NOWE NIEWOLNICTWO?
Tekst Charles'a Hugh Smith'a, niezależnego amerykańskiego pisarza, publicysty i komentatora ekonomicznego pt. „500 milionów niewolników długu: Unia Europejska to neofeudalna kleptokracja” to inne spojrzenie na kryzys państw strefy euro.
Wychodzi on z założenia, że europejskie banki są współczesnymi feudalnymi rezydencjami i feudalnymi władcami. Wszyscy Europejczycy stają się niewolnikami długu, służących nowej świeckiej świętości: euru.
Obecny obraz Unii Europejskiej nie jest tak piękny jak się go nam przedstawia. „Chodzi o pomyślność, która nie dość, że zbudowana jest na długu, ale czyni problem zadłużenia jeszcze większym. Taka rzeczywistość kryje się za fałszywą fasadą wolności gospodarczej/.../ Jak inaczej można nazwać tę absolutną hegemonię banków niż neofeudalizm? Każdy obywatel 27 państw członkowskich w taki czy inny sposób jest związany z wielkimi, ponadnarodowymi bankami, które są dlań zagrożeniem. Większość z tych banków znajduje się w Europie.”
Cała sprawa kryzysu państw zagrożonych bankructwem, cały ten medialny zgiełk, ma tylko jeden cel: ratowanie europejskich banków.
O ile bankierzy to nowi feudałowie, to politycy unijni są ich wasalami z podległych sobie ziem, wymuszający na swoich poddanych „normy prawne” i idące za nimi - haracze.
„Rzeczywistość to biliony euro długu, który nigdy nie zostanie spłacony. Gdyby nie było neofeudalnego ustroju, a banki nie byłyby możnowładcami, problem od razu by rozpoznano i zastosowano środki zaradcze/.../ Dotknięte tym banki, zostałyby ogłoszone bankrutami i zlikwidowane. Ich dług zostałby rozłożony w odpowiednich proporcjach na każde z zadłużonych państw, a w miejsce starego powstałby nowy, zdecentralizowany sektor bankowy, podlegający surowym ograniczeniom/.../
Greccy pracownicy, których płaca została zredukowana, czego żądały banki, służą bankierom. Im też służą niemieccy pracownicy, którzy będą płacić wyższe podatki, by się wypłacić niemieckim i francuskim bankierom. I choć się Niemcom stale powtarza, że ratują Grecję, to Grecja jest tu tylko parawanem, za którym tak naprawdę Niemcy ratują bankierów.”
Autor zadaje pytanie: co by się stało gdyby całkowite zadłużenie UE zostałoby wymazane z ksiąg rachunkowych ? I odpowiada: „jedyną 'tragedią' byłaby destrukcja banków 'zbyt wielkich aby upadły' nie tylko w Europie, ale i na całym świecie/.../” Z punktu widzenia „feudalnego państwa utrata ogromnej koncentracji siły i bogactwa byłaby dla panów i ich politycznych sługusów katastrofą” To z jednej strony, ale z drugiej „oznaczałoby to wolność dla 500 milionów niewolników długu w Europie/.../, mających przed sobą i kolejnych generacji perspektywę życia w poddaństwie za zerową płacę/.../”
Skąd jednak w tytule słowo: kleptokracja? Wyraz pochodzi ze starożytnej greki i oznacza: kléptein-kraść, kratein-rządzić, czyli dosłownie rządy złodziei. Współcześnie oznacza rządy oparte na korupcji rządzących, wzroście ich majątku i politycznej siły poprzez kolektywne sprzeniewierzenie państwowych funduszy kosztem społeczeństwa, czasami nawet udając, że to dla jego dobra/.../
Póki co „Europejski Bank Centralny (ECB) i - Europejski Fundusz Stabilności Finansowej (EFSF) będą emitować i pożyczać coraz więcej eur, aby przedłużyć iluzję wypłacalności, a jedyną możliwością spłacenia stale rosnącego długu będzie zabór resztek pożytków z pracy niewolników długu.”
Ale „ten schemat europejskiego feudalizmu ma jedną fatalną wadę/.../ Rzecz w tym, że polityczna UE nie jest unią fiskalną, która by mogła uchwalać i kontrolować podatki we wszystkich podległych sobie państwach. Oznacza to, że bankowym feudałom brakuje środków do narzucenia bezpośrednio niewolnictwa wyłącznie dzięki prawodawstwu unijnemu. Zamiast tego musi to robić za pośrednictwem swoich wasali – klasy politycznej w każdym kraju członkowskim aby to ona nałożyła niewolę na swoich obywateli.” Problem w tym, że na to społeczeństwa nie chcą się zgodzić. „Ewentualna rebelia mogłaby zburzyć cały ten domek z kart, jakim jest dziś neofeudalna Europa. Dlatego lokaje w Brukseli i gdzie indziej gorączkowo usiłują sprzedać 'fiskalną integrację' jako 'niezbędny krok' dla centralizacji władzy bankowych panów nad wszystkimi 27 krajami. Euro miałoby być narzędziem przymusu.”
Smith przypomina główny argument na rzecz wprowadzenia eura: europejskie banki będą mogły udzielać kredyty obywatelom i poszczególnym krajom członkowskim w stabilnej walucie gwarantując, że kwoty te zostaną następnie spłacone w tej samej walucie bez względu na kondycję wierzycieli.
Był to bardzo dobry interes dla banków, które „na dzień dobry” dostały licencję na generowanie wielkich profitów, zatwierdzonych i zagwarantowanych przez UE i ECB.
W starym, skądinąd ryzykownym systemie niezawisłych państw i walut, jakikolwiek bank, który byłby na tyle szalony aby pożyczyć dużo słabym państwom i ich obywatelom i gdyby w konsekwencji do całkowitych spłat nie doszło, poniósłby olbrzymie straty o ile w ogóle by przetrwał. Weźmy np. pożyczkę dla Grecji w wysokości 1 mld drachm zakładając, że drachma równałaby się dolarowi. Następnie załóżmy, że w momencie całkowitej spłaty drachma miała by wartość 50 centów. W tej sytuacji, licząc w dolarach, bank zaliczyłby stratę 50%
Tego ryzyka nie ma w przypadku euro, ale powstało nowe: wasalska klasa biurokratów UE, których celem jest narzucenie regulacji i umożliwienia wyrównania niespłaconego długu poprzez ECB – ponadnarodowego gwaranta dla wielkich banków. ECB został założony na bazie pieniędzy podatników państw członkowskich, rozkładając obciążenia na tak wielką liczbę obywateli, że wydawało się niepodobieństwem, aby tych gwarancji nie dotrzymano. Ale banki były zachłanne i przekroczyły zakładany potencjał UE o biliony eur. Dziś obciążenie długu jest takie, że nawet zyski uzyskane z pracy niewolników nie są wystarczające.
Dlatego bankowa magnateria i jej polityczni wasale mają problem. Ponieważ tym pierwszym brakuje legalnych narzędzi do narzucenia nowych danin za pośrednictwem UE, muszą polegać na niezręcznych procesach wytwarzania iluzji i propagandzie.
500 Million Debt-Serfs: The European Union Is a Neo-Feudal Kleptocracy
Tłumaczenie i opracowanie Marek Mróz