Nie rozumiem na czym polega owe oburzenie jego słowami. O tytule artykułu lepiej się nie wypowiadać - w końcu praktycznie każdemu portalowi zależy na poczytalności, a internet jest niestety ostatnio zdominowany sprzeczkami wierzących vs ateistów/agnostyków[mniej, lub bardziej inteligentnymi].
Wracając - nie rozumiem oburzenia na jego słowa. W końcu to jego poglądy, powiedział co on sądzi o istnieniu życiu po śmierci, nie starał się tu nic udowadniać przecież, więc można to traktować jako jego własne, prywatne poglądy, które nie mają nic wspólnego z tym, że jest naukowcem[zresztą straszne by było, gdyby nie mógł manifestować swoich poglądów/rozmawiać o nich, tylko dlatego, że z racji swego autorytetu mógłby urazić grupę społeczną, która się z nim nie zgadza...].
Stephen Green, dyrektor brytyjskiej organizacji chrześcijańskiej Christian Lobby Group:
"- Porównania do wyłączonego komputera pokazuje, że jest on (Hawking – przyp.red.) człowiekiem potrafiącym myśleć wyłącznie o rzeczach materialnych. To ograniczony punkt widzenia, kogoś kto usilnie próbuje zrozumieć wszystko to, czego nie potrafi odczuwać duchowo."Przy założeniu, że owe 'rzeczy materialne' jednak nie są WSZYSTKIM co istnieje. Dlatego Pan Stephen Green się nie popisał.
Alembik_Vina:
"Dziwne, że próbuje udowodnić, że Bóg nie istnieje, właśnie w momencie, gdy światowa nauka stara się dowieść czegoś zupełnie przeciwnego."Na pewno niczego takiego 'światowa nauka' nie stara się dowieść, bo nauka nie zajmuje się 'bogiem', ponadto wg. większości religii bóg/bogowie są poza naszymi zdolnościami logicznymi i empirycznym - jak można obalić takie założenie? Jest nienaukowe, bo oznacza to, że nauka nie może ich zmierzyć/odkryć/udowodnić, natomiast nieistnienia czegokolwiek dowieść nie można - co najwyżej obalać dowody na owe istnienie.
"(Postawa jest dziwna, nie mam pojęcia, w jaki sposób widząc wkoło magię wszechświata można wątpić w istnienie Boga."Po prostu nie trzeba wszystkiego traktować jako cudu, 'magię'.
"A może to jego zemsta za chorobę? (Pomyślałem sobie. A może to następne wcielenie jakiegoś gościa, który pracował przy tworzeniu bomby atomowej )"Myślę, że takie pisanie jest bardzo nie fair, względem tak wielkiego fizyka[jakim niewątpliwie jednak jest, prywatne poglądu tu nie mają nic do rzeczy]. Miał czas, by oswoić się z perspektywą/możliwością wcześniejszej śmierci. Zemsta raczej go nie trawi. Reinkarnacje zostawiam - to już Twoje poglądy, ale dlaczego akurat robić z Niego od razu Oppenheimera?
Eldim:
"Hawking wyraził jedynie swoje zdanie, które moim zdaniem nie wnosi nic nowego. Ot, zwykły pogląd ateisty. Porównanie mózgu do komputera jest od strony fizycznej całkiem trafne, jednak nijak się to ma do życia po śmierci, bo przecież mózg umiera tak, czy siak"Myślę, że to doskonale podsumowuje ten topic - Hawking nie wypowiadał się tu jako naukowiec, lecz jako zwykły człowiek, który ma swoje poglądy nt. życia, boga, śmierci[i nie jest przecież jakimś ewenementem, przecież ateizm/agnostycyzm, to już nie są pojedyncze jednostki, lecz większe grupy].
sechmet:
"Panu Stefanowi pozostaje mi życzyć nieco więcej wyobraźni. "Żałosne.
bartezzz:
"Pan Stephen Hawking po śmierci przekona się że jego IQ, inteligencja z zakresu małego umysłu nic mu nie dała a wręcz mu przeszkodziła w doświadczeniu prawdziwego życia."Dała. Głównie nam i przyszłym pokoleniom, w tym, być może, Twoim dzieciom. Hawking doświadczył prawdziwego życia - poznał jego dobre i złe strony, nie złamał się, jest dzisiaj uważany za wybitnego naukowca, ma na swoim koncie 'niezły' dorobek naukowy. Ma/miał żonę i dzieci. Nie osądzaj więc jego życia z taką wyniosłością[z tym 'małym umysłem' to pojechałeś].
Poza tym bazujesz na założeniu, że jest się o czym przekonać. Weź to pod uwagę...
"jeżeli nie nabrał pojęcia o nieskończoności i nie wykazuje dostatecznej przytomność w tym wypadku wyląduje w 5 wymiarze gdzie na ten czas znajduje się konfederacja zajmująca się nieświadomymi istotmi cdn. "Podejrzewam, że operuje/-ował na pojęciach nieskończoności, czasoprzestrzeni, zakrzywianiu światła przez masę, prędkościach relatywistycznych więcej niż Ty. Podejrzewam, że ma o nich większe pojęcie niż Ty. Szansa, że się przekona czy jest coś po śmierci wynosi 50 %. Ty masz swoją własną teorię, mnożysz założenia 1/2*1/2*[...], etc, więc Twoje podejrzenia mają o wiele mniejszą szansę niż Jego.
Aton:
"No cóż Hawking cierpi na typowy syndrom tego, który pozjadał wszystkie rozumy. Myśli, że jak ma ogromną wiedzę to może rozpracować wiarę jak jak grafy w podstawówce. Ma tak wielką wiedzę o świecie, a nie chce przyjąć do wiadomości, że są rzeczy, za które nauka nawet nie wie jak się zabrać. Chociażby te 700 trupów odnalezionych przez Jackowskiego. "Bardzo odważne stwierdzenia. Bardzo. Zabraniasz mu mieć własnych poglądów, dlatego, że jest naukowcem? Bo zauważ, że nie wypowiadał się jako naukowiec[nie poparł swoich tez żadnymi wyliczeniami, empirią(?) etc] lecz jako prywatny człowiek, coś jak Ty w innych tematach o wierze. Jeśli założę, że wierzysz w istnienie boga, życia po śmierci i o tym najzwyczajniej w świecie napisałeś/powiedziałeś, mam to uznać za przykład syndromu 'zjedzenia wszystkich rozumów'?
To, że chwilowo nauka nie może się do czegoś 'zabrać' nie oznacza, że tak będzie w przyszłości.
nexus6:
"A mnie ten fragment zafrapował. Jeśli po śmierci "nic nie ma", co dla mnie jest absurdem, to jaki jest sens czynienia dobra? Nie racjonalniej zastosować hedonistyczne podejście do życia? Po co łożyć na chorych jak żadnego pożytku nie przynoszą"/Z pamięci;
bo człowiek byłby żałosną istotą, gdyby postępował dobrze w celu uzyskania nagrody, lub ze strachu przed karą. /Einstein*
Poza tym, dużo zależy od rozumienia 'dobra', nikt nie zabrania ateistom/agnostykom, mieć własną/kierować się jakąś filozofią traktującą o etyce.
Samo działanie możliwe, że jest wartością samą w sobie, a postawa Hawkinga jest w takim wypadku godna podziwu.
* - nie oznacza to, że ludzie wierzący czyniąc 'dobro', kierują się strachem przed karą/pragnieniem nagrody.
Użytkownik miXUE edytował ten post 19.05.2011 - 19:48