Napisano
19.05.2011 - 22:11
"Religia jest opium ludu" - cytując Marksa. Nie chcę się tu jednak wdawać w dysputy polityczne, dlatego od razu przejdę do sedna.
Niektórzy mówią: nie ma Europy bez chrześcijaństwa! Ja się pytam - jakiej Europy? Przecież owe europejskie chrześcijaństwo, nawet z Europy nie pochodzi! A gdy już się tu zagnieździło na dobre, stało się jedyną słuszną doktryną na wiele wieków. Republika Rzymska słynęła ze swojej tolerancji religijnej, do czasu odnowienia cesarstwa. Potem niewygodne religie były zwalczane, a gdy Teodozjusz Wielki obejmując władzę w Rzymie, ustanowił chrześcijaństwo religią państwą, delegalizując wszystkie inne, pogańskie, prześladowani stali się prześladowcami.
Niektórzy mówią też: "Pismo, sztuka i rozwój kultury przyszły z chrześcijaństwem" Ja się pytam:
A starożytny Egipt, Babilon, Mezopotamia, Sumerowie, Grecja i w końcu Rzym w okresie swojej świetności? Tam chrześcijaństwa nie było, a mimo to rozwinęli swoje cywilizacje. Europa swoim stopniem rozwoju długo nie mogła dorównać Rzymowi po jego upadku.
Chrześcijaństwo zostało ludowi narzucone poprzez monarchów tudzież innych ówczesnych władców. Oczywiście część założeń chrześcijańskich jest jak najbardziej słuszna. Problem pojawia się jednak, gdy w grę wchodzą ludzie żądni władzy i potęgi. Tak jak Stalin zdradził ideologię socjalistyczną dla swoich własnych, chorych wielkoruskich ambicji, tak samo hierarchowie kościelni zdradzali chrześcijaństwo na przestrzeni wieków.
Tak samo jak ofiary inkwizycji czy krucjat są niejednokrotnie zawyżane, tak samo nie można negować zbrodniczych działań tych instytucji. Nie wyobrażam sobie dotkliwie karać kogoś za innowierstwo czy "herezję". Przypomnę o zaocznie wydanym wyroku śmierci na wszystkich mieszkańców Niderlandów za właśnie herezję, czy słowa wypowiedziane przez jednego z dostojnikó kościelnych: "Zabijcie ich wszystkich, Bóg rozpozna swoich".
O ile systemy totalitarne są wytworem stosunkowo młodym, około stuletnim, o tyle w moim przekonaniu chrześcijaństwo nosiło jego znamiona na długo wcześniej.
Oficjalna ideologia i propaganda została zastąpiona religią, aparatem terroru była inkwizycja i straszenie piekłem, do tego dochodził monopol na naukę, dyktator i nieograniczona wszechwładza w postaci papieża oraz oczywiście dążenie do kontroli nad każdym aspektem życia społecznego i prywatnego.
W czasach teraźniejszych podobna sytuacja ma miejsce w niektórych krajach islamskich. Tam kobiety są dyskryminowane, za odstępstwo od wiary, cudzołóstwo czy homoseksualizm kara się śmiercią. Co ciekawe - Biblia również nakazuje karać za te dwa ostatnie. W tych krajach prześladowani są chrześcijanie, czy wogóle innowiercy. W jakich my czasach żyjemy? W średniowieczu? Co prawda według kalendarza arabskiego jest dopiero rok 1482, ale to żadne usprawiedliwienie.
Podsumowując: wiara jest dobra, jeśli pomaga człowiekowi. Nie musi być to wiara w metafizyczny byt, wystarczy idea. Gdy jednak zaczynamy mieć do czynienia z systemami religijnymi, pojawia się w nich mnóstwo wypaczeń.