Skocz do zawartości


Marihuana


  • Please log in to reply
995 replies to this topic

#376

zajaczek.
  • Postów: 62
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Rozumiem, że Holandia to teraz miejsce z ogromnymi problemami społecznymi i większość ludzi zażywających konopie jest już na jakimś odwyku, bo zniszczyło im to życie? Poproszę o konkretne dane, artykuły na ten temat.

Te powyższe posty to dla mnie czysta demagogia. Jestem świadoma, że jak każda używka i z uwagi na swój skład konopie mają jakiś wpływ na psychikę, nie są obojętne dla organizmu, nie są dla każdego, a już na pewno nie dla rozwijających się organizmów dzieci. Tym niemniej ja już w propagandę nie wierzę, więc interesują mnie tylko konkrety, rzetelne badania zjawiska, udowodnienie, że to bardziej szkodliwa substancja niż alkohol, papierosy, czy inne dostępne bez problemu substancje. Oraz, że konopie nie mają pozytywnego wpływu na nasze zdrowie.
Nadal nie widzę powodu, żeby osoba uprawiająca krzaczek, która nikomu nie sprawia problemów, miała być traktowana jak przestępca i ścigana przez policję, a potem otrzymywała karę więzienia. Dlatego, że to takie przyjemne, że niektórzy palą zbyt często? Eee
  • 0

#377

jezus.
  • Postów: 57
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

tu nie ma o co się spierać, marichuanine po prostu trzeba palić.
  • -3

#378

Ironmacko.
  • Postów: 809
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wg mnie, poruszony tutaj problem jest o wiele szerszy. Zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy marihuany, którzy tak łatwo oskarżacie się wzajemnie o szufladkowanie, sami jesteście w jednej szufladzie, tworząc coraz mniejsze w środku... Już rozwijam moją "szufladkową" myśl:

Po pierwsze musicie wziąć pod uwagę przekrój przez społeczeństwo, to że np. w akademikach palenie jest nagminne i duża część z tych osób w późniejszym czasie ma tylko miłe wspomnienia z tym okresem, nie oznacza od razu, że inne grupy społeczne w równie dobrym stopniu zniosą ten stan. (nie chce tutaj rozpętywać dyskusji na temat grup społecznych czy też różnych klas społecznych - niech będzie, że one są, a powyższe porównania służą jedynie dywagacją).

Przy legalizacji, pojawi się problem wieku od którego można kupować legalnie trawę 18, 21 może 25, albo 11. Chyba wszyscy zgodzą się z faktem, że nie chcieliby żeby ich dzieci paliły trawę.. Oczywiście my "dorośli" to inna bajka, tyle ile my dorośli mamy lat, podejrzewam, że grupa osób która tutaj się wypowiada to mniej więcej 14-40 lat i każdy ma zupełnie inny pogląd w tym temacie wynikający z różnego doświadczenia życiowego.

I ostatnia rzecz, która bardzo często pada porównywania alkoholu, kawy czy czekolady jako też uzależniających. Problemem trawki jest fakt, że poza nią są inne "fajniejsze" rzeczy. Czekoladę jesz (choć wątpię żeby była uzależniająca - poproszę źródło) i nic lepszego od niej nie zjesz nie ma "fajniejszej", natomiast po trawce spektrum narkotyków jest dość duże, a ich zły wpływ na organizm ludzki jest mocno udokumentowany...

Reasumując, żeby legalizować trawę trzeba mieć społeczeństwo na odpowiednim poziomie...


  • 0

#379

Force.
  • Postów: 39
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po pierwsze musicie wziąć pod uwagę przekrój przez społeczeństwo, to że np. w akademikach palenie jest nagminne


Skoro jest nagminne oznacza to, że dostęp do niej jest dość łatwy więc co to za różnica czy jest legalna czy nie ?

Chyba wszyscy zgodzą się z faktem, że nie chcieliby żeby ich dzieci paliły trawę


tak samo jak i innych świństw, kwestia wychowania i wpojenia dziecku zdrowych nawyków. Dlaczego jedne dzieci w szkołach na przerwie biegną na fajeczke a inne nie?

Czekoladę jesz (choć wątpię żeby była uzależniająca - poproszę źródło)


"W języku potocznym termin "uzależnienie" jest stosowany głównie do osób, które nadużywają narkotyków, leków, alkoholu, czy papierosów. W szerszym kontekście może odnosić się do wielu innych zachowań np.: gier hazardowych, oglądania telewizji, Internetu,seksu, itp."
Wg. tej definicji możemy być uzależnieni dosłownie od wszystkiego co sprawia nam przyjemność. Rozchodzi się o zdrowy rozsądek i umiar.

Reasumując, żeby legalizować trawę trzeba mieć społeczeństwo na odpowiednim poziomie...

No i to chyba tyle. Więcej nie trzeba dodawać.

Użytkownik Force edytował ten post 10.10.2012 - 13:57

  • -1

#380

zajaczek.
  • Postów: 62
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

1. Dla mnie sprawą najważniejszą jest, żeby był dostęp do konopi dla celów medycznych. Skoro zostało udowodnione, że pomagają w przypadku wielu schorzeń, w tym bardzo ciężkich, i do tego mają znacznie mniejsze skutki uboczne i toksyczność niż wiele stosowanych obecnie leków, jest oczywiste, że już od dawna powinny być stosowane i jest szkodliwe dla pacjentów, że nie mają możliwości korzystać z bogactw tej rośliny. Tutaj silny opór środowisk medycznych jest zupełnie irracjonalny. Faszerują ludzi truciznami (chemia), akceptują poważne skutki uboczne wielu leków, nawet aplikują substancje narkotyczne w walce z bólem, ale konopie, które są o wiele mniej szkodliwe są tematem tabu i mamy walczyć, żeby były dostępne?

2. Moim zdaniem zażarta walka z konopiami używanymi do celów rekreacyjnych nie jest adekwatna do ich głoszonej szkodliwości. Alkohol czy papierosy dokonują rzeczywistych spustoszeń w organizmach, uzależniają fizycznie, działają destrukcyjnie na społeczeństwo, w tym jego podstawową komórkę, rodzinę (patologie, wzrost agresji, przemoc domowa, przemoc wobec dzieci to często wynik nadużywania alkoholu). Konopie takich skutków nie wywołują, co więcej mają właściwości prozdrowotne, leczą depresje, uspokajają, a to jednak one są obiektem ataków. Oczywiście negatywne skutki też mogą się pojawiać (choćby dym w płucach, substancje smoliste nie są zdrowe, wpływ na psychikę osób już chorych itp) , ale znów alkohol czy tytoń szkodzi znacznie bardziej, a nikt za ich stosowanie nie trafia pod sąd.

Niedawno czytałam wywiad z jakąś panią doktor na temat szkodliwości marihuany. Pojawiły się m.in. informacje na temat negatywnego wpływu na układ nerwowy. Tylko w pewnym momencie pani doktor wymsknęło się, że alkohol szkodzi bardziej. A na pytanie czy prawdą jest, że marihuana ma korzystne właściwości zdrowotne odpowiedziała, że właściwie to nie wie :roll: Takich mamy fachowców, że powtarzają co im wtłoczono do głowy, a całości problemu nie znają.

p.s. a co do teorii, że marihuana to prosta droga do rzeczywiście destrukcyjnych syntetycznych narkotyków, badania nie potwierdzają, żeby legalizacja konopi prowadziła do większego spożycia niebezpiecznych dla zdrowia twardych narkotyków, a wprost przeciwnie,
a poza tym wyobrażacie sobie świat, w którym skutecznie marihuanę wyeliminowano? na rynku zostają same twarde, syntetyczne narkotyki i są jedyną alternatywą dla poszukiwaczy używek, pewnie wtedy przeciwnicy konopi by się w końcu trochę zreflektowali i docenili naturę

Użytkownik zajaczek edytował ten post 10.10.2012 - 16:57

  • 2

#381

Art123.
  • Postów: 251
  • Tematów: 14
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

W Portugalii wszystkie narkotyki zalegalizowano, zobaczcie sobie skutki tego:)
  • 0

#382

racjonalista.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Kaizon
palisz dzień w dzień od 5 lat i mówisz, że możesz przestać kiedy chcesz? nie rozśmieszaj mnie, uzależnienie psychiczne jest GORSZE od fizycznego bo wypacza Twoją psychikę. Nie ma na to lekarstwa, nie ma tabletki ktora pomoze walczyc Ci z uzaleznieniem psychicznym.
Jak ktos wczesniej dobrze zauwazyl czekanie i "ogarnianie" zioła powoduje u ludzi ogromna podniete. Nie martw sie ze nie znam przypadkow bo to moi najblizszi znajomi, przyjaciel. Zal patrzec naludzi ktorzy pd rana myślą o wieczornym skręcie, albo palą od godziny 12 do 21. To sa objawy uzaleznienia. Ateraz opowiem o skutkach. Wódka uzależnia to fakt, i jest NARKOTYKIEM, ale pijac ja sporadycznie nawet w duzych ilosciach nie uzaleznisz sie, rano nie masz ochoty na wodke za ok 12 h zupelnie wyjdzie z Twojego organizmu. Po ziole jest inaczej. Thc pozostaje w organizmie na dlugi czas. Powoduje chec na kolejnego skreta, a z kazdym kolejnym coraz trudniej nie myslec tylko o jednym - paleniu. Faktem jest, ze pijac alkohol dzien w dzien tez sie uzaleznisz, i fakt z wiekszym destrukcyjnym skutkiem dla organizmu, ale marihuana robi Ci wode z mózgu, bo czy reakcja euforyczna na slowo joint, albo rozdraznienie gdy nie mozesz zapalic jest zdrowe? a teraz na spokojnie, spoko palenie czy picie jest dla ludzi. Nie pij wódki ani nie pal ziola idac na nastepny dzien do pracy. Bo to ze nie smierdzisz gorzelnika nie znaczy ze jestes w 100% swoich zdolnosci umyslowych
  • 2

#383

zajaczek.
  • Postów: 62
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

@Kaizon
palisz dzień w dzień od 5 lat i mówisz, że możesz przestać kiedy chcesz? nie rozśmieszaj mnie, uzależnienie psychiczne jest GORSZE od fizycznego bo wypacza Twoją psychikę. Nie ma na to lekarstwa, nie ma tabletki ktora pomoze walczyc Ci z uzaleznieniem psychicznym.

Jak to nie ma lekarstwa? Każde uzależnienie można leczyć, uzależnienie od internetu, od seksu, od czipsów, od kawy, od przyjemności z użycia marihuany także. I wszystko jest dla ludzi (dorosłych), byle z głową i nie może to być najważniejsza rzecz w życiu, ani sposób na leczenie innych problemów.
Tak czy siak realia pokazują, że legalizacja konopi nie ma negatywnego wpływu na społeczeństwo, a wręcz niesie ze sobą wiele pozytywnych skutków. Jednostki, które mają ochotę korzystać z tej używki i tak to robią, nie szkodą nikomu, więc jakim prawem państwo ich ściga jak przestępców.


Wódka uzależnia to fakt, i jest NARKOTYKIEM, ale pijac ja sporadycznie nawet w duzych ilosciach nie uzaleznisz sie, rano nie masz ochoty na wodke za ok 12 h zupelnie wyjdzie z Twojego organizmu.

To nie do końca prawda. Według niektórych lekarzy nawet picie raz w tygodniu, niewielkich ilości alkoholu może już być uzależnieniem. Są ludzie, którzy cały tydzień czekają tylko na to, żeby w weekend się maksymalnie sponiewierać różnymi trunkami. Inni bez kieliszka wina nie potrafią odreagować dnia w pracy. Jest to jak najbardziej uzależnienie.
Nie wspominając już o papierosach, które uzależniają bardzo i dzień bez papierosa (czystej trucizny) jest dla palacza czymś niewyobrażalnym.

Po ziole jest inaczej. Thc pozostaje w organizmie na dlugi czas. Powoduje chec na kolejnego skreta, a z kazdym kolejnym coraz trudniej nie myslec tylko o jednym - paleniu.

Ciekawe, że jednak wiele osób pali tylko okazjonalnie i w żaden sposób im to nie niszczy życia, nie niszczy zdrowia, ot jeden ze sposobów na relaks.
Jest oczywiste, że nie jest to substancja obojętna dla organizmu, każdy powinien być świadomy różnych skutków i każdy człowiek reaguje na wszystko trochę inaczej. Jednak mam wrażenie, że problem z rzekomym uzależnieniem wynika raczej (generalnie) z innych problemów tych osób niż z tego, że ktoś zapalił tego skręta.

A biorąc pod uwagę całokształt sprawy ja znów nie widzę powodu, żeby kogoś traktować jak przestępcę, bo sobie zapalił coś innego niż trucizna, którą zalegalizowało państwo.
Skoro wolno mi się upić, uzależnić od papierosów, czy wypić denaturat, to czemu mamy być karani za użycie, czy wręcz tylko posiadanie, rośliny, która według wszelkich dostępnych badań nie uzależnia i nie szkodzi tak jak podane wcześniej substancje (już pomijam właściwości prozdrowotne, choć dla mnie osobiście jest to najważniejsza kwestia).
Ja nie widzę tu absolutnie żadnego działania w interesie społeczeństwa. A wręcz przeciwnie. Rozwija się przestępczość, klienci nie wiedzą co tak naprawdę serwuje się im jako konopie (jakie są dodatki, może szkodliwe, może uzależniające?? w krajach gdzie konopie są legalne producent jednak będzie dbał o jakość, żeby nie stracić licencji), wiele osób poprzestaje na legalnych używkach (bojąc się ewentualnego więzienia), które moim zdaniem są znacznie bardziej destrukcyjne dla naszych organizmów niż konopie, z kolei inni zaczynają traktować konopie na równi w twardymi narkotykami, skoro wszystko jest nielegalne to sięgają po rzeczywiście uzależniające, niebezpieczne narkotyki. A normalny, zdrowy człowiek, który nikomu najmniejszej krzywdy nie wyrządził może mieć poważne problemy z prawem, zostać potraktowany jak przestępca, bo ma trochę roślinki uznanej za zło wcielone.

Osobiście to najbardziej mi żal osób ciężko chorych, które nie mają dostępu do tego, co może im przynieść jeśli nie zdrowie, to chociaż częściową poprawę jakości życia i ulgę.

A w dyskusji wciąż te same wyświechtane argumenty i kompletny brak zrozumienia dla faktów :/ Nawet to, że w krajach, w których zalegalizowana marihuanę, jest lepiej, nic złego się nie dzieje, ludzie jednak potrafią korzystać z wolności z umiarem i rozsądkiem, że jest bezpieczniej i jest większa kontrola nad używkami, że ludzie chorzy korzystają z dobrodziejstw natury bez strachu o utratę wolności, nic do niektórych osób nie trafia.

Ogranicza się nam wolność i wprowadza terror bez żadnych racjonalnych powodów.
Jeżeli ktoś chce palić marihuanę nawet codziennie, to jest to wyłącznie jego sprawa. Nikomu nic złego nie robił, jeżeli nawet mu to zaszkodzi za ileś tam lat, to szkodzą nam też czipsy, apteczne leki, alkohol, papierosy i zatrute środowisko, w którym żyjemy. Jeżeli wywołuje to jakieś zmiany w psychice, jeżeli jest się wiecznie na lekkim haju, cóż, to też jego wybór, jego życie, nie uszczęśliwiajmy nikogo na siłę więzieniem. To dopiero jest chore, niszczyć ludzi (a często całe rodziny, bo w końcu jak tatuś trafi za kratki za to, że sobie zapalił skręta, to już mamy rozbitą rodzinę i pierwszy krok do różnych patologii), zatem niszczyć ludzi i społeczeństwo za nic? Bo to rzekomo uzależnia (chociaż badania jasno dowodzą, że nie uzależnia fizycznie!) i działa odprężająco, relaksująco. Naprawdę ja nie widzę ani jednego racjonalnego argumentu za tym, żeby konopie były nielegalne i za ich posiadanie na własny użytek groziło więzienie lub jakiekolwiek inne problemy prawne. :o
  • 7

#384

silverwolf.
  • Postów: 132
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Marihuana ze względu na zawarte w niej THC może powodować schizofrenię, z drugiej strony ze względu na zawartość CBD ją leczy.
  • 1

#385

manitoris.
  • Postów: 790
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja tam jestem przeciwna temu, niby się mówi, że raz na jakiś czas nie zaszkodzi, ja sama raz spróbowałam, ale więcej nie chcę - bo widzę jak moi znajomi, którzy sporadycznie niby popalają, trzęsą się na samą myśl gdy znów nadarzy się okazja. Podniete mają jak nie wiem co, nosi ich aż gdy tylko wiedzą, że będzie okazja, to nie jest normalne - jak sie idzie wieczorem na piwo ze znajomymi to nie [...] się w gacie już od rana, nie? Dla mnie więc jest duża różnica.

 Edycja: Kurczak
Dołączona grafika


Wiem ze to post sprzed roku, ale poniewaz w tym temacie wiele osob przeciwnych Marihuanie, mysli podobnie jak w tym poscie to pozwole sobie na niego odpowiedziec.
Jak widzisz, sama probowalas i na PKP walac here nie skonczylas..
Poza tym:

Podniete mają jak nie wiem co, nosi ich aż gdy tylko wiedzą, że będzie okazja

to tak samo jak kobiety na wyprzedazach.. poprostu lubia to i na mysl o tym ciesza jak dzieci z prezentow - to taka zbrodnia byc wesolym i szczesliwym?
  • 2

#386

zajaczek.
  • Postów: 62
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Może ich tak podnieca bo to nielegalne, w końcu zakazany owoc kusi najbardziej ;)

Jakby czekolada była nielegalna i mogłabym jej skosztować tylko sporadycznie, cieszyłabym się zapewne i 2 tygodnie naprzód :P

Znałam osobę uzależnioną od kawy, bez 2 filiżanek rano nie była w stanie normalnie funkcjonować,
palacza, który właśnie rzuca zna pewnie każdy (nie jest tym ludziom łatwo, są nerwowi, nie wiedzą co zrobić z rękami, czasem aż całe ciało drży z braku nikotyny, nie mogą się na niczym skupić, myślą tylko o fajkach)

Tylko jakoś za posiadanie paczki kawy czy paczki papierosów nie wpadnie ci do domu grupa uzbrojonych policjantów :>

W tej całej sprawie chodzi właściwie tylko o prawo wyboru każdego człowieka oraz o rozsądne prawo.
A druga, odrębna (jak dla mnie najważniejsza) kwestia to dostęp do konopi w celach leczniczych. I tu należałoby odejść od bzdurnej propagandy, wedle której konopie to zło wcielone, tu potrzebne są wyłącznie konkretne badania, opinie lekarzy, którzy rzeczywiście znają się na tym, korzyści wynikające z przyjmowania produktów konopnych i ewentualne ryzyko, skutki uboczne. Ale chyba nikt nie ma wątpliwości, że szereg niezależnych badań potwierdza lecznicze właściwości konopi w przypadku wielu poważnych, niekiedy śmiertelnych, chorób. A i pacjentów, którzy stosują konopie nie brakuje (choćby w tych krajach, gdzie jest to legalne), więc zrobienie statystyk, analiz, badań to nie powinien być żaden problem dla społeczności międzynarodowych.

Niestety obecnie panuje tendencja do maksymalnego ograniczenia dostępu do tej rośliny. Artykuły choćby na temat Holandii są niepokojące. Naciski były tak silne, że kraj ten zaczyna odchodzić od liberalnej polityki, turyści mają zostać zupełnie wykluczeni jako klienci coffee shopów, Holendrzy muszą się legitymować i zapisywać do jakichś klubów, żeby skorzystać i generalnie dostęp będzie systematycznie ograniczany. Pomimo tego, że były ewidentne korzyści społeczne i ekonomiczne z takiego tolerancyjnego podejścia do kwestii marihuany, Holandia ugina się pod naciskami innych państw. Nawet nie próbuje się już wmawiać ludziom, że to jakieś względy prozdrowotne, to wyłącznie polityka.

Użytkownik zajaczek edytował ten post 19.10.2012 - 12:24

  • 4

#387

erebeuzet.
  • Postów: 867
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Palić trawę zacząłem w 98 roku. Na początku sporadycznie. Około 2002 roku wpadłem w tak zwany ciąg, czyli jaranie praktycznie dzień w dzień przez około 5 lat. Później trochę zwolniłem ograniczając palenie do góra dwóch razy w tygodniu. W 2009 przestałem praktycznie palić dla przyjemności, a stosować ją wyłącznie jako środek leczniczy. Co mogę powiedzieć na ten temat to to, że napewno pomimo powszechnej opinii palaczy marihuana uzależnia. Co prawda psychicznie, ale tak samo działają papierosy i nawyk 2 piwka wieczorem. Fakt faktem można to rzucić z dnia na dzień, a efekty uboczne jakimi jest chęć zapalenia bardzo szybko odchodzą w niebyt. Po około tygodniu dochodzi się do utwierdzenia w przekonaniu, że można nie palić już nigdy (choć to pewnie kwestia indywidualna) i nic do tego nie ciągnie. Trawa wpływa bardzo destrukcyjnie na wszelkie ambicje, plany i zabija niemal całkowicie mobilizację do realizowania swoich marzeń. Prawdopodobnie na stałe. Dlatego nie rysuje już komiksów, nie nagrywam muzyki i wiele mnie kosztowało by nadrobić zaległe wykształcenie. Zaznaczam jednak, że osoby od zawsze palące najwyżej 1 raz w tygodniu zupełnie nie są tego typu efektami zagrożone. Trawa może być pomostem do twardych narkotyków, jednak wpływ na to ma nie tyle ona sama, co towarzystwo w jakim spędzasz czas, oraz przede wszystkim ciekawość. Sama w sobie nie zmusi do żarcia włada czy palenia hery ( która to swoją drogą ma moim zdaniem najbardziej idiotyczną bombę ze wszystkich używek ). Marihuana nie jest dla wszystkich i trzeba się z tym pogodzić. Nie piszcie mi tu głupot o schizofreni, paranoi i depresji bo ja np. po wódce jestem spokojny i miły, a kilku moich kolegów w tym stanie zabije za spojrzenie. Nie sposób nie doceniać właściwości leczniczych marihuny. Działa przeciwzapalnie przy różnego typu urazach jak złamania, skaleczenia (nie chodzi mi o przecięcie palca nożem przy szatkowaniu sałaty), przeciwbólowo i przeciwgorączkowo. O zbawiennym działaniu na ludzi chorujących na raka nie chcę się wypowiadać gdyż nie zetknąłem się z tym osobiście. Koniec końców konopie powinny być ogólnie dostępne i palić czy nie powinno być niezależną decyzją każdego dorosłego człowieka. Napewno mniej szkodzi niż alkohol, którym to przecież upojić się można legalnie kiedy tylko się chce. Zapomniałem dodać, że uspokaja, potrafi wenie twórczej dać niezłego kopa, muzyka pod jej działaniem brzmi lepiej niż kiedykolwiek indziej, a kebabem z warszawskiego dworca zajadał by się każdy wegan. Chaotyczny i mało przekonujący ten post, ale wybaczcie, około 2 godzin temu wybudzono mnie z narkozy. A anna grodzki jest kobietą.
  • 11

#388

racjonalista.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Powiem krotko, jestem za legalizacja ponewaz nie jest to bardziej niebezpieczne niz legalne uzywki, jednak nie lubie gdy ktos palii, sam palilem duzo i wiem jakie spustoszenie w mozgu mlodego czlowieka wyrzadza thc. Psychozy, brak motywacji nie chcialbymborykac sie z tym jeszcze raz. Po skonczeniu z paleniem nie moglem spac, wpadlem w nalog alkoholowy aby nie bac sie kazdego cienia w domu i to wszystko w wieku 21 lat. Nie mowie ze to dziala tak na kazdego ale sam tego doswiadczylem. Jednak legalizacja jest lepszym wyjsciem, lepiej kontrolowac co pala ludzie niz aby palili jakies skuny dopraeiane chemia.

Co do "podniecaniem" sie ze znowu spale, nie jest to zdrowe tak samo jak nie kest zdrowe uzaleznienie od zakupow czy nawet czekolady. Ale argument inni tez sie czyms podniecaja wiec to jest nic jest zadnym argumentem. Bo mowimy tu o marihuanie. A sam mialem tak ze pierwsza mysla po przebudzeniu byl joint a przed zasnieciem to ze jutro znow sie spale.
  • 0

#389

stupidkid.
  • Postów: 146
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Erebuzet napisał naprawdę wartościowy post.

Myślę, że na temat legalizacji zostało już w całym Internecie i w ogóle świecie napisane, powiedziane wszystko, co tylko i wniosek jest prosty - legalizacja. A jak nie, to delegalizacja wódki i papierosów, dla równowagi.
Jeśli jednak chodzi o samo palenie - naprawdę trzeba zacząć od tego, kto z jakiego powodu pali. Marihuana sama w sobie jest naprawdę w porządku (inna sprawa, że przez fakt delegalizacji, jest obecnie pełna domieszek, pełna chemicznego syfu i tak naprawdę nie wiesz do końca, co palisz). Daje pozytywnego kopa (no fakt, 'wkręty, wkręty, podkręty' i czasem bywa strasznie) i od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi. Co innego, jeśli ktoś używa jej po prostu dla fazy, mało tego, jako jeden z wielu środków na 'fazę' i tak całe życie, cały czas, a potem wszystkie plany, marzenia idą w odstawkę. Takich jest wielu. Ale oni poza ćpaniem - piją i to normalne. No cóż, degeneraci i tak byli zawsze.
Jeszcze taka ciekawostka, że najpierw w Stanach, w latach 30., bodajże, zdelegalizowali alkohol, rozwinęła się mafia i stwierdzili, że jednak za duży z tego burdel, to zdelegalizowali trawę.
No i jeszcze porównania - marihuana vs alkohol vs papierosy. Osobiście uważam, że nawet nie inni ludzie, ale ja sama dużo gorzej kończę pijąc (nie to, że chlam do porzygu, staczam się czy coś; chodzi o samą częstotliwość picia, pociąg do alkoholu i poglądu, że 'piwo to w sumie zawsze spoko'), więcej rzeczy przez to tracę i marnuję, niż po paleniu marihuany.
  • 1

#390

real.
  • Postów: 241
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Czy sa jakies przyrzady pomiarowe ktore wykrywalyby jakie substancje sa w powietrzu od A do Z ? pytam z ciekawosci i chce wiedziec czym jestesmy nieswiadomie karmieni.


  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych