Napisano 24.06.2014 - 22:34
Napisano 24.06.2014 - 22:54
mianowicie jakich problemów Danix?
Napisano 24.06.2014 - 23:20
Ja bym wyszedł z założenia, w tej teorii, że alkohol upośledza tylko zmysły i tą biologiczną część świadomości którą znamy, nadrzędną świadomość, ta która jest nieśmiertelna, która istnieje poza czasem i materią, której nie znamy, już to nie dotyczy, było by to logiczne rozwiązanie w wielu innych pozostałych, podobnych przypadkach. W Twojej teorii, umierając, sterowanie przejmowała by nadrzędna - pierwotna świadomość.
Napisano 27.06.2014 - 20:05
Istnieje.
Napisano 09.10.2014 - 06:02
Według grupy naukowców z Uniwersytetu w Southampton, ludzka świadomość może funkcjonować po śmierci mózgu. Zaskakujący wynik jest efektem największego badania przypadków śmierci klinicznej u chorych z problemami kardiologicznymi.
Brytyjscy eksperci w ciągu czterech lat przeanalizowali dane dwóch tysięcy osób w 15 szpitalach w Wielkiej Brytanii, USA i Austrii, w których lekarze zdiagnozowali niewydolność serca. Około czterdzieści procent ocalałych opisało, że odczuwali świadomość takiego czy innego rodzaju pomiędzy zatrzymaniem krążenia i odratowaniem.
Naukowcy opisali na przykład doświadczenie 57-letniego pracownika socjalnego z Southampton. Według niego, w okresie śmierci klinicznej, był on poza ciałem i mógł patrzeć na swój powrót do życia. Uczeni zauważyli, że szczegóły jego historii odpowiadają temu, co faktycznie działo się w pokoju w tym momencie.
"Wiemy, że mózg nie może funkcjonować, gdy serce przestaje bić, - powiedział jeden z autorów badania dr Sam Parnia - Ale w tym przypadku, świadomość, nadal działać przez co najmniej trzy minuty, chociaż mózg jest zwykle wyłączony po 20-30 sekund po zatrzymaniu serca."
Naukowiec wyjaśnił, że wiele z przekazów można rozumieć jako halucynacje i iluzje mózgu, ale Najważniejsze jest to, że pacjenci, wydają się opisywać wydarzenia, które rzeczywiście miały miejsce.
Uczeni oświadczyli, że mają nadzieję, że dalsze badania tych zagadnień pomogą zrozumieć, co tak naprawdę dzieje się z ludzką świadomością po śmierci.
źródło: http://innemedium.pl...-zyc-po-smierci
http://en.ria.ru/soc...ness-After.html
Napisano 09.10.2014 - 07:35
Napisano 09.10.2014 - 07:38
Tutaj jest oficjalne oświadczenie
http://www.southampt...ml#.VDYplJFuvJs
Stwierdzenie że sugerują istnienie życia po śmierci to przesada. Jedynie jest napisane że mózg może zachować świadomość po około dwóch minutach od zatrzymania serca.
Oczywiście, stąd konkluzja że może istnieć dłużej. Te badania są troche bezpłuciowe. Niczego niestety nie wyjaśniają. Jednakże przypadek pracownika socjalnego ciekawy. Czy to jest ten projekt " The Awaking" czy coś takiego, który prowadzono od 2009 roku czy coś innego?
Napisano 09.10.2014 - 10:57
Jedno proste pytanie. Skąd pewność że on po prostu nie słyszał co jest w pokoju? Może w chwili śmierci nie tylko wzrasta produkcja DMT, ale jeszcze zmysły są bardziej pobudzone. Wiele razy słyszeliśmy, że ludzie w głębokiej śpiączce słyszeli rozmowy ludzi w okół nich, może tu jest podobnie, a ten widok z góry to zwyczajne symptomy stanu agonalnego jak tunel powstałe właśnie w wyniku produkcji Dimetylotryptaminy
Napisano 09.10.2014 - 20:19
Ja jestem na 100% pewna, że istnieje życie po śmierci. Nie ma dla mnie innej opcji. Gdybym była Ateistką to umarłabym ze strachu chyba, że nic nie ma po śmierci..
Nie wiem, jak można żyć ze świadomością, że po śmierci po prostu się kończymy, że będzie pustka.. że nie będzie już nic? Przecież wtedy totalnie wszystko w życiu straci sens... wszystko.. rodzenie dzieci, kariera.. miłość do rodziny. Przecież po to żyjemy, aby umrzeć. To śmierć jest najbardziej pewną, niesamowitą i niezbadaną rzeczą na tym świecie. W przyrodzie przecież nic nie ginie! To święta zasada. To dlaczego mielibyśmy ginąć my? Nasze uczucia, marzenia, nasz charakter? Przecież tworzymy tak silną energię, że ona musi gdzieś znaleźć ujście po śmierci nawet z naukowego punktu widzenia.
Takie moje zdanie...
Napisano 09.10.2014 - 20:40
Ja jestem na 100% pewna, że istnieje życie po śmierci. Nie ma dla mnie innej opcji. Gdybym była Ateistką to umarłabym ze strachu chyba, że nic nie ma po śmierci..
Nie wiem, jak można żyć ze świadomością, że po śmierci po prostu się kończymy, że będzie pustka.. że nie będzie już nic? Przecież wtedy totalnie wszystko w życiu straci sens... wszystko.. rodzenie dzieci, kariera.. miłość do rodziny. Przecież po to żyjemy, aby umrzeć. To śmierć jest najbardziej pewną, niesamowitą i niezbadaną rzeczą na tym świecie. W przyrodzie przecież nic nie ginie! To święta zasada. To dlaczego mielibyśmy ginąć my? Nasze uczucia, marzenia, nasz charakter? Przecież tworzymy tak silną energię, że ona musi gdzieś znaleźć ujście po śmierci nawet z naukowego punktu widzenia.
Takie moje zdanie...
Wręcz przeciwnie. Świadomość, że nic nas później nie czeka, pozwala nam bardziej doceniać życie. Nabiera ono tym głębszego sensu im większa pewność, że nie ma szans na powtórkę czy mozliwość kontemplacji bądź podziwiania opuszczonego świata. Żyjemy tylko raz i dlatego życie ma sens. Gdybym wiedział, że to tylko wprowadzenie jaki sens miały by dla mnie dzieci, kariera... miłość do rodziny, skoro czeka mnie coś lepszego?
Napisano 10.10.2014 - 05:50
jeszcze trochę i się dowiemy,każdy indywidualnie
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych