto w Sanie porozumienie w sprawie transferu władzy, które stanowi, że zrzeka się jej obecny prezydent.


Jemen jest jednym z najuboższych państw arabskich. Od stycznia trwają tam demonstracje na rzecz ustąpienia rządzącego od 32 lat Salaha. Z rąk funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa i uzbrojonych zwolenników rządu zginęły dziesiątki uczestników protestów, a setki zostały ranne. Umowę o transferze władzy pomogli wynegocjować wysłannicy arabskich monarchii.

W piątek sam prezydent wezwał na prorządowym wiecu do przedterminowych wyborów prezydenckich, nie precyzując jednak, kiedy i według jakiej ordynacji miałyby się one odbyć.

mkg//kdj

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 22.05.2011 - 09:21

  • 0

#25 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

13:10, 23.05.2011 /PAP

Unia uderzy w prezydenta Syrii

ZAKAZ WJAZDU DLA ASADA I ZAMROŻENIE AKTYWÓW

Unia Europejska zgodziła się zaostrzyć sankcje przeciwko Syrii, obejmując restrykcjami wizowymi m.in. prezydenta tego kraju Baszara el-Asada - poinformowały w poniedziałek unijne źródła dyplomatyczne. Decyzja ma zostać jutro ogłoszona oficjalnie w Dzienniku Urzędowym UE.

W czasie posiedzenia w Brukseli szefowie dyplomacji UE zdecydowali o objęciu przedstawicieli syryjskich władz, w tym prezydenta Asada, zakazem wjazdu na terytorium Unii Europejskiej, a także o zamrożeniu ich aktywów - poinformowali dyplomaci. W ten sposób UE chce wywrzeć presję na władze w Damaszku, by zaprzestały brutalnego tłumienia antyrządowych protestów.

- Technicznie akt prawny został przyjęty - powiedział anonimowo jeden z unijnych dyplomatów. Zastrzegł, że sankcje wobec władz syryjskich będą dziś tematem dalszych rozmów unijnych ministrów.

Opublikują nazwiska

We wtorek nazwiska Asada, a także ok. 10 funkcjonariuszy reżimu mają zostać opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE. Wcześniej podobnymi sankcjami objęto 13 innych przedstawicieli syryjskich władz, w tym brata prezydenta i kilku jego kuzynów. Demonstracje przeciwko autokratycznym rządom prezydenta Asada trwają w Syrii od połowy marca. Opozycja wciąż organizuje protesty, mimo że służby Asada tłumią je siłą, nie reagując na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych.

Syryjska organizacja praw człowieka, z siedzibą w Wielkiej Brytanii, podała, że dysponuje imienną listą ponad 860 cywilów, zabitych przez syryjskie służby bezpieczeństwa.

jak//kdj/k

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 23.05.2011 - 20:13

  • 1

#26

Mehitabel.
  • Postów: 758
  • Tematów: 45
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A miało być tak pięknie,powtórzę po raz kolejny.

Porewolucyjne obrazki

Z ulic Tunisu i Kairu poznikały już na dobre grupy europejsko wyglądającej młodzieży, które jeszcze nie tak dawno wypełniały szczelnie place, obalając prezydentów. Ich miejsce zajęły mniejsze, ale bardziej hałaśliwe i agresywne grupki brodatych mężczyzn, krzyczących "Allah Akbar" - to salafici dla których przemoc jest podstawową metodą osiągania celu, którym jest w pierwszej kolejności szariat a w nieco tylko dalszej ogólnoislamski kalifat oczyszczony ze wszystkich liberalnych naleciałości.

W Egipcie stu uzbrojonych islamistów wtargnęło do świątyni w czasie Mszy św. i porwali oni miejscowego kapłana George’a Thabeta. Wiernym z wioski Bani Ahmed oświadczyli, że przybyli zabić ich duszpasterza za to, że podjął się remontu świątyni. Siły bezpieczeństwa zareagowały dopiero po 5 godzinach. W ich eskorcie ks. Thabet opuścił wioskę.
Zdaniem rzecznika prasowego Kościoła katolickiego w Egipcie ks. Rafica Greiche’a, postawa zamachowców jest typowa dla ugrupowania salafitów. "Chcą oni pozbyć się wszystkich chrześcijan i zatrzeć po nich wszelkie ślady" – zauważył kapłan.

Z kolei w Tunezji grupa salafitów zaatakowała kino w centrum stolicy, w którym ośmielono się wyświetlać film o wydźwięku ateistycznym "Żadnego Boga ani pana", tunezyjskiej reżyserki Nadii El Fani. Do kina CinémAfricArt wdarło się po południu kilkunastu bojówkarzy, którzy zdemolowali salę kinową i przepędzili wśród wyzwisk publiczność. Kierownictwo kina zwraca uwagę, że podobnie jak we wcześniej opisanym przypadku, policja pozwoliła napastnikom dokonać dzieła zniszczenia, a dopiero po tym niemrawo przystapiła do interwencji, podczas której nie zatrzymano żadnego z salafitów. Cała awantura miała miejsce kilkanaście metrów od gmachu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.


  • 0

#27 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Przyszła pora i kolej na Kubę

06:48, 14.07.2011 /PAP

Opozycja na Kubie chce dialogu
POWSTAŁA "PLATFORMA DEMOKRATYZACJI"

Ponad 40 kubańskich przywódców opozycyjnych i byłych więźniów politycznych przedstawiło w prasie "platformę demokratyzacji" Kuby. Proponują przede wszystkim dialog narodowy, wolne wybory, zmiany prawa i referendum konstytucyjne.

W projekcie, zatytułowanym "Droga narodu", opozycjoniści proponują "wdrożenie prawdziwego dialogu narodowego i zainicjowanie procesu zmian, aby naród mógł utrzymać osiągnięty postęp i zmieniać to, co suwerennie postanowił zmienić". Wśród sygnatariuszy znajdują się najbardziej znani opozycjoniści kubańscy: Guillermo Farinas, Laura Pollan, Martha Beatriz Roque, Hector Maceda, Elizardo Sanchez, Oswaldo Paya i Manuel Cuesta Morua oraz byli więźniowie polityczni: Felix Navarro, Angel Moya, Guido Sigler i Jose Daniel Ferrer.

"Do wszystkich ludzi na Kubie"

- Dokument zredagowali sygnatariusze i jestem przekonany, że jest to wykonalne i potrzebne, ponieważ adresowane jest do wszystkich ludzi na Kubie - powiedział agencji AFP Oswaldo Paya, nagrodzony w 2002 roku nagrodą im. Sacharowa.

"Podstawowa propozycja" zawarta w dokumencie mówi o konieczności uchwalenia nowych przepisów prawnych gwarantujących wolność słowa, prasy, zrzeszania się, wyznania, podróżowania w kraju i za granicę, jak również o prawie obywateli do ubiegania się o urzędy publiczne.

Niech naród zdecyduje

Opozycjoniści zaproponowali też "referendum, by naród suwerennie zadecydował o zmianach" w konstytucji i prawie, i aby utorować drogę ku "uczestnictwu obywateli w dążeniu do zmian". Sygnatariusze chcą również zorganizowania "dialogu narodowego i wolnych wyborów na wszystkie stanowiska publiczne i do zgromadzenia konstytucyjnego". Podczas pół wieku rządów komunistycznych na Kubie dysydenci, traktowani przez władze jako "najemnicy" na żołdzie USA, przedstawiali wiele propozycji i projektów transformacji, które władze całkowicie ignorowały.

ktom/tr/k

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 14.07.2011 - 13:35

  • 1

#28

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Sentinelu, to chyba nie najlepszy temat na informacje o Kubie... Z tego co mi wiadomo, Kuba nie leży w Afryce. ;)

Co do Jaśminowej rewolucji - wydaje mi się, że ten temat już się znudził społeczeństwu... Podobnie jak niektórym znudził się Smoleńsk.
  • 0



#29 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

domino - Jaśminowa Rewolucja - to termin, oznaczający wydarzenia związane z tym co zaczęło się w Afryce. Nie oznacza żadnego miejsca a nazwa wzięła sie od Tunezji i czasu kiedy kwitły tam jaśminy a rozpoczęła się tam rewolucja.

Temat może i się przejadł. Natomiast nie widzę powodu by o tym nie pisać i nie mówić. Tym bardziej, że wiele rzeczy łączy się ze sobą nierozerwalnie.

Użytkownik Sentinel edytował ten post 14.07.2011 - 17:31

  • 0

#30

stupidkid.
  • Postów: 146
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Co do Jaśminowej rewolucji - wydaje mi się, że ten temat już się znudził społeczeństwu... Podobnie jak niektórym znudził się Smoleńsk.


Przeciętnemu ignorantowi, który zadowala się sieczką serwowaną w mediach, a wiadomości w dziennikach wystarczają mu do zaspokojenia dziennej potrzeby zdobywania nowych informacji - już dawno się przejadło :D. Całemu społeczeństwu - niekoniecznie.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych