Może Twoja teoria jest jak najbardziej słuszna. Masz u mnie [+]Mam taką chorą teorię, że Policja tam protestuje będąc do cna politycznie poprawna by pokazać rządzącym i społeczeństwu, że obok porządnych ludzi dla których takie prawo jest wporządku (to normalni ludzie ustalają prawa), są też przestępcy, którzy nie rozumieją jeżyka rozumu, a jedynie język siły w myśl powiedzenia - jeżeli siła argumentu nie skutkuje, użyj argumentu siły (ten ostatni im odebrano niemal, że w całości i teraz sami nie wiedzą, gdzie leży granica i za co mogą zostać oskarżeni).
Swoją drogą mogą się także bać odpowiedzi gangów, które zmieszane ze zwykłymi idiotami czują się bezkarne, a należy pamiętać, że większość degeneratów posiada broń palną lub jakieś noże.. W każdym bądź razie Nacjonaliści (Skini, kibole, itd) już zapowiedzieli, że skoro policja nie potrafi przywrócić porządku to oni to zrobią.
Jeszcze tylko taka refleksja: Ta ich policja nie była nigdy taka poprawna politycznie dla Irlandii.. Tam się nie pieścili już od pierwszego dnia pokojowych protestów.
Jak widać idea racjonalności ludzkich zachowań absolutnie sie nie sprawdza. Ten post zaś potwierdza tylko to o czym wcześniej napisałem tutaj i tutaj. Całkowicie się z nimi zgadzam.
Skończy sie na tym, że to zwykli obywatele brytyjscy, zniecierpliwieni i rozgoryczeni nieudolnością służb policyjnych, władz zaprowadzą porządek. Wnioski na pewno zostaną wyciagnięte w późniejszym okresie. Być może (chociaż to może być bardzo trudne) rząd dojdzie do wniosku, że ich dotychczasowa polityka nadaje się do kosza. W ślad za tym obywatele mogą zacząć się na bazie obecnych doświadczeń domagać przywrócenia prawa do posiadania broni do swojej ochrony. Policja brytyjska zaś może w końcu przestanie być jak "Pani przedszkolanka" a stanie się prawdziwą policją. Pozyjemy zobaczymy.
Te fragmenty w sposób dosłowny, niemal doskonały oddaja sedno brytyjskości.11:16, 10.08.2011 /PAP
Trzej mężczyźni nie żyją. Chcieli bronić dzielnicy?
JEST DOCHODZENIE WS. MORDERSTWA
Brytyjska policja rozpoczęła śledztwo ws. śmierci trzech mężczyzn, którzy zginęli potrąceni przez samochód, gdy w nocy z wtorku na środę w brytyjskim Birmingham trwały zamieszki. BBC twierdzi, że mężczyźni chcieli bronić swojej dzielnicy przed demolującymi miasto chuliganami. Jednak policja nie ujawnia, czy zdarzenie ma jakikolwiek bezpośredni związek z zamieszkami.
Więcej tutaj ...
"Intifada marginesu społecznego, jak ktoś nazwał to w poniedziałek wieczorem, niesie ze sobą żałosne porównanie z tegorocznymi powstaniami w świecie arabskim. Młodzi ludzie w Egipcie i Tunezji, gdy protestowali, mieli coś do stracenia - swe życie, i coś do zyskania - demokrację i sprawiedliwość. Nasi młodzi ludzie nie mają nic do stracenia, ani do zyskania, poza mocnymi wrażeniami i nową parą adidasów" - uważa Kruger. "W najbardziej haniebny sposób, potwierdzają po prostu swój własny upadek" - konstatuje autor.
"Uważają - jak dodaje - że ich życie jest i tak zrujnowane i kilka miesięcy w więzieniu nie zrobi im różnicy. Przyzwyczajeni do tanich dóbr, są również przyzwyczajeni do kary i jej groźby".
[...]"w Londynie żyje margines społeczny (znienawidzone słowo przez ludzi, którzy w nim są, lecz nie gorsze i bardziej odpowiednie niż 'biedota'). Brutalnie uogólniając, są oni niewychowani, dorastający w mikrokulturze zaniedbania, przypadkowej i nierównej dyscyplinie i miłości bez towarzyszącej jej potrzeby zachowania granic i dobrego zachowania".
"Tymczasem wyższa kultura, czyli my - pisze dalej - porzuciła cnotę i przyjęła etykę obojętności, ubraną w liberalizm. Zrobiliśmy z zasiłków opieki społecznej substytut związków międzyludzkich, z prawa - substytut miłości i ze sterylnych procesów sektora publicznego - ciepłą moralność żyjących społeczności".
"Kiedy policja upora się z zamieszkami, pozostaje nam zrobić więcej niż posprzątać rozbite szkło" - kwituje były doradca Davida Camerona.
Użytkownik Sentinel edytował ten post 10.08.2011 - 14:01