czyli nieco ewoluowałam przez te kilka dni, chwile. prawda jest taka, żeby czynić dobro. dobro jest prawdą. nie krzywdzenie innych, tolerancja i akceptacja mimo wszstko, nie wtrącanie się. I wracamy do punktu wyjścia. każdy idzie swoją drogą i powinien się starać by ta droga utrzymywała jego umysł w czystości, powinien sie tego nauczyć. W ten sposób dojdzie do prawdy w sobie i ja przeżyje stając sie oświeconym.
[/quote]
Mam podobne wrażenia ostatnio - czasami osiągam przejrzystość - czasami w padam w mrok.
W sumie jako mantry używam "dobro jest najważniejsze" i umysł robi stop
[quote name='AniaW' timestamp='1311525638' post='451332']
na razie oglądnęłam pierwszy filmik. zaraz zabieram sie za następne, nie chce tylko, zęby uciekła mi myśl.
zaczynam powoli pojmować, że wcale nie potrzebuję góru, przewodnika itd. o tym mówi film. mam sama znaleźć swoją drogę.
zauwazyłam jedną rzecz w moim zyciu. tutaj nie ma przypadków. zawsze w waznych punktach trafiam czy to na właściwe osoby, czy książki. Nagle otworzyłam oczy, ze w okół mnie jest kilka osób w penym sensie mi podobnych i moge od nich zaczerpnąc wiedzy która posiadają, ale to ja mam podązac swoją scieżką, bo to co innym służyło to mnie nie koniecznie musi. Może celowo jest tak zrobione i tak to działa że najpierw wypycha mnie do przodu a potem ciągnie w tył. I wiem jedno - to tez nie dzieje sie bez przyczyny.
Własna droga ku oświeceniu...
własna droga do domu...
tak, każdy idzie własną sciezką i w swoim tempie. my możemy tylko się przyglądac i nie przeszkadzać.
co do drugiego filmiku
religie służą manipulacji. tak jak słowa i nauki chrystusa zostały wypaczone, tak jak biblia została dostosowana do koscioła, tak rzeczywiście istnieje uniwersalna prawda.
jesli zaś chodzi o Lucyfera. jest to przeciez istota niosąca światło... jeszcze nie potrafie sprecyzowac zarysu myśli który mam w głowie odnoszących się do tej istoty, jedno co wiem, to że tzw dobro i zło musza istniec. gdyby nie było tzw zła nie byoby tez dobra i nie było by większych chęci do niesienia dobra, stawania się isotą coraz bardziej oświeconą, czy tez nie dążenia do samoświadomosci. takie jest moje zdanie, choć tak jak mówiłam, jeszce nie dokładnie sprecyzowane.
czyli nieco ewoluowałam przez te kilka dni, chwile. prawda jest taka, żeby czynić dobro. dobro jest prawdą. nie krzywdzenie innych, tolerancja i akceptacja mimo wszstko, nie wtrącanie się. I wracamy do punktu wyjścia. każdy idzie swoją drogą i powinien się starać by ta droga utrzymywała jego umysł w czystości, powinien sie tego nauczyć. W ten sposób dojdzie do prawdy w sobie i ja przeżyje stając sie oświeconym.
[/quote]