29 odpowiedzi w tym temacie

[nexus6]

Hehe Easy, Jethro Tull zapomniane? Nie chciałem tu mieszać progrocka bo myślałem, że zasługuje na osobny wątek. Progresywny to już nie zabawa , wymaga uwagi przy słuchaniu. Ale jak się nad tym zastanowić to nie wiem czy 10 wątków muzycznych to jednak dobry pomysł. Zobaczymy jak będzie ewoluował wątek. A póki co przed państwem Mandaryna

[Easy_Rider]

@Nexus6 - wiesz, czuję się trochę jak ten bohater komedii Moliera, który nie wiedział, że mówi prozą. Gdy słuchałem utworów m. in. Jethro Tull w czasie, gdy one powstawały, nie miałem świadomości, że słucham "rocka progresywnego" - z tej prostej przyczyny, że termin taki wówczas jeszcze nie funkcjonował, przynajmniej w Polsce, gdzie początkowo w ogóle nie było w użyciu określenia rock jako nazwy całej formacji muzycznej (nie licząc nazwy tańca i stylu muzycznego - rock and roll), a jedynie big beat - natomiast rock wszedł do powszechnego słownictwa znacznie później. Ale przyjemnie słyszeć dzisiaj, że ulubiona wówczas muzyka była "postępowa" - bo tak chyba należałoby tłumaczyć ten termin?

[nexus6]

Nom progresywny znaczy tyle co postępowy. Konkretnie chodziło o wyprowadzenie muzyki skalnej ze szczebla rozrywkowego na ambitne, rozbudowane albo eksperymentalne kompozycje. Taki przykładzik:



A tutaj normalny rock





Granica oczywiście nie jest ostra, ale jednak hip hop od klasyki każdy odróżnia, więc trzeba się jakimiś terminami posługiwać

Użytkownik nexus6 edytował ten post 26.06.2011 - 16:18

[nexus6]

[nexus6]

The Who - w swoim czasie bezpośrednia konkurencja Led Zeppelin

[nexus6]

[nexus6]

[lha]

@nexus6
Elektrycy, to jeden z moich najukochańszych zespołów. Co by tu dać, żeby było głośno? Może to:



Miało nie być progresywnie, ale chociaż Genesis jest za taki zespół uważany, trudno doszukiwać się jakiejś wysublimowanej treści w tym kawałku. Brakowało mi go w Chorzowie w 2007. Wersja dużo lepsza niż albumowa:

Użytkownik Squonk edytował ten post 12.07.2011 - 00:33

[Anaheim]

Uwielbiam ten głos...

Użytkownik Anaheim edytował ten post 13.07.2011 - 10:38

[nexus6]

Miało nie być progresywnie, ale chociaż Genesis jest za taki zespół uważany, trudno doszukiwać się jakiejś wysublimowanej treści w tym kawałku. Brakowało mi go w Chorzowie w 2007. Wersja dużo lepsza niż albumowa:

Progresywne to było Genesis z Gabrielem, ale nie z Collinsem.



A to już Gabriel bez Genesis, ale za to z Tonym Levinem grającym min. w King Crimson



King Crimson w bardzo mocnym składzie w bardzo niedocenianym okresie kolorowej trylogii

[lha]

Progresywne to było Genesis z Gabrielem, ale nie z Collinsem.

No raczej, choć zespół zapuścił się w naprawdę wiele zakątków rocka Collinsowski okres chyba lepiej mi podchodzi - może dlatego, że od niego zacząłem.

Co tam jeszcze... Hm... Może to: Rainey Haynes - Old Enough to Rock and Roll. Piosenka pojawia się chyba wyłącznie w kontekście filmu Iron Eagle.

http://www.youtube.com/watch?v=TuAl9vol8bY

[nexus6]

A to chyba jeden z najbardziej niedocenionych zespołów rockowych czyli kanadyjska Saga. Rok 1981





A to z ciut wcześniejszego okresu



A to z ciut późniejszego





Jak już jesteśmy przy Kanadyjczykach to wypada wspomnieć to trio








Mam też coś z Kanady dla fanów prog-rocka

Harmonium





Sloche (lawirujący pomiędzy prog-rockiem a fusion)

Użytkownik nexus6 edytował ten post 14.07.2011 - 20:14

[nexus6]

Inny hicior Winwooda

Użytkownik nexus6 edytował ten post 25.08.2011 - 23:24

[Hologram]

[nexus6]