Ale to twierdzą tylko i wyłącznie syjoniści. Nikt o zdrowych zmysłach nie uwierzy, że Al Kaida naprawdę kiedykolwiek chciała walczyć z USA. Zrozum to w końcu
A to bardzo ciekawe, co mówisz. Tym bardziej, że
Al-Kaida walczyła z USA na długo przed 9/11. Wiedziałeś w ogóle o tym? Nie sądzę.
Ja mam takie techniczne pytanie - ile razy trzeba przyłapać kogoś na pisaniu nieprawdy, na oszukiwaniu użytkowników, na wrzucaniu spreparowanego śmiecia, żeby można było tego kogoś ochrzcić manipulatorem? Ile razy, pytam.
Przepraszam, ale to nie ja wmawiałem (i wciąż wmawiam, jak widzę

) ludziom, że w wieże WTC nie uderzył żaden samolot

Skoro można swobodnie pisać nieprawdę, to chyba można również swobodnie wytykać takie zachowanie paluchem.
Pragnę zauważyć, że to jedynie Twoje przekonanie. Na poparcie którego masz... no cóż, w sumie niewiele. Na szczęście skutecznie zastępujesz do naskakiwaniem i hałaśliwością. To też jakiś sposób, tylko czy na pewno godny pochwały?
A swoją drogą - kiedyś podobno narzekaliście na "grupki wzajemnej adoracji", prawda? Oczywiscie złe były tylko i wyłącznie wtedy, kiedy nie były związane z Wami, prawda?

Pamiętam jak w którymś z wątków napisałeś, że to, iż w przeszłości miały miejsce spiski nie oznacza, że w tym przypadku mamy do czynienia ze spiskiem. To zdanie idealnie tu pasuje. To, że ktoś się przejęzycza nie oznacza, że mamy z tym do czynienia w tym przypadku.
Nie oznacza - zgadzam się. Ale też nijak nie przemawia za tym, że samolot naprawdę strącono. Jak powiedział Mariush - obiektywn dowody (dane z czarnych skrzynek, zapisy z kabiny pilotów (przypominam, że wyraźnie widać na stenogramach, że to porywacz zdecydował rozbić samolot), krater, świadkowie - to wszystko przemawia za tym, że samolot spadł "na żądanie" terrorstów i nie ma mowy o żadnym zestrzeleniu. Dlatego uważam, że to przejęzyczenie.
Dowodem na przejęzyczenie byłoby dla mnie oficjalnie dementi Rumsfelda w tej sprawie. Nie zrobił tego, a propagandowe media CNN NBC nawet nie pociągnęły tematu.
O ile się nie mylę, to jakaś kobieta z otoczenia Rumsfelda wyjaśniła mediom, że to przejęzyczenie. Znalazłem takie coś:
KLIK"A Pentagon spokesman insisted that Rumsfeld simply misspoke, but Internet conspiracy theorists seized on the reference to the plane having been shot down."
Rzecznik Pentagonu twierdzi, że Rumsfeld się przejęzyczył. Czy to wystarczy, czy za mało aby Cię przekonać?
Tak, ta wypowiedź ( nie byle kogo, bo sekretarza obrony USA), dopóki nie zostanie oficjalnie zdementowana, świadczy o tym, że lot 93 został zestrzelony.
No to została zdementowana przez rzecznika Pentagonu. Zgodnie z tym co powiedziałeś, powinieneś teraz chyba przyznać, że to było przejęzyczenie.
NORAD, którego zadaniem jest niezwłoczna reakcja na nieautoryzowane zmiany kursu i wysłanie myśliwców w kierunku samolotu, będący w gotowości cały czas ( nie mają tu znaczenia ćwiczenia, po prostu się je przerywa). NORAD o roku swojego powstania, czyli 1958, zawodzi jedynie cztery razy....wszystkie cztery 11 września:) Niezła teoria spiskowa.
Widzę, że masz nieco zawyżone zdanie na temat NORADu. Najwyraźniej uważasz, że samoloty USA w ciągu paru chwil powinny przechwytywać wrogie i porwane samoloty. A czy wiesz, że poprzednim razem gdy NORAD wezwano do pomocy przy jednym z samolotów, to pierwszy myśliwiec dotarł do niego po (o ile dobrze pamiętam) ponad 80 minutach?
Po drugie - czy wiesz, że w przypadku porwań cywilnych samolotów w czasie 9/11 NORAD mógł interweniować dopiero wtedy, gdy o takiej pomocy poinformowała go FAA? A, śledząc rozmowy wykonane z FAA do NORADu wynika jasno, że FAA zwyczajnie zbyt późno poinformowała NORAD o porwaniach. O ile się nie mylę, to w jednym przypadku telefon do NORADu wykonano parę minut po tym, jak samolot uderzył w cel. Prawdziwe życie to nie film, w którym każdy działa jak maszyna, reaguje błyskawicznie, zawsze podejmuje właściwą decyzję a rycerze Ameryki zawsze zjawiają się na czas. Niestety tak nie jest w rzeczywistości. Okienka przechwycenia - czyli czas od otrzymania rozkazu do uderzenia samolotu w cel to były zaledwie minuty. Za mało na jakąkolwiek reakcję. Czy NORAD zawiódł? Nie - bo NORAD nie zajmował się śledzeniem cywilnych samolotów - od tego było wyłącznie FAA. Po porwaniu nawet goście z FAA nie wiedzieli od razu co się stało (bo i skąd?). Dopiero po jakimś czasie powiadomili NORAD, że coś się dzieje. A wtedy już było za późno. Więc jak już koniecznie chcesz widzieć w tym spisek, to zostaw biedny NORAD w spokoju. Zrzuć całą winę na FAA, choć to bodajże cywilna organizacja, więc nie jest tak spiskowa jak wojskowa.
Brak przesłanek na zestrzelenie? O czym Ty mowisz? Twoim zdaniem nie było przesłanek żeby po czasie, który upłynął od ataków na WTC wysłać w kierunku lotu 93, który zmienił kurs myśliwce?
NORAD został poinformowany o porwaniu lotu 93 bodajże cztery minuty po tym, jak rozbił się on na polu. Poszukaj sobie "timeline". Zobacz jak to naprawdę wyglądało (bo póki co masz chyba o tym dość mgliste pojęcie) i zauważ jak mało było czasu na cokolwiek.
Polecam zapoznać się ze sprawą KAL po zestrzeleniu nad Rosją. Zeznania świadków mówią o nienaturalnym locie samolotu i jego upadku.
Czy w przypadku KAL zapisy z czarnej skrzynki wyraźnie wskazują, że wszystkie urządzenia były sprawne a nienaturalny lot maszyny jest wynikiem działań pilota - jak to było w przypadku lotu 93?
Moim zdaniem CIA dowiedziało się o tych planach i sprytnie to wykorzystało. Od tego momentu mamy festiwal zaniechania i przymykania oczu, który skutkuje tym, że wypadki przybierają taki obrót jak widzieliśmy: UA 175 wlatuje w drugiego twinsa nie niepokojony przez NORAD, Laryy odpowiednio wcześniej ubezpiecza kompleksy i pozbywa się wypełnionych azbestem budynków zgarniając kupę szmalu, z dymem idą archiwa CIA i innych agencji.
Polecam książkę "The Looming Tower" - bodaj najlepszą książkę na ten temat. Oczywiście o ile z góry nie zakwalifikujesz jej jako "CIA'owskiego śmiecia", jak domyślam zrobiliby niektórzy. Z niej dowiesz się, że nie ma siły, aby CIA wiedziało cokolwiek przed czasem.
Po drugie - Larry akurat nie zarobił na tym biznesie, ale z tego co mi wiadomo - poniósł dość duże straty. Ale oczywiście mi nie uwierzysz na słowo, więc postaram się jutro znaleźć coś na ten temat (dziś już jest dość późno).
Stany otzrymują bonusik w postaci możliwości wypowiedzenia wojny każdemu krajowi bez zgody zgromadzenia narodowego, pod pretekstem walki z terroryzmem
No cóż, faktycznie - na tych wojnach to USA zebrało same korzyści...
Nie założyłeś tematu, a tylko wspomniałeś. Jaja sobie robisz? A kto założył temat spisek musi trwać? Może ja?
Nie robię sobie żadnych jaj. Czy mówimy o tym samym? Nie mówie o założonym temacie ("Spisek musi trwać"), ale o wątku "osoby, która zna osobę". O tym wspomniałem, więc naprawdę, Przemo - przestań szukać na siłę czegoś, do czego mógłbyś się doczepić. Lepiej swoje siły kierować w bardziej potrzebną stronę.
Mówisz też żeby zamilkli.
Mój wzrok jest na tyle dobry, aby wypatrzyc prośbę, aby ten konkretny wątek kontynuować sobie w wydzielonym temacie. Czy w takim razie po prostu nie piszesz teraz głupot? Czy mam rozumieć, że Super Moderator zachęca użytkowników do ciągnięcia OT który nijak ma się do tematu, tylko dlatego, że nie przepada za nowym moderatorem?