Napisano 08.07.2011 - 09:35
Napisano 08.07.2011 - 19:53
Napisano 08.07.2011 - 21:53
Użytkownik Staniq edytował ten post 08.07.2011 - 23:29
Napisano 09.07.2011 - 17:10
Napisano 09.07.2011 - 18:20
Napisano 09.07.2011 - 19:34
Użytkownik mag1-21 edytował ten post 09.07.2011 - 19:37
Napisano 10.07.2011 - 13:48
Napisano 10.07.2011 - 18:24
Napisano 10.07.2011 - 19:37
Napisano 10.07.2011 - 20:41
A ja przytoczę cytat: "Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić. I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to coś robi. "
Diabeł tkwi w postrzeganiu. Kiedyś na przykład bardzo szybko liczyłem w pamięci, było to dla mnie ok i używałem raczej pamięci niż papieru. Nie byłem jakimś wybitnym geniuszem, co to sumuje całe kolumny w mgnieniu oka, ale i tak błyszczałem na tle innych (nieważne, rówieśnicy czy dorośli). Pod koniec podstawówki, szkoła położyła nacisk na liczenie pisemne, nauczyłem się i fajnie, czasem się przydawało. W gimnazjum miałem nakaz rozpisywać równania żeby było dokładnie widać co i skąd się wzięło... Przyznam, że przyzwyczaiłem się do niepotrzebnej fatygi i od tamtej pory robię błędy .
Napisano 11.07.2011 - 08:45
Napisano 11.07.2011 - 09:29
Napisano 11.07.2011 - 09:29
Napisano 11.07.2011 - 14:01
Mysle sobie, ze latwiej pokazac chlopcu, ze od kuchenki bije cieplo, lub widzial oparzenie, niz wykazac niebezpieczenstwo wypadku, kiedy nie widzial go osobiscie.Innym przykładem jest reakcja lękowa, która związana jest z funkcjonowaniem ciała migdałowatego. Badania nad osobami z uszkodzeniami tej struktury dowodzą, że nie reagują one na zagrażającą sytuacje lękiem, ale jednocześnie nie rozpoznają oni ekspresji tej emocji u innych osób. Opierając się na koncepcji symulacji łatwo wyjaśnić istnienie takich dwuczynnikowych zaburzeń zachowań emocjonalnych. Osoba, która sama nie przeżywa danej emocji nie jest w stanie zasymulować jej przeżywania u innej osoby, dlatego nie potrafi zinterpretować poszczególnych typów ekspresji emocjonalnej. "
W przypadku schizofrenikow jest to mozliwe, ale w przypadku autyzmu wrecz odwrotnie, to oni narzucaja dostosowywanie sie otoczenia do ustalonego przez nich porzadku rzeczy. Przynajmnie ja tak mysle.a nie jest tak że agresja i lęki rodzą się z ogromnej presji i próby dostosowania się do oczekiwań i zewnętrznego świata, który wymaga od nich standardu działania.
Chodzi o to, ze kazde "inne" jest poza norma, a wiec do odrzucenia, a nie sluchania. Przyjmuje sie tylko to co wyglada jak ja, mowi jak ja i robi to samo co wszyscy. Kazde odstepstwo od tego "malpiego nasladownictwa" nie jest akceptowane.Nasza cywilizacja nie szuka innego rozwiązania, nie wpada na pomysł, że postrzegane przez innych rzeczy, mogą być prawdziwe, nie stara sie ich zrozumieć. Zamiast tego wychodzi z założenia, że wszystko ma być do siebie podobne, a każde odejście od normy jest szkodliwe.
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych