335 odpowiedzi w tym temacie

[b00n]

Człowieku, wrzuciłeś zdjęcie, ale udowadniające, że ta fotka jest fotomontażem.

[Mehitabel]

Ehem.

W wyjątkowych okolicznościach Islam dopuszcza jednak pogrzeb w morzu:

The sacred texts of Islam prefer burial on land, "so deep that its smell does not come out and the beasts of prey do not dig it out". However, if a person dies at sea and it is not possible to bring the body back to land before decay, burial at sea is allowed. A weight is tied to the feet of the body, and the body is lowered into the water. This would preferably occur in an area where the remains are not immediately eaten by scavengers. Also, if an enemy may dig up the grave to mutilate the body, it is also allowed to bury the deceased at sea to avoid mutilation.[3] The most notable Muslim, by far, to be buried at sea is terrorist leader Osama bin Laden, whose burial in an unmarked grave in the Arabian Sea by the United States after his death has sparked some controversy.

[Krzewiciel]

Haha, Mehitabel że tak powiem trochę "spaliłeś" naszych forumowych geniuszy- nie ignorantów, którzy wszystkie informacje sprawdzają. Poczekajmy jeszcze tydzień- wtedy się okaże czy Osama żyje czy jednak nie, ale ja obstawiam na 99% że NIE żyje.

Użytkownik Krzewiciel edytował ten post 03.05.2011 - 09:35

[nexus6]

Ciekawe skąd mają materiał DNA przy pomocy którego potwierdzają, że to sam Osama. I ogólnie zabili człowieka nie mając pewności kim on jest?

[Krzewiciel]

@UP

DNA mają z mózgu jego zmarłej siostry. Dzięki temu mogą się dowiedzieć czy domniemany Osama "jest" od tej samej matki. Co do tej niepewności- akcja ta rozgrywała się w nocy- grupka komandosów helikopterem zdesantowała się w jego willi. Rozpoczęła się jatka- strzały itp. W takiej sytuacji trudno rozpoznać kto jest kto tym bardziej, że było tam ciemno.

[sebacyw]

Ciekawe skąd mają materiał DNA przy pomocy którego potwierdzają, że to sam Osama. I ogólnie zabili człowieka nie mając pewności kim on jest?

Na pewno nie wybrali sobie byle jakiego domku i przypadkowych ludzi do przeprowadzenia szturmu.
Jak to skąd mieli materiał DNA, z ciała martwego-chyba logiczne ?

A co do autentyczności zdarzeń ... (i tutaj się zatrzymam na chwilę) - możemy spekulować i spierać się faktami, a należy zauważyć, że jeżeli jedno źródło kłamie, to czemu drugie nie miałoby robić tego samego ?
Moim zdaniem jeżeli był to najbardziej poszukiwany terrorysta świata, to po zabiciu go jego ciało powinno zostać dokładnie obfotografowane i opublikowane powinny zostać zdjęcia.

Użytkownik sebacyw edytował ten post 03.05.2011 - 09:58

[Dager]

Natknąłem się na zdjęcie satelitarne miejsca w Pakistanie, gdzie miał zginąć Bin Laden.



link źródłowy: http://www.space.com...ite-photos.html

[shoter]

A to plan budowli w rzucie.

Źródło : tvn24.pl

Użytkownik shoter edytował ten post 03.05.2011 - 10:19

[miXUE]

Spioch999:"Nie wiem jak wy ale lepiej by bylo jakby pojmali go zywcem (rozumiem ze jesli on otworzyl ogien,bo ideologia takiego fanatyka jest podobna do wikingow, ze pojdzie do nieba jak zginie w walce)
Jednak mogli by sie od niego wiele dowiedziec, np polozenie tajnych baz al-kaidy,plany itd
Z Saddamem o ile pamietam tak bylo ze go trzymali w Supermaxie,czyli 5 stopniu bezpieczenstwa wiezienia w usai przepytywali,czemu nie mogliby tak zrobic z osama?przy okazji moze dowiadujac sie planow terrorystow.jakos nie widze ataku talibow na tak chronione wiezienie.
Zapewne jednak to on pierwszy otworzyl ogien wiec ja tu koncze z moim wywodem. "

Nie zgadzam się. Uważam, że Bin Laden był zbyt wielkim fanatykiem, by ot tak wyśpiewać położenie swoich kumpli walczących ramię, w ramię z tym zły, zgniłym, zachodnim kapitalizmem. Inna sprawa czy nie mogliby mu podać jakichś substancji...

Uważam jednak, że lepszym wyjściem byłoby po zidentyfikowaniu Osamy śledzenie go przez kilka miesięcy. Skoro znaleźli go na obrzeżach miasta, ponadto w rezydencji, to to oznacza, że nie za bardzo się bał/brał pod uwagę/nagłą ingerencję służb specjalnych. W takim wypadku mógł dalej zostawać faktycznym przywódcą Al-Kaidy. Wówczas z takiego śledzenia są same korzyści - dowiadujemy się z kim i kogo spotykał, komu przesyłał pocztę, z kim telefonował, ponadto możemy poznać tajne kompleksy Al-Kaidy. Oraz wpływowych ludzi, np. udzielających wsparcia finansowego organizacji. Gdy już wiemy wszystko - likwidujemy.

Byłbym bardzo zdziwiony, gdyby służby amerykańskie nie dokonały wpierw takiego wywiadu.

