Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 02.10.2011 - 12:01
Napisano 02.10.2011 - 11:57
Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 02.10.2011 - 12:01
Napisano 02.10.2011 - 12:45
Policja w Nowym Jorku aresztowała seteki protestujących przeciwko władzy banków
Ponad 700 uczestników protestu w Nowym Jorku przeciw niesprawiedliwościom systemu gospodarczego zostało aresztowanych w sobotę wieczorem na Moście Brooklyńskim przez amerykańską policję.
Demonstranci zostali zatrzymani za blokowanie ruchu ulicznego i próbę zorganizowania marszu bez zezwolenia władz. Niektórzy zeszli z przejścia dla pieszych na moście łączącym Manhattan z Brooklynem i zajęli jezdnię.
W proteście uczestniczyło około 1500 osób. "Nie było problemu, dopóki grupa ludzi nie oderwała się i nie zaczęła krzyczeć: +Zajmijmy most, zajmijmy most!+" - relacjonował rzecznik policji Paul Browne.
Według policji, do aresztowań doszło dopiero wówczas, kiedy demonstranci nie posłuchali wielokrotnych wezwań funkcjonariuszy do powrotu na ścieżkę dla pieszych. Niektórzy w obliczu grożącego im zatrzymania próbowali uciec. Ci, którzy nie podporządkowali się nakazom, zostali zakuci w kajdanki i przewiezieni autobusami do aresztu.
"Niektórzy usłuchali i usunęli się unikając aresztowania. Inni kontynuowali marsz w kierunku Brooklynu i zostali (aresztowani-PAP)" - oznajmił rzecznik policji.
Protesty na Wall Street, w sercu finansowym miasta, trwają od dwóch tygodni. Ich uczestnicy buntują się przeciw nieuczciwemu - jak twierdzą - traktowaniu mniejszości, w tym muzułmanów, a także m.in. nadmiernemu użyciu siły przez policję, dużemu bezrobociu i przejmowaniu domów należących do ludzi, których nie stać na spłatę pożyczek.
Protest spowodował gigantyczne korki w okolicach Mostu Brooklyńskiego. Most został ponownie otwarty dla ruchu o godz. 20 (w niedzielę o 2.00 w nocy polskiego czasu).
Większość zatrzymanych otrzymała wezwania do sądu i została wypuszczona na wolność.
Napisano 02.10.2011 - 16:29
Robi się coraz ciekawiej a sytuacja nabiera nieoczekiwanego przebiegu.
Chłopaki z Marines mają podobno przybyć aby wspierać i chronić protestujących.
15 chłopa w mundurach piechoty morskiej a może ich być więcej ..... to musi robić wrażenie.
Napisano 03.10.2011 - 17:03
http://www.youtube.com/watch?v=qRUKGa-X1ko
Napisano 03.10.2011 - 21:25
Napisano 03.10.2011 - 22:21
Państwo policyjne w Nowym Jorku?
Oglądając naszą telewizję i przekazy satelitarne z mediów USA, można odnieść wrażenie, że ktoś ocenzurował informacje nt. pacyfikacji demonstracji na Wall Street!
Policja USA zaatakowała manifestantów niczym kiedyś ZOMO, a skala aresztowań na moście łączącym Manhattan z Brooklynem była podobna jak przeciętnie, jednego dnia w stanie wojennym w Warszawie!
Wszelkie informacje, co faktycznie się działo dnia 1 października 2011 roku w Nowym Jorku w trakcie manifestacji na Wall Street objęte są cenzurą?
Tak jak za czasów komuny w Polsce, tak za Obamy w Ameryce przedostają się za granicę tylko wyretuszowane wiadomości, starannie przecenzurowane przez…??? Począwszy od liczby demonstrantów, którą zaniżono o kilka tysięcy do poziomu 1500 osób po pretekst aresztowań aż 700 osób !
Rzecznik policji Paul Browne zmyślał, twierdząc: „Nie było problemu, dopóki grupa ludzi nie oderwała się i nie zaczęła krzyczeć: Zajmijmy most, zajmijmy most!”. A jak mogli przejść demonstranci na drugą stronę jak nie przez most?
