Babcia była młoda (nastolatka) była jeszcze wtedy druga wojna światowa. Babcia pracowała na jakieś wsi, gdzie mieszkali niemcy. Babcia za prace miała, spanie i jedzenie i pewnego razu uciekła stamtąd. Miała ze sobą kromki chleba i chyba coś do picia. Wiec babcia uciekła i biegła przez jakieś pola wszedzie było pusto (pola itp) babcia spała na tych polach itd. Pózniej znalazla drogę (po której jeździ się autem) i trzymała sie tej drogi i zobaczyła jakąs staruszkę miała zakryta twarz i wystawiła tak ręce, jak by chciała coś do jedzenia (nic nie mówiła) babcia nie widziała twarzy tej starszej pani i babcia postanowiła dac jej ostatnią kromke chleba którą miała, bo powiedziała, że da se lepiej rade niż ta starsza pani. Wiec dała jej tą kromke i poszla dalej...po jakimś tam czasie babcia sie obróciła i starszej pani nie było

Babcia mówiła ze jej zdaniem bóg chciał sprawdzić, czy odda swoja ostatnia kromkę chleba "biedniejszej" osobie.
Nie wiem jak wy, ale jak mi to mama opowiedziała, to miałem ciarki na plecach.