Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Spisek musi trwać" - reakcje na śmierć Osamy bin Ladena i inne przemyślenia


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
317 odpowiedzi w tym temacie

#211

taght.
  • Postów: 275
  • Tematów: 10
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Szef sztabu prezydenta Czech:

"Zarówno życie jak i śmierć bin Ladena to fikcja medialna,nowoczesna bajka dla dorosłych"

Klaus´s aide Hajek says bin Laden is nothing but media fiction


Prague - Petr Hajek, deputy head of the Czech Presidential Office, has challenged the official version of Osama bin Laden´s death when saying today that both bin Laden´s life and death are nothing but a media fiction, server ParlamentniListy.cz has written.

Hajek, 59, one of the closest aides of President Vaclav Klaus, is known for his opinion that the September 11, 2001 terrorist attacks on the USA might have been organised by U.S. secret services.

"Bin Laden is a media fiction. He has died in the same way he emerged, under strange, almost mystical circumstances. It is a modern fairy-tale for adults - good and evil. Let´s believe, if we want," Hajek told the server.


Hej,szukamy niezgodnych z oficjalną wersją opinii w kręgach rządzących?
Ciekaw jestem kto jeszcze ma podobne zdanie i czy przypadkiem podział głosów nie będzie przebiegał wzdłuż linii euroentuzjaści/eurosceptycy lub
uznani za demokratów/uznani za tyranów,liberałowie/konserwatyści i tak dalej.


Patrz Aquila kolejny beton się poniża, szef sztabu prezydenta no patrz niby taki mądry i ma dostęp do wiedzy dla przeciętnych zjadaczy chleba nie dostępnej a taki głupoty gada, musimy go koniecznie zakwalifikować do spiskowych umysłów, no masz to Ci heca.
  • 0

#212

sechmet.
  • Postów: 973
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Z kolei ja słyszałem, że winy może dowieść tylko niezawisły sąd.

Takim argumentem zawsze posługuje się WŁADZA gdy ktoś dokona jakiegoś .. hmm, samosądu ?

Zaraz, największe mocarstwo na świecie dokonało samosądu ?

No tak, ale jak ma takich blogerów jak Aquila to w sumie może sobie na to pozwolić - wina została już udowodniona, proces się odbył, przecież wszyscy widzieliśmy relacje w TV z zaocznego procesu na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego..

Tak Aquila ? Nie no proszę nie pisz, że tego procesu nie widziałeś, skazano Osamę na śmierć przecież w TV to pokazywano..

Czy nie tak to było ?
  • 2

#213

BadBoy.
  • Postów: 737
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dr. Steve Pieczenik: “Osama bin Laden nie żyje od 10 lat.”


Dołączona grafika


Dr. Steve Pieczenik kapitan marynarki US Navy, człowiek, który służył jako zastępca asystenta sekretarza stanu w trzech różnych administracjach Nixona, Forda i Cartera. Działał również w administracji w okresie rządów Reagana i Busha seniora, człowiek, który polował na terrorystów dla rządu Stanów Zjednoczonych na całym świecie. Był twórcą standardów dla wojny psychologicznej, zwalczania terroryzmu, strategii i taktyki dla Departamentu Stanu USA. Dr Pieczenik był głównym zarządzającym międzynarodowymi sytuacjami kryzysowymi i negocjatorem pod Podsekretarzem Henrym Kissingerem i S. Vancem. Dr. S. Pieczenik jest również współtwórcą wielu bestsellerów Toma Clancy m.in. Tom Clancy’s Op-Center i Tom Clancy’s Net Force.

Przez ponad godzinę w audycji Alex Jones Show, Dr. Steve Pieczenik opowiedział m.in. o tym, że Bin Laden, którego osobiście znał, zmarł na chorobę zespół Marfana pod koniec 2001 roku i że cała propaganda rzekomego morderstwa Osamy bin Ladena jest pełną fabrykacją i obrazą dla inteligencji Amerykanów. Następnego dnia Dr. Pieczenik powrócił do programu aby powiedzieć, że cała wojna z terrorem jest kompletnym oszustwem opartym na kłamstwie oraz, że atak 9/11 był niczym innym niż robotą rządu amerykańskiego.

“Czy służby wywiadowcze lub lekarze CIA wiedzieli o tej sytuacji, oczywiście, kategorycznie tak”, powiedział Pieczenik, odnosząc się do informacji, że w niedzielę został zabity Bin Laden w swoim domu w Pakistanie, dodając: “Cały ten scenariusz, w którym widać kilka osób siedzących, patrzących na ekran i wyglądających tak, jakby przeżywali jakieś emocje, to nonsens “, nawiązując do zdjęć wydanych przez Biały Dom, które pokazują Bidena, Obamę i Hillary Clinton obserwujących działania, mające na celu zabicie bin Ladena na żywo na ekranie telewizora.

“To są ustawione sceny, gra/udawanie, znajdujemy się teraz w Amerykańskim teatrze absurdu… Dlaczego robimy to raz jeszcze… ten człowiek już nie żyje od dziewięciu lat… Dlaczego rząd musi wielokrotnie okłamywać Amerykanów”, zapytał Pieczenik.

“Osama Bin Laden był całkowicie martwy, więc nie sposób aby mogli go zaatakować, rozpocząć konfrontację albo zabić”, powiedział Pieczenik. To nie są “fantazje o czarnych helikopterach” (typowe w USA określenie, odnoszące się do teorii spiskowych) lub jakiekolwiek inne dziecinne przezwiska wymyślimy aby ukryć ignorancję ludzi w rządzie.

Te oświadczenia zostały wypowiedziane przez jedną z najbardziej wiarygodnych patriotycznych osób jakie kiedykolwiek służyły w USA, człowieka, który wyznacza standardy w zakresie wojny psychologicznej, zwalczania terroryzmu, strategii i taktyki dla Departamentu Stanu USA.

Źródło : sekretyameryki.com
  • 0



#214

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ten pieczenik jest autorem książek z dziedziny political-ficion. Pewnie napisze o tym jakąś książkę.
  • 1



#215 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Ten pieczenik jest autorem książek z dziedziny political-ficion. Pewnie napisze o tym jakąś książkę.


Założę się gdyby Piecznik powielał bzdury głoszone przez USA i forumowiczów ich wspierających, to pewnie dla Ciebie byłby ekspertem najwyższego szczebla :)
  • 0

#216

Ciechan.
  • Postów: 104
  • Tematów: 1
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jedyny "dowód", który mógł rozwiązać kwestię kto ma rację w tym sporze na temat 9/11, kilka dni temu wrzucono do morza. Proces Osamy bin Ladena rozwiązałby wszystkie sporne sprawy i pokazał jaka jest prawda. Niestety nie było takiej chęci ze strony USA ponieważ wydano rozkaz zabicia i w ten sposób ukręcono łeb sprawie. Najwidoczniej poznanie prawdy poprzez proces Osamy był komuś nie na rękę i ja tak odbieram całą tą historię z 9\11, Alkaidą oraz Bin Ladenem. Zabijając Osamę zamknięto pewien rozdział, żeby móc otworzyć kolejny a czas pokaże co nas czeka dalej.
  • 2

#217

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Nie mam zamiaru przekonywać Ciebie balas ani a tym bardziej autora tego tematu, iż jakoś w podstawowej definicji demokracji tylko jeszcze naiwni wierzą, że mieszkają w demokratycznym państwie.
Najprostsza oficjalna definicja.
Demokracja (gr. δημοκρατία demokratia "rządy ludu", od wyrazów δῆμος demos "lud", rozumiany jako ogół pełnoprawnych obywateli + κρατέω krateo "rządzę") – ustrój polityczny, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli (sprawują oni rządy bezpośrednio lub za pośrednictwem przedstawicieli). Obecnie powszechną formą ustroju demokratycznego jest demokracja parlamentarna. Gwarantem istnienia demokracji parlamentarnej jest konstytucja (wyjątkiem są Izrael oraz Wielka Brytania, nieposiadające konstytucji spisanej w jednym akcie).

Demokracja ma swój początek w Starożytnej Grecji(patrz: demokracja ateńska). W znaczący wkład w jej rozwój ma także kultura Starożytnego Rzymu oraz kultura Zachodu (Europa, Ameryka Północna i Południowa). Demokracja została nazwana ostatnią formą rządów i rozpowszechniła się znacząco wokół globu.

Kryteria uznania za demokrację
Klasyczne

W teorii demokracji liberalnej, wywodzącej się z prac Johna Locke'a i Johna Stuarta Milla zakłada się, że faktyczny ustrój demokratyczny powinien charakteryzować się:

* możliwością wyboru władzy przez wolne i uczciwe wybory,
* możliwością kandydowania do ciał tworzących władzę przez wszystkich obywateli,
* rządami prawa i jawnością stanowienia prawa,
* przestrzeganiem humanistycznej idei praw człowieka takich jak:
o wolność głoszenia swoich poglądów - nawet jeśli nie są one w danym momencie popularne,
o wolność zrzeszania się i tworzenia politycznych grup nacisku,
o wolność od dyskryminacji klasowej.

Współczesne
Głosowania są ważną częścią demokracji.

Wedle współczesnych kryteriów, za państwa stricte demokratyczne uznawane być mogą tylko te, których ustrój opiera się formalnie i realnie na:

* dostępności sfery polityki dla wszystkich bez ograniczeń ze względów klasowych, rasowych, majątkowych, religijnych;
* możności wybierania kandydatów na stanowiska publiczne i swobodzie dostępu do tych stanowisk, czy jakichkolwiek innych (poza wyrokiem sądowym pozbawiającym praw publicznych);
* suwerenności narodu (ludu) oznaczającej, że władza zwierzchnia, niezbywalna i niepodzielna, należy do zbiorowości społecznej żyjącej w granicach państwa;
* zasadzie reprezentacji – utożsamionej z delegowaniem uprawnień władczych na przedstawicieli obieralnych przez naród w wyborach powszechnych i działających pod jego kontrolą;
* uznaniu wyborów za główne źródło prawomocności władzy i konieczności cyklicznego potwierdzania legitymacji władzy w wyborach powszechnych;
* możności zrzeszania się w partie polityczne i wyboru między alternatywnymi ofertami piastunów władzy państwowej;
* odpowiedzialności rządzących przed rządzonymi – tworzeniu wyspecjalizowanych instytucji kontroli władzy mających w założeniu zapobiegać jej nadużyciom;
* podziale władz – wyrażającym ideę ograniczania rządu poprzez wzajemne kontrolowanie się ośrodków władzy oraz przez działalność zorganizowanej opozycji politycznej;
* wolności przekonań i wypowiedzi;
* instytucjonalnej ochronie praw obywatelskich – wyrażającej się w stwarzaniu formalnych zabezpieczeń obywateli przed nadmierną i nieuzasadnioną ingerencją władzy w ich sprawy.
* W języku nowogreckim, słowo "dimokratia", jednoznacznie wskazuje także na republikę, jako ustrój państwa.

Bądźmy szczerzy. USA i skupiona wokół nich "koalicja woli" przeprowadziła tak w Iraku jak i wielu innych państwach wojny chcąc w ten sposób osiągnąć - jak to określano - "zmianę reżimu". W imię władzy, zysku, prestiżu, poszerzania stref wpływów i przejęcia całkowitej kontroli nad dobrem przez przemysłowy świat najbardziej cenionym - ropą naftową, zamordowano setki tysięcy ludzi. Niemniej jednak, by zyskać poparcie dla swoich chorych pomysłów prezydenci USA, w tym Bushowie, a obecnie Obama i ich spółki przedstawiać musieli jakiekolwiek - choćby najbardziej absurdalne - powody, by ataki te jakoś usprawiedliwić. Raz mowa była o broni masowego rażenia, której niewyobrażalne ilości składować miał Saddam. Innym razem biło się w tarabany "wolności" i "demokracji". Aby dostrzec prawdziwą naturę zagadnienia, warto zadać sobie trud i przebrnąć przez tę powłokę hipokryzji i kłamstw.
Poziom cynizmu amerykańskich rządzących jest doprawdy zdumiewający. Twierdzą oni, iż USA jest najbardziej demokratycznym z demokratycznych krajów świata i że obowiązkiem USA jest siać zarzewie demokratyzmu wszędzie na świecie. Oczywisty absurd takiego stwierdzenia jest widoczny jak na dłoni dla każdego bardziej wnikliwego obserwatora amerykańskich realiów.

Fakt, jeśli idzie o polityczne deklaracje, konstytucje, ustawy i inne tego typu papiery, w których słowo "wolność" występuje zasadniczo jako przecinek, to rzec by można, iż pobito wszelkie rekordy. Problem jednak w tym, że rzeczywistość jest dokładnym zaprzeczeniem tych deklaracji. Na przykład George W. Bush i jego polityczna kariera stanowiła doskonałą egzemplifikację mechanizmów wolnościowo-demokratycznych w USA.
Niezorientowanym przypomnijmy, że Bush nie został wybrany na prezydenta przez amerykańskie społeczeństwo, lecz przez Sąd Najwyższy, który naruszył w zasadzie każdy przepis i każdą poprawkę konstytucji dotyczące tej procedury i jego roli.

Pozwolono obywatelom głosować tak długo, jak ich głosem nie będą władni niczego zmienić. Do tego dochodzi jawna wręcz i wszędzie dostrzegalna dyskryminacja, która idzie ręka w rękę z olbrzymią korupcją wokół wyborów prezydenckich. Okazuje się bowiem, iż kraj, który jest w stanie wyprodukować pociski niosące zniszczenie jakiemuś innemu krajowi oddalonemu o tysiące kilometrów, nie radzi sobie z przygotowaniem odpowiedniego sprzętu (nie mówiąc już o mechanizmach) zapewniającego normalny przebieg wyborów. Dziś, by wygrać wybory prezydenckie w USA, trzeba albo być milionerem, albo być przez milionerów wspieranym. Dlatego właśnie swoistymi moderatorami tej "demokracji" są rozmaite korporacje i koncerny. Pamiętajmy, że na przykład na Busha zagłosowało bądź co bądź nieco ponad 24% uprawnionych do głosowania.
Dla tych którzy zamiast czytać wolą oglądać obecnie mogę na przykład zarekomendować nowy serial „The Keneddys” serial opowiada o historycznych wydarzeniach, które miały miejsce w czasie największych politycznych wpływów rodziny Kennedych oraz o jej prywatnych dramatach i oczywiście o zakulisowych spiskach, trikach i oszustwach odnośnie wyborów na prezydenta w tym „najbardziej demokratycznym państwie świata”.

Jak już wspomniałem - jedynie na papierze - gwarantuje się wszystkie podstawowe prawa: wolność słowa, wolność prasy, prawo do zrzeszania się itd. Te fundamentalne prawa nigdy nie były w pełni przestrzegane, ale teraz zostały nieprawdopodobnie wręcz ograniczone. Powstały niedawno Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego i tzw. Akt Patriotyczny wyposażyły struktury represji w prerogatywy, o których nawet Herbertowi Hooverowi się nie śniło. Dziś każdy kto zostanie autorytatywnie uznany (nie wiadomo jaka jest procedura takiego "uznawania") za potencjalnego "wroga" może być natychmiast wydalony z USA i pozbawiony obywatelstwa. Rozszerzono wszystkie uprawnienia służące inwigilacji i szpiegowaniu. Zdjęto wszelkie ograniczenia w zakresie przesłuchań (np. czas trwania), zatrzymań, tajnych aresztowań oraz więzienia bez wyroku sądowego.

Mogę jeszcze wspomnieć o olbrzymich kolejkach na amerykańskich granicach, gdzie kontrole doprowadza się do absurdu (szczególnie na lotniskach).
To jednak nie wszystko. Do obrazu demokracji USA jaki jawi się nam po 200 latach ich istnienia należy dorysować jeszcze jeden element - kwestię mediów. Media kontrolowane są przez sześć koncernów medialnych. Militarni "doradcy" oficjalnie rezydujący w CNN i innych centralach dbają o to, by do publicznej wiadomości nie przedostała się jakaś niewygodna informacja. Cały czas w amerykańskiej telewizji pokazuje się jedynie obrazy trumien okrytych amerykańską flagą i zabitych w walce lub wziętych do niewoli żołnierzy US Army. Demonstracji nie pokazano w ogóle. Nie było o nich prawie w ogóle mowy w żadnej poważniejszej audycji radiowej, nie rozpisywały się na ich temat gazety. Tymczasem było o czym pisać. Bezprawnie aresztowano i zastraszano tysiące ludzi. Pobito i zraniono dziesiątki tysięcy. Znęcano się nad zatrzymanymi. Dopiero po kilku tygodniach jedna z gazet zajęła się sprawą siedemnastoletniej dziewczynki zatrzymanej podczas jednej z antywojennych demonstracji. Więziono ją przez 36 godzin nie zdjąwszy jej kajdanek, nie podano jej także nic do jedzenia, a o picie musiała błagać. Postawiono jej absurdalny zarzut "kryminalnego leafleatingu" (rozdawania ulotek).

Jeśli nie jesteś białym heteroseksualistą to "demokracja" w USA jest dla Ciebie jeszcze większym złudzeniem. Od wydarzeń jedenastego września zaś Twoje życie zmieniło się zupełnie. Statystyki stanu Mayland wskazują, że przez całą dekadę lat 90 ponad 70% zatrzymanych przez policję stanowili czarni. Jednocześnie te same statystyki mówią, iż odsetek czarnej ludności w tym stanie wynosi jedynie 17,4%.Obecnie sytuacja jest jeszcze gorsza, wielkie obszary USA zamieniły się w prywatne więzienia, gdzie więzi się olbrzymią ilością „winowajców”, a jako, iż jest to dobry biznes, tak liczba więzień jak i więźniów rośnie jak grzyby po deszczu. Ale nikt nic nie może powiedzieć, aby również nie stać się pensjonariuszem jednego z nich.

Podobne trendy, gdzie zamyka się przede wszystkim czarnych (ups powinno być „politycznie” czyli african -american) nie tylko w pracy policji, ale i urzędów państwowych zaczęły dawać o sobie znać także w Nowym Jorku, New Jersey i innych dużych miastach. Zjawisko to zaczyna przybierać formy zorganizowanej kampanii terroru przeciw ciemnoskórym amerykańskim mniejszościom i do tego potrzebny był pappet Obama, aby nieco udobruchać gotowych do wszczęcia rewolucji jego pobratymców, ale jego popularność spada z każdym dniem, bo dla czarnych jest on za biały a dla białych za czarny i między innymi dlatego, aby poznał swe miejsce i nie próbował fikać tak jak Keneddy czy Clinton, nie zaproszono go na wesele książęcej pary i pokazano opinii publicznej jego kontrowersyjny akt urodzenia.

"Demokracja" i "wolność" to w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych słowa puste. Bush lub Obama i jego świta nie zaniosą nigdzie demokracji, ponieważ gdyby funkcjonowała nie dałaby im władzy. Demokracja w Iraku, Libii czy na przykład niedługo w Pakistanie będzie takim samym tworem jak "kwitnąca" demokracja Afganistanu, gdzie Karzai (znany jako "burmistrz Kabulu") uchodzi z życiem tylko dlatego, że znajduje się pod ścisłą ochroną amerykańskich wojsk.

MUNDUS VULT DECIPI, ERGO DECIPIATUR. POZDRAWIAM ERIK

Użytkownik Erik edytował ten post 09.05.2011 - 17:44

  • 10



#218

Yaw.
  • Postów: 774
  • Tematów: 61
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Bardzo złożony temat.

Pierwsza sprawa: o co chodzi sceptykom teorii oficjalnej (nie mylić z forumowymi sceptykami). Uciąłem sobie z Radosławem pogawędkę i z tego co mówi, to nie godzi się z tym, że sceptycy (tym razem ci forumowi - czyli entuzjaści wersji oficjalnej :) ) mówią "wiem", zamiast "wierzę", podczas gdy Radosław nie pisze "wiem", a reprezentuje zdrowy sceptycyzm, który po prostu docieka prawdy, szuka. Takie jest stanowisko np Radosława i bardzo chciałbym usłyszeć, czy reszty przeciwników wersji oficjalnej również. Bo ja widzę co innego - wersja oficjalna jest wyśmiewana, tak jakby to były bajki dla niezbyt rozgarniętych lub naiwnych osób. I jakby dowody ją wręcz kładły na łopatki. Potwierdzają to wypowiedzi np QM, który twierdzi wręcz, że popieranie wersji oficjalnej równa się kłamstwo, manipulacja, a nawet powinno być karane na mocy regulaminu forum. A że już nie wspomnę o niesmacznym wręcz pisaniu "cieszycie się, bo zabili biednego schorowanego dziadzia" - to zdanie jest jawnym środkowym palcem w stosunku do wersji oficjalnej i zamknięciem oczu i uszu na MOŻLIWOŚĆ, że ten gość odpowiada, za śmierć tysięcy ludzi. Zatem pytam - w końcu która strona to sceptycy ?

Druga sprawa: są teorie spiskowe i są teorie spiskowe. Ponad rok temu były tu dyskusje o samolotach hologramach, o rakietach, ładunkach bombowych, itp. To są wg mnie teorie niepoważne i zostało udowodnione, że nie mają racji bytu. Mogę o nich powiedzieć WIEM, że to nie prawda. I czekam, aż Muhad i spółka się kiedyś od nich odetnie, bo jedyną poważną teorią jest ta, w której za zamachem stoi rząd USA lub też USA mogły ataki powstrzymać, ale świadomie tego nie zrobiły. Oczywiście tutaj również jestem sceptykiem, ale używam już słowa "WIERZĘ". Po prostu podpowiada mi to logika oraz np takie fakty, jakie przywołał Aquila w tym poście. To wszystko się aż tak łączy, że musiałby być to zaprawdę spisek arcydoskonały. Kłamstwo ma krótkie nogi i niejednokrotnie ta sentencja o sobie przypominała, jak bardzo się sprawdza. A tak wielkie kłamstwo to już tym bardziej.

Trzecia sprawa: sam Bin Laden. Tutaj powiem - nie wiem. Na końcu zdania będę umieszczał "+" i "-" (plus i minus dla wersji oficjalnej), które zobrazują, dlaczego jestem rozdarty. Może być np tak jak pisał Horror (-). Z kolei jakby to się wydało, to byłby megaskandal (+). Nie podoba mi się to nieujawnianie zdjęć. W telewizji i tak zostałyby odpowiednio przerobione, by nie zrobić gwałtu na czyichś doznaniach estetycznych (na tej zasadzie jak przerabiają zdjęcia z twarzami przestępców). Do tego pamiętam do dziś gazetę z twarzami synów Saddama i jest to niekonsekwencja. Poza tym w epoce internetu - nie takie rzeczy się widziało... Także (-). Czytałem z kolei, że chodzi tak naprawdę o to, by nie drażnić środowisk muzułmańskich - może i jakieś wytłumaczenie to jest (+). Oczywiście największym minusikiem jest fakt, że oficjalnie nie pojmano go żywego (-) - tego po prostu tłumaczyć nie trzeba, już o tym pisali przedmówcy. Jakąś "rekompensatą" może być (ale nie musi - bo nie wiem jak jest) fakt, że Osama upadł ostatnio w hierarchii Al-Kaidy i cenniejsze do zabrania "żywym", były jego dyski twarde (+). Ale i do tego nie jestem przekonany, mimo wszystko naturalnym wydawało się wzięcie go żywcem (-). Intuicyjnie jednak czuję, że zabili go i zrobili to właśnie w tej wspomnianej akcji. Już samo miejsce operacji - Pakistan, wydaje się tak absurdalne, że aż tym gorzej dla wersji spiskowych, w których należałoby uniknąć takich absurdów. Gdyby chciano jego zabicie upozorować, to naturalny wydawał się Afganistan (+). Oczywiście już są głosy, że Pakistan dlatego, żeby było casus belli do wojny z nim. Ja tego nie kupuję, a z resztą - poczekamy zobaczymy. Za rok, czy nawet w ciągu kolejnych miesięcy będzie można powiedzieć ile ta teza jest warta. Wątpliwości jest wiele, ale moja końcowa opinia jest taka -> ogólnie prawda, ale nie wiemy wszystkiego, a samo załatwienie sprawy pozostawia wiele do życzenia, z tego względu jaką "ikoną" był Osama Bin Laden.

Sprawa czwarta: co do samego tematu, to nie muszę nic dodawać, bo i tak nie napisałbym tego tak dobrze, jak dzustin tutaj . Zostaje mi się pod tym podpisać i to tyle ode mnie.
  • 0



#219 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

Yawgmoth, problem w tym że nic się nie łączy, dlatego sprawa śmierdzi. Aquila nie dawał żadnych dowodów. Niemal wszystko to jakaś kpina, informacje fałszowane, sprzeczne i niedorzeczne. Mówisz o logice. Ja jej nie dostrzegam w Waszej obronie tej "teorii".
  • 1

#220

sechmet.
  • Postów: 973
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@ Yawgomoth

podczas gdy Radosław nie pisze "wiem", a reprezentuje zdrowy sceptycyzm, który po prostu docieka prawdy, szuka. Takie jest stanowisko np Radosława i bardzo chciałbym usłyszeć, czy reszty przeciwników wersji oficjalnej również.


Tak, to naturalnie również i moje zdanie, i sądzę że nie tylko moje

Bo ja widzę co innego - wersja oficjalna jest wyśmiewana, tak jakby to były bajki dla niezbyt rozgarniętych lub naiwnych osób. I jakby dowody ją wręcz kładły na łopatki


Mhm, ale czy to podważa powyższy punkt widzenia ?

JEŚLI prawdą jest, że do dnia dzisiejszego CIA i FBI nie mają wiedzy (a nie mają wiedzy, domniemują i gubią się w domysłach, hipotezach, tezach i zeznaniach wyrwanych w narkotycznym transie od nie zawsze wiarygodnych źródeł)

Zatem, jeśli to jest prawdą że tej wiedzy nie mają

TO CZEMU GO NIE ZABRALI NA PRZESŁUCHANIA ? Skoro był takim potworem, podanie mu serum prawdy które pozwoliłoby rzucić nieco światła na mroczne miejsca 9/11 było jak najbardziej uzasadnione. To tak jakbyś miał 1 świadka który wiąże 100 wątków i go zabił "bo mu się należało".

To jak zabawa dzieci w piaskownicy, to dziecinada, to żenujące dla mnie jako istoty inteligentnej aby dawać mi takie wyjaśnienie.. bajki
  • 1

#221

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie wiem kto stał za tym zamachem. Ale jedno jest pewne - strzelał Ali Agca. Nie wiem tylko czemu ma służyć to odejście od tematu - wyjaśnisz nam to?


Jakie odejście od tematu? Ty podałeś przykład zamachu na JP II, a ja tylko ten temat ciągnę. Wygląda na to, że odejściem od tematu jest wszystko co bodzie w twoje poczucie wartości i na co nie potrafisz udzielić odpowiedzi, nawet jeśli sam się w to wkopiesz. No chyba, że za wyczerpującą odpowiedź uznać sformułowanie "jedno jest pewne - strzelał Ali Agca". Jednak stoi ona w jaskrawym kontraście z twoimi zdolnościami krasomówczymi znanymi z innych tematów.


Dlaczego Al-Kaida miałaby się przyznać do tego spisku? Ponieważ miała w tym swój cel. Po pierwsze - wypełnili swój cel. Zaatakowali Stany Zjednoczone na ich własnej ziemi. Gdybyś przyjrzał się tej organizacji i jej historii to szybko zauważyłbyś, że to był jej cel od wielu lat. A te ataki - ukoronowaniem tej działalności. Nic dziwnego zatem, że byli dumni.


Te zdania mogłeś sobie darować bo jest to typowe masło maślane. Na szczęście dalej rozwinąłeś co miał na celu ten cel.



Po drugie - po co zachowywać tajemnicę? Utrzymanie tego spisku w tajemnicy było potrzebne jedynie przy jego przygotowywaniu. Gdy już wszystko zawaliło się z hukiem - nie było potrzeby ukrywania niczego, raczej świętowania triumfu. Po trzecie Amerykanie i tak wiedzieli już kto stał za tymi atakami. Bomby spadały już na kryjówki Talibów. Po co się ukrywać? No i po czwarte - takie przyznanie się to wielka reklama organizacji i napływ setek nowych rekrutów.


Tylko, że przyznanie się do czegoś takiego to było jak samobójstwo. Wiadomo było, że USA czegoś takiego nie odpuści, a organizacja niszczona przez cały blok NATO rekrutów to będzie mieć, ale w amerykańskich więzieniach. Ale powiedzmy, że mogę przyjąć, że Talibowie są głupi, w końcu to nic dziwnego.


No i nijak to się ma do Hitlera czy gangsterów. No, chyba że jeśli idzie o atak na Polskę. Też knuto inwazję (pakt Ribentropp-Mołotow, wysłanie okrętu do Gdańska, przemieszczanie wojsk itp) w tajemnicy przed Polską, a gdy wojna wybuchła - to było oczywiste kto co planował i Hitler nie miał zamiaru kryć się z tym, że osobiście wysłał żołnierzy do walki.


Nie kompromituj się. Wszystkie tajne porozumienia, prowokacje i pozorowane działania były utajnione przez propagandę tak III Rzeszy jak i ZSRR. Gdyby Niemcy wygrały wojnę to całkiem możliwe, że dzisiaj uczylibyśmy się, że to Polacy zaczęli ją atakiem na radiostację w Gliwicach. ZSRR cały czas utrzymywało, że przyszło tu z bratnią pomocą, a Katyń do tej pory dla rosyjskiego społeczeństwa jest nie do przełknięcia.


Teraz pytanie - dlaczego patrzysz w tak dziwny sposób na przyznanie się Osamy do odpowiedzialności za 9/11 podczas gdy rozmaite organizacje terrorystyczne tak często przyznają się do winy za swoje akcje? Oświadczenia Hamasu jakoś nie budzą Twoich wątpliwości i nie porównujesz ich do Hitlera i Reichstagu. Czyżby wybiórczość się odzywała?


A kto powiedział, że nie budzą? Oczywiście, że budzą. Sądzę, że przynajmniej część z nich to izraelskie prowokacje. Po takim oświadczeniu na ogół następuje kontratak regularnych wojsk na pozycje zajmowane przez Palestyńczyków, w tym uniwersytety czy szpitale.

Poza tym pytałem dlaczego Usama nie występuje w kominiarce jak wszyscy rozsądni terroryści. Jak zwykle odpowiedziałeś tylko na to nie było zbyt trudne. Ale nie licz na to, że w natłoku słów tego nie zauważę czy zapomnę.


Ale tylko do jednej prowadzą dowody.


No, ale te twoje "dowody" to według twoich poprzednich postów przyznanie się organizacji do zamachów. Czyli znów masło maślane.

Gdybyś zainteresował się historią bin Ladena, to zapewne dowiedziałbyś się, że nadrzędnym celem bin Ladena jest usunięcie z krajów arabskich (głównie Arabii Saudyjskiej) wszelkich żołnierzy amerykańskich a także zniszczenie państwa Izrael i przywrócenie tych ziem Palestyńczykom. Bin Laden uważał, że to on, i wiara mudżahedinów, pokonała Związek Radziecki w Afganistanie - i co więcej - przyczyniła się do rozpadu ZSRR. Bin Laden chciał dotkliwie uderzyć w USA, wciągnąć je do wojny na terenie Afganistanu (który zyskał przydomek bodajże "cmenarzyska mocarstw") i tam urządzić im, podobnie jak ZSRR, długotrwałą i wyniszczającą wojnę. To miało sprawić, że USA osłabną i ostatecznie się rozpadną (słowa samego bin Ladena - "instead of remaining united states, it shall end up separated states").


No to najwyraźniej osiągnął cel odwrotny do zamierzonego. Zatem nie mamy innego wyjścia niż stwierdzić, że Osama był lekkomyślny. Drugie spostrzeżenie jest takie, że zamierzone cele (odwrotne do celów Osamy) osiągnęły Stany Zjednoczone. Nasuwa się pytanie czy USA nie mogły same zastosować 9.11 jako prowokacji w dążeniu do swoich celów. Twoim zdaniem pewnie nie, a moim tak.


Władze Arabii Saudyjskiej przyznają oficjalnie, że 15 porywaczy z dnia 11 września to ich obywatele. Czyżby zatem zostali opłaceni przez USA? Czy to jest powodem przyznania się do w sumie niezbyt chwalebnego pzypadku?


Przecież nie od dzisiaj wiadomo, że Arabia Saudyjska pozostaje w specjalnych stosunkach z USA.


Ten cały temat ( nie tylko świetny post otwierający Aquili ) pięknie pokazuje własnie jak działają ludzie od teori spiskowych.

Sceptycy walą konkretnie, dowodami i logiką a spiskowcy potrafią tylko obrażac, wyśmiewać, wklejać kolejne "oświecone" filmiki z YT i uskuteczniać mniej lub bardziej gówniarskie pojazdy od agentów i manipulantów.

Quamliwus maximus potrafi tylko wklejać cały czas te same filmy które wklejał pare lat temu a które już dawno zostały zniszczone totalnie, ktoś inny porównuje USA z hitlerowskimi Niemcami ... Normalnie śmiech na sali.


Ach, ileż to konkretów jest w twojej wypowiedzi. Chyba z 40 przymiotników o tym jacy jesteście wspaniali! Ten temat pięknie pokazuje jakim jesteście kółeczkiem wzajemnej adoracji (żeby nie ujmować tego dosadniej).


(...)

To wszystko się aż tak łączy, że musiałby być to zaprawdę spisek arcydoskonały. Kłamstwo ma krótkie nogi i niejednokrotnie ta sentencja o sobie przypominała, jak bardzo się sprawdza. A tak wielkie kłamstwo to już tym bardziej.

(...)


To się łączy na takiej zasadzie jak łączy się powieść autorstwa dowolnego powieściopisarza będącego na jako takim poziomie. Niestety wiele faktów stoi obok tej powieści, bo jako niewygodne nie zostały uwzględnione przez organizacje rządowe i nie znalazły się w raportach. BTW Goebels uważał, że im większe kłamstwo tym łatwiej ludzie w nie uwierzą.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 09.05.2011 - 20:43

  • 1

#222

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sceptycy walą konkretnie, dowodami i logiką a spiskowcy potrafią tylko obrażac, wyśmiewać, wklejać kolejne "oświecone" filmiki z YT i uskuteczniać mniej lub bardziej gówniarskie pojazdy od agentów i manipulantów.


Te konkrety są tak samo "konkretne" jak te Twoje zdanie? Bo można o nim powiedzieć wszystko, ale nie to, że jest konkretne.

Jedyny "dowód", który mógł rozwiązać kwestię kto ma rację w tym sporze na temat 9/11, kilka dni temu wrzucono do morza. Proces Osamy bin Ladena rozwiązałby wszystkie sporne sprawy i pokazał jaka jest prawda. Niestety nie było takiej chęci ze strony USA ponieważ wydano rozkaz zabicia i w ten sposób ukręcono łeb sprawie. Najwidoczniej poznanie prawdy poprzez proces Osamy był komuś nie na rękę i ja tak odbieram całą tą historię z 9\11, Alkaidą oraz Bin Ladenem. Zabijając Osamę zamknięto pewien rozdział, żeby móc otworzyć kolejny a czas pokaże co nas czeka dalej.


Zgadzam się całkowicie

Pierwsza sprawa: o co chodzi sceptykom teorii oficjalnej (nie mylić z forumowymi sceptykami). Uciąłem sobie z Radosławem pogawędkę i z tego co mówi, to nie godzi się z tym, że sceptycy (tym razem ci forumowi - czyli entuzjaści wersji oficjalnej :) ) mówią "wiem", zamiast "wierzę"


To działa w obie strony. A sformułowania typu: "dowody mówią same za siebie", "to oczywiste", "udowodnione ponad wszelką wątpliwość", padają z obu stron.

Druga sprawa: są teorie spiskowe i są teorie spiskowe. Ponad rok temu były tu dyskusje o samolotach hologramach, o rakietach, ładunkach bombowych, itp. To są wg mnie teorie niepoważne i zostało udowodnione, że nie mają racji bytu.


Tylko dlaczego te dyskusje o hologramach itp stanowią dla zwolenników wersji oficjalnej podstawę do uogólnień i odwracają uwagę od naprawdę istotnych nieścisłości?

Trzecia sprawa: sam Bin Laden. Tutaj powiem - nie wiem.


Rozsądne podejście. Ja osobiście nie poddawałbym w wątpliwość śmierci OBL. Ujawniono zdjęcie, na którym pracownicy Białego Domu z Obamą na czele oglądają transmisję na żywo z zabicia Osamy.

http://www.polskiera...ny-czy-atakowac

Na zdjęciu siedzą od lewej: v-ce prezydent Joe Biden, prezydent Obama, gen. Marshall Webb, Dennis McDonough (ichne BBN), sekretarz stanu Hilary Clinton, sekretarz obrony Robert Gates. Stoją od lewej: przewodniczący Komitetu Szefa Sztabów admirał Mullen, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa Tom Donilon, Szef Personelu Bill Daley, doradca Tony Binken, dyrektor biura ds. antyterroryzmu Audrey Tomason, asystent ds. bepieczeństwa wewnętrznego John Brennan, szef wywiadu James Clapper. Taka śmietanka moim zdaniem nie zebrała się po to aby odegrać scenę: "udajemy, że oglądamy egzekucję Bin Ladena. Swoją drogą mina Clintonówny jest dość wymowna.

Zadajmy sobie pytanie po co OBL zabito? Ilość doradców, uczestniczące sztaby, przedział czasowy podejmowania decyzji, to wszystko sprawia, że nie byłą tp decyzja podjęta pod wpływem impulsu w stylu " Ty bydlaku, a masz a masz a masz". Nie zapominajmy, że mamy tu do czynienia z supermocarstwem ze swoją superarmią i superwywiadem. Więc pytanie nasuwa się samo: Dlaczego bez sądu? bez procesu, bez wyroku?Cyk nieuzbrojonemu w łeb. Czapa na miejscu. Padł. Jest to o tyle dziwne, iż Barack Obama, laureat Pokojowej Nagrody Nobla zapewniał, że armia nie spocznie, dopóki Bin Laden NIE ZOSTANIE POJMANY I POSTAWIONY PRZED OBLICZE SPRAWIEDLIWOŚCI. o żadnym pojmaniu jak widać nie było mowy. Rzecznik Białegpo Domu Jay Carney oświadczył, że Osama uzbrojony nie był, ale się bronił, nieuzbrojony starzec kontra kontra uzbrojeni po zęby komandosi.

Pytanie zasadnicze. Czy te oficjalne fakty dają mandat do tego aby założyć, że całkiem nowa administracja Białego Domu z prezydentem na czele nie pojmała OBL a go zabiłą w obawie przed jego wiedzą i tym co może ujawnić podczas procesu?
  • 1



#223

Luke.
  • Postów: 407
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

A szef irańskiego wywiadu twierdzi, że Osama bin Laden zmarł dużo wcześniej z przyczyn naturalnych. Podobno ma na to wiarygodne informacje...

Źródło: http://www.tvn24.pl/...,wiadomosc.html

Użytkownik Luke edytował ten post 10.05.2011 - 18:01

  • 1

#224 Gość_Muhad

Gość_Muhad.
  • Tematów: 0

Napisano

A może Przemku po prostu bawili się grafiką i montowali film, który chcą objawić światu? Jakoś dni lecą a tu ani widu, ani słychu. Graficy Obamy pewnie mają niezłą rozgrychę, jak tu zmontować aby ludź głupi to kupił.

Użytkownik Muhad edytował ten post 10.05.2011 - 21:09

  • 3

#225

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Lider Al-Kaidy Osama bin Laden nie zginął z rąk Amerykanów. Zmarł jakiś czas wcześniej z przyczyn naturalnych - twierdzi minister bezpieczeństwa wewnętrznego i służb specjalnych Iranu, Heidar Moslehi.


Ciekawe, istotny wątek, ale jest to tylko słowo przeciwko słowu.

Że co, że irański minister to nie prawda? Prawdę zna tylko amerykański prezydent?


Nie, ale myślę, że za sprawą wywiadu jest lepiej poinformowany niż Moslehi.

Mogę skomentować wszystkie przez Ciebie wyśmiewane wypowiedzi. Tylko po co.


Szkoda prądu na tę kolejną masę ogólników Przemo.

Muhad ale czemu miałaby służyć ta cała szopka z tym montowaniem? Rozważmy trzy alternatywy.

1. Osama zginął już jakiś czas temu wskutek choroby, jak twierdzi Moslehi. Tylko pytanie, jaki motyw ma Stany ogłaszając spektakularnie, że go teraz zabili. Co zyskują? Wręcz przeciwnie, zabicie nieuzbrojonego terrorysty przez oddział komandosów, zamiast pojmania go żywcem budzi niesmak i wzbudza nastroje anty. Moslehi z kolei tym co mówi gra na "zasianie ziarna niepokoju" a w jego interesie jest nadwyrężenie wizerunku administracji Obamy i postawienie jej w roli kłamców.

2. Osama żyje sobie nadal. Tylko tu też pojawia się pytanie. To po co ogłaszano jego zabicie? Komu to miało pomóc i w czym? Obamie w reelekcji? W świetle antyirackich i antyafgańskich nastrojów w Stanach? Bądźmy poważni.

3. Osama został zabity, nie było żadnego fotomontażu. Nieuzbrojony staruszek dostał kulkę w łeb od oddziału komandosów zabierając ze sobą do grobu wszelkie istotne informacje nt ewentualnych powiązań w sprawie 9/11. Motyw jest tu prosty. Strach przed procesem. I tu pojawia się kolejne pytanie. Czy ten strach spowodowany był tym, że administracja Obamy wiedziała, że USA w jakimś stopniu odegrały rolę w tych zamachach? Czy, biorąc pod uwagę zmianę warty w Białym Domu,był to raczej strach spowodowany niewiedzą na temat prawdziwych kulis zamachu i obawą co może zostać ujawnione?

Jak myślicie?

Użytkownik mefistofeles edytował ten post 10.05.2011 - 21:46

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych