Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jest życie po śmierci, czy go nie ma?

życie po śmierci NDE

  • Please log in to reply
632 replies to this topic

#271

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odnośnie tematu życia po śmierci raczej trudno o "poważne argumenty". :) Każdy dowie się na własnym przykładzie...
  • 0



#272

Solve.
  • Postów: 13
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wszystko zależne jest od podejścia do kwestii, tego co jest po śmierci. Jeżeli uznawać za radość informację, że atomy nie giną, lecz wiecznie krążą po wszechświecie, co jakiś czas łącząc się z innymi atomami, to nie widzę w tym radości. Nie zbyt mi się podoba stwierdzenie, żeby nie bać się śmierci, bo staniesz się np. jednym z atomów brzozy rosnącej na pustkowiu i w ten sposób Twoja cząsteczka będzie żyć wiecznie. Raz brzoza, a raz coś innego. Cała radość istnienia, to możliwość odczuwania uciech, a czasami smutków i odbiór zmysłów, takich jak: "Chodź na piwo z nami!", "Kocham Cię!", "Synu/córko, chodź już do domu", a nawet tych negatywnych: "K***** chcesz w ryj?", "Zwolnili mnie z pracy", "Nie płacz, wszystko będzie dobrze". Czyli coś, co daje sens naszemu istnieniu. Perspektywa radości życia, jako brzoza nie jest zbyt budująca.

edycja: overdose
Dołączona grafika

Użytkownik overdose edytował ten post 25.12.2012 - 06:34

  • 1

#273

Daniel..
  • Postów: 4140
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Solve dałem Ci plusa - opisałeś to pięknie. Dla mnie taka perspektywa też jest przerażająca, tak samo jak nie cieszy mnie opcja reinkarnacji, bo co z tego, że kiedyś już żyłem - skoro w ogóle tego nie pamiętam i co z tego, że będę kiedyś znowu żył - skoro znowu nie będę o tym wiedział.

Dla mnie najpiękniejsze są odczucia, uczucia, ŚWIADOMOŚĆ. Dla mnie życie kończy się wraz z utratą świadomości, jeśli po śmierci nie ma świadomości, nie ma mojego JA, to nie cieszy mnie żadna perspektywa.
  • 0



#274

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Przed narodzinami też nie było świadomości. Stąd perspektywa odejścia w niebyt jest tym bardziej prawdopodobna. Mnie też to swego czasu przerażało. Ale z drugiej strony gdy to już nastąpi i tak nie będziemy tego świadomi. Smutne to tylko. Zostawić pewne sprawy, ludzi tak na zawsze...

Użytkownik erebeuzet edytował ten post 24.12.2012 - 22:03

  • 0

#275

Osh Maya.
  • Postów: 17
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Perspektywa radości życia, jako brzoza nie jest zbyt budująca.


Pod warunkiem, że ktoś za życia nie czuje się jak brzoza ;)

Cała radość istnienia, to możliwość odczuwania uciech, a czasami smutków i odbiór zmysłów, takich jak: "Chodź na piwo z nami!", "Kocham Cię!", "Synu/córko, chodź już do domu", a nawet tych negatywnych: "Kur*a chcesz w ryj?", "Zwolnili mnie z pracy", "Nie płacz, wszystko będzie dobrze". Czyli coś, co daje sens naszemu istnieniu.



Z drugiej strony bywa tak, że jest w życiu czas na emocje i przeżywanie, a potem przychodzi taki moment w życiu, kiedy człowiek się już przeżywaniem nasyci i zaczyna zastanawiać się nad głębszym sensem istnienia. Odczuwanie głębszego sensu można porównać do stanu przez kilka sekund po obudzeniu, gdy odczuwasz błogość i mimo, że nie przeżywasz w tym momencie żadnych emocji i nie myślisz o niczym, z jakiegoś głębszego powodu jest Ci dobrze. Być może właśnie taka jest wlaśnie świadomość brzozy.
  • 0

#276

Solve.
  • Postów: 13
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rozpatrzmy teraz inną sytuację. Jest sobie pierwszy człowiek na Ziemii. Powiedzmy mężczyzna. Źródło reinkarnacji, pratwórca tego pojęcia. Czyli ktoś, kto nie reinkarnował się (bo od kogo skoro był pierwszy). Potem jest drugi człowiek- tym razem kobieta. Ona również nie jest reinkarnowana. A dlaczego? A dlatego, że jakim cudem kobieta miała by być reinkarnowana, skoro reinkarnacja była by wtedy, gdyby mężczyzna zmarł i dopiero z jego cząstki (duchowo-mentalnej) narodziła by się kobieta? Ale mężczyzna żyje, kobieta żyje. Teraz rozważmy kilka kwestii. Pierwsza: Załóżmy, że pierwsza wymieniona para ma ze sobą dziecko. Skoro rodzice żyją, to dziecko nie może być reinkarnowane. Kwestia druga: Rodzice (jakimś cudem zmarli w tym samym momencie), powiedzmy gdy dziecko było w pierwszej fazie poczęcia, dajmy na to, była pewność, że powstaje nowe życie ułamek sekundy po śmierci matki. Ojciec też nie żyje. Którego z rodziców dziecko jest reinkarnacją? Ojca, czy matki? Powiedzmy matki-ok mamy pierwszą reinkarnację, ale co z ojcem? Nie był reinkarnowany, ale sam też nie dał reinkarnacji. Opcja trzecia: Były bliźnięta, reinkarnacja ojca i matki. Wszystko się zgadza, reinkarnacja zaczyna działać. Kolejna sprawa- Reinkarnacja z zachowaniem świadomości poprzednika. Jest człowiek pierwotny; hominid, z nie rozwiniętym idealnie mózgiem i zachowaniem znanym nam dzisiaj. Umiera i daje reinkarnację kolejnej istocie. Ale ta istota znowu jest pierwotna w zachowaniu, gdyż jest potomkiem duchowym "głupiego" małpoluda. I tak dalej i tak dalej. Skoro każdy z nich był reinkarnacją poprzednika, to mózg nie powinien się wogóle rozwijać, ani też umiejętności. Ok powiecie: Świat się rozwijał, małpoludy powoli dochodziły do tego co teraz. Ale skoro każdy z nich był reinkarnacją poprzedniego małpoluda, to i mentalność powinna być wiecznie małpoludowa, bo każdy następca miał świadomość pierwszego hominida, więc nie rozwijał swoich możliwości, po wszech czasy prymitywnym mózgiem i świadomością pierwszej pierwotnej istoty. Nie miał do tego potrzeby, gdyż to pierwszy hominid nadał sens temu, że ma być tak a nie iaczej. Tu potrzeba mądrości, ale pierwsza świadomość nie pozwala. Jest dobrze, jak jest.

Użytkownik Solve edytował ten post 25.12.2012 - 01:11

  • 0

#277

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Solve
Samo założenie, że rodzaj ludzki wywodzi się od dwóch osobników jest absurdalne. Roztrząsasz naukowo "mit" biblijny, a są przecież inne teorie na powstanie człowieka. Swoim postem sugerujesz, że Adam i Ewa to jedyna właściwa możliwość, a przecież gdyby wziąć pod uwagę, że populacja danego gatunku rozwijała się niezależnie od siebie na terenie całego kontynentu, poczynając od rozmnażania się jako komórki, Twoje przemyślenia biorą w łeb.

Inna sprawa natomiast, że w tym wypadku także idea reinkarnacji jest nieprawdopodobna, gdyż należało by założyć, że dusza była w każdej prymitywnej komórce, a że człowiek składa się z ich miliardów oznaczało by, że jest "miltiduszowy".
A jakoś nie chce mi się wierzyć, że ludzkość pojawiła się tak o za pstryknięciem palców.

No chyba, że pochodzimy od więźniów wysłanych za karę na tą planetę przez jakąś rozwiniętą cywilizację. Zaadoptowaliśmy się i zapomnieliśmy....
  • 0

#278

Solve.
  • Postów: 13
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Rozumiem. Szczerze mówiąc bardziej jestem ewolucjonistą, niż kreacjonistą. Poruszyłem temat zbieżny z biblijnym, tylko ze względu na charakter treści w moim poście. Zgodnie z zasadami ewolucjonizmu opowiadam się za twierdzeniami Darwina o pochodzeniu gatunków i doborze naturalnym, tak że proszę nie utożsamiać mnie z kreacjonizmem, lecz ewolucjonizmem. Chociaż nie ukrywam, że wierzę w Boga. Ale ewolucję da się z tym pogodzić.
ps. Widzę, że dostałem upomnienie. Sądziłem, że zastosowanie gwiazdek jest wystarczającą cenzurą ;)

Użytkownik Solve edytował ten post 25.12.2012 - 11:20

  • 0

#279

Mαciej.
  • Postów: 48
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ja po wielu rozważaniach i przekazywanych książkach uważam że nasze życie nigdy dwie nie kończy. Zgodnie z fizyka kwantowej uważam że wszystko co może się stać dzieje się w tym samym momencie więc istnieje nieskończenie wiele dróg naszego życia po prostu każda w innym równoległym wymiarze, przenikają się one, czasem odbiegają od sobie tak ze nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jak potoczyły się nasze losy. Nasza świadomość według mnie wybiera sobie optymalna dla siebie przestrzeń. Umierający przenikają do innego wrzechswiata gdzie nasze coli wciąż żyje. Mózg jjako nasza baza pamięci działa osobno w każdym wrzechswieciee więc przyjmujemy historię naszego alter ego jako prawdziwą. W tym momencie możemy spytać co będzie gdy wszystkie nasze wcielenia umrą. Według mnie nadal żyjemy bo czas w tym momencie jest tylko wymiarem jak przestrzeń. Dla ciała przekroczenie granicy nie jest możliwe. Uważam jednak że dla "duszy" nie jest on problemem.
  • 0

#280

karwa71.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli nie widzimy fal radiowych to znaczy ,że ich nie ma?Są kwestią nadajnika i odbiornika.Jeśli umierający mózg -ciało wysyła taka falę-naszą jaźń w kosmos w przesterzeń.To czy gdzieś nie może być odbiornik ,który nas odczyta?Być może nie znamy potęgi naszych umysłów i będziemy tam co sobie wyobrażaliśmy.Prawdopodobieństwo,ze ktos wszystko wyobrazał sobie jak my jest żadne,tak więc będziemy tam sami?Ja w życiu miałem przypadek wizji-widziałem jak drogę gdzie jadę na rowerze zajechał mi samochód.Tego samego dnia pojechałem na rowerze do syna Stasia(jestem po rozwodzie) z Gdyni do Rumi,tam w jego nowym pokoju bawiliśmy się w zapasy.Potem wracałem.Miałem nowy zegarek i całą drogę do syna i część z powrotem myślałem o wizji ,byłem czujny.Wracając rozproszyłem się gdyż spostrzegłem,ze w nowym zegarku nie mam przycisku,zamysliłem się co się z nim stało....i drogę zajechał mi samochód jak w porannej wizji...jako ,że gram w gry zręcznosiowe i uprawiam sport wyhamowałem i nic strasznego się nie stało.Nadal tego nie rozumiem.Przez kawał mojego życia wiedziałem,ze mój kolega wcześnie umrze,gdy stałem w kościele na jego pogrzebie(miał 36 lat)uciekłem z kościoła by nie potracić zmysłów.Najpierw ugryzła go kleszcz i miał boleriozę i zapalenie opon mózgowych po pół roku leczenia w szpitalu uratowano go,a jednak następnie po pół roku zginął potrącony przez pijanego cygana bez prawa jazdy.Mój ojciec jest ateistą,ale opowiedział mi jak w 1971 roku cyganka wywróżyła mu,ze ożeni się z kobieta o imieniu Wanda i ,że nastapi to w 1972 roku i że będą ze sobą do końca życia.Mój tata poznał panią Wandę mieli wziąć ślub w 1971 roku,ale dziadek zachorował i wzieli go w 1972 roku.Mój ojciec o cygance zapomniał i po latach spotkał kolegę który był przy tej wróżbie i wszystko ojcu przypomniał,przeżył wstrząs...nadal nie wierzy w życie po śmierci.Moja była żona wracała z Poznania samochodem ze znajomymi spała na tylnym siedzieniu,była noc,obudził ją głos Wiola....Wiola,zapytała się znajomych czego od niej chcą,że ją budzą oni powiedzieli,ze ją nie budzili,nastapiło cos takiego drugi raz.Gdy była żona dojechała do domu okazało sie ,że w tę noc nagle podczas snu na serce zmarł jej tata.Ja przez lata byłem wierzący,ale poszukujący.Chciałem dowodów istnienia Boga tak więc były buddyzm,taoizm,medytacje ,oddychanie przeponą,głodówki w celu oświecenia -bezskutecznie.Po latach poszukiwań i czytania książek oraz przemyśleń doszedłem do wniosku,że wraz z postępem przez naukę odchodzimy od boga bo opanowaliśmy głód,zimno zrozumieliśmy parę rzeczy.Religia w coraz mniejszym stopniu jest potrzebna władzy by nami manipulować,są teraz inne środki , inny trend i inne potrzeby bogatych u władzy.Tak więc grzech zastąpiono kultem przyjemności już nie nagroda w niebie tylko tu i teraz przez konsumowanie i otaczanie sie przedmiotami.Rodzina jako podstawowa komórka społeczna nie jest władzy potrzebna,gdyż rozbitym społeczeństwem od podstaw jak rodzina łatwiej manipulować .Ludzie nie zjednoczeni nie jednomyślni i zastraszeni przez bezrobocie i media nie zjednoczą sie nie przeciwstawią niesprawiedliwemu podziałowi dóbr.Myślenie narodowościowe patriotyczne jest wyśmiewane(patrz Kaczyńscy),jako że kapitał korporacyjny jest ponadnarodowościowy i politycy mają grać interes tych korporacji które im za to płacą a nie narodów.Kościół manipulował i teraz też władza chce zawładnąć umysłami przez psychologię czyli nauka o tym co powoduje działaniem człowieka jest zaprzegnięta do socjotechniki,marketingu,polityki,bankowości PR i całej masy zjawisk mających na celu ukierunkowanie myślenia jednostek i mas ludzkich..Kosciół wieki temu wprowadził post przedwielkanocny gdyż po zimie kończyły się zapasy jedzenia.Wygłodniali chłopi widząc ,że u bogatych władców i w kościołach jedzenia na wiosne nie brakuje chcieli siłą z głodu z widłami to jedzenie wywalczyć.Władcy dogadali sie z kosciołem,żę trzeba coś wymysleć by temu zapobiec.Wymyslono post tak jak poscił Jezus.Nadano głodowi w odpowiednim czasie głębszy sens....chłopi mdleli w kosciołach ale na panów nie ruszali.Dalej spowiedź jest w celu inwigilacji.Księża przekazywali władzy co dzieje sie w okolicy,co kto myśli i może planować.Czyściec i piekło wymyślono międzyinnymi by grzeszący bogaci mieli wyrzuty sumienia,gdy byli tak dręczeni przez wizję grzechu i piekła wykupywali sobie czyściec lub niebo dając pieniądze na kościoły,katedry,fundując malowidła,ołtarze .Myśleli ,że wspierając coś tak bliskiego Bogu jak kosciół zasłużą na życie wieczne.Aktualnie jesteśmy świadkami przełomu na zachodzie kosciół traci na znaczeniu u nas też to postepuje ale troche później,gdyż władający kapitał nie potrzebuje już boga do realizacji swoich celów.Pierwszymi bilbordami mającymi dotrzeć do umysłów były obrazy w kościele,potwierdzające wizje piekła ,czyśćca,Jezusa.Wiekszość reklam i marketingu ma wywoływać uczucie nienasycenia ,niespełnienia,gdy już posiadamu np.komputer który mógłby posłużyć nam np.20 lat jest to tak dawkowane(postęp i ich szybkość)byśmy pod wpływem reklam i nowych lepszych parametrów oraz wymuszając przez nowe gry i softy pragnęli nowszych i nowszych nie ciesząc sie za długo tym zakupionym.Cały świat staje sie niewolnikiem posiadania,liczby wzrostu gospodarczego,duża ilość posiadanych dóbr mają być miernikiem szczęscia.Podważono juz prawie wszystko,autorytetów brak nie ma jednej prawdy jest wiele prawd,powstaje informacyjno ideologiczny chaos.Ludzie gubią się bez dawnych i pewnych dogmatów kościoła ,religii,eksperymentują-biorą narkotyki,ćwiczą jogę ,tai chi ,uprawiają New Age. Szukają czegoś duchowego co wypełni pustkę ,którą nie są w stanie wypełnić nowe przedmioty z reklam.Media także ciągle pokazuja,piszą o wojnach nieszcześciach,dramatach ,kryzysach by porzez strach (jak dawniej w kościele przed grzechem)ograniczyć wiarę w szczęście,ograniczyć solidarność międzyludzką,pszestraszony człowiek np.powtarzaniem o kryzysie,bojący sie utraty podstawy bytowej w postaci pracy nie walczy o swoje prawa(to zastraszanie stosują także firmy,korporacje i pracodawcy)Kapitaliścy -system mogą spokojnie czerpać zyski z energii życiowej mas ludzkich w postaci kumulowanych dóbr i majątków.Opodatkowane masy niewolnicze.Kumulacja coraz większego kapitału w rekach nielicznych w miedzynarodowych korporacjach-monopolizacja.Za 50 lat na rynku bedą w dużej mierze ogromne korporacje które będą dyktowć masą jak mają żyć ile mogą zarobić.System kart kredytowych i płatniczych monitorowany przez komputery ma przyzwyczaic ludzi do pieniedzy w postaci impulsow elektrycznych.W przyszłosci będą w ludziach chipy na których będą nasze pieniadze przez system gps bedzie wiadomo gdzie jestesmy.Ogromne komputery beda zbierac dane o nas ,gdzie pracujemy,co lubimy ile mamy pieniedzy.Będzie mozna łatwo sterować ludzmi np.analizując nasze zakupy ,preferencje ,wpisy i opinie w internecie,na smarfonach.Gdy bedziemy chcieli wykonac cos przeciwko władzy i systemowi wystarczy wyłaczyć chipa z dostepem do pieniedzy,wystraczy pozbawić pracy,być może załamany tym człowiek sam sobie odbierze życie lub namierzonego przez gps zgarnie się pod wymyślonym pretektem.Już przed tysiącami lat kapłani,szamani wykorzystywali swoja wiedzę i historie o bogach by sterować ludzmi w imie władzy wpływów i pieniędzy.Idee ojczyzny bohaterskiej śmierci za ojczyznę służyły budowaniu państw tworzeniu narodów.Teraz bogaci i ich kapitał globalny,ponadnarodowy tworzą Unię Europejską,uczą cały świat jezyka Angielskiego by utworzyć wielkie ponadnarodowe państwo,nie wiadomo czy burzace ta wizje interesy indywidualne-narodowe zwycieżą.Bogaci i ich rece politycy wydaje mi się jeszcze nie wybrali...Na logikę myślę,że boga nie ma,ale pewne niewyjaśnione sytułacje z mojego życia i życia znajomych daja mi do myslenia,dają
ziarenko nadziei na coś po drugiej stronie...
  • 0

#281

pływak.
  • Postów: 40
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

dużo smutku przewija się w tym temacie, wiele ciekawych przemyśleń i przeżyć, pewno też znalazłbym jakieś w swoim życiu, ale nie o tym chciałem napisać. Dla mnie liczy się, w jakich relacjach jesteśmy my, żywi ludzie, tu, na ziemi, z istotami niefizycznymi, z wyższymi wymiarami, do których mamy po śmierci się udać. Nasze życie, pomimo, że należy do nas i my sami o nim decydujemy, jest zdeterminowane w dużym stopniu przez przypadek, a przed nim chronią nas właśnie istoty niefizyczne lub opiekunowie. Można by tu dyskutować w jaki sposób nas chronią, kiedy i gdzie, czy wszystkich itd. ale to już inny temat. Próbuję dotrzeć do prawdy przez medytacje i projekcje astralne, one mi pomagają, dają nadzieję na przyszłość, budują moją wiarę w lepsze życie po śmierci, szczególnie jeżeli uda mi się dostać w LDkach w niefizyczne obszary, które mogę eksplorować w nieskończoność i z których nie ma się ochoty wracać do realu. Jednakże wymaga to wielu ćwiczeń, poświęceń i cierpliwości, aha i czasu też.
Życzyłbym sobie i innym też, żeby mieć jak najwięcej pozytywnych doświadczeń astralnych, które zbliżą nas do Istoty Najwyższej (=Boga), do Obszarów Niematerialnych, gdzie kiedyś się znajdziemy, a gdzie już są nasi zmarli bliscy.
  • 0

#282

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Solve
Inna sprawa natomiast, że w tym wypadku także idea reinkarnacji jest nieprawdopodobna, gdyż należało by założyć, że dusza była w każdej prymitywnej komórce, a że człowiek składa się z ich miliardów oznaczało by, że jest "miltiduszowy".
A jakoś nie chce mi się wierzyć, że ludzkość pojawiła się tak o za pstryknięciem palców.


Ależ jedna z tez reinkarnacji mówi o doskonaleniu się naszej świadomości i jestestwa, można więc tu mówić również o ewolucji. Wyraża się ona w stopniu złożoności cech indywidualnych jak inteigencja, inteligencja emocjonalna, empatia itp. (niektóre zwierzęta świetnie interpretują emocje innych!) Wydaje mi się, że w przypadku zwierząt itp, to właśnie tak postępuje ewolucja ich jestestwa, poprzez inteligencję danych jednostek, możliwość abstrakcyjnego myślenia itp. Aż do osiągnięcia tego magicznego poziomu człowieczeństwa, gdzie już w pełni świadomie kierujemy ewolucją własnego "ja". to jest taki kolejny etap. Hmm, nie bardzo wiem tylko jak wygląda ewolucja taka w przypadku roślin, ale wolałam skupić się na istotach posiadających ośrodek centralny układu nerwowego, gdzie są zdolne do odczuwania, aczkolwiek drzewa również reagują na bodźce więc nie wiem, co o tym sądzić.

Co do pamięci - pamiętajmy, że świadomość wypiera z pamięci mózgu te informacje, które nam są niepotrzebne upychając je na dnie stosu wiedzy jaką posiadamy, na rzecz tych informacji, które są nam potrzebne teraz. Usuwamy też informacje z traumatycznych przeżyć. Bywa, że człowiek z 2 lat swojego życia po 10 latach pamięta tylko 3 wydarzenia dokładnie, reszta to raczej wyobrażenie, wizja całości. Jakim więc cudem mamy pamiętać jakiekolwiek info sprzed 100lat i to z poprzednich wcieleń? Czasem doświadczamy deja vu albo przeczucia - intuicja podpowiada nam coś, ale nie wiemy co, albo mamy usilne przeświadczenie o tym, że to "coś" już się wydarzyło.

Mówi się, że dzieci do 5 lat nie pamiętają prawie nic, może dlatego że większość tej pamięci pochłaniają na utrwalenie pewnych umiejętności, które potem w przyszłości wykonują instynktownie - jak mowa, chodzenie, rozumienie poleceń czy jakieś podstawowe normy socjalne. Może więc nasza świadomość traktuje też nasze poprzednie wcielenie jak taką baze wiedzy, do wytworzenia ego, dla kolejnego naszego wcielenia, zostawiając w kolejnym pewne swoiste, typowe tylko dla nas zachowania, tiki (jeśli przyjrzycie się osobie to prawie każdy ma jakiś swój typowy zestaw ruchów, postaw, które są charakterystyczne tylko dla niego - sposób formułowania zdań itp.) cechy charakteru czy intuicji.
  • 1

#283

Sony.
  • Postów: 131
  • Tematów: 12
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A co jeżeli nie wszyscy są świadomi swojego istnienia. Tylko część ludzi posiada świadomość, a reszta to tylko odtwarzające pewne polecenia i algorytmy mózgi. ?
  • 0

#284

owerfull.
  • Postów: 1321
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

A co jeżeli nie wszyscy są świadomi swojego istnienia. Tylko część ludzi posiada świadomość, a reszta to tylko odtwarzające pewne polecenia i algorytmy mózgi. ?


Wydaje mi się, że to bardzo egoistyczne podejście. To już równie dobrze mógłbym powiedzieć : Wy nie istniejecie, tylko Ja istnieję. Ale tak nie jest.

Co do życia po śmierci - wierzę w takie coś, może to wynika z ciekawości, a może bardziej ze strachu ?, nie wiem, lecz na pewno się dowiem :roll: .

Użytkownik owerfull edytował ten post 05.03.2013 - 16:04

  • 0

#285

Mystic.
  • Postów: 141
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano



"Życie nie jest przeciwieństwem śmierci. Śmierć jest przeciwieństwem narodzenia, życie jest wieczne."

tyle w temacie.
  • 0


 


Also tagged with one or more of these keywords: życie po śmierci, NDE

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych