No wez mi.wytlumacz ze to co nienaturalne/wynaturzone jest naturalne.
W przypadku uznania przez ICD i DSM pedofilii jako nie choroby nie sprowadziłoby się do postrzegania tego jako normy. I jak podkreślam, nie chciał bym tutaj odnosić się do kwestii choćby osób homo, bo jest na to odpowiedni temat, to powołując się chociaż na ten przykład można stwierdzić, że społeczeństwo kreuje swoje podejście do tematu zboczeń po większej części na podstawie tych klasyfikacji chorób i zaburzeń. I tak było choćby w przykładzie homo, kiedy postrzegało się to jako chorobę, tudzież skrzywienie, wypaczenie seksualne, tak dzisiaj ogrom jest ludzi sądzących inaczej, i tych ludzi także przybywa. Nastawienie społeczeństwa względem określonego zjawiska, nie może się zmienić z dnia na dzień. O ile się nie mylę, homo od 20 lat, nie jest postrzegane przez ICD jako choroba, a po dzień dzisiejszy są skłonni określać to chorobą. Samo uznanie czegoś nie chorobą nie sprowadza się jeszcze, do akceptacji zarówno społeczeństwa względem danego zjawiska, jak i litery prawa do stosowania takich czynności w praktyce. Nie mniej uważam, że na przestrzeni wielu, wielu lat notowano by coraz więcej osób publicznie przyznających się do takich preferencji, a w konsekwencji do zmiany przyjętego systemu prawnego zabraniającego takich czynności. Bo argumentowano by to wtedy tym, czym dzisiaj argumentuje się homo... "przecież to nie chore"
a to.zawsze mozna kierowac sie wlasnym rozsadkiem.
Jak dobrze pamiętam to spod Twoich palców padło bardzo słuszne stwierdzenie, że każdy ma popęd seksualny, ale nie każdy z tego powodu gwałci. Zgadzam się z tym, i uważam, że czyny pedofilskie właśnie z tego powodu powinny być karane. Bo o ile kogoś pociąg seksualny do dzieci, nie jest wynikiem jego widzi mi się, i nie można takiej osoby z tego tylko powodu winić temu jaka jest, o tyle niedostosowanie się takiej osoby do przyjętych norm społecznych już tak. I to samo dotyczy nawet przypadku niedostosowania się do przyjętych norm osób hetero - które to kontakty seksualne są uznane za normę - w przypadku kiedy dojdzie do gwałtu. Polaryzując pomiędzy tymi dwoma zjawiskami, z którego jedno jest normą, a drugie patologią uważam, że zarówno jedna grupa ludzi tzn. osób typowo hetero jest zdolna do hamowania swojego popędu, rozładowywania go w inny sposób niż ten naturalnie przyjęty; tak i druga grupa osób też jest do tego zdolna. Same w sobie skłonności nie powodują tego, że dany człowiek urzeczywistnia je w praktyce. Jeżeli problem danego człowieka zamyka się i rozładowuje tylko w jego głowie, i jest zdolny do zaakceptowania swojej własnej odmienności jako "naturalną część siebie" wtedy i opanowanie samego chorego popędu jest dla niego znacznie łatwiejsze. Problem dla niego jest tym większy im większy jest u niego opór przed zaakceptowaniem tej odmienności. Wbrew powszechnemu podejściu społeczeństwa do samych pedofilów, jeśli kogoś podnieca seksualnie widok rozebranego dziecka, czy też pornografia dziecięca, to nie oznacza to tego samego, że osobnik taki chodzi i gwałci dzieci. Bo jak wspomniałem, o ile stwierdzić można jego zaburzone preferencje, o tyle nie oznacza to od razu jeszcze tego, że nad nimi nie potrafi zapanować. I z tego oto powodu, uważam że i są tacy którzy jednak dopuszczają się takich czynów (być może w wyniku syndromu wyparcia) i samą walkę z tym problem uważam za potrzebną.
chyba za malo wysilku wklada sie w wyizolowanie zrodla
Za mało wysiłku wkłada się w leczenie takich zaburzeń. Za mało jest gabinetów seksuologicznych, słaby jest dostęp do takiej pomocy, ostracyzm społeczny także nie pomaga, bo trzeba byłoby uznać siebie w lustrze jako zboczeńca. Suma sumarum, powinno się przyłożyć szczególną uwagę leczeniu takich ludzi, a to środkami farmakologicznymi, a to typowymi formami psychoterapii polegających na walce, w ujarzmieniu swoich odchyleń seksualnych. Skutek będzie wymierny do wysiłku, bo kiedy choć trochę "wyleczymy" zjawisko to i ono samo przełoży się na ilość zagrożenia jakie ze sobą nieść potrafi.
Użytkownik michal28 edytował ten post 28.04.2013 - 16:43