Napisano 20.05.2011 - 16:24
Napisano 20.05.2011 - 17:54
Uważasz, że magiczna nazwa Wikipedia rozstrzyga wszelkie wątpliwości co do wiarygodności zawartych w niej informacji? Wiesz, trochę mi jednak nie po drodze z takim podejściem.Cytowałem moja droga z wikipedii, ale widocznie jest to dla Ciebie bezwartościowe źródło.
To akurat nie jest specjalnym zaskoczeniem.dlatego ja ze swojej strony nie mam nic więcej do powiedzenia.
Pomylił się.Poza tym jak Przemo wspomniał wcześniej, żaden naukowiec nie odważy się zajmować kwestią jasnowidzenia, bo straci robotę
Napisano 20.05.2011 - 20:34
Napisano 21.05.2011 - 08:04
Muhad widzisz ja nie sprawdzalem na wiki, wiec skad moglem wiedziec, ze to blad. Robisz wklejke. To sprawdzaj.
Po co minusujecie Muhada jak podaje zrodlo wiki ? Minus wyrownany.
Muhad to napisz, gdzie te zaginione kontynenty wskazal Cayce ? Ja tez lecze na odleglosc, nie wierzysz ? ile osob musialoby tutaj potwierdzic taka moja zdolnosc, zebys uwierzyl ? Tak samo jest z Caycem - Oni powiedzieli, ze to dzieki niemu, niewazne, ze wczesniej wydawali krocie na leczenie farmakologiczne. Leki nie poskutkowaly od razu, wiec to sprawka Cayce'a.
. To akurat nie jest specjalnym zaskoczeniem.
Pomylił się.
Użytkownik Muhad edytował ten post 21.05.2011 - 08:06
Napisano 21.05.2011 - 09:59
To nie jest pytanie retoryczne.Mam pytanie, zresztą retoryczne. A kto odważy się na opublikowanie pracy na temat jasnowidzenia w czasopiśmie naukowym? Kto to wydrukuje? Przecież i autor i wydawca skazali by się na wykluczenie.
Bzdura. Po pierwsze w nauce nie ma dogmatów. A po drugie, gdyby dyskryminacja naukowców "wychylających się" poza aktualny paradygmat miała rzeczywiście miejsce, praktycznie niemożliwy byłby postęp naukowy, o rewolucjach już nie wspominając. A przecież takie rzeczy miały miejsce i to wielokrotnie.Całkowita dyskryminacja naukowców, którzy wychodzą poza dogmaty i ustalone normy.
Napisano 21.05.2011 - 16:22
Cóż -- nie moja wina, że zwykłe stwierdzenie faktu jest dla Ciebie obraźliwe. Sam widzisz, że w żaden sposób nie odniosłeś się do mojej argumentacji, więc pisząc, że nie spodziewam się niczego więcej z Twojej strony, miałam (niestety dla Ciebie) stuprocentową rację. Przykro mi, że uważasz za podjudzanie i obrażanie zwykłe podanie faktów przesuwających Twoje opowieści w sferę zarezerwowaną dla zwykłych bajek.Kurczak, nie wiem skąd się wzięłaś i kim Ty w ogóle jesteś i w jaki sposób zostałaś moderatorem bez większego wkładu w rozwój forum, ale jako moderator taka wypowiedź Ci nie przystoi. Modzi w tym miejscu byli zawsze zobowiązani do świecenia przykładem, a Ty mnie zwyczajnie podjudzasz i obrażasz.
Wątki osobiste sobie odpuść -- jeśli nie potrafisz stawić czoła faktom, to się przyznaj do porażki lub nie pisz nic. Uciekanie się do zagrywek o tak niskich lotach nie stawia Cię w zbyt korzystnym świetle i nie ułatwia traktowania Twojej osoby jako poważnego oponenta w dyskusji.Może ktoś zbyt pochopnie udzielił Ci poparcia, bo zaczynasz pokazywać rogi. Jaka Ty grzeczna byłaś jako adept. Lepiej trzymaj się tego co robiłaś jako adept, bo teraz kompletnie zmieniłaś swoje zachowanie.
Pierwszy z brzegu wynik z Google... Całkowita dyskryminacja, bez żadnych wątpliwości.Nie pomylił się. Taki proceder jest nagminny. Całkowita dyskryminacja naukowców, którzy wychodzą poza dogmaty i ustalone normy.
Napisano 21.05.2011 - 17:08
Cóż -- nie moja wina, że zwykłe stwierdzenie faktu jest dla Ciebie obraźliwe. Sam widzisz, że w żaden sposób nie odniosłeś się do mojej argumentacji, więc pisząc, że nie spodziewam się niczego więcej z Twojej strony, miałam (niestety dla Ciebie) stuprocentową rację.
Napisano 21.05.2011 - 18:32
Zacytuj moją wypowiedź, o którą opierasz twierdzenie o fakcie "Twojej <<subiektywnej>> oceny w stosunku do mojej osoby."Jedynym faktem z jakim masz związek, to fakt Twojej "subiektywnej" oceny w stosunku do mojej osoby.
Wymieniłam Ci źródła, na podstawie których powstały wymienione przez Ciebie artykuły w Wikipedii. Stawiasz je wyżej pod względem wiarygodności od, jak to określasz, lansiarskich piśmadłach, które są powszechnie uznawane za najlepsze i najbardziej prestiżowe wydawnictwa naukowe na świecie? Odpowiedz krótko i bez wymigiwania się: TAK lub NIE. Będzie przynajmniej wtedy jasna sprawa co do źródeł, z których korzystasz (choć mam nieodparte wrażenie, że znam odpowiedź).Ja podałem Ci 5 konkretów , a Ty na nie odpisałaś - nie, bo nie. Bo nie były opisane w lanserskich piśmadłach.
Zapewne nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak celnie użyłeś cudzysłowów pisząc "faktu". Piszesz, że "Cayce został uhonorowany tytułem doktora" -- zapewne informacja ta pochodzi z polskiej strony A.R.E., bo na niej występuje, nawet z uszczegółowieniem (Uniwersytet w Chicago, rok 1954). Niestety, nie wiadomo czy jest to stopień naukowy, czy tylko tytuł honorowy. OK, nie szkodzi, przejdźmy więc do rzeczy.Nawet nie odniosłaś się "faktu", że Cayce został uhonorowany tytułem doktora za swoje zasługi, które osiągnął głównie swoim zdolnościom. Samo to wyróżnienie powinno zapalić Ci żarówkę nad Twoją kobiecą głową.
Napisano 21.05.2011 - 20:04
Użytkownik Muhad edytował ten post 21.05.2011 - 20:05
Napisano 21.05.2011 - 21:18
Raczysz sobie żartować. To Ty twierdzisz, że University of Chicago (lub inny uniwersytet) nadał tytuł doktora (lub doktora honoris causa) Caycemu, nie mając żadnych poważnych argumentów potwierdzających tą tezę. Ja Ci tylko wykazałam, że nie ma żadnych dostępnych informacji o powiązaniach Caycego z chicagowskimi uniwersytetami. Jeśli więc chcesz obronić swoją tezę -- znajdź wiarygodny dowód.I od razu zaznaczam -- witrynka poświęcona Caycemu (prezentująca przy okazji książki i suplementy diety) nie należy do źródeł wiarygodnych choćby w najmniejszym stopniu.Kurczaczku, nie wzięłaś pod uwagę to, że w internecie nie koniecznie musi być informacja o jego tytule. Równie dobrze w tym uniwerku może wisieć jego zdjęcie z dyplomem. Jedyny sposób, to wyjedź do USA i sama sprawdź
Ech, te Twoje oczywistości. Nawet Przemo podał nieco wcześniej kilka interesujących odnośników, a ja Ci mogę od razu rzucić naprędce skleconą garść publikacji na tematy będące tabu w w prestiżowych czasopismach naukowych:Poza tym nadal pomijasz hermetyzm pism naukowych, które sukcesywnie pomijają i wykluczają tematy paranormalne z swojej uwagi. Wiesz, ezoteryka w świecie naukowym to temat tabu i żadne szanujące się piśmadełko nie będzie pisał o takich rzeczach, ponieważ straci swój prestiż i powagę. Przecież to jest oczywiste i ja Ci tego tłumaczyć nie muszę
Słucham? Zacznijmy od tego, że nie ma żadnego wiarygodnego potwierdzenia jakichkolwiek osiągnięć Caycego w dziedzinie podpadającej pod wydarzenia paranormalne, natomiast bez problemu można znaleźć liczne opinie negatywne. Chcesz parę przykładów? Dale Beyerstein, James Randi, Martin Gardner, Michael Shermer -- to parę nazwisk zebranych tak na szybko. Jeśli wydaje Ci się, że to jakaś przypadkowa zbieranina internetowych trolli, to użyj swojej ulubionej Wikipedii -- tam znajdziesz informacje na ich temat.natomiast ciekawi mnie dlaczego też nie potrafisz znaleźć nikogo, kto by zaprzeczył temu co Cayce osiągnął.
W dziedzinie wokół której toczy się ten wątek, nie ma miejsca na kompromisy. Albo zdolności parapsychiczne, jasnowidzenie, czy o czym tam jeszcze mówimy istnieją (czyli zostały udowodnione ponad wszelką miarę -- można je zmierzyć, zbadać, doświadczenia i badania powtórzyć oraz uzyskać powtarzające się rezultaty -- niezależnie od tego, czy potrafimy je naukowo wyjaśnić), albo nie istnieją (czyli informacje jakimi dysponujemy opierają się na danych sfałszowanych, zmyślonych, przypadkowych lub błędnie zinterpretowanych, a same procesy są sprzeczne w stu procentach z dotychczasowymi osiągnięciami naukowymi).Według mnie jest to swego rodzaju kompromis, nie negujemy ale nie zaprzeczamy, aby nie odbierać
Napisano 22.05.2011 - 18:24
Różne wyniki otrzymane przez tę samą osobę mogą mieć czysto statystyczny charakter. Gdy liczba prób jest względnie niewielka, odchylenia od statystycznej średniej (dla testu zero-jedynkowego będzie to 50%/50%) będą częste i znaczące. Metody statystyczne pozwalają jednak odróżnić te czysto statystyczne fluktuacje od wpływu nieznanych, potencjalnie paranormalnych czynników.Prawdę powiedziawszy to bardzo trudny temat do badań naukowych. Nawet ta sama osoba w bardzo prostych eksperymentach z generatorami zero jedynkowymi osiąga różne rezultaty. Czasem wynik mieści się w granicach rachunku prawdopodobieństwa, a czasem znacznie od niego odbiega. Jest cała masa czynników, które zdają się osłabiać, jak również wzmacniać wynik. Dawno temu czytałem opracowanie, w którym autor dowodził, że najlepsze wyniki, (najwięcej trafień), zanotował kiedy obszar na którym odbywało się doświadczenie był zwrócony w kierunku centrum galaktyki, a Słońce znajdowało się po przeciwnej stronie globu.
Cokolwiek by to było, mielibyśmy mocne podstawy do postulowania wpływu czynnika PSI. Oczywiście pod warunkiem, że taki rezultat nie miałby incydentalnego charakteru, ale byłby przejawem istnienia pewnej tendencji.Dodatkowo w wielu doświadczeniach nie do końca wiadomo jakie zdolności badamy. Wyobraźmy sobie prosty eksperyment zero jedynkowy. Niech generatorem zero jedynkowym będzie jedna osoba wykonująca rzuty monetą, druga osoba natomiast przed rzutem stara się odgadnąć wynik, oczywiście zapisując. Jeżeli w serii 100 rzutów poprawnie wytypuje powiedzmy 70, to czego to dowodzi? Prekognicji, czyli jasnowidzenia, czy może wpływania na wynik eksperymentu siłą woli? Bo z badań wynika, że możliwe jest i jedno i drugie.
Napisano 22.05.2011 - 21:09
Napisano 23.05.2011 - 07:30
@Mariush
Ja bym powiedzial, ze wplyw czynnika PSI moglby zaistniec jakby wyniki wynosily 85%+ przy min. 10 probach, a tak to zabawa w statystyke, bo co z tego, ze bedzie 70%, a nastepnego dnia 20% - slabszy dzien, gorsze wibracje, stan goraczkowy etc. - wymowki zawsze sie znajda.
Użytkownik Muhad edytował ten post 23.05.2011 - 07:32
0 użytkowników, 4 gości oraz 0 użytkowników anonimowych