dziś, 11:24
Ekonomiści: depresja, druga fala i deficyty
Ekonomista Paul Krugman dorzucił ostatnio wiele mocnych argumentów w debacie na temat najlepszej drogi wyjścia z Wielkiego Kryzysu i ani razu nie wspomniał o słowie na literę „D”. „Obecnie znajdujemy się we wczesnym etapie trzeciej depresji”, napisał 27 czerwca zdobywca nagrody Nobla w swoim artykule w New York Times, odnosząc się do poprzednich kryzysów amerykańskiej gospodarki, które zaczęły się w 1873 i 1929 roku. „Ten trzeci kryzys będzie przede wszystkim porażką polityki”.
W tym tygodniu stacja CNN rozmawiała z Krugmanem i kilkoma innymi najważniejszymi ekonomistami, pytając o to „Jaka jest najlepsza droga naprzód: większe rządowe pakiety stymulacyjne, czy cięcia w publicznych wydatkach?”.
Krugman powiedział CNN, że kryzys, który zaczął się w 2007 roku i pogłębił się 2008 roku jest dopiero trzecim światowym kryzysem finansowym od 1873 r. „A reagujemy na niego w taki sposób, że jeżeli nie nastąpi odwrócenie polityki, to z pewnością kryzys się powtórzy”, powiedział.
Krugman argumentuje, że większe pakiety stymulacyjne są konieczne do zwiększenia zatrudnienia, zanim światowa gospodarka, prowadzona przez Stany Zjednoczone, nie popadnie w wir wysokiego bezrobocia i ciągłej deflacji, która doprowadza do stagnacji w gospodarce, ponieważ konsumenci, oczekując na spadek cen, wstrzymują się z zakupami dóbr i usług.
„Jeśli pracownik pozostawał bez pracy przez trzy, cztery lata, to bardzo trudno będzie mu wrócić do pracy”, powiedział Krugman. „Każdego roku toczymy podobne zmagania i wciąż zbliżamy się do deflacji”.
„W zasadzie nie dyskutujemy już o tym jak zmniejszyć bezrobocie, a zamiast tego, zupełnie bez kontekstu, rozmawiamy o oszczędnościach budżetowych i o tym, że musimy ograniczyć deficyty i to w momencie, kiedy to nie powinien być nasz priorytet”, powiedział Krugman.
Koncepcje Krugmana popiera inny noblista Joseph Stiglitz z Columbia University. „Jeszcze za wcześnie, aby wycofywać się ze wsparcia publicznego, a z pewnością za wcześnie aby zakończyć wsparcie dla systemu bankowego”, powiedział CNN.
„Nie mamy jeszcze podstaw do zdrowego wzrostu. A jeżeli polityka podatkowa będzie utrudniać ten wzrost, to istniej poważne ryzyko wystąpienia drugiej fali. Zatem trudno się dziwić, że banki odczuwają wielki niepokój”.
Stiglitz jest przekonany, że świat może popełnić błędy amerykańskiego prezydenta Herberta Hoovera, który w 1929 roku zaczął ciąć wydatki. „Istnieje na to prosty dowód”, powiedział Stiglitz. „Nazywamy je politykami Hooweryckimi (rządowe oszczędności), ku czci Herberta Hoovera”.
Stiglitz stwierdził, że USA powinny ograniczyć wydatki na wojsko i więcej pieniędzy inwestować w kraju, aby firmy zaczęły płacić większe podatki. „Skutkiem tego długoterminowy deficyt krajowy będzie mniejszy”, powiedział.
Ale Niall Ferguson, historyk i profesor szkoły biznesu Uniwesytetu Harwarda, twierdzi, że narodowe długi muszą zostać ograniczone, aby inne kraje rozwinięte nie powtórzyły losu Grecji, od której inwestorzy odwrócili się i nie chcieli kupować jej obligacji, co spowodowało kryzys w całej strefie Euro.
„Albo będziemy próbowali rozgrywać kolejną Keynesowską kartę i nadal stymulować gospodarkę, albo pogodzimy się z rzeczywistością i bliską możliwością podwyżki podatków i cięć budżetowych, jeśli Stany Zjednoczone mają zachować wiarygodność na światowym rynku obligacji”, powiedział CNN Ferguson.
„Zatem pod pewnym względem, jeśli spojrzymy na kryzys finansowy jako na reakcję łańcuchową, jako coś, co przechodzi z jednej fazy do drugiej bez szybkiego i dobrego zakończenia, to wchodzimy w nową, dość straszną fazę. Europa już w nią wkroczyła”, powiedział Ferguson.
„Teraz mamy tam do czynienia z kryzysem finansów publicznych, który jest następnym etapem kryzysu. Problem polega na tym, że w ciągu dwóch lat w USA zaistnieje podobny problem i Stany Zjednoczone nie będą już mogły skorzystać z opcji Keynesowskiej”, powiedział.
„Powiedziałbym, że USA oczekują teraz na egzekucję, w momencie, w którym europejski kryzys się rozwija, ale bezlitosna arytmetyka fiskalna dopadnie każdy kraj, nawet Stany Zjednoczone, które są oczywiście postrzegane jako najatrakcyjniejszy, bezpieczny raj inwestycyjny”, stwierdził. „Już od pewnego czasu mówię, że amerykańskie obligacje są tak samo bezpieczne jak Pearl Harbor na początku 1941 roku”.
Olivier Blanchard, główny ekonomista Międzynarodowego Funduszu Walutowego, powiedział CNN, że obecnie wygląda na to, że gospodarka unika drugiej fali recesji, ale to może się zmienić, w zależności od wielu czynników, takich jak kryzys zadłużenia w Europie. Tak, czy inaczej zadłużenie publiczne trzeba ograniczyć, powiedział.
„Musi nastąpić konsolidacja finansów publicznych – nie możemy nadal działać z takimi deficytami, które mamy. Powinno to być jednak przeprowadzane w drodze wiarygodnego średnioterminowego planu ... planu, w którym wiele lat zajmuje stworzenie stabilnej stopy wzrostu PKB”.
Podobne poglądy ma Kenneth Rogoff, profesor zajmujący się polityką publiczną na Uniwersytecie Harvarda i były główny ekonomista MFW.
„Nie można działać szybko. Tego bym nie doradzał. Ale pomysł, aby wydawać i wydawać, aż zabraknie nam tchu, tylko dlatego, że być może mamy Wielki Kryzys, wydaje mi się szalony”, powiedział Rogoff.
Źródło: www.onet.pl CNN