Napisano 17.11.2011 - 21:24
Napisano 08.01.2012 - 11:03
07:33, 08.01.2012 /PAP
MFW nie wierzy w grecką transformację?
"DER SPIEGEL" O PROBLEMACH ATEN
Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie wierzy, by Grecja była w stanie trwale uporać się ze swym zadłużeniem w ramach dotychczasowych planów sanacji finansów publicznych - poinformował niemiecki tygodnik "Der Spiegel".
MFW tworzy wraz z Europejskim Bankiem Centralnym i Unią Europejską tak zwaną trojkę, nadzorującą i wspierającą greckie przedsięwzięcia na rzecz odzyskania wiarygodności kredytowej.
Dopasować podstawowe parametry
Jak napisał "Spiegel", w trakcie jej rozpoczynającej się w połowie stycznia następnej misji w Atenach trojka zamierza dopasować podstawowe parametry pakietu ratunkowego do pogorszonej sytuacji gospodarczej. Według wewnętrznej analizy MFW, albo Grecja powinna zapewnić wyższy wkład konsolidacyjny, albo prywatni wierzyciele powinni zrezygnować z jeszcze większej części swych roszczeń, albo też państwa strefy euro powinny zwiększyć swe świadczenia. Ponadto MFW skrytykował to, że postępy Grecji w usprawnianiu ściągania podatków i jej dotychczasowe wpływy z prywatyzacji okazały się niższe od oczekiwań.
Według greckiego ministerstwa finansów, przedstawiciele trojki przybędą 16 stycznia do Aten w celu ponownego skontrolowania dokumentów finansowych oraz przedsięwzięć oszczędnościowych. Tym razem nie chodzi o następną transzę pierwszego pakietu pomocowego dla Grecji. Rozmowy skupią się na nowym pakiecie w wysokości 130 mld euro, finansowanym przez UE i MFW.
jak//gak
Źródło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 08.01.2012 - 11:03
Napisano 05.02.2012 - 13:52
07:10, 05.02.2012 /PAP, Reuters
Grecja w marcu ogłosi bankructwo?
NIEWYPŁACALNOŚCI NIE DA SIĘ WYKLUCZYĆ
Nie można wykluczyć, że Grecja nie uniesie ciężaru zadłużenia i stanie się niewypłacalna - ostrzega szef eurosrefy Jean-Claude Juncker. Grecja nie może oczekiwać dalszej solidarności i wsparcia od państw eurolandu, jeśli nie wdroży uzgodnionych reform - dodał.
- Jeśli stwierdzilibyśmy, że w Grecji wszystko poszło nie tak, to nie będzie kolejnego programu pomocowego, a to oznacza, że w marcu musiałaby ogłosić bankructwo - ocenił Juncker w wywiadzie dla sobotniego wydania tygodnika "Spiegel". Już sama perspektywa takiego rozwoju sytuacji powinna zmoblizować Ateny do wdrażania reform - dodał.
Frustracja narasta
Podczas wideokonferencji ministrów finansów państw strefy w sobotę pojawił się "jasny przekaz od wszystkich uczestników do Grecji, że dość tego dobrego" - powidział jeden z uczestników rozmów. - Grecy powinni zmobilizować się i zacząć szczerze, zdecydowanie i szybko rozmawiać z "trojką" (inspektorami Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego) na temat niedokończonych reform, (przede wszystkim) fiskalnej i rynku pracy - dodał.
Ministrowie finansów eurostrefy wyrazili również niezadowolenie z greckiego ministra finansów Ewangelosa Wenizelosa. Ich zdaniem więcej uwagi poświęca on swej pozycji w partii przed kwietniowymi wyborami niż zaległym działaniom naprawczym. Sam minister przyznał po sobotniej "bardzo trudnej" telekonferencji, że "nie tylko (...) trojka, ale i pozostałe państwa strefy euro są bardzo zniecierpliwione i naciskają" w sprawie reform.
Drugi pakiet pomocowy
Przywódcy UE uzgodnili w październiku, że Grecja otrzyma drugi pakiet pomocowy o wartości 130 mld euro. Założono przy tym, że prywatni wierzyciele (PSI - Private Sector Involvement) dobrowolnie zrezygnują z części zysku, dzięki czemu greckie zadłużenie zmniejszyłoby się w dłuższej perspektywie do 120 proc. PKB (z obecnych 160 proc.), poziomu możliwego do obsłużenia.
- Nie zgodzimy się na restrukturyzację w ramach PSI dopóki nie będziemy pewni, że Grecja jest w stanie wdrożyć reformy - powiedziało źródło Reutera. Wcześniej pojawiały się sugestie, by Europejski Bank Centralny przyjął na siebie część strat związanych z restrukturyzacją greckiego długu w ramach tzw. OSI (Official Sector Involvment). - Jednak dopóki Grecy nie zaczną wywiązywać się ze swoich zobowiązań, kwestia OSI się nie pojawi - mówi informator agencji.
Konieczne prywatyzacje
Wśród koniecznych posunięć dla uzdrowienia gospodarki Juncker wymienił przeprowadzenie zapowiadanej już od dawna serii prywatyzacji oraz walkę z niezwykle rozpowszechnioną korupcją. Ponadto euroland domaga się obniżenia płacy minimalnej, likwidacji 13. i 14. pensji w roku oraz liberalizacji kodeksu pracy. Strefa euro oczekuje, że greccy politycy do poniedziałku dojdą do porozumienia ws. reform, jednak sam list intencyjny w obecnej sytuacji już nie wystarczy. "Chcemy jednoznacznego harmonogramu działań legislacyjcnych i ich wdrożenia na przełomie lutego i marca" - sprecyzowało źródło Reutera. W marcu przypada termin wykupu greckich obligacji wartych 14,5 mld euro.
olsz/fac
Źróło: www.tvn24.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 05.02.2012 - 13:56
Napisano 18.02.2012 - 13:13
Popularny
Napisano 17.03.2012 - 23:58
Prawda o Grecji. MikisTheodorakis
Istnieje zmowa międzynarodowa, która ma na celu całkowite zdestabilizowanie mojego kraju. Ludzie, którzy biorą udział w tym spisku, wzięli na cel współczesną cywilizację grecką już w 1975 roku, i zaczęli ją zatruwać przez różne ingerencje w naszą historię i narodową tożsamość, a obecnie ci sami ludzie starają się zniszczyć nas jako byt biologiczny, przy pomocy bezrobocia, głodu i pauperyzacji społeczeństwa. Jeżeli cały naród grecki nie stanie ręka w rękę, żeby się im przeciwstawić, groźba wymarcia Grecji stanie się oczywista. Sądzę, że to odbędzie się w ciągu najbliższych 10 lat. Nic po nas nie zostanie prócz pamięci o naszej cywilizacji i naszych walkach o wolność. Do 2009 r. poważniejszych problemów gospodarczych nie było. Głównymi bolączkami naszej gospodarki były nadmiernie wysokie wydatki na uzbrojenie i korupcja części politycznego i ekonomiczno-dziennikarskiego sektora.
To cudzoziemcy ponoszą ogólną odpowiedzialność za te zjawiska. Na przykład, Niemcy oraz Francuzi, Anglicy, Amerykanie zarobili miliardy euro na corocznych transakcjach sprzedaży uzbrojenia, co za każdym razem przynosiło szkodę naszemu majątkowi narodowemu. Ten ciągły upust krwi rzucił nas na kolana i nie pozwolił nam pójść do przodu, a obce państwa przywiódł do gospodarczego rozkwitu. To samo dotyczy problemu korupcji. Spółka niemiecka Siemens utworzyła specjalną komórkę dla skorumpowania zainteresowanych Greków i wprowadzenia na rynek grecki swoich produktów. W ten sposób naród grecki stał się ofiarą tego zachłannego duetu Greków i Niemców, jacy wzbogacili się naszym kosztem.
Ewidentnie można było uniknąć tych dwóch bolączek, gdyby liderzy dwóch rządzących partii proamerykańskich nie byli zarażeni korupcją. Brali niepotrzebne pożyczki, żeby uzupełnić utratę majątku (produktu, jaki powstał wysiłkiem całego narodu greckiego), jaki dostał się w ręce obcych państw, czego rezultatem jest dług publiczny, jaki osiągnął pułap 300 mld euro, tj. 130 % PKB.
Wskutek tego oszustwa, obcokrajowcy, o których wyżej wspomniałem, zarobili w podwójny sposób: najpierw na sprzedaży broni i swoich towarów, teraz na tym, że otrzymają procenty od pożyczek, którymi obciążyli państwo, ale nie naród. Widać wyraźnie, że zwykli ludzie stali się główną ofiarą obu tych działań. Poza wszystkim innym, jeden przykład upewnia nas, co do słuszności tego stwierdzenia: procenty od pożyczki w wysokości 1 mld $, jaką w 1986 r. otrzymał Andreas Papandreu od dużego państwa europejskiego, urosły do 54 mld euro i zostały w końcu spłacone w …2010 roku!
Rok temu Mr Juncker oświadczył, że zrozumiał, iż finansowy upust krwi w Grecji wynika z niepotrzebnych (i wymuszonych) wydatków na zakup uzbrojenia wyłącznie w Niemczech i we Francji. W ten sposób dokonał streszczenia mówiąc, że nasi sprzedawczykowie poprowadzili nas ścieżką wiodącą wprost do upadku. Jednak jednocześnie dodał, że nie podjął żadnych działań w tej kwestii, żeby nie zaszkodzić interesom państw zaprzyjaźnionych!
W 2008 r. w Europie wydarzył się wielki kryzys finansowy. I okazało się całkiem logiczne, że będzie mieć to wpływ na gospodarkę grecką. Tym niemniej, nasz poziom życia, wystarczająco wysoki, aby uznać Grecję za kraj mający miejsce wśród 30-stki najbogatszych państw świata, pozostał na tym samym poziomie, mimo że dług wzrósł. Samo zadłużenie państwa wcale niekoniecznie musi doprowadzić do kryzysu finansowego. Długi takich państw, jak Niemcy i USA wynoszą biliony euro. Istotą trwania tej sytuacji jest wzrost gospodarczy i wolumen produkcji. W takim wypadku można otrzymywać z banków pożyczki oprocentowane poniżej 5 % w okresie kryzysowym.
D. Strauss-Kahn i G. Papandreu
Dokładnie to samo mieliśmy u siebie w 2009 roku, gdy w listopadzie doszło do zmiany rządu, a Georgios Papandreu został premierem. Ażeby przedstawić jaśniej obecne położenie Grecji, należy ujawnić dwa wyliczenia: w trakcie wyborów 2009 r. Ogólnogrecki ruch socjalistyczny (PASOK) otrzymał poparcie 44 % głosów. Aktualne sondaże dają partii tylko 6 % poparcia.
Pan Papandreu mógł zająć się na dobre sprawą kryzysu finansowego (który był skutkiem ubocznym kryzysu europejskiego), pożyczając pieniądze od banków zagranicznych wg zwykłej stawki około 5 %. Gdybyśmy tak zrobili, to wówczas nie zaistniałyby dla naszego kraju przeróżne problemy. W ogóle sytuacja dzisiaj wyglądałaby inaczej. Przecież byliśmy na ścieżce wzrostu gospodarczego i stąd też poziom życia na pewno również by się podniósł.
Jednakże z początkiem lata 2009 r., Pan Papandreu zaczął tworzyć siatkę spisku przeciwko narodowi Grecji, gdy po kryjomu spotkał się ze Strauss-Kahnem. Celem tego spotkania było wprowadzenie Grecji w stan zależności od MFW. Informacja o spotkaniu została ujawniona osobiście przez byłego przewodniczącego MFW.
Po to by zrealizować ten cel, prawdziwe położenie finansowe państwa należało przedstawić w fałszywym świetle, ażeby banki zagraniczne zareagowały nerwowo i podniosły stawki procentowe od kredytów do wysokości zaporowych. Ten haniebny projekt zaczął się od zafałszowania wzrostu budżetu państwowego z 9,2 % do 15 %. (Prokurator okręgowy Peponis oświadczył 20 dni temu, że ma zamiar przedstawić zarzuty w sprawie tych działań przestępczych dla Papandreu i Papakonstantinu <minister finansów>). W ślad za tym rozpoczęła się nieprzerwana kampania w całej Europie, jaką zainicjowali Papandreu i minister finansów, która trwała 5 miesięcy. Z pomocą tej kampanii starali się oni utwierdzić inne państwa w przekonaniu, że Grecja to Titanic, który za chwilę zatonie, a Grecy zabrnęli jako naród w korupcję i lenistwo, i że sami nie są w stanie zatroszczyć się o swoje potrzeby. Po każdym ich wystąpieniu, stawki procentowe rosły, a otrzymanie kolejnych pożyczek stało się niemożliwe. To nadało MFW i EBC charakter zbawicieli, gdy tak naprawdę stało się to dla nas początkiem końca.
W maju 2010 r. tylko jeden minister podpisał znane nam Memorandum, oznaczające naszą całkowitą kapitulację w obliczu naszych kredytodawców. W takim przypadku, ustawodawstwo greckie przewiduje, że opisany wypadek należy do sytuacji nadzwyczajnych i wymaga zgody quorum 3/5 członków Parlamentu. Dlatego też, rządzące nami w obecnej chwili Memorandum i „Trojka” działają bez podstawy prawnej, zarówno w myśl prawa greckiego, jak również prawa europejskiego.
Jeśli wyobrazić sobie dziś, że do śmierci brakuje nam 20 kroków, to obecnie znajdujemy się w połowie tej ścieżki. Wyobraźcie sobie, że w myśl warunków tego memorandum, obcokrajowcom oddajemy naszą niezależność narodową i majątek narodowy. To oznacza, że oddajemy wszystkie nasze porty, lotniska, sieci dróg, przemysł elektroenergetyczny, dostawy wody, bogactwa naturalne podziemne i naziemne oraz inne. Dodajcie do tego nasze pomniki historii, jak Akropol, Delfy, Olimp, Epidaurus i inne – tylko dlatego, że straciliśmy jakąkolwiek ochronę prawną.
Zatrzymała się cała produkcja, bezrobocie wzrosło do 18 %, 80 tysięcy sklepów zostało zamkniętych; w tej samej proporcji załamała się dziedzina small biznesu i setki gałęzi pracujących dla przemysłu wytwórczego. W ogólnej statystyce zamknięto 432.000. przedsiębiorstw. Dziesiątki tysięcy młodych absolwentów porzuca kraj, który z każdym mijającym dniem zapada się coraz bardziej w mroki średniowiecza. Tysiące niegdyś prosperujących obywateli, dzisiaj przewraca śmietniki i śpi na chodnikach.
I w tym samym czasie powinniśmy okazać wdzięczność: za to, że jeszcze żyjemy, dzięki wielkoduszności naszych kredytodawców, banków europejskich i MFW. W rzeczy samej, każde porozumienie pakietowe, jakie kosztuje Grecję dziesiątki miliardów euro, zostanie wypłacone w pełnym rozmiarze, w czasie, gdy obciążamy siebie wciąż nowymi niezwykle wysokimi odsetkami od kredytów. Na ile konieczne jest utrzymywanie przez państwo szpitali i szkół? „Trojka” nakłada na klasę średnią i niższą społeczeństwa niezmiernie wysokie podatki, jakie doprowadzą nas bezpośrednio do głodu. Na skutek głodu w ciągu 6 miesięcy od początku okupacji niemieckiej w 1941 roku zmarło 300 tysięcy ludzi. I teraz widmo głodu z przeszłości zaczyna powracać do naszej oszukanej, nieszczęsnej ojczyzny.
Gdyby przyjąć, że okupacja niemiecka kosztowała nas million istnień ludzkich i całkowite zniszczenie kraju, to my, Grecy, niewątpliwie możemy to porównać do gróźb kanclerz Merkel i próby Niemiec narzucenia nam nowego gauleitera…który tym razem ubrany będzie w garnitur…Ażeby wykazać, jak bogata jest Grecja i jak bardzo przywykły do ciężkiej pracy i świadomy jest naród grecki (pamięta o swoim długu wdzięczności wobec tych, którzy go wyzwolili i kocha swoją ojczyznę), dam przykład z okresu niemieckiej okupacji od 1941 r. do października 1944 r.
Gdy SS i głód zabił million naszych obywateli, a Wehrmacht systematycznie niszczył kraj, wywożąc z niego całą produkcję rolną i złoto z banków, Grecy wybawili ludzi od głodu tym, że stworzyli Ruch Narodowej Jedności i armię partyzancką o liczebności 100 tysięcy wojska, które spowodowały konieczność stacjonowania w naszym państwie 20 niemieckich dywizji.
W tym czasie Grekom udało się nie tylko przetrwać dzięki ciężkiej pracy, lecz w tym okresie nie oglądając się na trudne warunki okupacji, odnotowano znaczny rozkwit ówczesnej sztuki greckiej, szczególnie w literaturze i muzyce.
Grecja wybrała drogę samopoświęcenia w celu odzyskania wolności i przetrwania.
Gdy nas niszczono, odpowiedzieliśmy na to Solidarnością i Sprzeciwem – i przetrwaliśmy. Teraz robimy to samo wierząc, że naród grecki i tak w końcu zwycięży. Dokładnie o tym pragnę powiadomić kanclerz Merkel i Pana Schäuble, informując jednocześnie, że jestem przyjacielem narodu niemieckiego i oddaję hołd wielkiemu wkładowi tego narodu w naukę, filozofię, sztukę, a szczególnie w muzykę! A głównym dowodem mojego szacunku można uważać fakt, że całą moją działalność w dziedzinie muzycznej oddałem w ręce dwóch niemieckich wydawnictw muzycznych – Scotts i Breitkopf, które są jednymi z największych wydawnictw muzycznych na świecie, a moja z nimi współpraca układa się nadzwyczaj przyjaźnie.
Grożą nam wyrzuceniem z Europy. Jeśli Europa nie chce, aby Grecja była jej częścią, to Grecja ze swej strony 10 razy bardziej nie ma ochoty być częścią Europy Merkel i Sarkozy’ego.
W dniu dzisiejszym, 12 lutego 2012 r., mam zamiar wziąć udział w demonstracji wraz z Manolisem Glezosem, bohaterem, który kiedyś zerwał swastykę z Akropolu, czyn, jaki oznaczał początek ruchu oporu przeciw Hitlerowi, nie tylko w Grecji, ale też w całej Europie. Dzisiaj nasze ulice i place będą zapełnione setkami tysięcy obywateli, którzy zademonstrują swój sprzeciw wobec postępowania rządu i Trojki.
