10:33, 10.07.2011 /TVN24
"Do takiej podróży trzeba się przygotować"
BEATA PAWLIKOWSKA O ZABÓJSTWIE POLAKÓW
- Jeżeli przypływa się do czyjegoś domu i prosi o pozwolenie, ale się go nie otrzymuje to niezależnie jakie są warunki na zewnątrz płynie się dalej - powiedziała w TVN24 podróżniczka i dziennikarka Beata Pawlikowska komentując okoliczności, w których zginęła w Peru para polskich podróżników. Jej zdaniem najprawdopodobniej Polacy popełnili kilka błędów. - Już sam fakt, że nie odpłynęli dużo mówi i o Polakach i o ludziach, którzy tam mieszkają - zaznaczyła podróżniczka.
Według Pawlikowskiej choć za mało jeszcze wiemy na temat okoliczności całego zdarzenia, to kilka szczegółów już jest ustalonych. - Słyszałam taką wersję, że Polacy zatrzymali się i szukali miejsca na nocleg. Zapytali mieszkańców osady czy mogą tam zostać. Powiedziano im, że nie wolno im tutaj zostać i żeby odpłynęli. Podobno zostali. Nie wiem czy to jest prawda, ale już sam ten fakt dużo mówi i o Polakach i o ludziach, którzy tam mieszkają. Bo jeżeli przypływa się do czyjegoś domu i prosi o pozwolenie, ale się go nie otrzymuje to niezależnie jakie są warunki na zewnątrz płynie się dalej - powiedziała Pawlikowska.
Ważny jest przewodnik
Podróżniczka tłumaczyła, że jej kiedyś przytrafiła się podobna sytuacja.
- Kiedy płynęłam rzeką Orinoko w Wenezueli zdarzyło mi się coś podobnego. Trzeba pamiętać, że jeśli płynie się amazońską rzeką to wokół nie ma nic oprócz dżungli i nie ma też miejsca gdzie można spokojnie spędzić noc. Pewnego razu dopłynęłam do wioski indiańskiej, która była jedyną wioską w promieniu kilku kilometrów. Miałam wtedy dwóch przewodników i oni zeszli do wodza wioski, żeby zapytać o pozwolenie. Zawsze wcześniej zgadzano się, żebyśmy zostali, ale tym razem nam odmówiono. Wsiedliśmy z powrotem do łodzi i płynęliśmy dalej w ciemności - wspomina dziennikarka.
Zaznaczyła, że kiedy wyrusza się na wyprawę do Ameryki Płd. trzeba mieć ze sobą przewodnika. - Nawet indianie pojedynczo nie chodzą po dżungli, ponieważ jest to zbyt niebezpieczne. Komuś, kto w ogóle nie zna realiów Ameryki Południowej, nie był tam wcześniej i nie zna języka odradzałbym taką wyprawę - radziła Pawlikowska.
My Europejczycy
Jej zdaniem podstawowym błędem, jaki popełnia Europejczyk wyjeżdżający w tamte rejony to "myślenie po europejsku". - Zabieramy ze sobą tę europejskość i nieustannie oceniamy wszystkich. Porównujemy tamten świat z naszym i mówimy, że coś jest złe, że to trzeba zmienić. Tak nie można. Najważniejszą rzeczą przed wyjazdem jest zostawić nasze europejskie myślenie. To jest najtrudniejsza rzecz pod słońcem - powiedziała podróżniczka. Zaznaczyła, że zwykli indianie nie są agresywni i zawsze pomagają. Zabójcy Polaków zatknęli się z naszą cywilizacją i nabrali złych nawyków. - Mają kontakt z alkoholem, narkotykami i bronią palną. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia właśnie teraz. Indianie na codzień nie piją alkoholu, bo go nie mają, broń palna w świecie indian nie istnieje - powiedziała podróżniczka.
mn/fac
Źródło: www.tvn24.pl
[...]Zabójcy Polaków zatknęli się z naszą cywilizacją i nabrali złych nawyków. - Mają kontakt z alkoholem, narkotykami i bronią palną. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia właśnie teraz. Indianie na codzień nie piją alkoholu, bo go nie mają, broń palna w świecie indian nie istnieje - powiedziała podróżniczka.
Jak ktoś tak obeznany jak Pani Beata Pawlikowska, tak doświadczona podróżniczka w tym szczególnie w Ameryce Płd, w Amazonii może mówić, że w świecie, cywilizacji indian alkohol jest praktycznie niedostępny a broń palna nie istnieje. Przecież to absolutna nieprawda.
Alkohol indianie potrafią wyarabiać samodzielnie na różne sposoby. Najbardziej znana jest chyba chicha wyrabiana ze specjalnego gatunku kukurydzy. Broń palną zaś posiada wielu indian amazonii. Służy przede wszystkim do polowań i podkreśla status mężczyzny w plemieniu. To fakt, że indianie używają przede wszystkim narzędzi tradycyjnych do polowań, ze względu na cenę broni i amunicji do niej. Proszę jednak nie dać sobie wmówić, że broni palnej indianie nie znają. Znają i podejrzewam, że niejeden z nich lepiej się potrafi nią posługiwać niż europejczyk, który broń palną uważa zazwyczaj za coś odrażającego i nie cywilizowanego.
Więcej na temat broni palnej w tym temacie.
Użytkownik Sentinel edytował ten post 10.07.2011 - 16:51