Skocz do zawartości


Zdjęcie

Londyn "płonie". Premier wraca z urlopu na posiedzenie Cobry


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
93 odpowiedzi w tym temacie

#91 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Ten news tylko potwierdza jak bardzo UK i jego społeczeństwo jest chore. Może niech tam policjanci przypną sobie do pasa różowe Glocki na wodę, na głowę włożą czerwone czapeczki a do ręki niech wezmą koszyczek pełen "dragów", żeby udobruchać tak bardzo potrzebne społeczeństwu brytyjskiemu "gangi".

Myslałem, że to Polska przoduje w róznych "głupich" pomysłach. Ale brytyjczycy bija nas na głowę.

12:00, 14.08.2011 /PAP

"Ameryka utrzymuje porządek siłą. Nie chcemy tego"
POLICJANCI BRYTYJSCY OBURZENI INICJATYWĄ CAMERONA


Policjanci w Londynie i Manchesterze nie chcą słyszeć o amerykańskich pomysłach na walkę z gangami. - Ameryka utrzymuje porządek siłą. Nie chcemy tego w naszym kraju - stwierdził jeden z szefów londyńskich związków, który jest zdania, że angielski policjant lepiej zna swoje sąsiedztwo i wie jak utrzymać w nim porządek.

Tym samym zaognia się konflikt między policją na Wyspach i premierem Davidem Cameronem, który obwinia ją o nieumiejętność poradzenia sobie z wandalami na ulicach Londynu oraz kilku innych miast w czasie zamieszek.

"Nie chcemy tego w naszym kraju"

W piątek premier zwrócił się o pomoc do byłego szefa policji w Bostonie, Nowym Jorku i Los Angeles, Williama Brattona, o konsultacje ws. sposobów walki z ulicznymi gangami.

- Ameryka utrzymuje porządek siłą. Nie chcemy tego w naszym kraju - powiedział Paul Deller z Federacji Policji Metropolitalnej, repezentującej ponad 30 tys. londyńskich funkcjonariuszy. Wtóruje mu jego kolega z Manchesteru, Ian Hanson, który twierdzi, że miejscowi funkcjonariusze lepiej wiedzą, jak utrzymywać porządek we własnych społecznościach niż "ktoś, kto mieszka tysiące mil stąd".

Angielski niewypał?


Hanson zwrócił też uwagę na fakt, że w najbliższych miesiącach brytyjską policję czekają poważne cięcia w ramach rządowego planu oszczędnościowego. W tej sytuacji zwiększanie liczebności funkcjonariuszy na ulicach, które jest podstawą działań Brattona, z góry doprowadzi do pata. Premier i społeczeństwo będą wymagali, a policja nie będzie w stanie niczego zrobić.

Bilans strat

Po zamieszkach trwających tydzień w całej Anglii aresztowano ponad 2100 osób, w tym dwóch mężczyzn podejrzanych o zabicie trzech muzułmanów w Birmingham. Blisko 750 osób usłyszało już zarzuty. Sądy pracują całą dobę, a wyrządzone szkody wstępnie ocenia się na ponad 100 mln funtów.

adso//gak

Źródło: www.tvn24.pl


Użytkownik Sentinel edytował ten post 14.08.2011 - 17:17

  • 1

#92 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

Jak się okazuje nawet w tak zmonitorowanym kraju jak UK gdzie ponad 2 mln kamer śledzi cały czas w największych miastach to co dzieje się na ulicach, a do niedawna nawet policjanci chodzili bez broni bandyci maja broń.

15:35, 20.08.2011 /telegraph.co.uk, tvn24.pl

Rabunek z bronią. 11 strzałów do policjantów
BRYTYJSKA POLICJA UJAWNIA NOWE NAGRANIA Z ZAMIESZEK

Brytyjscy policjanci nadal szukają uczestników zamieszek, które na początku sierpnia wybuchły w kilku miastach Wielkiej Brytanii. Proszą przy tym o pomoc w identyfikacji cywilów. W tym celu udostępnili nowe nagrania z kamer monitoringu, na których widać, że niektórzy rabusie nie przebierali w środkach. Na filmach uwieczniono mężczyzn, którzy strzelali do policjantów i policyjnego helikoptera.

Więcej tutaj ...


  • 1

#93

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Eksmisja za udział w zamieszkach?


WIELKA BRYTANIA. W Wielkiej Brytanii nie ustają represje wobec uczestników niedawnej fali zamieszek w wielkich miastach. Poza drakońskimi karami, wymierzanymi przez sądy za kradzieże mienia o symbolicznej wartości z plądrowanych sklepów, rodzinom osób oskarżonych o udział w zajściach grozi utrata komunalnych mieszkań. Władze londyńskiej dzielnicy Southwark wysłały właśnie listy z ostrzeżeniem o grożącej eksmisji do 35 rodzin, zamieszkujących komunalne mieszkania, których członkowie zostali oskarżeni o udział w zajściach

Aktywiści z południowego Londynu prowadzą już kampanię przeciwko eksmisjom jako nowej formie represji za udział w londyńskich zamieszkach – odbyła się w tej sprawie pikieta w dzielnicy Wandsworth. Na dziś na godzinę 17 planowana jest podobna pikieta przed ratuszem dzielnicy Southwark, połączona z otwartym zebraniem w sprawie dalszych działań.

Jak dotychczas, spośród ponad 2000 osób oskarżonych, w tym 3 Polaków, o udział w zamieszkach i popełnienie w ich trakcie różnorakich wykroczeń 75% zostało skazanych na wyroki więzienia bez zawieszenia. Wymierzane kary mają charakter jawnej represji za sam udział w sierpniowym buncie i niewiele wspólnego z rzeczywistą szkodliwością społeczną popełnionych czynów. Każdy praktycznie dzień przynosi nowe wiadomości o drakońskich karach – w piątek jedna osoba została skazana na 20 miesięcy więzienia za kradzież koszuli z luksusowego sklepu, zaś 18-letni mieszkaniec hrabstwa Nottingham otrzymał wyrok 2 lat i 9 miesięcy więzienia za zachęcania do udziału w zamieszkach na swym facebookowym profilu.

http://wolnemedia.ne...-w-zamieszkach/
  • 1



#94 Gość_Sentinel

Gość_Sentinel.
  • Tematów: 0

Napisano

09:27, 21.11.2011 /"Daily Telegraph"

Można bluźnić na policjantów. "Są do tego przyzwyczajeni"
DECYZJA BRYTYJSKIEGO SĄDU APELACYJNEGO


Obelgi pod adresem policji nie są przestępstwem, ponieważ funkcjonariusze słyszą obraźliwy język zbyt często, by czuć się obrażonymi - uznał sędzia brytyjskiego sądu apelacyjnego.
Orzeczenie londyńskiego sędziego Beana dotyczyło sprawy 20-letniego Denzela Cassiusa Harvey'a, który pod adresem policjantów wielokrotnie użył przekleństwa "fu**", gdy ci przeszukiwali go sprawdzając, czy nie posiada narkotyków.

Harvey w sądzie pierwszej instancji został skazany przez londyński Thames Youth Court na 50 funtów grzywny. Odwołał się jednak od wyroku i wygrał. W swoim uzasadnieniu sędzia uznał, że policjanci są tak często adresatami niewybrednych epitetów, że jest nieprawdopodobne, by wywołało to u nich stres albo by można to było uznać za nękanie.

"Nie zaczną płakać, ale..."

Zdaniem funkcjonariuszy, decyzja sędziego Beana podważa szacunek, którym powinni cieszyć się policjanci. - Jeśli sędziowie będą mówić, że można bluźnić na policję, to wszyscy zaczną to robić. Nie mówię, że policjanci schowają się w zaułku i zaczną płakać (...), ale słowna napaść jest niedopuszczalna i to jest wysłanie złej wiadomości - skomentował decyzję sądu Peter Smyth, szef Metropolitan Police Federation.

jak/ ola/k

Źródło: www.tvn24.pl

A pójdziesz ty do budy ;) i to w podskokach ale już. Kysz, kysz :)

Nie no po prostu to już jakaś paranoja w tej Wielkiej Brytani. Chłopcy do bicia i do opluwania. Teraz jeszcze do bluzgania. Zamiast prawdziwych pistoletów niech im dadzą takie na wodę.

Użytkownik Sentinel edytował ten post 21.11.2011 - 19:33

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych