Pierwszy kontakt: krótkie przedstawienie
Gdy myślimy o pierwszym kontakcie z nieziemską cywilizacją, wyobrażamy sobie albo lądowanie przed Białym Domem, pojawiające się nad naszymi miastami masywne statki albo obcych skradających się do naszych sypialniach nocą, by przyprawić nas o zawał. Chciałbym przedstawić to zagadnienie w sposób odwrotny - USA, będące zaawansowaną rasą chcącą nawiązać kontakt z mniej rozwiniętą obcą cywilizacją, jak byśmy tego dokonali ?
Lekcje z historii.
Cóż, nie mógłbym napisać tego artykułu, nie wspominając o Cortezie i Aztekach, lub pierwszych Amerykanach i Indianach, teraz mogę ? Nasza historia jest pełna podobnych sytuacji. Wystarczy, że zaawansowana cywilizacja spotka się z tą mniej rozwiniętą i BANG, co się dzieje? Ta mniej rozwinięta w konsekwencji zostaje zniszczona. Ale dlaczego tak się dzieje? Myślę, że mamy do czynienia z bardziej zaawansowanymi motywami cywilizacyjnymi. Co mam na myśli? Że może to być Cortez, pierwsi Amerykanie, Brytyjczycy, ktokolwiek kogo użyjemy jako przykład odwiedzającego nowego regionu świata i tak nie będzie to podróż pokojowa, w celu popularyzowania wiedzy i oświecenia. Wręcz przeciwnie, dla zdobycia terenów, dla nabycia zasobów, bogactw i złota, oraz co chyba najważniejsze – osiedlenia się. Więc co za tym idzie, gdybyśmy mieli możliwość zetknięcia się z obcą cywilizacją, mniej zaawansowaną od nas, nasze działania i metody byłyby zależne od naszych motywacji.
Podjąć pierwszy kontakt.
Jeśli chcemy go nawiązać dla celów prawdziwie pokojowych, będziemy oczywiście bardzo ostrożni, jednocześnie uważając by nie kolidować z ich strukturą społeczną i kulturą. Nie chcemy przecież wywołać paniki. Ważne byłoby się dowiedzieć czegoś o nich wcześniej, aby zrozumieć ich kulturę i aby znaleźć wspólną płaszczyznę od której moglibyśmy zacząć. Wielkie znaczenie może mieć również to, czy cywilizacja ta będzie miała charakter globalny, a nie czasami lokalny czy też regionalny. Trudno będzie bowiem nawiązać Pierwszy Kontakt jeżeli ich planeta będzie podzielona na plemienne miasta-państwa. Zakładając, że to my będziemy cywilizacją bardziej rozwiniętą od n ich, poszczególne „państwa” będą prawdopodobnie rywalizowały między sobą i kłóciły się o dostęp do nowej technologii oraz korzyści płynących z Pierwszego Kontaktu. Jeśli odkryjemy i nawiążemy kontakt zbyt wcześnie, zanim ich cywilizacja będzie na to gotowa, będziemy zmuszeni ograniczyć się tylko do osób na tyle odpowiedzialnych, by temu sprostać.
Nawiązanie Pierwszego Kontaktu może przynieść korzyści obu stronom, zarówno te kulturowe, jak i te naukowe. Jeżeli zainicjujemy kontakt z mniej rozwiniętymi cywilizacjami, to nie może zostać nawiązany pomiędzy rządami i politykami, ale pomiędzy naukowcami. Byłoby to spotkanie naukowców obu ze stron. Jest to o tyle korzystne, że naukowcy mają na ogół otwarte umysły i nie poddają się własnym religijnym dogmatom. Byłoby to bardzo ważne przy nawiązaniu pierwszego kontaktu, jako osoby religijne i wyrażające osobiste poglądy mogliby mieć znaczący wpływ na spotkanie, być może negatywny!
Odebranie Pierwszego Kontaktu.
Wielu ludzi podnosi głos, że jeżeli obcy tam są i robią szum na niebie, to dlaczego się jeszcze otwarcie nie pokazali? Cóż, albo oni nie chcę albo my nie jesteśmy gotowi. Być może jest tak, że nie są co do tego przekonaniu i uważają nas za zbyt prymitywnych, by prowadzić z nimi rozmowy. Nastąpił ogromny wzrost obserwacji UFO w ciągu ostatnich kilku lat, więc może są oni teraz w trakcie długiej i żmudnej drogi, pozyskującej nas, poprzez przyzwyczajanie nas do swojej obecności. Niektórzy twierdzą nawet, że to nasze własne władze nie pozwalają się im ujawnić. Nawiązanie kontaktu z obcymi zmieniło by dosłownie wszystko. To mogłoby zmienić całą strukturę prowadzenia władzy na Ziemi i być może nie chcemy tego oraz nie podołamy temu. Jednakże nie jestem za wielkim fanem tego argumentu , jestem pewien, że jako odwiedzający nas mogą zrobić bardzo dużo, więcej niż by chcieli i to nasze rządy nie mogą zrobić za wiele w tej kwestii.
Osobiście uważam, że pierwszy kontakt już nastąpił i stał się zbyt wcześnie, w momencie gdy Ziemia nie była jeszcze gotowa, prawdopodobnie pod koniec 1940 roku. Byliśmy wtedy rozbici na dwa bloki i właśnie co kończyliśmy drugą wojnę światową zrzucając bombę atomową na ludność. Kontakt został więc ograniczony do spotkań z najlepszymi ziemskimi naukowcami. Dopiero teraz zaczynamy dostrzegać początki prowadzące do pierwszego kontaktu. Może minąć 200 lat zanim będziemy gotowi utworzyć jeden-wspólny światowy rząd, który będzie warunkiem nawiązania porozumienia.
Więc co może być ich motywem? Niektórzy twierdzą, że nie mogą być wrogo nastawieni, bo gdyby byli, to zaatakowali by teraz. Nie koniecznie. Możliwe że, odwiedzający nas harcerze kontrolują nas przed swoim przybyciem. Może mamy przecenić ich potencjał, może dopiero budują swoją potęgę tak jak to opisałem. Wszystkim mówię, że powinniśmy być bardziej zadowoleni.
Miejmy nadzieje, że przychodzą w imię galaktycznego pokoju i braterstwa. Jeśli nie, cóż… podzielimy los Azteków, Indian i Aborygenów.
Autorem artykułu jest Lee Irwin Pringle a sam artykuł znajduje się na stronie unexplained-mysteries.com. Moja w tym zasługa taka jedynie, że ze swoją znajomością angielskiego ( która pozostawia wiele do życzenia) przybliżam wam ten artykuł.
Makbet