IMO Sprawa czy Mr. One żyje, czy nie - okaże się w najbliższych dniach. Gdyby go nie zabili, to ujrzymy Bin Ladena w fikuśnym filmiku, w którym naśmiewa się on z kapitalistów z Zachodu. Wiecie jak bardzo by w ten sposób podkopał pozycje Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej? USA straciłyby swoją wiarygodność. Obama nie miałby ŻADNYCH wówczas szans na reelekcje. Bo komu partacz i kłamca? Nie ryzykowałby tak.

Użytkownik miXUE edytował ten post 03.05.2011 - 10:29

[nexus6]

Na pewno nie wybrali sobie byle jakiego domku i przypadkowych ludzi do przeprowadzenia szturmu.
Jak to skąd mieli materiał DNA, z ciała martwego-chyba logiczne ?

Chodziło mi o DNA do potwierdzenia DNA zabitego.

@UP

DNA mają z mózgu jego zmarłej siostry. Dzięki temu mogą się dowiedzieć czy domniemany Osama "jest" od tej samej matki. Co do tej niepewności- akcja ta rozgrywała się w nocy- grupka komandosów helikopterem zdesantowała się w jego willi. Rozpoczęła się jatka- strzały itp. W takiej sytuacji trudno rozpoznać kto jest kto tym bardziej, że było tam ciemno.

Dziwne, że tak łatwo ustalono to pokrewieństwo, ale jak do tej pory mało słyszeliśmy o rodzinie bin Ladenów. Z matką może być akurat problem bo w przypadku bogatych rodzin muzułmańskim najczęściej mamy do czynienia z wielożeństwem. Ciekawe, że siostra musiała być zmarła żeby pobrać od niej DNA, w dodatku wycinając fragmenty mózgu. Czy takie kaleczenie zwłok zmarłych nie jest zabronione w prawie muzułmańskim? Rodzina wyraziła zgodę? Nie mogli pobrać DNA "po prośbie"? Poza tym dlaczego akurat pobrali DNA od tej jednej siostry. Ciekawe też czy to stała praktyka w USA i czy jak poszukują jakiejś osoby to pobierają DNA od członków jego rodziny.

[JemJogurt]

"Uważam jednak, że lepszym wyjściem byłoby po zidentyfikowaniu Osamy śledzenie go przez kilka miesięcy. Skoro znaleźli go na obrzeżach miasta, ponadto w rezydencji, to to oznacza, że nie za bardzo się bał/brał pod uwagę/nagłą ingerencję służb specjalnych. W takim wypadku mógł dalej zostawać faktycznym przywódcą Al-Kaidy. Wówczas z takiego śledzenia są same korzyści - dowiadujemy się z kim i kogo spotykał, komu przesyłał pocztę, z kim telefonował, ponadto możemy poznać tajne kompleksy Al-Kaidy. Oraz wpływowych ludzi, np. udzielających wsparcia finansowego organizacji. Gdy już wiemy wszystko - likwidujemy.

Wczoraj w wiadomościach mówili, że amerykanie zlokalizowali Osame w czerwcu 2010 roku chyba.

Użytkownik JemJogurt edytował ten post 03.05.2011 - 10:44

[BrainCollector]

[Kajman]

Muszę przyznać, że bardzo mnie dziwią opinie niektórych z was. Uważacie, że bin Laden nie został zabity lub że nie żyje od dawna. Mówicie: "to czy żyje, czy nie okaże się w najbliższych dniach". Chcecie dowodów. Ale jakich - pytam się?? Prezydent USA oficjalnie potwierdził śmierć bin Ladena. Zrobiono badania DNA, które potwierdzają jego śmierć. Jakich jeszcze chcecie dowodów? Co was przekona, skoro nie przekonuje was oficjalne oświadczenie Obamy? Musicie sami zobaczyć zwłoki, żeby uwierzyć? Ale przecież jak zobaczycie zdjęcia, to powiecie, że przeróbka. Nie do końca rozumiem wasze podejście.

Muhad:

jak dla mnie USA odprawia kolejne przedstawienie.

Jasne, Obama powiedział, że bin Laden nie żyje i to jest wg Ciebie przedstawienie. Po co Obama miałby coś takiego robić? Aaa wiem. Żeby zdobyć kilka procent więcej w nadchodzących wyborach. I przy okazji narazić siebie, swój naród i połowę Europy na zamachy terrorystyczne.
Proszę Cie.

Yoh92

Jeżeli chodzi o całą tą śmierć Bin Ladena to..
W przypadku gdyby okazało się to prawdą,

Co musi się stać, żeby "okazało się to prawdą"??

Ludzie, litości.


EDIT: Co do pogrzebu, to podano informacje, że był przy nim obecny Muzułmanin, odmówił modły, ciało zostało obmyte i zawinięte w całun. Zresztą nieważne, jak było naprawdę z tym pogrzebem. Ważne, co powiadzieli - i tak nikt tego nie sprawdzi. Przynajmniej islamscy terroryści się nie będą czepiać, że źle go pochowano. Bo gdyby Amerykanie powiedzieli, że po prostu wrzucili go do morza bez żadnych obrządków, to wtedy wściekłość terrorystów byłaby większa niż jest teraz.

Użytkownik domino edytował ten post 03.05.2011 - 11:02