Ponownie, to nie jest kwestia wiary, tylko dowodów. Nie mam powodów, by nie ufać nauce, która to przyczyniała się zawsze do największych skoków cywilizacyjnych w historii.Kwestia i pytanie dotyczyło ciebie i wiarygodności twoich przekonań.
Poza dyskusją i logiką jest jeszcze dowód, czyli rzecz o której trąbiłem przez cały poprzedni post. Przed Galileuszem jednoznacznie przyjmowano biblijne (czy z innych świętych ksiąg) założenia za niepodważalne i słuszne, stąd też przez całe stulecia nikt nie kwestionował takich bzdetów jak płaska ziemia, czy samorództwo, pochodzenia chorób doszukiwano się w klątwach, magii i diable, a nie w naturze. Nikt tego nie kwestionował, bo tak mówiła Biblia. Galileusz zaczął jednak myśleć poza pewnym pudełkiem zwanym dogmatyczną wiarą.Jakie to badania czynisz poza tymi 'wadliwymi' sposobami sprzed Galileusza, czyli 'dyskusją i logiką'?
Skoro według teorii ewolucji nawet najwznioślejsze przekonania, odczucia i metody wnioskowaia można wyjaśnić jako prosty skutek nawyku nałożonego na instynkt zwierzęcy to czy mają one jakąkolwiek wartość ?
Darwinowska teoria ewolucji dotyczy tylko powstawania nowych gatunków.
Ewolucja moralna, pojęcia ewolucji chemicznej i tym podobne nie powinny być mylone z teorią Darwina, to raz.
Dwa - tak, odczucia i przekonania, cały ludzki dorobek kulturowy jest wypadkową instynktu przetrwania, ewolucji, której to ludzki umysł się potem wyrwał i zaczął potrzebować więcej i więcej i jeszcze więcej by zaspokoić abstrakcyjne w końcu potrzeby swojego umysłu.
Odnośnie wartości - w tym rozumieniu mowa o wartości w sensie etyki, a wartość w sensie etyki jest praktycznie tym samym co wartość w sensie fizycznym, tylko w przełożeniu na moralny aspekt. Innymi słowy, tak jak wartości fizyczne, wartość etyczna jest nadawana konceptom abstrakcyjnym - różne akcje i pobudki traktuje się tu jak abstrakcyjne przedmioty i nadaje im się wartość na podstawie tego, jak są przydatne i funkcjonalne w danych warunkach kulturowych, czy społecznych. Tu nie ma żadnego odgórnego systemu, to ludzie sami nadają swoim uczuciom wartość w zależności od tego, jakich uczuć w danej chwili potrzebują.
Odnośnie poniższego cytatu - tak, tak działa nauka. Nie daje ci gwarancji, że wszystko jest od razu idealne. Nie daje ci od razu cudownego z założenia już niepodważalnego wyjaśnienia, jakie na siłę starają się wciskać kolesie od Inteligentnego Projektu na ten przykład.Tak działa prawdziwa nauka:
Nauka daje ci za to GWARANCJĘ, że wszystkie błędne teorie i nieścisłości z czasem zostaną wyjaśnione.
Weźmy na przykład kartografię. Kiedyś w europejskim kręgu kulturowym znano tylko Europę, północną Afrykę i zachodnią Azję. Puste przestrzenie oceaniczne wypełniały wyobrażenia potworów morskich, czy wiecznego wielkiego wodospadu na krawędzi świata.
Ale z czasem odkryto ląd za tymi mitycznymi wodami pełnymi potworów i w końcu ktoś zaczął się zastanawiać, czy to nie jest przypadkiem zupełnie nieznany dotąd kontynent, a nie nowa droga do Indii.
Zaczęto eksplorować, szukać. Oczywiście, pierwsze mapy Nowego Świata były niedokładne, czasami wręcz mylące. Nie oznacza to jednak, że należało wrócić do morskich potworów. Nie. Poprawiano i poprawiano dzięki coraz to lepszym środkom aż uzyskano w pełni rzeczywisty obraz dzięki mapowaniu satelitarnemu.
Taaak, wielkim złem jest teoria ewolucji, której to zawdzięczamy podwaliny współczesnej wirusologii, badań na bakteriach etc. Bo to właśnie dzięki badaniom Darwina i ludzi, który ciągle udoskonalali jego teorię możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidywać skutki niektórych mutacji, czy rozwój pewnych drobnoustrojów. Ewolucja ma za sobą całe góry dowodów - praktycznie wręcz dosłownie, jeśli patrzeć na sam zapis kopalny. Późniejsze odkrycia, jak choćby genetyka jeszcze głębiej utwierdzają w przekonaniu, że Darwin jednak miał rację. Gdyby tak nie było, to właśnie genetyka powinna niemalże natychmiast przeczyć staremu Darwinowi, ale nie - model replikacji DNA, losowych mutacji, a także sama struktura kwasu deoksyrybonukleinowego i rybonukleinowego współgrają z tą teorią i zapełniają luki, o których Darwin nie miał prawa wówczas wiedzieć.W kk była to inkwizycja/herezje. W nauce jest to teoria ewolucji.