Wczoraj słyszałem oświadczenie premiera-bankiera, w którym zawiadomił naród Grecji, że „spadliśmy do kategorii zerowej”. Lecz kto doprowadził nas do tego ZERA w ciągu dwóch lat? Ci sami ludzie, którzy zamiast siedzieć w więzieniu, szantażują członków Parlamentu w celu podpisania nowego memorandum. To memorandum będzie jeszcze gorsze od poprzedniego, w wprowadzać je w życie będą ci sami ludzie, którzy doprowadzili nas do tego ZERA. Dlaczego tak jest? Czy aby dlatego, że to, co dyktuje nam MFW i Eurogrupa, to euroszantaż, i jeśli mu się nie podporządkujemy, to będziemy bankrutami? To wystawianie sztuki w teatrze absurdu. Wszyscy jej uczestnicy, którzy w istocie nas nienawidzą (zarówno obcokrajowcy, jak i sami greccy przedstawiciele), są całkowicie odpowiedzialni za dramatyczną sytuację, do jakiej doprowadzili nasze państwo; groźby i szantaż mają na celu kontynuację kreciej roboty destabilizacji, co oznacza doprowadzenie nas do następnej sytuacji ZEROWEJ, a w końcu do całkowitego zniszczenia nas.
Na przestrzeni wieków udawało nam się przetrwać w bardzo trudnych warunkach i jestem pewien, że jeśli oni siłą próbują doprowadzić nas do śmierci, Grecy nie tylko przetrwają, ale całkowicie się odrodzą.
W tej chwili wszystkie swoje siły przeznaczam na dynamiczne zjednoczenie narodu Grecji. Staram się przekonać ludzi, że MFW i Trojka – to droga jednokierunkowa, a my mamy wciąż alternatywne możliwości. I taką możliwością będzie radykalna zmiana naszego narodowego kursu i powrót do współpracy gospodarczej z Rosją, tworzenie własnych przedsiębiorstw dla wykorzystania naszych zasobów naturalnych na warunkach korzystnych dla obu stron, jakie będą uwzględniać nasze interesy narodowe.
A w sprawie Europy – proponuję zaprzestać kupowania broni z Niemiec i Francji. Zrobić powinniśmy wszystko, co w naszej mocy, aby Niemcy wypłaciły nam reparacje wojenne, jakie są nam winny, które na obecną chwilę wynoszą z uwzględnieniem odsetek kwotę około 500 miliardów euro.
Jedyna siła zdolna jest przeprowadzić te rewolucyjne zmiany – to naród Grecji, zjednoczony we wspólnym Froncie Sprzeciwu i Solidarności w celu wyrzucenia Trojki (MFW i europejskich banków) z naszego państwa. W tym samym czasie, wszelkie ich bezprawne działania (pożyczki, długi, odsetki, prywatyzacja majątku narodowego) należy uważać za nie mające żadnej mocy prawnej. Ich greccy partnerzy, jakich już osądziliśmy w naszym sumieniu, jako sprzedawczyków, naturalnie winni zostać skazani.
Całkowicie, duchem i ciałem, oddaje się tej sprawie (zjednoczeniu narodu w Jeden front) i wierzę, że będę temu oddany do końca. Walczyłem z bronią w ręku przeciwko hitlerowskiej okupacji. Doświadczyłem na sobie katowni gestapo. Zostałem przez Niemców skazany na śmierć i cudem wybawiony. W 1967 roku stworzyłem PAF (Patriotyczny Antydyktatorski Front), pierwszą organizację oporu przeciwko juncie wojskowej. Walczyłem w podziemiu, złapano mnie i zostałem posadzony w „rzeźni” junty. I w tych warunkach udało mi się przetrwać.
Dziś mam 87 lat i być może nie dożyję chwili, kiedy będę mógł zobaczyć oswobodzenie mojego kraju. Lecz umrę z czystym sumieniem, ponieważ będę mógł do końca spłacać swój dług, jaki mam w stosunku do ideałów Wolności i Sprawiedliwości.
Ateny, 12.02.2012 r.
Źródło: http://stopsyjonizmowi.wordpress.com
Użytkownik rainman edytował ten post 17.03.2012 - 23:58
Napisano 18.03.2012 - 15:50
Napisano 23.03.2012 - 09:53
Napisano 24.03.2012 - 01:43
Źródło:
Tysiące Greków oszukiwało państwo
Tysiące Greków od lat oszukiwało państwo, pobierając rentę inwalidzką, do której nie mieli prawa; z ok. 240 000 osób objętych tym świadczeniem aż 190 000 okazało się oszustami - podało w poniedziałek ministerstwo finansów.
Najwięcej oszustów odkryto na wyspie Zakintos w archipelagu Wysp Jońskich, gdzie na 38 000 mieszkańców aż 700 osób pobierało rentę z tytułu utraty wzroku, czyli 10-krotnie więcej niż wynosi średnia - poinformował sekretarz stanu Markos Bolaris.
Jak wykazała państwowa kontrola, ze 100 osób, które ostatecznie stawiły się na wezwanie, tylko 60 było rzeczywiście niewidomych.
Ta i inne kontrole przeprowadzane przez władze zadłużonej Grecji to element zakrojonej na szeroką skalę walki z oszustami, którzy naciągają skarb państwa na niepotrzebne wydatki. Ministerstwo zdrowia szacuje, że coroczne straty państwa z tego tytułu można liczyć w dziesiątkach milionów euro.
Aby ukrócić proceder, władze greckie rozpoczęły liczne i drobiazgowe kontrole, a prokuratura ściga zarówno oszustów, jak i nieuczciwych lekarzy, którzy wystawiają fikcyjne zaświadczenia o inwalidztwie.
Nie po raz pierwszy okazuje się, że Grecja może wiele zaoszczędzić, weryfikując liczbę osób uprawnionych do pobierania świadczeń. W styczniu wstrzymano wypłatę emerytur dla ponad 63 000 osób, gdy odkryto, że świadczenia te były przyznawane osobom fikcyjnym lub nieżyjącym. W ten sposób państwo co roku oszczędzi blisko 450 mln euro.
Szczegółową kontrolę wydatków docenił i pochwalił w poniedziałek w wywiadzie dla gazety "Handelsblatt" Horst Reichenbach, szef zespołu unijnych ekspertów w Grecji. "W kontroli budżetu poczyniono niewiarygodne postępy. Po raz pierwszy dokonywany jest kompletny przegląd wydatków państwa zarówno na szczeblu centralnym, jak i lokalnym" - ocenił.
Według opublikowanych w poniedziałek prognoz Banku Grecji, grecka gospodarka skurczy się w 2012 roku o 4,5 proc. PKB i pozostanie w umiarkowanej recesji w 2013 roku. Jeśli jednak Grecja będzie szczegółowo realizowała program uzdrowienia gospodarki uzgodniony z UE i MFW, w 2013 roku "być może pojawią się początki ożywienia gospodarczego, mimo że w średnim ujęciu rocznym PKB spadnie o dalsze ok. 0,5 proc." - dodają autorzy raportu.
Użytkownik Torek edytował ten post 24.03.2012 - 01:43
Napisano 24.03.2012 - 18:09
Napisano 10.04.2012 - 20:26
Jak Wyborcza Grecję ratowała
„Grecja uratowana” – taki weekendowy tytuł dała Gazeta Wyborcza artykułowi o sukcesie operacji zmniejszenia greckiego długu o 107 miliardów euro przez prywatne banki. Czytając Wyborczą można się zastanawiać, czy warto było tę Grecję ratować, gdyż jej główny publicysta ekonomiczny Witold Gadomski regularnie sugerował, że Grecy to banda skorumpowanych leni i oszustów (przykłady tytułów jego tekstów: „Grecja udaje, że oszczędza”, „Niech Grecja wreszcie zbankrutuje”). Na szczęście dla Gadomskiego tak się składa, że wszystkie instytucje międzynarodowe, które zajmują się greckim długiem, ani przez moment nie myślały o ratowaniu Grecji. Lutowy raport OECD musiał go zaskoczyć, bo wynika z niego ni mniej ni więcej, że Grecy są najpracowitszym narodem Europy, głupia sprawa. To się na szczęście pewnie zmieni po myśli Gadomskiego, bo w ciągu trzech lat od wybuchu kryzysu bezrobocie wzrosło tam trzykrotnie, a pensje spadły o ponad jedną czwartą. Nie należy się temu dziwić, gdyż Grecja przeżyła w tym czasie wprowadzenie w życie siedmiu ostrych planów oszczędnościowych – można powiedzieć, że zacisnęła pasa o siedem dziurek, słania się na nogach, ale przecież chodziło jej o to, żeby ratownikom było lżej ratować.
Diabeł w szczegółach
Ktoś, kto wierzy gazetom neoliberalnym, może pomyśleć, że w ramach planów ratunkowych Grecja dostała niewyobrażalnie dużo pieniędzy. Weźmy ostatni, tzw. drugi plan ratunkowy: jego wartość to 237 miliardów euro. Mówi się, że został uzgodniony przez „trojkę”, tj. Komisję Europejską, Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) i Europejski Bank Centralny (EBC), ale właściwie była to czwórka, gdyż negocjacje z wierzycielami prywatnymi Grecji prowadził Instytut Finansów Międzynarodowych (IFF – zrzesza największe na świecie prywatne instytucje finansowe, jej przewodniczącym jest prezes Deutsche Banku Josef Ackermann). I ta czwórka wymyśliła bardzo ciekawy deal.
Prywatne banki i fundusze hedgingowe (spekulacyjne) zmniejszą o nieco ponad połowę nominalną wartość greckich papierów dłużnych (co da owe 107 miliardów euro), a w zamian „trojka” wysupła 130 miliardów „na Grecję”. Z tych 130 miliardów 117 przypada na państwa Unii, w postaci gwarancji udzielonych Europejskiemu Funduszowi Stabilizacji Finansowej (EFSF), który pożyczy te pieniądze na rynku (w tych samych prywatnych bankach i funduszach). Resztę pożyczy MFW.
Państwo greckie nie dostanie z tych pieniędzy ani grosza. Znajdą się one na zablokowanym koncie, a wypłaty będą musiały być zatwierdzane przez stałą delegację „trojki” w Atenach, która będzie też nadzorować greckie finanse publiczne. Cała kwota jest już zresztą podzielona: 23 miliardy pójdą na rekapitalizację greckich banków, 35 miliardów na skupowanie długu i 30 miliardów na rekompensaty dla zagranicznych banków prywatnych (za utracone odsetki od anulowanej części długu). Ogółem 94 miliardy ze 130 wróci do prywatnych banków i funduszy, reszta to zabezpieczenie wypłacalności odsetek (do 2014 r.), też dla nich. Podobna strukturę miały wydatki pierwszego planu pomocowego z maja 2010 r. (110 miliardów). Nie ma co się dziwić, że wszystkie prywatne instytucje finansowe, które pożyczały Grekom pozostają zyskowne.
Ostatnia dziurka
Najciekawszy w tej historii jest los greckiego długu. Jeśli doliczyć dwie oddzielne pożyczki MFW „dla Grecji”, suma pieniędzy wydanych na oba plany pomocowe przekroczyła już całość greckiego długu (ok. 360 miliardów), a mimo to pozostaje on właściwie taki sam. Wynosi 165% PKB, a bezpośrednio po ostatniej operacji spadnie do 159% (gdyż „ratunek” to pożyczki)… Czy to zmienia sytuację Grecji?
Co było celem ostatniego „planu ratunkowego”? Ano MFW wyliczył, że Grecy dadzą radę obsługiwać dług, jeśli do 202o r. spadnie on do 120,5% PKB, dzięki oszczędnościom i prywatyzacji. Jak wynika z dokumentów „trojki” ujawnionych pod koniec lutego przez Financial Times, „realistyczno-optymistyczne” obliczenia dają w końcu najmniej 129% – jeśli więc MFW przewidywał trafnie, w 2020 r. Grecy dalej nie będą w stanie spłacać wszystkich odsetek. Tymczasem dzisiaj niespodziewanie ogłoszono, że dług spadnie nawet do 117%… Oczywiście obliczenia „trojki” są oparte na pewnym zespole danych, prognoz i założeń, które powinny wypalić, ale nie muszą. Jeśli np. pierwotna nadwyżka budżetowa (przed odjęciem części przeznaczonej na spłatę odsetek) pozostanie jak dzisiaj poniżej 2,5% PKB, dług nie przestanie rosnąć. Jeśli wszystko pójdzie dobrze oprócz prywatyzacji, tzn. jeśli Grecy zyskają z niej np. 10 miliardów zamiast 46, na jakie liczą do 2020 r., dług zejdzie najniżej do 148% PKB. Wystarczy, że stopy procentowe EFSF podniosą się o 100 punktów bazowych dług pozostanie na poziomie 135%… Istnieją też naturalnie obliczenia „realistyczno-pesymistyczne” – według nich grecki dług przekroczy 178% PKB już w 2015 r. (stąd wskazywano na konieczność nowego planu pomocowego na 50 miliardów euro).
Jeśli wszystko jakimś cudem wypali, pozostaje kwestia społeczna. W 2010 r. „trojka” założyła, że już do końca 2014 Grecja wyprzeda majątku publicznego za 35 miliardów euro. Do końca zeszłego roku udało się zainkasować jednak tylko ok. 400 milionów. Grekom ciężko sprzedawać, kiedy wartość przedsiębiorstw publicznych spadła w zeszłym roku o ponad 50% i dalej spada. Jeśli ta szybka prywatyzacja uda się np. tylko w jednej trzeciej (co w aktualnej sytuacji byłoby w zasadzie wynikiem optymistycznym), rząd będzie musiał zaoszczędzić dodatkowe 5% PKB, czyli Grecy będą musieli jeszcze raz bardzo mocno zacisnąć pasa. Problem w tym, że właściwie zaczyna w nim brakować dziurek. Nastroje społeczne zostaną wystawione na ekstremalną próbę.
Kto się ratuje?
Co było prawdziwym celem „planu ratunkowego”? Były właściwie dwa: ochrona dużych państw-eksporterów i utrzymanie status quo aktualnego systemu finansowego, który od neoliberalnej rewolucji stał się najbardziej zyskowny na świecie, obok handlu bronią i narkotykami.
Gdyby doszło do nagłego wyjścia Grecji i w następstwie innych krajów ze strefy euro na skutek niekontrolowanego bankructwa, taki np. Bundesbank (niemiecki bank centralny) poniósłby setki miliardów euro strat związanych z wcześniejszym finansowaniem niemieckiego eksportu w ramach rozliczeń Eurosystemu (tzn. zespołu banków centralnych strefy euro i EBC). Powstałaby wielka dziura – Bundesbank musiałby zostać dokapitalizowany przez państwo – niemiecki dług publiczny ostro poszybowałby w górę, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Potrzeba czasu, by ominąć największe zagrożenia.
„Plan ratunkowy dla Grecji” musiał zostać zaklepany, bo inaczej nie dałaby rady spłacić odsetek od długu (ponad 15 miliardów euro), co przypada za kilka dni, a to oznaczałoby „uruchomienie” tzw. kontraktów CDS, czyli niszczycielską reakcję łańcuchową, która dotknęłaby nie tylko europejski system finansowy. CDS-y to derywaty finansowe wymyślone przez JP Morgan i rozwinięte przez Goldman Sachs ok. 15 lat temu, służące zyskownej spekulacji na cudzych długach – im one większe, tym więcej można zarobić (pod warunkiem, że nie będzie się tych „kontraktów” realizować, lecz tylko nimi handlować – teoretycznie stanowią zabezpieczenie przed czyjąś niewypłacalnością). Handel CDS-ami odbywa się na rynku pozagiełdowym i nie wchodzi w bilans banków ni funduszy, a tymczasem światowy rynek CDS reprezentuje już ok. 60 bilionów (tysięcy miliardów) dolarów. Jest to olbrzymia, kompletnie oderwana od realnej gospodarki bańka finansowa, którą łatwo przekłuć, jeśli szpilka będzie wystarczająco ostra. Prywatne banki i fundusze w olbrzymiej większości zgodziły się „zredukować” grecki dług, by nie narażać na niebezpieczeństwo rynku, na którym dobrze zarabiają. Tylko niewielki ułamek instytucji zechce realizacji greckich CDS, a to systemowi (chwilowo) nie zagrozi.
Niekontrolowane bankructwo Grecji jest oczywiście ciągle prawdopodobne – choćby ze względu na skrajnie napięty teraz grecki budżet. Np. europejskie sankcje przeciw Iranowi, które mają wejść z życie latem dotkną przede wszystkim Grecji, bo aż 35% sprowadzanej przez nią ropy (to europejski rekord) pochodzi właśnie z tego kraju (bo tanio). Przeorientowanie importu będzie trudne i bardzo kosztowne. Niemożliwe, by grecki budżet pozostał po tym nienaruszony, jeśli zechce ratować funkcjonowanie gospodarki. Tym jednak mało kto się przejmuje. Waga polityczna oligarchii prywatnego sektora finansowego tak spęczniała, że niezależnie od szkód jakie wyrządzi rządy będą ją finansować z zamkniętymi oczami. A w tym czasie niektóre gazety zajmą się opowiadaniem mitów greckich…
Źródło: http://stopsyjonizmowi.wordpress.com
Użytkownik rainman edytował ten post 10.04.2012 - 20:27
Napisano 16.05.2012 - 10:41
źródło- Niekontrolowane wyjście Grecji ze strefy euro może spowodować znaczne osłabienie polskiej waluty - przewiduje minister finansów Jacek Rostowski.
Szef resortu finansów był pytany w TVN24 m.in. o sytuację w Grecji, gdzie odbyć mają się kolejne wybory parlamentarne, po tym jak partie, które obecnie dostały się do parlamentu poinformowały, że nie są w stanie stworzyć rządu.
- Nie ma jeszcze pewności i daleko nam jeszcze do takiej pewności, że Grecja opuści strefę euro. Pierwszy raz mówi się poważnie o takim zagrożeniu - mówił Rostowski. - Zasadnicza kwestia jest taka, czy to wyjście będzie kontrolowane, czy niekontrolowane. Czy uda nam się stworzyć w Europie takie mechanizmy, aby zabezpieczyć resztę strefy euro przed ryzykiem zarażenia wirusem paniki rynkowej - dodał.
Napisano 16.05.2012 - 20:22
Napisano 16.05.2012 - 20:27
Użytkownik Ratohnhaké:ton edytował ten post 16.05.2012 - 20:34
Napisano 16.05.2012 - 20:42
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych