Przede wszystkim stawianie Konopii Indyjskich na równi z heroiną alkocholem czy nawet z chalucynogenami to duże nadużycie. I może tak pisać tylko osoba, która nie ma na ten temat zielonego pojęcia i której ignorancja i zadufanie w sobie nie pozwala zdobyć choć minimalnej wiedzy na temat w którym się wypowiada.
Analogicznie rzecz biorąc stawianie znaku równości pomiędzy marihuaną a innymi narkotykami, to tak jak by powiedzieć że fiat 126p to taki sam samochód jak Porsche 911:)
Technicznie rzecz biorąc, oba samochody to: pojazdy mechaniczne, napędzane silnikiem niskoprężnym, czterosuwowym, gdzie jednostka napędowa umieszczona jest z tyłu pojazdu a napęd przenoszony jest za pośrednictwem sprzęgła i skrzyni biegów na tylną oś. Dodatkowo obie konstrukcje mają już swoje lata.
I teraz proszę powiedzieć publicznie że pomiędzy tymi samochodami NIE MA różnicy, bo przecież i jednym i drugim dotrzemy z punktu A do punktu B.
Może powiedzieć tak tylko kompletny ignorant, lub osoba zmanipulowana przez ...
Lobby Posiadaczy Maluchów
Co do legalizacji marychy, to jestem zdania że powinna być legalna ale ze znacznymi obostrzeniami. Jak kosztowne koncesje, sprzedaż osobom powyżej 22-go roku życia i dotkliwe kary za udostępnianiem jej nieletnim. Analogicznie do alkocholu, który na przykład można sobie wytworzyć ale nie wolno sprzedawać. I nikt normalny nie będzie poił 14-to latka wódą czy innym trunkiem. Ograniczenie wiekowe jest niezwykle istotne bo dla młodego, rozwijającego się organizmu nawet substancje małoszkodliwe i nie wywierające istotnego wpływu na organizm dorosły, mogą doprowadzić do wielu szkód rzutujących na resztę życia. Dlatego dzieci nie poi się kawą czy redbulem a nawet popularne leki jak paracetamol czy ibubofren, są zróżnicowane ze względu na wiek.
Ale wiecie co ? Jestem realistą i wiem że legalizacja marychy nie dojdzie do skutku ponieważ, gdy nie wiadomo o co chodzi do chodzi o pieniądze.
W Holandji jednym z efektów libelaryzacji prawa względem tzw. lekkich narkotyków, był spadek wpływów do budżetu z tytułu akcyzy na wyroby tytoniowe i spirytusowe. Spowodowane jest to tym że najczęściej ludzie palący marychę regularnie czy wręcz nadużywające jej znacznie ograniczają czy wręcz rezygnują z alko i fajek. I teraz myślicie że nasz kochany polski govement nie chce legalizacji ze względu na dobro obywatela ??? Otóż NIE!! Przykład? OK.
Nie pamiętam dokładnie które to były lata ale gdzieś na przełomie XX i XXI -go wieku. (Jak ktoś jest dociekliwy niech sobie poszuka dokładnych danych.) Co roku była podwyżka akcyzy na wyroby spirytusowe. Mądre głowy w telewizorni prawiły, jaki to alkohol be. I jaki rząd cacy. Jak dba o dobro rodziny i obywateli podwyższając ceny alkoholu, który to jest zabójczy dla tychże.Powstała ustawa o przeciwdziałaniu alkoholizmowi i prowadzona była medialna nagonka, mająca na celu usprawiedliwienie tychże podwyżek. I co ??? Pełny sukces!!! Jednego roku okazało się że wpływy do budżetu z tytułu akcyzy na wyroby spirytusowe były znacznie mniejsze niż rok wcześniej, gdy akcyza była niższa !!! Co to oznaczało? Ano to iż Polacy przestali chlać wódę!!! Pełny sukces bo o ile piwo czy wino ma jakieś walory smakowe czy nawet prozdrowotne! To wóda ma tylko jedną zaletę:. Wali w cymbał. Lecz nie był to sukces dla rządu. Ponieważ w roku następnym, mętnie tłumacząc trudną sytuacją finansową kraju, akcyza spadła do rozsądnego poziomu i władze przestały używać tej broni w walce z alkoholizmem. Broni jakże skutecznej.
Dlatego konopie są tak stygmatyzowane przez media. wyobraźcie sobie sytuację że taki kowalski zamiast wydawać kasiorę na wódę, sadzi sobie roślinkę w ogrodzie i tak przy sobocie po robocie, zamiast kielicha , bufnie sobie jointa. Co ma z tego państwo?? A no nic . Tak samo w wypadku powiedzmy na to dwóch kolesi, którzy zamiast iść do baru na piwo i wydać 100PLN idą do palarni i wydają 20pln, z podobnym skutkiem.
Oczywiście ktoś napisze że ani zielsko ani alko nie są nam do niczego potrzebne że medytacja jest lepsza i takie tam srutututu. Ale może tak napisać tylko osoba całkowicie odrealniona, Która nie wie lub nie chce wiedzieć jak wygląda życie przeciętnego Kowalskiego. Bo czasami po ciężkim i stresującym dniu taki kowalski nie ma siły ani ochoty mamrotać jakieś mantry, czy zaglądać w głąb siebie. Łatwiej jest wychylić browara, lub strzelić chmurę. I żeby nie było. Bo zaraz padnie argument że jestem ćpunem itp. Kiedy miałem te dwadzieścia parę lat próbowałem różnych substancji zwłaszcza tych halucynogennych i co ? I to że teraz mam 40 lat normalną rodzinę stałą pracę, haluny p[o prostu przestały mnie bawić, wolę pośmigać motorem
Nie powiem na przestrzeni kilku ostatnich lat zdarzyło mi się parę razy zapalić ale naprawdę sytuacja musi być naprawdę wyjątkowa (czas, miejsce, i ludzie) żebym dał się namówić. I co ciekawe. Dla niektórych jaśnie oświeconych moralizatorów wręcz zaskakujące. Mimo że wiele dragów było składnikiem mojej krwi nigdy nie miałem z nimi problemu a uzależniłem się od legalnego tytoniu! paliłem ponad 20 lat, teraz od 18-tu miesięcy jestem wolnym człowiekiem ale nie obyło się bez farmakologii i pomocy lekarskiej. A papierosy to przecież legalna substancja dostępna w każdym kiosku Czyż to nie absurd ?