11:53, 31.07.2011 /PAP
O świcie czołgi zaczęły łamać opozycję
ATAK SYRYJSKIEJ ARMII NA MIASTO HAMA
Syryjskie wojska usiłują zdławić jedno z ognisk protestów przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada. W niedzielę rano czołgi zaatakowały miasto Hama zabijając - według miejscowych organizacji praw człowieka - co najmniej 45 cywilów i raniąc dziesiątki osób.
Hama od blisko miesiąca jest oblegana przez wojska wierne prezydentowi Asadowi. To odpowiedź na demonstracje przeciwko rządom prezydenta. W niedzielę nad ranem prezydenckie czołgi wkroczyły do miasta.Czołgi atakują z czterech kierunków. Prowadzą ogień z ciężkich karabinów maszynowych przełamując zaimprowizowane barykady wzniesione przez mieszkańców - anonimowy lekarz z Hamy
- Armia i siły bezpieczeństwa, które wtargnęły dziś rano do Hamy, otworzyły ogień do cywilów, zabijając 45 z nich i raniąc kilkudziesięciu - poinformował prezes Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Abdel Rahman, powołując się na lokalne źródła medyczne. Pojawiają się też doniesienia o ciałach leżących na ulicach, co może zwiększyć bilans zabitych.
Ogień czołgów i snajperów
Mieszkańcy informowali, że czołgi ostrzeliwały miasto z intensywnością czterech pocisków na minutę, a w głównych dzielnicach odcięto dostawy prądu i wody, co jest taktyką często stosowaną przez siły syryjskie. - Czołgi atakują z czterech kierunków. Prowadzą ogień z ciężkich karabinów maszynowych przełamując zaimprowizowane barykady wzniesione przez mieszkańców - relacjonował agencji Reutera lekarz, zastrzegając swą anonimowość. Jak dodał, brakuje krwi na transfuzje. Mieszkańcy miasta kryją się przed ostrzałem. Inni świadkowie mówili, że wojskowi snajperzy wspięli się na dachy państwowego dostawcy energii elektrycznej i więzienia. Hama była w 1982 r. sceną masakry, kiedy ojciec obecnego prezydenta, Hafez el-Asad, wysłał wojsko do stłumienia powstania wznieconego przez islamistów. Zginęło wówczas ok. 30 tys. ludzi.
Ofensywa przeciw opozycji
Wcześniej, w sobotę, czołgi armii syryjskiej ostrzelały miasto Deir ez-Zor położone na wschodzie kraju. Co najmniej 5 cywilów poniosło śmierć. Ataki te są częścią podjętej przez władze ofensywy mającej na celu zgniecenie ruchu protestów przeciwko 11-letnim rządom Baszara el-Asada. Opozycja ocenia, że syryjskie siły bezpieczeństwa od rozpoczęcia antyrządowych wystąpień, zabiły ponad 1,6 tys. osób. Los kolejnych niemal 3 tys. osób jest nieznany. Aresztowano ok. 26 tys. osób, z których wiele było poddawanych torturom. Za kratami przebywa ponad 12,5 tys. przeciwników prezydenta.
Władze syryjskie od marca, kiedy rozpoczęły się demonstracje przeciwko Asadowi, wydaliły większość niezależnych dziennikarzy. Dlatego trudno jest zweryfikować informacje podawane przez obie strony konfliktu.
rs\mtom
Źródło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 31.07.2011 - 12:18