Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jest życie po śmierci, czy go nie ma?

życie po śmierci NDE

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
632 odpowiedzi w tym temacie

#166

prophet.
  • Postów: 46
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Prawda jest taka że nie wiem, nie mam jednoznacznego zdania w tej sprawie ponieważ wciąż żyje, a z tego względu że nie pamiętam żebym istniał wcześniej, to zakładam (na obecną chwilę) że po, też mnie nie będzie

czyż wtedy życie nie staje się bezcelowe? pogląd, że później nic nie ma wprowadza w człowieku pewien niepokój i smutek. Swoją drogą doświadczenia ludzi związane ze śmiercią kliniczną mogą potwierdzać chrześcijański pogląd na życie po śmierci. Dusza idzie dalej. Ciało zostaje tutaj.

"Wiatr wieje dokąd chce, i szum jego słyszysz
lecz nie wiesz skąd przychodzi i dokąd podąża,
tak jest z każdym, kto narodził się z Ducha" (J 3:8 )


Użytkownik prophet edytował ten post 03.05.2012 - 11:08

  • 0

#167

Po_prostu.
  • Postów: 264
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

czyż wtedy życie nie staje się bezcelowe? pogląd, że później nic nie ma wprowadza w człowieku pewien niepokój i smutek.

I co z tego? To, że czegoś chcę/nie chcę, nie znaczy automatycznie, że tak jest/nie jest x|
  • 0

#168

ziemiainiebo1.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Moment śmierci jest dla większości ludzi najbardziej przerażającą wizją. Doświadczeniu, z którym będzie się musiał zmierzyć każdy towarzyszą dziesiątki pytań. Każdy od czasu do czasu zastanawia się nad tym, jak będzie wyglądała chwila, w której przyjdzie mu się żegnać ze światem - kiedy to będzie; czy będzie bolało i chyba to najważniejsze - czy jest tam coś po drugiej stronie? Mimo dociekań badaczy, filozofów czy teologów na wiele z tych pytań nie da się odpowiedzieć w sposób jednoznaczny. Śmierć jest bowiem przeżyciem osobistym i indywidualnym. http://***/news/index.php
Najwięcej wątpliwości towarzyszy oczywiście zagadnieniu "życia po śmierci". Z jednej strony wielu naukowców i racjonalistów przekonuje, że wszystko ogranicza się do tego, co jest "tu i teraz"; z drugiej zaś - istnieje wiele relacji, czasami pochodzących od ludzi niewierzących, które podważają tezy naukowców. Życie pozagrobowe jest i pozostanie dla ludzkości jedną z największych tajemnic. Jedni w nie wierzą, inni z całym przekonaniem zaprzeczają jego istnieniu. Stuprocentowych dowodów na istnienie bądź brak życia po śmierci pewnie nigdy nie będzie.
  • 0

#169

Wieniawa.
  • Postów: 55
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja uważam, że istnieje, nie wiem jakie. To chyba wszystko z mojej strony, co mogę napisać.
Kwestia tylko i wyłącznie tego, czy się wierzy, czy nie. W tym temacie nikogo nie przekonasz, bo wszystko w tej sprawie stoi na czystej teorii.
  • 0

#170 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Hm, była mowa o pustce, o integralności z wrzechświatem o reinkarnacji, dna i o niczym... Pamiętam, że kiedy byłam mała (około 4-5 lat) zastanawiałam się nad tym, jak to by było, gdyby nic nie było (od najmłodszych lat interesowałam się naukami przyrodniczymi). Pamiętam, że kiedy udało mi się to wyobrazić, było to nieprzyjemne uczucie. Zawsze by odczuć tą ''pustkę'' najpierw wyobrażałam sobie jasnoróżowe niebo, po którym latają pluszowe zabawki, a potem przechodziłam w ten stan odczuwania pustki. Pamiętam też, odnośnie reinkarnacji, że miewałam sny, w których byłam w miejscach, które czułam, że znam, że już tam byłam. Czułam, że jedno konkretne miejsce, które przyśniło mi się kilkakrotnie (szłam z siostrami do lasu, przed wejściem do lasu, na ścieżkę, było małe pole piasku, w kształcie koła, po lewej stronie chata gdzie mieszkał jakiś facet, który wskazał nam drogę) jest w miejscu gdzie jest park na moim osiedlu. Podobno też raz przez sen mówiłam po arabsku (rodzice mi tak mówili, lunatykowałam jako dziecko przez pewien okres) choć nie znam tego języka. Ja ogólnie troszeczkę celebruję sny, gdyż od około 4-5 roku życia zapamiętywałam je bardzo czesto, a od okolo 6 roku zycia do teraz codziennie zapamiętuje sny, nielicząc dobrych wyjątków (średnio 1 sen na miesiac niezapamiętany, reszta owszem). Co do hipnozy no i dalej reinkarnacji... może znacie grę Assasins creed? Nie przypadła mi do gustu, ale tam istnieje taka koncepcja, że w DNA zapamiętana jest pamięć przodków, do której można zyskać dostęp za pomocą tego czy tamtego. Ciekawa wydaje mi sie koncepcja zawarta w artykule cytowanym przez jednego z uzytkownikow, ze nasza swiadomosc po smierci zanika, a my stajemy sie czescia wrzechswiata. Juz kiedys w ten sposob myslalam, tzn nie wierzylam w to, ale mialam tego typu pomysły. Nie jestem wyznawczynia zadnej religii, po prostu wiem, że nie wiem co jest po smierci, a takie myslenie podchodzi chyba pod agnostycyzm? Natomiast bajeczka o piekle, niebie i czysccu, jaka jest przez KK rozpowrzechniana wydaje mi się śmieszna i naiwna.
  • 0

#171

Hologram.
  • Postów: 735
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

RekaThora

Wiele przypadków reikarnacji wyklucza tę tezę. Ponieważ wielokrotnie czytałem o przypadkach ludzi, którzy nie byli ze sobą spokrewnieni w żaden sposób w długiej linii ich przodków i praprzodków i/lub ich pamięć reikarnacyjna dotyczyła życia w zupełnie niezwiązanych ze sobą szczepach rodzinnych, miejscach na świecie itd. Nie wiem w jaki sposób DNA przodków może coś "pamiętać". Co, transformuje się do mózgu niezwiązanych ze sobą osób, płynie morzem, a potem dojeżdza pociągiem linii Warszawa-Białystok i wskakuje do mózgu. Logiczne..
  • -1

#172

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pamięć przodków raczej nie jest zapisywana w DNA, bo dane zapisane w chromosomach (nie licząc mutacji) nie zmieniają się w ciągu życia człowieka. Ludzie nie przekazują swojej wiedzy, ani nabytych cech genetycznie.
  • 1

#173 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Wiecie, ja nie proponowałam tego, jako jakiejś sensownej tezy, po prostu tak mi przyszło na myśl, ze względu na gre, o której wspomniałam.
Chciałam też zauważyć... Bo niedawno, pół roku temu byłam pod narkozą. Właściwie to skłoniło mnie do wielu przemyśleń odnośnie tego, co będzie po śmierci, gdyż będać usypianą i uśpioną, było to jakby śmierć właśnie. Nie do końca umiem to opisać, ale całe to zdarzenie z narkozą odebrałam troche tak, że odczuwa się to jak śmierć. Nie miałam też żadnego snu podczas tej narkozy, chociaż sny codziennie od paru lat zapamiętuje. Natomiast pisano tutaj, że niektórzy podczas narkozy widzą to co dzieje sie na stole operacyjnym, ja tego uczucia nie miałam. Może nawet i dobrze, bo wiem co to eksterioryzacja i boję się tego zjawiska, choć nie do konca wierzę w to, że jest ono faktycznym opuszczeniem ciała. Może być tylko jakąś iluzją. Moja znajoma jakiś czas temu opowiedziała mi, że chcąc zasnąc, weszła w stan OOBE. Jej chłopak grał obok łózka na komputerze. Mówiła, że widziała i słyszała co robił, w co grał, że przeklnął parokrotnie i faktycznie tak było. Mogła jednak słyszeć to przez sen i mózg stworzył jakąś projekcję. Ciekawa jestem badań na temat tego zjawiska.
Moje stanowisko wygląda tak, że jeśli coś jest po śmierci, coś przy czym zachowujemy poczucie siebie, to jest to reinkarnacja. Prawdopodobne w mojej ocenie jest również to, że po prostu nie ma nic absolutnie, albo jak ktos pisał wcześniej i co również już komentowałam, że przechodzimy na inny stan świadomości, i stajemy się jakby częscią 'świadomości świata'. Może kiedyś nauka pozwoli nam odkryć jak jest naprawdę. Ale jeśli naprawdę nic nie ma, to raczej nigdy nie znajdziemy na to dowodów, a zatem zawsze będą spekulacje :)
  • 0

#174

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

wątpie żeby nauka kiedykolwiek to odkryła. jesteśmy przecież bakterią, albo i czymś mniejszym w całym wszechświecie, więc... my nawet dobrze nie poznalismy praw panujących w naszym układzie słonecznym, a co dopiero pojąć to wszystko..
  • 0

#175

Po_prostu.
  • Postów: 264
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Bo niedawno, pół roku temu byłam pod narkozą. Właściwie to skłoniło mnie do wielu przemyśleń odnośnie tego, co będzie po śmierci, gdyż będać usypianą i uśpioną, było to jakby śmierć właśnie. Nie do końca umiem to opisać, ale całe to zdarzenie z narkozą odebrałam troche tak, że odczuwa się to jak śmierć. Nie miałam też żadnego snu podczas tej narkozy, chociaż sny codziennie od paru lat zapamiętuje.

Ja również byłam pod narkozą. Wsadzili mi jakąś rurkę w gębę czy coś, nie pamiętam dokładnie, wiem, że kręcili się wokół mnie lekarze, a ja po prostu się w pewnym momencie "wylączyłam", z czego nie pamiętam nawet tego momentu, kiedy to się stało. A po operacji, zanim otworzyłam oczy, poczułam, jak mi tą jakąś rurkę z ust wyjmują, co wywołało u mnie torsje, pielęgniarka podstawiła mi pęk papierowych ręczników i zwymiotowałam. I to było moje przebudzenie, nie pamiętałam nic kompletnie, wyłączenie totalne w tamtym momencie narkozy- zero totalne ;x tak, że żadnych doznań paranormalnych. Z tym, że zjawiska NDE doświadczają osoby, których życie jest na włosku, są w stanie śmierci klinicznej, a my nie byłyśmy (nie wiem, jak Ty, domyślam się, że nie). Ja mialam po prostu operację biodra, więc nic zagrażającego życiu, żadnych komplikacji.
  • 0

#176

Hologram.
  • Postów: 735
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

Poprostu

Zadaj sobie pytanie gdzie wtedy jest twoja świadomość. Jeśli wtedy nie istniejesz, twój układ nerwowy nie pracuje. Niezwykle ciekawa sprawa.
  • 0

#177

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

czyż wtedy życie nie staje się bezcelowe?

To co jest celowe i bezcelowe jest względne zależy od tego, lub tych którzy określają punkt do którego chcą dotrzeć. Rozumiem że przypuszczasz że ktoś z góry ustalił zasady gry i cel, siłą rzeczy ustalając co jest dobre, a co złe, przegrany i wygrany bezwzględnie.
Chodzi o to że jest to przypuszczenie, a nie coś pewnego… po prostu dobrze jest mieć tego świadomość.
No bo co z tego wynika tak właściwie po za osobistym przeświadczeniem że postępujemy właściwie i tworzymy pole w którym siłą rzeczy musimy umieścić kogoś kto postępuje źle, zakładając że jest to spowodowane celem odgórnym który w rzeczywistości jest jedynie naszą osobistą koncepcją istniejącą jedynie w umyśle, naszą myślą powołaną na byt wyższy, który wyobrażony też jest w naszym umyśle.

Ja uważam, że istnieje, nie wiem jakie. To chyba wszystko z mojej strony, co mogę napisać.
Kwestia tylko i wyłącznie tego, czy się wierzy, czy nie. W tym temacie nikogo nie przekonasz, bo wszystko w tej sprawie stoi na czystej teorii.


Załóżmy na chwilę że po śmierci nie wiemy co jest, że jest to taka „czysta karta” odnośnie której nie możemy nic wiedzieć. Nie będzie trzeba długo czekać, aż ktoś będzie chciał zapełnić tę kartę ponieważ nie można dowieść czy jest prawdą to co w niej się umieści, siłą rzeczy jest świetnym narzędziem do kształtowania społeczeństwa.

Jest to dość niebezpieczne dla nas jako gatunku ponieważ w tej strefie poza śmiercią można umieścić wszystko każdą koncepcję. Z mojego punktu widzenia jest to czysta karta może i coś jest, a może i nie, teraz jestem tu i nie musze układać systemu wierzeń i działać względem tego co uważam że jest po śmierci, jest to czysta karta wiec taką ją pozostawię.


Jeszcze taka ciekawa debata.


http://www.youtube.com/watch?v=IWDMjg0K8PM&feature=fvst

  • 0

#178 Gość_RekaThora

Gość_RekaThora.
  • Tematów: 0

Napisano

Po_Prostu, nie miałam żadnej poważnej operacji. Nos po złamaniu, nic specjalnego.
Mogłabym też opowiedzieć o tym, że miałam sen, że się zreinkarnowałam.

Śniło mi się to dwukrotnie, jednak za drugim razem, kiedy wówczas bardzo mi na kimś zależało, wyglądało to nieco inaczej.

Akcja działa się podczas drugiej wojny światowej. Moją klasę (wówczas byłam w gimnazjum, to było około 6 lat temu, a drugi raz ten sen śnił mi się około 5 lat temu) zabrała jakaś armia, do jakiejś wieży, której mieliśmy bronić. Pamiętam, że kiedy nas wieźli autobusem na miejsce, na półkach, gdzie zawsze stawia się bagaże, były szkielety ludzi. Kiedy dotarliśmy na miejsce, dostaliśmy broń, na odległość i np. miecze. Czekaliśmy na to, co ma się stać w tej wieży i nagle do środka zaczęły wchodzić ożywione szkielety, takie jak w grach komputerowych. Niszczyliśmy je. W pewnym momencie nadeszła informacja, że na tę wieżę zostanie zrzucona bomba. Tak też się stało i kiedy spadła, nie czułam żadnego bólu, ale też nie obudziłam się(choć zwykle jak śni mi się, że umieram, że ktoś mnie zabija itp. to się budzę) tylko widziałam samą ciemność i poczułam, że właśnie dzieje się reinkarnacja. Dopiero wtedy się obudziłam.
Za drugim razem, kiedy śniło mi się dokładnie to samo (czasem mam takie same sny, czasem w przedziale tygodnia, a czasem dopiero np. po 3-4 latach, bywało, że ten sam sen miałam z 4-5 razy, tylko ze zmieniającymi się drobiazgami) podczas reinkarnacji prosiłam, bym w przyszłym życiu znów poznała swojego bliskiego przyjaciela. I wtedy nagle, będąc sobą, w tym wcieleniu jakim jestem, obudziłam się w klasie od matematyki, w gimnazjum.
Czytałam też ksiażkę ''ręce precz od tej książki'' - tam autor też porusza kwestię reinkarnacji.
  • 1

#179

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ja sam otarłem się o śmierć po urazie głowy. Miałem rozległego krwiaka nadtwardówkowego (6cm szer./3cm gr.). W czasie operacji kilka razy się wyłączyłem. Nie doświadczyłem zupełnie nic od momentu odpłynięcia do przebudzenia.
  • 0

#180

MrOsamaful.
  • Postów: 550
  • Tematów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Po śmierci jest tak jak przed urodzeniem.
  • 0


 


Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: życie po śmierci, NDE

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych