Poza tym zluzuj majty, bo ja o tych koniach nawet nie na poważnie pisałem. Chciałem pokazać jak śmieszne i żałosne są argumenty typu "wpisałem cannabis i większość badań była negatywna" równie żałosnym i śmiesznym argumentem o 350 bardziej groźnej jeździe konnej.
Ale ja nic o żadnych koniach nie pisałem, nie wiem nawet o co ci za bardzo chodzi.
A co za różnica czy coś jest szkodliwe mniej czy bardziej? Moim zdaniem to jest kwestia drugorzędna. Najważniejsze jest to, że państwo nie powinno zakazywać ludziom robienia tego na co mają ochotę, o ile w ten sposób nie przeszkadzają innym. Jak przyjdzie mi ochota wypić płyn do mycia naczyń to zamkniesz mnie za to do więzienia?
Tu chodzi o wpływ substancji na mózg i ogólne zachowanie psychiczne po zażyciu. Mnie naprawdę nie interesuję co się dzieje z Twoją wątrobą, nerkami czy trzustką, bo ich zaburzenia nie wpływają na bezpieczeństwo innych, a zaburzenia mózgu już tak. Po wypiciu płynu możesz co najwyżej wylądować na cały dzień w kiblu, ewentualnie trafić na płukanie żołądka do szpitala. Marihuana wpływa na mózg i jest to udowodnione naukowo i to jest ta różnica, a Wy porównujecie palenie marihuany do picia płynu, albo jedzenia tłustego, tak jakby ktoś się martwił waszym zdrowiem. Po prostu NIE PRZYJMUJECIE do wiadomości, że marihuana wpływa negatywnie na ludzki organizm(szczególnie właśnie świadomość, postrzeganie, etc) i dlatego porównujecie ją do jedzenia kurczaka, co jest po prostu idiotyczne.
Najważniejsze jest to, że państwo nie powinno zakazywać ludziom robienia tego na co mają ochotę, o ile w ten sposób nie przeszkadzają innym
Tylko, że każdemu przeszkadza coś innego. Nie przeszkadzałoby Ci np, gdyby sterydy były legalne, a potem co drugi nastolatek nabity i agresywny latałby po ulicy? Pewnie by przeszkadzało. A mnie i wielu innym przeszkadzają oderwani od rzeczywistości małolaci*.
*tylko, że tu akurat problem nie leży w legalizacji, bo i tak prawie każdy gówniarz pali kiedy chce i ile chce.