Nowe teorie na temat wydarzeń z Roswell głoszą, że domniemane UFO to w rzeczywistości skonstruowany na podstawie nazistowskich planów radziecki samolot szpiegowski prowadzony przez załogę nastolatków z wadami rozwojowymi, z których dwóch przeżyło wypadek. Pasażerowie zostali przetransportowani do Strefy 51.Strefa 51, amerykańska baza wojskowa w Nevadzie, leży niedaleko Las Vegas i od dawna budzi niezdrowe emocje. Głównie dlatego, że władze uparcie nie chcą mówić, co się tam dzieje.
Dziennikarka Annie Jacobsen podjęła próbę zgłębienia tajemnic tego miejsca w książce „Area 51: An Uncensored History of America's Top Secret Military Base” [Strefa 51: Nieocenzurowana historia najtajniejszej bazy wojskowej w Ameryce]. Efektem śledztwa jest obfitująca w informacje historia o szpiegowskich samolotach z okresu zimnej wojny, wciśnięta między szokujące (choć słabo udokumentowane) opowieści o doktorze Mengele, Józefie Stalinie i latających spodkach.
Strefę 51 powołano do życia w latach 50. pod auspicjami komisji energii jądrowej – Atomic Energy Commission. Była następczynią organizacji Manhattan Project, która prowadziła próby jądrowe na przyległym poligonie Nevada. Jak twierdzi Jacobsen, z powodu bezpośredniej styczności z obszarem testowania broni jądrowej, wszystko, co działo się w Strefie 51 automatycznie utajniano. – Powszechnie uważano, że dokonuje się tam wielkich rzeczy – mówi Jacobsen. – Ludzie byli przeświadczeni, że bezpieczeństwo wolnego świata zależy od tego, co robi się w Strefie 51.
Opierając się na odtajnionych dokumentach i wywiadach dziennikarka odmalowuje obraz bazy, gdzie sekretnie robiło się „właściwe rzeczy”. Jacobsen pisze, że to właśnie w tej bazie CIA, koncern zbrojeniowy Lockheed i armia skonstruowali samolot szpiegowski U-2 oraz jego następcę A-12 „Oxart”. Autorka opisuje losy tych niezwykłych maszyn oraz ludzi, którzy je budowali i nimi latali – od pierwszych szkiców po dramatyczne loty, w tym niefortunny przelot Francisa Gary'ego Powersa w U-2 nad ZSRR w 1960 roku. Inżynierowie i piloci ze Strefy 51 rozkładali także na czynniki pierwsze zdobyte na Rosjanach samoloty bojowe MiG oraz zbudowali drony, które latały nad Afganistanem i Pakistanem. I jeszcze coś dla miłośników teorii spiskowych: to w tej bazie kosmonauci z Apollo ćwiczyli poruszanie się w warunkach księżycowych, używając do tego kraterów po bombach na poligonie.
A stąd już tylko rzut beretem do kwestii niemiecko-radzieckiego UFO. Podpierając się rozmową z anonimowym byłym inżynierem wykonującym zlecenia dla rządu koncernu EG&G (obecnie filii URS Corp.), Jacobsen podejmuje próbę wyjaśnienia, co naprawdę spadło w pobliżu Roswell w 1947 roku, a także co stało się z wrakiem maszyny, kiedy trafiła do Nevady.
Autorka pisze, że wbrew licznym przypuszczeniom, nie był to statek kosmitów, ani balon pogodowy, jak niezdarnie próbowało to tłumaczyć wojsko. Według Jacobsen był to skonstruowany na podstawie nazistowskich planów radziecki samolot szpiegowski z wytłoczonymi cyrylicą na kadłubie literami i prowadzony przez załogę nastolatków z wadami rozwojowymi, z których dwóch przeżyło wypadek.
Według Jacobsen, Stalin zbudował samolot na podstawie przejętych od Niemców planów. Pisze, że podczas prac Józef Mengele dostarczał Niemcom ludzi, którzy po dokonanych na nich operacjach przybierali dziecięce rozmiary, dzięki czemu byli w stanie wsiąść do kabiny. Właśnie z powodu nietypowych rozmiarów wiele osób wzięło ich za przybyszów z Marsa, powodując tym samym zamieszanie podobne do tego, które wywołała w USA radiowa audycja Orsona Wellesa „Wojna światów” w 1938 roku.
Wrak samolotu oraz pojmani piloci trafili do bazy w Nevadzie, gdzie inżynierowie ze Strefy 51 mogli przez wiele lat prowadzić na nich eksperymenty.
Te „rewelacje” z pewnością nie skłonią fanów teorii spiskowych do rezygnacji z niesamowitych hipotez. Niestety, poświęcone tej tematyce i napisane przyprawionym sensacją językiem rozdziały drastycznie różnią się od reszty książki. I mogą sprawić, że czytelnik skupi się tylko na nich, pozbawiając się tym samym okazji, by poznać tajniki konstruktorskiej kreatywności, politycznej przenikliwości i olbrzymiej odwagi ludzi, którzy w epoce zimnej wojny bronili wolnego świata przed zakusami totalitarnych systemów.
Autor: Andrew Dunn
Źródła: Washington Post / Onet.pl