dżdżownica (osobnik żyjący w świecie dwuwymiarowym)
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Chcesz przez to powiedzieć, że dżdżownica nie może być postrzegana w trzech wymiarach, tylko w dwóch? How is that even possible.
Napisano 25.11.2014 - 00:05
dżdżownica (osobnik żyjący w świecie dwuwymiarowym)
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Chcesz przez to powiedzieć, że dżdżownica nie może być postrzegana w trzech wymiarach, tylko w dwóch? How is that even possible.
Napisano 03.12.2014 - 01:17
Chciałbym wtrącić swoje "3 grosze".
Moim zdaniem, są co najmniej dwa dowody, że świadomość/dusza to nie to samo co Nasz móżg:
1. W mózgu zachodzą procesy elektryczne, które to są uznawane za Nasze myśli - jeżeli by tak było, to każde zawirowania pola magnetycznego lub burze magnetyczne na słońcu, które wywołują "problemy" w różnych narzędziach elektrycznych (np. komputery, telefony, samochody itp.), gdzie zachodzi podobna zasada działania jak w móżgu (nie ta sama ale podobna), nie zmieniają działania naszej świadomości - nie ma na nią wpływu.
2. Skoro mówią, że Nasza świadomość to procesy mózgowe, to jak wytłumaczyć sytuację, kiedy pacjent umiera (przeżywa śmierć kliniczną) i gdy wskazania nie wykazują żadnej aktywności mózgowej, a potem gdy pacjent wraca do życia, to jak to możliwe, że w tym czasie opowiada On o różnych dziwnych przeżyciach związane ze śmiercią kliniczną (tunele, światło itp.)? Można to wytłumaczyć tym, że mózg w ten sposób "ułatwia" Nam zejście z tego świata, lecz co w przypadkach braku jakiejkolwiek aktywności mózgowej? Jak wtedy mózg może nam coś "wyobrażać" skoro jest teroretycznie martwy?
Jest zbyt dużo niejasności w temacie życia po śmierci. Potrzeba więcej badań, danych na ten temat. Możliwe, że z biegiem lat będziemy dysponować technologią, która ułatwi nam zbadanie tego tematu jak i innych trudnych zagadek życia. Osobiście mam taką teorię:
Nasze ciała to "inkubatory", w których po narodzinach (lub po paru latach po, kiedy zyskujemy pamięć) wstępuje/zaistnieje nasza świadomość. Może się wydawać, że każdy jest inny, to wszyscy posiadamy tą samą świadomość, tylko inną osobowość. Po śmierci, Nasza "czesć (nazywamy ją świadomością/duszą) wraca do "Megaświadomośći" (czyli czegoś, co jest trudno mi opisać, brak mi tu wyobraźni, coś na kształt "Boga", lecz niematerialnego, wszechobecnego, samospełniającego istnienia, które egzystuje tu i teraz, w przestrzeni i po za nią, jest wszystkim i niczym). Robi/Robimy to wszystko dla doświadczenia dosłownie WSZYSTKIEGO!
Ta "Megaświadomość" (czyli można powiedzieć My) to "istota", która dąży do autonauki, doświadczania wszystkiego i wszędzie tworząc różne wszechwświaty, galaktyki, planety, istnienia (życia pod różnymi formami) i będzie to robić w nieskończoność (brak czasu - czas to tylko Nasz wymysł).
Myślę, że to co napisałem jest w miarę spójne i dobrze mnie rozumiecie. To jest tylko moje zdanie, nikt z tym nie musi się zgadzać, chciałen tylko podzielić
się z Wami moimi przemyśleniami.
Pozdrawiam
Użytkownik Slaviola edytował ten post 03.12.2014 - 01:19
Napisano 03.12.2014 - 10:36
1. W mózgu zachodzą procesy elektryczne, które to są uznawane za Nasze myśli ...
Nie, nasze myśli, to procesy elektrochemiczne. Za pomocą bardzo silnego pola, bądź przepływu prądu można wpływać na jego pracę, czego przykładem są elektrowstrząsy. Terapia elektrowstrząsowa (EW, ang. electroconvulsive therapy, ECT) – psychiatryczna terapia szokowa polegająca na przepuszczeniu przez mózg pacjenta prądu elektrycznego o napięciu do 450 V i natężeniu do 0,9 A. Elektrowstrząsy wprowadzone zostały w 1938 roku przez Ugo Cerlettiego i Lucio Biniego. Po okresie szerokiego stosowania EW metoda została prawie zarzucona pod koniec lat 50. Od lat 80. obserwuje się stopniowy wzrost popularności terapii w szpitalach psychiatrycznych i w lecznictwie ambulatoryjnym.
Mechanizm leczniczego działania napadów drgawkowych indukowanych prądem elektrycznym nie jest znany. Uważa się, że dochodzi do:
-gwałtownego uwolnienia neuroprzekaźników w ośrodkowym układzie nerwowym
-wzmocnienia polaryzacji neurolemmy, zwiększenia aktywności receptorów i ich powinowactwa do przekaźników
-pobudzenia zaburzonej osi podwzgórze-przysadka
-zwiększenia przepuszczalności bariery krew-mózg
Obecnie elektrowstrząsy aplikuje się w znieczuleniu ogólnym i po podaniu środka zwiotczającego mięśnie, dzięki czemu w znacznie mniejszym stopniu występują drgawki mięśniowe, które dawniej w dramatyczny sposób towarzyszyły tej formie terapii i mogły powodować np. kompresyjne złamanie trzonów kręgosłupa.
Tę formę terapii zastosowano po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych w 1938 roku. Wcześniej była stosowana wprowadzona przez Ladislasa Medunę terapia "wstrząsów kardiazolowych" (dożylne podanie kilku ml kardiazolu). Osoba leczona, po podaniu kardiazolu traciła przytomność i dostawała drgawek toniczno-klonicznych. Metoda kardiazolowa charakteryzowała się bardzo przykrą dla chorego "aurą" (stanem przeddrgawkowym), który nie podlegał amnezji. Terapia elektrowstrząsowa tej poważnej wady nie miała. Wywodzi się ze spostrzeżeń, że osoby doznające zaburzeń psychicznych, po napadzie padaczkowym nie prezentowały (lub prezentowały o zauważalnie mniejszym nasileniu) wcześniejszych zaburzeń myślenia bądź spostrzegania.
Ludzki mózg ze względu na połączenie żywej materii z umiejętnością zbierania, przetwarzania, magazynowania i porządkowania informacji, często nazywany jest biokomputerem. Nie jest to jednak stwierdzenie do końca prawdziwe, ze względu na to że potrafi on wykonywać czynności o wiele bardziej złożone niż komputer. Praca komputera polega wyłącznie na przesyłaniu odpowiednich impulsów, dlatego nigdy tak jak mózg człowieka nie będzie potrafił odczuwać emocji, czy też samodzielnie myśleć.
Mózg swoją budową przypomina orzech włoski ze względu na liczne pofałdowania i pomarszczoną strukturę. Ludzki mózg jest miękką tkanką o szaroróżowym kolorze. Waga mózgu uzależniona jest od płci. Mózg mężczyzny waży około 1350g, natomiast mózg kobiety około 1200g. Stanowi to średnio 2% masy ciała. 90% mózgu to dwie duże półkule mózgowe, 10% to pozostałe fragmenty tkanki mózgowej przechodzące w rdzeń kręgowy.
Mózg otrzymuje informacje z różnych źródeł. Są to narządy zmysłów takich jak oczy, uszy, nos, język i skóra. Pozostałe informacje pochodzą z receptorów mięśniowych i receptorów temperatury. Informacje przekazywane przez nerwy to impulsy nerwowe, które posiadają niewielki ładunek elektryczny. Impulsy nerwowe są zawsze identyczne, mózg zatem interpretuje daną informację na podstawie ilości określonych impulsów. Mózg człowieka jest zawsze aktywny. Nawet podczas snu, co sekundę przekazywane jest ponad 50 milionów impulsów. Jest to energia zbliżona do ilości energii jaką potrzebujemy do zasilenia 10-watowej żarówki. Hormony są związkami chemicznymi, które pomagają w przekazywaniu tych impulsów. U ludzi występuje ponad 30 hormonów, produkowanych przez gruczoły wydzielania wewnętrznego, takich jak trzustka czy tarczyca. Różnica między impulsami, a hormonami polega na szybkości ich działania. Impulsy działają szybko z natychmiastowym skutkiem, natomiast hormony wywołują wolne i długotrwałe zmiany, takie jak np. wzrost.
Ludzki mózg zawiera około 10 miliardów neuronów, czyli komórek nerwowych. Każdy neuron składa się z jądra, jednego grubego włókna, aksonu i dendrytów. Aksony odpowiedzialne są za połączenia między komórkami mózgowymi z innymi częściami organizmu. Natomiast funkcją dendrytów jest komunikacja z innymi neuronami.
Gruczoł przysadki koordynuje pracę pozostałych gruczołów wydzielania wewnętrznego. Pracę przysadki kontroluje podwzgórze mózgu, które również jest źródłem takich uczuć jak głód, pragnienie czy senność.
Napisano 03.12.2014 - 23:37
Więc Wy, cały czas myślicie, że nasze całe życie to zlepek fizycyzmu? Że wszystko żyje wokół tego co Nas otacza? Nie widzicie w tym głębszego sensu? Nie widzicie, że nie wsyzstko idzie wytłumaczyć? Jestem przekonany, że Jesteście w błędzie! Najlepsze są te wszystkie dowody, które nota bene, mogą być po prostu błędne! Nie dopuszczacie takich myśli, że np. dany eksperyment, danego naukowca może być błędnie zanalizowany? Może to on w tym momencie się myli, że niew wszystkie dowody są stuprocentowe? Dobra! TO co np. z czarną dziurą. Są dowody, wiemy że istnieje, lecz nie mamy pojęcia jak, po co, dlaczego! Są jakieś zlepki informacji, liczby które przeczą same sobą i co? Mówię Wam, spójrzcie na wszystko troszkę z innej strony, a nie gdy do wszystkiego podchodzicie z "liczbami"! Nie wszystko da się wytłumaczyć, nawet jeżeli na takowe się wydaje. Spójrzcie z "innej" strony! Wtedy zobaczycie inną naturę danego tworu, także inne podejście.
Napisano 04.12.2014 - 10:47
Ideą życia jako takiego, jest: powstać, jeść, wydalać i umrzeć. Życie uważane przez nas jako rozumne, ma jeszcze jeden pierwiastek: tworzyć.
Eksperymenty, które upubliczniono, mają tę zaletę, że mogą zostać przeanalizowane przez niezmiernie wielką liczbę ludzi i jeżeli wnioski są błędne, zazwyczaj szybko wychodzi to na jaw.
Skoro stawiasz takie tezy jak wyżej, masz dowody na to, że Newton nie miał racji? Temat czarnej dziury ciągle pozostaje otwarty, bo nikt nie wie do końca, czym jest ten twór, pomimo tego, że naukowcy zmierzyli prawie wszystkie parametry fizyczne tego zjawiska..
Gdyby nie fizyczność zjawisk i reakcji zachodzących w mózgu, nie można by było zmierzyć np. fal mózgowych, brak fizyki i chemii w reakcjach organizmu uniemożliwiłby diagnozowanie chorób itp. Atom nie ma duszy, a z takowych się składamy. No, chyba że atomy założyły jakąś społeczność, no to przepraszam.
Użytkownik Staniq edytował ten post 04.12.2014 - 10:47
Napisano 04.12.2014 - 16:43
Użytkownik Wszystko edytował ten post 04.12.2014 - 16:45
Napisano 04.12.2014 - 23:04
Zycie po śmierci jest niewątpliwie kuszącą perspektywą. Dobra wiadomość jest taka że wszyscy poznamy odpowiedź, a zła to że raczej ni podzielimy się tą wiedzą z tymi którzy, chcieli by wiedzieć. Sam nie wiem co na ten temat sądzić.
Kiedyś nie wyobrażałem sobie że mogę nie istnieć. Tak po prostu. pstryk i nawet nie wiem że mnie nie ma. Do czasu wycięcia wyrostka. Po prostu mrugnąłem powiekami i minęły dwie godziny. O ile podczas snu mamy poczucie upływu czasu niezależnie czy śpimy godzinę czy całą noc (nie twierdzę że potrafimy określić okres czasu który upłyną tylko że wiemy iż czas jakiś miną) O tyle w tym wypadku było zero jeden, działa nie działa. Uświadomiłem sobie że przez te dwie godziny psychicznie nie istniałem. Gdybym umarł. Nawet bym o tym nie wiedział.
Z drugiej strony rzecz biorąc. Niezależnie od kultury religii miejsca zamieszkania, cechą wspólną wszystkich wierzeń jest właśnie życie po śmierci. W tej czy innej formie. Nigdy nie słyszałem (jeżeli się mylę proszę i info) o żadnej religii twierdzącej iż umieramy a potem nie ma już nic. Cała historia ludzkości oparta jest na różnych, czasem ekstremalnych wierzeniach i tradycjach. Ale niezależnie od tego gdzie kto i jak, wiara w życie po śmierci jest powszechna. Nawet zatwardziali sceptycy mają czasem wątpliwości. Myślę że każdy kto po prostu twierdzi że nie i koniec i jest o tym w stu procentach przekonany : po prostu kłamie.
Co do innych wymiarów. Taki Nartnik żyje w trzech wymiarach lecz dla niego świat pod powierzchnią wody po prostu nie istnieje. Ze względu na stan skupienia materii świat pod powierzchnią wody jest dla niego niedostępny mimo iż udaje mu się czasem zjeść larwę komara która właśnie wychyliła się w celu zaczerpnięcia powietrza, nie ma pojęcia o tym co się tam dzieje. Dla niego taka larwa może być sugestią iż pod powierzchnią po której się porusza istnieje inny świat którym być może żądzą inne prawa. Wszystkie jego przemyślenia będą się odnosić jedynie do znanej mu fizyki. My wiemy co kryje się pod powierzchnią wody. Wiemy że ten świat ma czwarty wymiar (albo piąty jeżeli uwzględnimy czas) a mianowicie atmosfera. My o tym wiemy empirycznie Ale dla Nartnika nie jest to takie oczywiste. Nigdy nie spotkał pobratymca wracającego spod powierzchni.
Napisano 05.12.2014 - 18:08
Twoje poglądy oparte są na niewiedzy. Mózg w czasie śmierci klinicznej jest aktywny i to często jeszcze bardziej niż zwykle.
Tak, mózg jest aktywny, z prostych powodów. że zdaje sobie sprawę że umiera, i kumuluje energię potrzebną do opuszczenia powłowki cielesnej i zamiany w światło - formę energi, bo energia nie umiera. Czym ta teoria jest gorsza od innych?
Napisano 05.12.2014 - 19:14
już kiedyś o to pytałem,ciekawi mnie to,że jest dużo opisów nieba ,piekła(naprawdę nieciekawe)ale nigdzie nie znalazłem opisów tych zdarzeń osób wyznających islam
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych