17 odpowiedzi w tym temacie

[Lia]

Zabierając się za pierwszą książkę Mastertona, byłam w pełni świadoma, że ma już spory dobytek książek/poradników seksualnych i jest nieco "skrzywiony".

Przeczytałam na razie Wendigo i choć nie zapowiadała się rewelacyjnie, podobała mi się. Motyw oklepany, ale książka jest napisana w przystępny sposób i szybko się ją czyta. Myślę, że jeszcze sięgnę po którąś pozycję Mastertona, aczkolwiek wolę Kinga.

[Striker]

Ach czytałem prawie wszystko do 2005 - potem jego twórczość niestety zeszła na poradniki seksualne. Masterton to genialny autor, polecam Wojowników Nocy - szczególnie pierwszą część.

Warto wspomnieć o pewnej teorii z tej książki - W dawnych czasach demony istniały w naszym świecie ale w wyniku inkwizycji niemalże wszystkie zostały zgładzone, a z powodu powszechnej bogobojności i religijności te, które przetrwały zostały bez zła straciły swoją moc. W dzisiejszych czasach, kiedy ludzie przestają wierzyć w Boga (jednego prawdziwego Boga, którego różne religie czczą pod różnymi postaciami) demony odzyskują dawną siłę, a ludzie zatracili nie tylko umiejętność walki z nimi ale także wiarę w to, że one w ogóle istnieją.

[aquamen]

Ja natomiast z dorobku tego autora czytałem tylko "Zjawę" Fakt, zassało mnie do tego stopnia, że przeczytałem tą książkę trzy razy z rzędu. Najtrudniejszą jednak książką z tych które czytałem, była książka St. Kinga pod tytułem "Łowca Snów" Za pierwszym razem nie za bardzo mogłem nadążyć za biegiem wydarzeń Na swój sposób specyficznie napisana. Czasem myśl w nawiasie, potrafiła się ciągnać na 1/4 strony.