A teraz czekam aż nazwiecie mnie agentem, manipulatorem itp. itd.
No i czekam na kontrpolemike. Nie mogę się doczekać.
PS. Jesli to wszystko to fakty, to mnie one nie przekonały i nie powaliły. Sorry Winetou. [/b]
Od 10 kwietnia 2010 r. rząd PO, sprzyjające mu media i wybrani eksperci wmawiają Polakom, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był zbiór zbiegów okoliczności – nieodpowiedzialni piloci, naciski gen. Andrzeja Błasika, zły nadzór dowódców. Katastrofy często są wynikiem zbiegu kilku okoliczności. W przypadku tragedii smoleńskiej było ich jednak zdecydowanie zbyt dużo.
Już na wstępie błąd, który można określić manipulacją. Nie chodzi o naciski lecz presję. To zasadnicza różnica pod względem psychologicznym. Naciskom można jawnie się przeciwstawić. Presja to w głównej mierze walka z samym sobą, w odpowiedzi na pytania takie jak: "A jeśli mnie wyrzucą jak nie wylądujemy?". I to właśnie z presją mieliśmy do czynienia w Smoleńsku. Presja to coś, czemu ciężko się przeciwstawić, ponieważ nie jest ściśle powiązana z konkretną osobą lecz z zastałą sytuacją, doświadczeniami, przeszłymi wydarzeniami, obecnością konkretnych osób, które jednakże nie wpływają bezpośrednio na decyzję.
odp
Jesteś psychologiem? Byłeś w samolocie i rozmawiałeś z pilotami o ich problemach? Czy to telepatia?
Potwierdzam od samej katastrofy media wciskają fałsz. W jakim celu można się tylko domyślać. Błędy w śledztwach, nieudolne próby poprawiania raportów po wytknięciu tych błędów itd.: to nie zbieg okoliczności tylko tsunami.
3. 3 maja 2009 r. – Bronisław Komorowski w rozmowie z RMF FM mówi: „Nie pretenduję do roli wieszcza czy proroka (…). Przyjdą wybory prezydenckie albo prezydent będzie gdzieś leciał i to się wszystko zmieni”. Bronisław Komorowski nie wyjaśnił, co miał na myśli, choć pytał go o to po katastrofie Jarosław Kaczyński.
Znów niepełny i wyrwany z kontekstu cytat. Poza tym słowa "prezydent będzie gdzieś leciał" odnoszą się raczej do ryzykownych lotów Lecha Kaczyńskiego (takich jak Gruzja) bądź też do stanu Tupolewów (pamiętacie te wszystkie awarie? I taka dygresja: A pamiętacie jak wszyscy od dziennikarzy po przechodnia na Krakowskim Przedmieściu nie chcieli by rząd kupował nowe samoloty bo to rozrzutność? "Bo luksusów sie im zachciewa". Po katastrofie dopiero uznano Tupolewy za niebezpieczne i niegodne głowy państwa. Swoją drogą do dziś nie kupiono nic nowego, bo to "niepolityczne". To tak jakby Obama latał rdzewiejącym "Air Force One".).
odp
No właśnie nie wyjaśnił co miał na myśli, może nie wiedział o planowanym zamachu /sprawa wątpliwa/. Jego słowa jednak wyraźnie sugerowały na plan usunięcia ,odsunięcia śp Lecha od władzy (był nie po drodze czyichś interesów)
5. 1 września 2009 r. – w Sopocie spotykają się premierzy Donald Tusk i Władimira Putin. Niespodziewanie udają się na półgodzinną rozmowę w cztery oczy na słynne sopockie molo (choć oficjalny plan przewidywał spotkanie w hotelu Sheraton). Według rzecznika polskiego rządu Pawła Grasia mówiono m.in. o wspólnych polsko-rosyjskich uroczystościach katyńskich.
Poszli na molo. Pogadali w cztery oczy. No i? Na molo ładniej niż w Sheratonie i przyjemniej się rozmawia. Rozmawiali podobno o uroczystościach. No i? Przecież musieli o tym pogadać ze względu na temperaturę tego tematu w relacjach Polska - Rosja.
odp
A może na molo nie ma podsłuchów? załatwiali tajne sprawy którye mogły by dojść do niepowołanych uszy w chotelu.
11. 14 lutego 2010 r. – do pracy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych zostaje przywrócony Tomasz Turowski; od razu mianowany ministrem pełnomocnym w ambasadzie RP w Moskwie. Turowskiemu zostaje powierzone zadanie przygotowania wizyt w Katyniu premiera Tuska i prezydenta Kaczyńskiego. Z doniesień IPN wynika, że w latach 1976–1985 Turowski był w PRL agentem najbardziej elitarnej, zakonspirowanej komórki wywiadu: Wydziału XIV w Departamencie I. Dostęp do danych tej agentury miały służby sowieckie. Jak ujawnił „Nasz Dziennik”, Turowski w latach 90. rozpracowywany był przez Urząd Ochrony Państwa, który sprawdzał jego kontakty z oficerem rosyjskiego wywiadu Grigorijem Jakimiszynem.
Jakieś dowody, że Turowski jest obecnie agentem?
odp
jakieś dowody że nie jest . Tak zwany śpioch, to nie możliwe?
16. 7 kwietnia 2010 r. – na stronach internetowych Rządowego Zespołu Reagowania na Incydenty Komputerowe CERT. GOV. PL pojawia się komunikat o możliwych atakach ukierunkowanych na pracowników instytucji administracji publicznej w Polsce. 9 kwietnia „gigantyczna” (jak informowała wówczas telewizja TVN) awaria teleinformatyczna paraliżuje pracę największego polskiego banku PKO BP.
I znów. Jak to się ma do Smoleńska?
odp
ktoś dostał "małe" conieco na konto po awarii slad transakcji zniknął
31. Samolot, spadając na ziemię z wysokości kilkunastu metrów, ulega całkowitej zagładzie, wraz z 96 pasażerami. Maszyna zostaje rozbita na tysiące części.
Tupolew upadł na górne poszycie. Gdyby lądowali brzuchem mieliby szanse. Niestety "przekoziołkowali".
odp
pierwsze uderzenie było kołami lądował brzuchem, a potem się obrócił na skutek odbicia od ziemi lub wybuchu
33. Rosyjscy wojskowi i milicjanci kilka godzin po tragedii wymieniają reflektory i żarówki w lampach wskazujących samolotom położenie pasa startowego.
Zwykła, chaotyczna próba ratowania wizerunku lotniska "po szkodzie".
odp
chaotyczna próba ukrywania możliwych manipulacji wprowadzających w błąd pilotów tak żeby naprowadzić samolot na wygodną dla "zamachowców" pozycje
35. Wkrótce po katastrofie niektóre polskie media przedstawiają opinie wybranych przez siebie ekspertów, którzy stwierdzili, że tragedia była spowodowana winą pilotów. Ta teza raportu zostaje potem powtórzona w raportach Tatiany Anodiny i Jerzego Millera. Według gen. Petelickiego czołowi politycy PO jeszcze 10 kwietnia otrzymują SMS wysłany przez najbliższe otoczenie Donalda Tuska. Brzmi on: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił”.
Znając stan 36. specpułku to była najprawdopodobniejsza teza. Co do SMS-a to przedstawia fakty. Od początku było wiadomo, że zeszli poniżej 100 metrów we mgle. Takie postępowanie jest niestety błedem pilotów.
odp
Zauważ że sms wysyłany był zanim cokolwiek ustalono
36. Rząd Donalda Tuska i prokuratura rezygnują z pomocy najlepszych lekarzy sądowych różnych specjalności, w tym antropologów, genetyków sądowych, z prof. Barbarą Świątek, krajowym konsultantem w dziedzinie medycyny sądowej, na czele. Eksperci ci od południa 10 kwietnia 2010 r. czekają, gotowi w każdej chwili jechać do Smoleńska; wysyłają także pisma do rządu i prokuratury.
Przede wszystkim w tej sprawie istotna jest kwestia czy polski rząd miał jakiekolwiek uprawnienia by móc wysłać swoich lekarzy i antropologów.
odp
Tak miał zależało to tylko od dobrej woli rządu
40. Rosjanie już następnego dnia po katastrofie demolują wrak, tnąc go piłami i wybijając szyby w oknach.
Znów nie znamy motywacji. Swoją drogą: czy to jest udokumentowany fakt? Poza tym czyż samolot według autora artykułu nie robił się doszczętnie? Oj, coś tutaj jest nie tak.
odp
Udokumentowany, są nawet filmiki na yt
42. Rosjanie zastrzegają, by przysłanych z Moskwy metalowych trumien z ciałami ofiar w żadnym wypadku nie otwierać.
I znów. Istotne jest jaka była motywacja?
odp
motywacja wyjaśniona pierwszymi ekshumacjami
47. Polska pozostawia w ręku Rosjan główne dowody w śledztwie (czarne skrzynki, wrak, badanie ciał ofiar, szczątków maszyny itp.).
Samolot rozbił się na rosyjskiej ziemi, więc wiadomo że śledztwo prowadzą Rosjanie.
odp
Powiedz to Amerykanom jak ich samolot z prezydentem się rozbije w Rosji
49. Z nieznanych powodów do dziś nie został odnaleziony rejestrator K3-63, rejestrujący parametry lotu: czas, wysokość barometryczną, prędkość przyrządową, przeciążenie (pionowe). Rejestrator ma większe rozmiary niż inne rejestratory i skrzynka ATM; powinien znajdować się w opancerzonym zasobniku pod podłogą w kabinie pasażerskiej.
Słuszne stwierdzenie "Z nieznanych powodów". Podpinanie tego pod teze zamachu to demagogia i manipulacja.
odp
to gdzie się podział może wyparował jak 2tonowe silniki ze stopu tytanowego Boeinga w Pentagonie?
59. Polska komisja pod przewodnictwem ministra Millera opracowuje raport końcowy dotyczący przyczyn katastrofy, bez dostępu do kluczowych dowodów przerzuca winę na polskie wojsko, w tym pilotów, którzy siedzieli za sterami Tu-154M 101.
Polski raport to raport na szybko. Opinia publiczna tego niestety wymagała. Gdy publikacja raportu się przedłużała to był jazda na Tuska że coś ukrywa. Ale trzeba pamiętać że jaki czas wykonania, taki raport. Normalnie śledztwa takie jak Katastrofa Smoleńska trwają latami! Nie można oczekiwać cudownego raportu w szybkim czasie. I nie rozumiem przez to "tropicieli prawdy". Jak Miler prosił o cierpliowość to się wściekaliście że Miller kręci. A teraz źle bo dał raport bez kluczowych dowodów. No to jak? To miał być raport czy nie?
odp
Dla chcącego nic trudnego taki raport to kwestia 3-5 miesięcy a z dowodami dni ale jak się je ukrywa pod stronniczą opcje polityczną to wiadomo
Ogólnie artykuł niepowala, jest nieścisły, brak istotnych szczegółów, tylko suche fakty, które są przedstawione w taki sposób aby zmanipulować myślenie czytelnika. Artykuł o żenującej wartości dziennikarsko-publicystycznej. Z drugiej strony idealny dla "tropicieli prawdy". Można sprać mózg ludziom w łatwy sposób.
to samo można powiedzieć o każdym artykule i wiadomościach TV, to dopiero pralnia mózgów oczywiście nastawiona na "jedyną właściwą" opcie polityczną.
J jak tu nie szukać teorii spiskowych. Fakt jest faktem, raporty były manipulowane, naście zagadkowych samobójstw, akurat świadków zamachu w Smoleńsku i osób powiązanych. Nawet dziecko zauważyło by przekręt.
Ale cóż niektórzy ludzie są podatni na manipulacje medialną i w związku z tym nie będę nikogo nazywał agentem bo nie wiem czy nim naprawdę jest, czy poddał się tej manipulacji.
Użytkownik sigarr edytował ten post 16.09.2013 - 11:17