Piekła się nie obawiam w ogóle, bo wiem, że nie istnieje. Zresztą ciężko mi sobie wyobrazić co by tam miało być, żeby to nazwać wiecznym cierpieniem, bo każdy jest indywdualnością i strach czy złość odczuwa inaczej. Np dla mnie starsznym cierpieniem jest odejście bliskiej osoby...
No, to wyobraź sobie, że Piekło to jest właśnie taki stan twojego umysłu, w którym odczuwasz utratę bliskiej osoby z taką intensywnością jakby to miało miejsce przed chwilą. Z tym, że odczuwasz to przez wieczność. Bo Piekło to też nie jest sytuacja na chwilę.
Sam napisałeś o indywidualnym podejściu do cierpienia, więc można założyć, że jeśli szatan istnieje i wie, że dla ciebie utrata bliskiej osoby to największa trauma (a zasługujesz na wylądowanie w piekle), to właśnie w ten sposób będzie chciał ci "uprzykrzyć " życie po śmierci. W końcu Piekło to nie ma być uwieranie kamyka w bucie tylko kara jak się patrzy.
Zestaw to teraz z sytuacją, w której pogrążasz się w nicości (która również trwa wiecznie), w której nie odczuwasz nic, w tym żalu po jakiejkolwiek stracie.
Co byś wybrał?
Trudno wyobrazić sobie, że stan ducha / umysłu, w którym 24 godziny na dobę, INTENSYWNIE przeżywasz stratę.
pishor mogę się nie obudzić, MOGĘ. Jak umrę to się NA PEWNO już nie obudzę, subtelna, ale jakże ważna różnica.
Z perspektywy chwili obecnej (kiedy to rozważasz) - tak, ta różnica ma jakieś znaczenie. Jednak w sytuacji kiedy to już się dzieje (czego nie jesteś świadomy) - przestaje to być dla ciebie istotne.
Porównałbym to do sytuacji, w której dziecku, psu, kobiecie (sam wybierz, co by ci bardziej doskwierało) dzieje się jakaś krzywda.
Gdybyś o tym wiedział, to wzbudzałoby to w tobie emocje - przezywałbyś to / odczuwał. Ale takie sytuacje dzieją się stale i wciąż - nawet w chwili kiedy to piszę. Ty jednak o nich nie wiesz, bo one dzieją się gdzieś tam.
Z twojego punktu widzenia, w stosunku do tych sytuacji przebywasz w nicości - bo dzieją się one poza twoją zdolnością postrzegania. Dlatego, dopóki się o nich nie dowiesz, one dla ciebie nie istnieją / są nieistotne - pomimo tego, że są niezwykle intensywne i niosą ze sobą potężny ładunek emocji.
Inaczej mówiąc - ty już żyjesz w nicości (ja i pozostali również zresztą), bo jesteś w pewien sposób ograniczony zdolnością swojego postrzegania.