Musimy jako ludzkość przeżyć coś co nami wszystkimi wstrząśnie do głębi, poruszy nasze fundamenty jako gatunku by znowu wrócić do tego co dla każdego z nas ludzi jest istotne w życiu. Zbyt niewielu ludzi na tej planecie ma świadomość tego do czego to wszystko zmierza. Zbyt wielu zapłaci za to wszystko, za błędy tych niewielu wielką, najwyższą cenę.
08 stycznia 2012 17:35, ostatnia aktualizacja 17:34 - Bogusław Chrabota, Agata Kaźmierska
Wojny XXI wieku
To był ciężki rok dla dyktatorów. Następne zapowiadają się jeszcze gorzej. Ten film sprzed dwóch lat wstrząsnął sumieniami i zmienił porządek świata. Starszy mężczyzna krzyczy: „Neda, zostań!”. Klęczy przy dziewczynie leżącej na chodniku w kałuży krwi. A potem już tylko: „Natars, natars”. W języku farsi „natars” znaczy: nie bój się. Dziewczyna przez chwilę patrzy na kogoś, kto ją filmuje telefonem komórkowym, i umiera. Nagranie trwa zaledwie pół minuty, ale śmierć Nedy Agha-Soltani, powielona w internecie miliony razy, stała się wymownym symbolem opresyjności irańskiego reżimu.
Musiały minąć dwa lata, zanim świat uznał, że takich symboli więcej oglądać nie chce. Na początku roku 2011 tysiące uciekinierów z oblężonego przez siły Kaddafiego Bengazi na wszelkich możliwych portalach błagało o ocalenie. Tysiące kręconych komórkami filmików ilustrowało ogrom i bezsens zbrodni na własnych obywatelach. Tym razem świat się nie zawahał, nie zostawił ich samych, interweniował. To najbardziej czytelny przykład zmiany, jaka się dokonała wokół nas. A może raczej – w nas.
Koniec dogmatu suwerenności
Drugim, choć mniej spektakularnym, była reakcja na wojnę domową w Wybrzeżu Kości Słoniowej rozpętaną przez kwestionującego wyniki wyborów prezydenckich Laurenta Gbagbo. Dzięki międzynarodowej interwencji Gbagbo został pojmany i odesłany do Hagi (będzie tam odpowiadał za zbrodnie przeciw ludzkości), zaś władzę przejął prawowity zwycięzca wyborów, Alassane Ouattara.
Więcej tutaj ... i tutaj ...
Użytkownik Sentinel edytował ten post 08.01.2012 - 22:03