Dalej to już brzmi wersja nowojorskich „stróżów prawa” jak czysta propaganda WRONy: „Według policji, do aresztowań doszło dopiero wówczas, kiedy demonstranci nie posłuchali wielokrotnych wezwań funkcjonariuszy do powrotu na ścieżkę dla pieszych. Niektórzy w obliczu grożącego im zatrzymania próbowali uciec. Ci, którzy nie podporządkowali się nakazom, zostali zakuci w kajdanki i przewiezieni autobusami do aresztu.”
Panowie propagandyści, współpracujący z FBI i CIA nazwijcie sprawy po imieniu i napiszcie po prostu, że oddziały prewencji Baraka Obamy obezwładniały i krępowały ręce demonstrantów, zapakowały opozycjonistów do suk i odwiozły do mamra! To brzmi bardziej wiarygodnie!
Powód zatrzymania aż 700 osób też przypomina dekret o stanie wojennym. O cóż to ta słynąca z „łagodności” i niezwykłej „obiektywności” amerykańska policja oskarżyła biedaków, którzy wyszli na ulicę bo zostali oszukani przez bankierów finansujących kampanie wyborczą Baraka Obamy?
Oskarżenie brzmi: „Demonstranci zostali zatrzymani za blokowanie ruchu ulicznego i próbę zorganizowania marszu bez zezwolenia władz.”
Toż to mamy narodziny nowej komuny za oceanem!
Jak spróbujesz protestować przeciw bankowcom w Nowym Jorku, to ci ręce zwiążą taśmą do mocowania paczek na ciężarówkach i zacisną, potem wsadzą do suki i zawiozą do aresztu, a potem skażą za zakłócanie spokoju bankierom, którzy cię złupili do czysta. Na końcu natomiast zabiorą mieszkanie albo dom, bo jak siedzisz w areszcie, to nie spłacasz raty!
W USA następuje zamiana demokracji na Barako-krację!
Warto wiedzieć jakież to ”niebezpieczne” i „groźne” hasła wznosili demonstranci! O co właściwie protestowali, bo przecież nikt nie uwierzy jakiemuś cwaniaczkowi z amerykańskiej policji, że kilka tysięcy ludzi przyszło tylko po to aby zdenerwować służby porządkowe i zakorkować most przed przejazdem jaśnie panów bankierów???
Otóż sedno sprawy tkwi w tym, że protesty na Wall Street, w sercu finansowym miasta, trwają od dwóch tygodni i udawało się jakoś tuszować ich przebieg tak długo, bo wielu amerykańskich dziennikarzy wolało brać pieniądze od bankierów za reklamy pożyczek i pisać artykuły sponsorowane o konieczności dotacji dla banków, aniżeli pisać za marne, redakcyjne płace, artykuły krytyczne wobec potentatów finansowych.
Na ulice wyszli zdesperowani, biedni ludzie, buntując się przeciw nieuczciwemu traktowaniu mniejszości, w tym również Polaków, a także m.in. nadmiernemu użyciu siły przez policję, dużemu bezrobociu i przejmowaniu domów należących do ludzi, których nie stać na spłatę kredytów!
Czy Stany Zjednoczone przekształcą się w następnej kadencji Baraka Obamy w państwo policyjne?
Autor: Rajmund Pollak
Napisano 04.10.2011 - 08:00
Użytkownik GuardAngel edytował ten post 04.10.2011 - 08:01
Napisano 04.10.2011 - 09:07
Użytkownik Striker edytował ten post 04.10.2011 - 09:10
Napisano 04.10.2011 - 16:11
Nie wiem jak autor artykułu, ale ja dostrzegam różnicę między "zająć most" a "przejść przez most".
Rzecznik policji Paul Browne zmyślał, twierdząc: „Nie było problemu, dopóki grupa ludzi nie oderwała się i nie zaczęła krzyczeć: Zajmijmy most, zajmijmy most!”. A jak mogli przejść demonstranci na drugą stronę jak nie przez most?
Nie widzę w tym nic nadzwyczajnie dziwnego (chociaż oczywiście przepisy dotyczące demonstracji powinny być bardziej liberalne). A autor artykułu uważa że takie oskarżenie to "narodziny nowej komuny za oceanem".Oskarżenie brzmi: „Demonstranci zostali zatrzymani za blokowanie ruchu ulicznego i próbę zorganizowania marszu bez zezwolenia władz.”
Napisano 13.10.2011 - 20:00
Bogacze popierają "Okupację Wall Street" i krytykują nierówności społeczne
Bogacze zaczynają solidaryzować się z protestującymi okupującymi Wall Street. Howard Buffett, syn guru inwestorów Warrena Buffetta, twierdzi, że demonstracje przeciwko finansistom są uzasadnione i sprowokowane przez rzeczywiste nadużycia wielkich korporacji i nierówności społeczne szerzące się w USA.
Bieda i głód zaglądają Amerykanom w oczy
Jak mówił w środę Howard Buffett w wywiadzie dla Bloomberga, w ciągu ostatnich 15 lat nie raz byliśmy świadkami, jak wielkie firmy wyzyskują ludzi. Zdaniem młodego Buffetta, demonstracje, takie jak ta na Wall Street, są czasem potrzebne.
“W tym kraju nigdy nie było większej przepaści w zarobkach najbogatszych i najbiedniejszych. Nigdy, jak długo żyję, nie redukowano tak dużej ilości rządowych programów wspierających potrzebujących” – ocenia syn Buffetta.
Howard Buffett, który od 1993 pełni funkcję dyrektora należącej do ojca Berkshire Hathaway, uważa, że zarówno w USA, jak i w innych biedniejszych krajach coraz bardziej rażący staje się problem głodu wśród najbiedniejszych mieszkańców. W czerwcu tego roku, talony na żywność otrzymało 45,3 mln Amerykanów. Tak duża liczba głodujących to rekord w USA. Jak wynika ze statystyk rządowych, jeden na sześciu obywateli Stanów Zjednoczonych żyje w ubóstwie.
Warren Buffett: Moja klasa zabija inne
Przeciwnikiem podziałów społecznych jest sam Warren Buffett, który nawołuje do podniesienia podatków dla najbogatszych Amerykanów.
„Walka klas w Ameryce trwa. Tyle, że moja klasa nie tylko wygrywa. Moja klasa zabija pozostałe” – mówił inwestor 30. września w wywiadzie dla Bloomberga.
Jak twierdzi Buffett, „Wall Street jest jak kościół, grający w kasynie co weekend. Przynosi wiele korzyści społeczeństwu, a potem trwoni zyski w ryzykownych operacjach”.
Warren Buffet z jednej strony inwestuje w olbrzymie spółki finansowe, z drugiej ostro krytykuje bankierów za ich nadużycia oraz zbyt wysokie premie, które pobierają. Szef Berkshire wpompował 700 mln dol. w bank Salomon Brothers w 1987 r., wydał 5 mld dol. na udziały w Goldman Sachs w 2008 r. oraz zainwestował 5 mld dol. w Bank of America w tym roku.
Prezesi największych funduszy łączą się z protestującymi
Amerykański ruch „Okupuj Wall Street” rozszerza się na inne kraje i dotarł już do Europy. 15. października protestujący mają rozpocząć okupację londyńskiej giełdy papierów wartościowych. Demonstranci, którzy sprzeciwiają się społecznym i finansowym nierównościom, zdobyli już nawet poparcie menadżerów największych funduszy i banków.
Laurence D. Fink, prezes funduszu BlackRock powiedział, że doskonale rozumie gniew młodych Amerykanów wycelowany w spółki finansowe. Bill Gross, który prowadzi największy fundusz obligacji Pacific Investment Management, napisał na Twitterze, że protestujący na Wall Street walczą po 30 latach wojny klas, w której byli głównym celem. Z kolei prezes Citigroup, Vikram Pandit, przyznał w środę, że chciałby porozmawiać z demonstrantami.
Napisano 14.10.2011 - 15:47
I AM NOT MOVING - KRÓTKI FILM O OKUPACJI WALL STREET
Pokojowa okupacja przez protestujących na Wall Street jest bardzo nie w smak amerykańskiej władzy. Zwłaszcza po niedawnej arabskiej wiośnie ludów, podczas której prezydent Obama twierdził, że ludzie protestujący w Libii czy Egipcie korzystają tylko ze swojego uniwersalnego prawa. Teraz zaś za protestowanie na terenie USA ludzie trafiają do więzień i są pacyfikowani przez policję.
http://www.youtube.com/watch?v=RGRXCgMdz9A
Użytkownik BadBoy edytował ten post 14.10.2011 - 15:48
Napisano 01.11.2011 - 09:54
CZAS NA REWOLUCJĘ?TIME FOR A REVOLUTION?
Are you still wondering why so many people have turned against the neoliberal bias of capitalism? Thus, take a look at the attached chart. While in the USA over a generation time – from 1979 until the crisis was getting ready to erupt in 2007 – the average net income of top 1 percentile (that is the 1% of the people with highest income) jumped by almost 280 percent, for the poorest 20 percent of the Americans it had increased by a 23 percent. For as many as about 40 percent of them the real income was growing on average by less than 1% per year
Źródło: Grzegorz Kołodko - facebook.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 01.11.2011 - 09:55
Napisano 01.11.2011 - 20:32
Milion bezrobotnych
Jeżeli wydatki Pentagonu w ciągu najbliższej dekady zmniejszą się o bilion USD, pracę straci milion osób. Spowolniony zostanie również wzrost gospodarczy, wynika z analizy Aerospace Industries Association.
Konieczność zmniejszenia wydatków federalnych w ciągu najbliższej dekady o 2,2 bln USD wiąże się z ustaleniem cięć w poszczególnych resortach. Jeżeli parlament nie zdoła ustalić tych zasad, redukcje zostaną zrealizowane w sposób automatyczny, w zależności od wielkości obecnych wydatków poszczególnych branż.
Pentagon przygotowuje się obecnie do zmniejszenia wydatków o ok. 400 mld USD. Pułap ten uznano za możliwy do osiągnięcia (zobacz: Nic ponad 350 mld USD). Głębsze cięcia mają uniemożliwić siłom zbrojnym wypełnianie stawianych przed nimi zadań. Tymczasem w przypadku braku parlamentarnego porozumienia, wojsko straci nie 400, a 900 mln, a nawet 1 bln USD.
Do tej pory nie wskazywano jednak na gospodarcze skutki drastycznego ograniczenia wydatków obronnych. Analizę, na zlecenie AIA, przeprowadziła ostatnio grupa ekonomistów z George Mason University.
Stwierdzili oni, że utrata 1 bln USD doprowadzi do zwolnienia nawet miliona pracowników, zwiększając stopę bezrobocia z obecnych 9,1 do 9,7%.
Dodatkowe, nieplanowane obecnie cięcia, ograniczą wydatki Pentagonu średnio o 45 mld USD rocznie. To z kolei doprowadzi do ograniczenia PKB, średnio o 86 mld USD i zmniejszy prognozowane tempo wrzostu amerykańskiej gospodarki w 2013 z 2,3 do 1,7% PKB.
Amerykański przemysł zbrojeniowy zatrudnia przy bezpośredniej produkcji na rzecz wojska ok. 3 mln osób. To największa liczba na świecie (konkurować w tej dziedzinie mogą jedynie Chińczycy, choć dane na temat sektora zbrojeniowego w tym kraju są jedynie szacunkowe). Wraz z koperantami i przemysłem pomocniczym, grupa osób zależna od zamówień wojskowych w USA jest zdecydowanie większa.
Źródło: www.altair.com.pl
Użytkownik Sentinel edytował ten post 01.11.2011 - 20:38
Napisano 06.11.2011 - 22:41
Paulina Arcos
866 United Nations Plaza
Suite 516
New York, New York 10017
United States"
Będziemy demonstrować pokojowo, prowadzić rozmowy i jednoczyć się dopóki nie osiągniemy naszego celu.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych