Chcącemu nie dzieje się krzywda. To po pierwsze. Po drugie używki i przyjemność z nich płynąca jest tej samej kategorii co skoki na spadochronie czy inne ekstremalne sporty. Różni się to tylko substancją. Adrenalina, THC, LSD, etanol...co za różnica? Pojawia się efekt przyjęcia i kropka. Czy on jest naturalny czy z zewnątrz nie ma większego znaczenia. Jeżeli seksoholizm to fenyloetyloaminy...a że własne? Ma to znaczenie? Coś potrzeba wykonać aby był efekt. Więc marginalnym jest fakt, skąd się to w organizmie wzięło.
Człowiek nie jest jedynym gatunkiem, który potrafi i lubi korzystać z używek. W Laponii renifery potrafią przejść wiele kilometrów w poszukiwaniu psychodelicznych grzybów. Wiele zwierząt z niecierpliwością czeka na fermentujące owoce by się nimi zajadać a następnie pod wpływem leżeć beztrosko. Taka nasza natura. Używki w naszej kulturze były od zarania dziejów. Ważniejszym jest nie tyle sam fakt czy ale CO i JAK. Zmienił się przede wszystkim model przyjmowania używek. Nasz świat dąży do koncentracji wszystkiego. Zachód ma mieć więcej, mocniej lepiej. Nawet, jak nie trudno się domyśleć, nie mój ulubiony etanol przed wiekami to nie było to samo co dziś. Dawniejsze piwa i wina nie zawierały dużych ilości etanolu. Trudniej było uzyskać stan taki jak dziś, gdy naukę zaprzęgnięto do stworzenia etanolu 100% i jego roztworów mniej naturalnych niż te występujące naturalnie.
Podobnie przecież rzecz się miała nawet z samymi opiatami. Były sobie jeszcze przecież nie tak dawno palarnie opium. Dopiero stworzenie heroiny, czyli nasze zachodnie, szybciej, mocniej, więcej spowodowało spustoszenie cywilizacji i ich demonizację. Podobnie zresztą z kokainą. Indianie od pierdyliardów lat żuli liście koki podczas pracy i nie było mowy o uzależnieniu czy pladze narkomanów wśród indian ameryki południowej.
Dopiero zachód stworzył koncentrat tego, co my znamy jako kokaina a następnie poszedł o krok dalej tworząc jeszcze gorszy crack.
Podobnie zresztą ma się sprawa z marihuaną. Tutaj również nauka została zaprzęgnięta aby stworzyć gatunki wyspecjalizowane w wysokim stężeniu THC. Chociaż akurat THC nie jest specjalnie groźne.
NATURA STWORZYŁA UŻYWKI. Człowiek i natura od lat żyli w symbiozie potrafiąc szanować i korzystać z darów natury w każdym aspekcie, który oferowała. Wystarczy myśleć i zachować umiar, sięgać po to, co jest naturalne lub najbliżej natury.
Nie używki są problemem a my sami. Nasza cywilizacja i model naszego życia. Tworzymy zakazane owoce, po dotarciu do których, jak wygłodniali zanurzamy łby w korycie żrąc i potrzebując więcej niż nam trzeba. Podobnie zresztą postępujemy ze wszystkim. Nie potrafimy żyć z umiarem. Musimy mieć więcej, więcej, więcej, nawet po trupach. Jeden samochód, dwa samochody, tv nie 40" ale 50" na 20m2 pokój, nie jeden telefon ale dwa, trzy, jedzenia tyle, że aż wyrzucamy, to nic że gdzieś tam głodują. MY MUSIMY. Jak pić to nie po to aby osiągnąć ten zamierzony przez naturę efekt swoistego rauszu ale w trupa, jak ćpamy to nie odrobinę ale aby się "
******". Nie wystarczyły naturalne opiaty, potrzeba było stworzyć heroinę, nie wystarczyła naturalna koka, potrzeba było stworzyć crack, nie wystarczyła amfetamina, trzeba było stworzyć meth...bo trzeba mieć więcej.
Ci którzy sprzedają i produkują zachowują się tak jak większość z nas a że w skali makro...no cóż, chcą mieć więcej, więcej, więcej.
edycja: overdose
7.4 Zabronione jest stosowanie wulgarnego języka.
proszę pamiętać, że "wykropkowane" wulgaryzmy to też wulgaryzmy.