Skocz do zawartości


Zdjęcie

Polska 1945-1989 i po 1989 - plusy i minusy.


  • Please log in to reply
43 replies to this topic

#16

AGuila.
  • Postów: 91
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Bo te przedsiębiorstwa mogły przynosić zysk, ale jeśli odcięło się je od władzy i nepotyzmu. Trzeba zatrudnić dobrego menagera, nie syna premiera by firma stanęła na nogi.


Otóż to mylo!!! To jest rozwiązanie.

To co działo się w Polsce i dzieje to jest jakaś paranoja. Nowy prezes, dyrektor z nadania partii. To była codzienność w naszej transformacji tzw. ustrojowej. Przychodził ktoś nowy, zupełnie zielony. Nie miał pojęcia co zakład robi, jaka sytuacja, jakie zamówienia itd. I jak zaczynał? Zamiast od zapoznania się z sytuacją to pozbywał się nieodpowiednich osób. Osób, które latami pracowały dla zakładu, znały go od podszewki, fachowców, prawdziwych fachowców - spawaczy, palaczy, inżynierów, techników. Przyjmował nowych, którzy nie mieli zielonego pojęcia co mają robić! 20 lat doświadczenia nie zrobi w 2 miesiące. Nagle sypią się terminy, zamówienia, certyfikaty, umowy, kontrole jakości nie mogą być robione bo brakuje papierka. Obłęd. Kontrahenci narzucają kary. Jedni drugich oskarżają. A trzeba robić. Zamówienia się sypią, finanse firmy się załamują. Firma stoi na krawędzi upadku. W TV trąbią, że to nieopłacalna firma do której trzeba dopłacać. Społeczeństwo przytakuje głowami. Tak, tak racja. Tak się działo w Polsce.

Profesorowie o tym nie nauczają na politechnikach, bo o tym się nie mówi. Jak któryś o tym wspomni to tylko półgębkiem bo się boi. Tak to wyglądało od wewnątrz. Fakt faktem, nie wszystkie firmy faktycznie były opłacalne, ale w większości to tak zapewne wyglądało.

Jeżeli coś się nie opłaca to trzeba szukać nowych rozwiązań, technologii. Tylko jak to mamy robić jak nie kładziemy na to pieniędzy? A jeśli już to strasznie śmieszne kwoty.

mylo - zdaje się, że zapominasz o jednym. W świecie panuje wojna gospodarcza. Teorie to jedna sprawa, realia to drugie. Bogate państwa zachodu, nie są zainteresowane aby powstawały nawet nie potęgi, ale państwa silne i mocne. Takie, które SWOIM obywatelom są w stanie zabezpieczyć byt. Dlaczego, kraj nie może mieć swoich zakładów chemicznych, swoich proszków, wybielaczy czy co tam wymyślisz. Rynek danego państwa jest tak chłonny, że taki zakład się utrzyma. Stwarzając miejsca pracy dla każdego zawodu praktycznie. A tak technologia jest na zachodzie, która zgarnia grubą kase.

To nie jest protekcjonistyczne zachowanie, to jest - POWINNO BYĆ - normalne zachowanie każdego kraju wobec siebie i innych państw. Ekonomia, niech wróci do moralności, do normalnego chrześcijańskiego nauczania.

To nie my żyjemy dla ekonomii, ale to ona ma nam służyć! Masakra, dlaczego wszystko jest robione pod pieniądz? Tego nie idzie zrozumieć. To jest chore. Nie wierzę, że nie da się inaczej. Jeśli ktoś chce pracować, to powinien, a nie szukać miesiącami i brać co popadnie.

mylo - Ty wierzysz, ze zachodnim firmom dowali się gigantyczny podatek wydobywczy od łupków? Bo ja nie. Supermarkety także płacą gigantyczny podatek już od parunastu lat.

Zauważ jedno, Ty chcesz dobrze, ale czy bierzesz pod uwagę to, że inni tak nie chcą i w ten sposób nie myślą? A ich myśli zaczynają się od tego - jakby tu dziś im dowalić? Nie oceniam Ciebie, tylko zaczynając ufać pewnym teoriom możemy zapomnieć, iż ktoś może myśleć w kategoriach dobra - zła. Zapominamy, ze pewne przedsięwzięcia mogą być robione przeciw pewnym państwom, bo nie chcemy myśleć, że ktoś może być aż tak zły i niedobry.

Służba zdrowia - od pewnego czasu się mówi, że nie przynosi zysku. A od kiedy szpital ma przynosić zysk? Po co on jest? Od przynoszenia dochodu? że co niby, prywatny ma przeprowadzić tyle i tyle zabiegów aby wyjść na plus? To jest ABSURD, który nam się wmawia. Gdzie tu przysięga Hipokratesa?

Dlaczego przywołałem przykład pana prezesa spółdzielni mieszkaniowej? Bo pan prezes nie myślał przyszłościowo. Nie dostrzega, że wspierając kogoś, kto nie dba o własne podwórko, nie dba także o niego. Tylko kwestią czasu jest, jak to obróci się przeciw mu. Jest wysoko, więc spadnie z wysokiego stołka. Ekonomia nie idzie w parze z prawami Bożymi, z duchowymi, a one są niezmienne.

Może se być prywatne czy państwowe, ale niech płaca da normalnie żyć, a państwo mogło się rozwijać we wszelkich dziedzinach. Było mocne i silne, a nie republiką bananową przywoływaną do salonu, gdy potrzeba żołnierzy wysłać czy robotników półdarmowych podesłać. Dlatego kiedyś tam napisałem, ze tylko Chrystus i Bóg, może to tylko już naprawić. Bo na siły zwykłego człowieka, to już nie da rady. Wszystko za daleko się posunęło.
  • 2

#17

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AGuila@

Ja dobrze wiem że ludzie są dobrzy i źli. Dodatkowo duża władza degeneruje słabe umysły i doprowadza do patologii. Dlatego jestem przeciwnikiem dużego, regulowanego odgórnie państwa. W takim przypadku nie masz wyboru, musisz godzić się z patologicznymi działaniami elit - które wysyłają swoich ludzi na nieodpowiednie stanowiska, garną pod siebie. Nie masz wyboru, bo prawo daje im wyższość nad Tobą.

Jeśli państwo nie ma wpływu na rynek, a jeszcze lepiej jeśli jest mały i mało znaczący - to ludzie mają wybór. Mogą wybrać taką firmę, albo taką. Takiego wykonawce, albo takiego. Człowiek ma wybór i swoją godność.

Profesorowie o tym nie nauczają na politechnikach, bo o tym się nie mówi. Jak któryś o tym wspomni to tylko półgębkiem bo się boi. Tak to wyglądało od wewnątrz. Fakt faktem, nie wszystkie firmy faktycznie były opłacalne, ale w większości to tak zapewne wyglądało.


Tak. W większości przypadków winne było właśnie kolesiostwo, nepotyzm i układy. Nie liczył się zysk, wszyscy traktowali firmę państwową jako dojną krowę która należy do nikogo. To jest właśnie minus własności państwowej. Jednak drugą ważną sprawą było niedoinwestowanie i przestarzałość tych przedsiębiorstw. Nie były przystosowane do konkurencji wolnorynkowej.

Np w mieście w którym obecnie mieszkam - Bochni - istnieje zadziwiająca mnie kiedyś rzecz. Tu wszędzie funkcjonuje Społem. Nie ma biedronek, nie ma Lidlów, jest tylko Tesco w galerii handlowej. W centrum funkcjonuje 5 dużych sklepów Społem, do tego jeden wielkopowierzchniowy, na dodatek bar mleczny Społem i jeszcze w okolicy są takie małe osiedlowe sklepy. Są ładne, zadbane, z żółtymi świeżymi szyldami. To jest spółdzielnia i funkcjonuje o dziwo sprawnie. To dzięki dobremu zarządzaniu i chęci. Ale to wyjątek, większość społemowskich sklepów w innych miastach jest nieco obskurna i raczej nie radzą sobie zbyt dobrze.

Teorie to jedna sprawa, realia to drugie. Bogate państwa zachodu, nie są zainteresowane aby powstawały nawet nie potęgi, ale państwa silne i mocne. Takie, które SWOIM obywatelom są w stanie zabezpieczyć byt. Dlaczego, kraj nie może mieć swoich zakładów chemicznych, swoich proszków, wybielaczy czy co tam wymyślisz. Rynek danego państwa jest tak chłonny, że taki zakład się utrzyma. Stwarzając miejsca pracy dla każdego zawodu praktycznie. A tak technologia jest na zachodzie, która zgarnia grubą kase.


Tutaj jest lekka przesada. Państwa zachodu wrzuciły w naszą gospodarkę bardzo duże kwoty. Z budżetu Unii dostaliśmy astronomiczną ilość pieniędzy. Nawet takie kraje jak Norwegia, czy Szwajcaria mają fundusze pomocowe dla Polskiej gospodarki. Oni widzą interes w naszym wzroście, bo to otworzy rynki zbytu dla ich towarów. Chiny zostały napompowane przez kraje rozwinięte kapitałem, co teraz stworzyło klasę średnią która zaczęła kupować wyroby zachodnich firm. To są naczynia połączone, to nie jest wojna.

To nie jest protekcjonistyczne zachowanie, to jest - POWINNO BYĆ - normalne zachowanie każdego kraju wobec siebie i innych państw. Ekonomia, niech wróci do moralności, do normalnego chrześcijańskiego nauczania.


To jest właśnie główny powód naszego niezrozumienia. Ty patrzysz na gospodarkę w sposób czarno biały. Oni źli, my dobrzy. Nowoczesna gospodarka to jest bardzo skomplikowany twór, zaczyna on być ponadpaństwowy w coraz szerszym wymiarze. Korporacje stają się ponadpaństwowymi organizmami, które nie mają już na względzie działań dla dobra danego państwa, napędzają je działania dla swojego dobra, zwiększania zysków i produkcji globalnej.

Żeby wytłumaczyć to czego ja się obawiam. Ten ostatnio obserwowany resentyment dla narodowych gospodarek jest bardzo niebezpieczny. Bo gospodarka narodowa to gospodarka odcięta od zewnętrznych czynników. To prowadzi tworzenia barier i pogarszania stosunków z innymi krajami. Następnie to my stajemy się ofiarą stawianych barier. To znowu bije w nasze firmy żyjące z eksportu. Protekcjonizm nigdy nie prowadził do wzrostu, to największy zabójca wzrostu. Głównie dlatego że stając się krajem protekcjonistycznym, nasi partnerzy także tacy się stają i zamykają przed nami swój rynek. Czemu firma z terenu naszego kraju, która posiada lepsze metody produkcji, nie może konkurować z firmą która znajduje się za granicą. To spowalnia progres gospodarki.

Dla pocieszenia powiem Ci, że w Polsce nie jest tak źle. Kwota inwestycji polskich firm wyniosła w poprzednim roku połowę inwestycji zagranicznych w Polsce. Tendencja jest wzrostowa i niedługo zrównamy te wartości. To nie jest tak że zagranica nas wykupuje, to my także wykupujemy zagranice. Skończcie z tą typową polską martyrologią, tym katowaniem się wyprzedaniem się obcym. Byliśmy biedni, nie mieliśmy pieniędzy, musieliśmy sprzedać część naszych dóbr zagranice, by uwolnić się od ciążącego nam balastu którego nie mogliśmy unieść. To że następowało to w sposób często karygodny i korupcyjny - to już zasługa ludzi rodem z komuny, nie systemu wolnorynkowego. Teraz jesteśmy o wiele bogatsi, to my zaczynamy wykupywać inne kraje. Patrzcie w przyszłość i na to co można zarobić, nie na to co można utrzymać wegetując.

mylo - Ty wierzysz, ze zachodnim firmom dowali się gigantyczny podatek wydobywczy od łupków? Bo ja nie. Supermarkety także płacą gigantyczny podatek już od parunastu lat.


Ja tylko wysnuwam wnioski po doświadczeniach Duńskich, Norweskich i Angielskich. Jeśli w Polsce jakimś cudem nie będzie dużych podatków wydobywczych (które istnieją na całym świecie), to już będę to traktował jako zdradę stanu i piszę wniosek do Trybunału.

Zauważ jedno, Ty chcesz dobrze, ale czy bierzesz pod uwagę to, że inni tak nie chcą i w ten sposób nie myślą? A ich myśli zaczynają się od tego - jakby tu dziś im dowalić? Nie oceniam Ciebie, tylko zaczynając ufać pewnym teoriom możemy zapomnieć, iż ktoś może myśleć w kategoriach dobra - zła. Zapominamy, ze pewne przedsięwzięcia mogą być robione przeciw pewnym państwom, bo nie chcemy myśleć, że ktoś może być aż tak zły i niedobry.


Jeśli ludzie chcą źle dla innych, to system nie ma znaczenia. Znaczy się ma o tyle, że w socjalizmie ludzie są zakuci w dyby regulacji tworzonych często przez ludzi którzy chcą źle, albo dobrze tylko dla siebie. W liberalnym systemie ludzie nie są zależni od tych którzy życzą im źle, jeśli się na kimś sparzą to natychmiast go zostawią za sobą i na dodatek zaczną mu robić antyreklamę. Dlatego uważam że system protekcjonalistyczno-socjalistyczny jest o wiele gorszy.

Służba zdrowia - od pewnego czasu się mówi, że nie przynosi zysku. A od kiedy szpital ma przynosić zysk? Po co on jest? Od przynoszenia dochodu? że co niby, prywatny ma przeprowadzić tyle i tyle zabiegów aby wyjść na plus? To jest ABSURD, który nam się wmawia. Gdzie tu przysięga Hipokratesa?


No jasne, ale pieniądze na kupno środków lekarskich nie biorą się z powietrza. Muszą istnieć źródła finansowania proporcjonalne do wydatkowania. Odpowiednie zarządzanie + ubezpieczenie rozwiązałoby ten problem. Wiele szpitali o dziwo zarabia.

Ekonomia nie idzie w parze z prawami Bożymi, z duchowymi, a one są niezmienne.


Ekonomia jak najbardziej idzie w parze z prawami Bożymi. Niestety to raczej domena protestantów, którzy pracę uważali za chwalenie Boga. "Nasz" odłam Chrześcijaństwa jest bardzo socjalny, i nie traktuje pracy z takim poważaniem. Raczej bezmyślne klepanie marysiek jest bardziej chwalebne niż praca w tej wierze. Aż mnie szlag trafia gdy widzę te wiecznie podróżujące zakonnice z plecakami. Chciałbym mieć tyle dni wolnych co one. ;)

Może se być prywatne czy państwowe, ale niech płaca da normalnie żyć, a państwo mogło się rozwijać we wszelkich dziedzinach. Było mocne i silne, a nie republiką bananową przywoływaną do salonu, gdy potrzeba żołnierzy wysłać czy robotników półdarmowych podesłać. Dlatego kiedyś tam napisałem, ze tylko Chrystus i Bóg, może to tylko już naprawić. Bo na siły zwykłego człowieka, to już nie da rady. Wszystko za daleko się posunęło.


To co mówisz jest bardzo umowne. Kto powie jaka płaca da normalnie żyć? Jak państwo ma się rozwijać we wszystkich dziedzinach. Kto ma to zapewnić? Państwo? Co państwo ma do powiedzenia w tych kwestiach? Wyczaruje pieniądze na to wszystko? Nie, to my musimy sobie na wszystko zapracować, nikt nam nie da. Jeśli będziecie szukać winy w przedsiębiorcach, to nigdzie nie zajdziecie. Bo to przedsiębiorcy tworzą miejsca pracy i to oni pchają ten grajdół do przodu. Pracownicy także, ale to napęd twórczy jest najbardziej ceniony. Dlatego szefowie zarabiają więcej, bo tworzą.

To jest złe spojrzenie na problem. Bo to nie państwo jest dobrem największym, dobrem największym jest człowiek. To nie dla dobra państwa mamy pracować, ale na swoje dobro. Nie dajmy się wpędzić w faszystowskie myślenie i gloryfikować państwa. Ono jest tylko instytucją nas zrzeszającą, to co dobre dla nas, jest dobre dla państwa. Bo nasz rozwój to rozwój państwa - nie odwrotnie.
  • 0



#18

AGuila.
  • Postów: 91
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

@mylo

"Nasz" odłam Chrześcijaństwa

Ja akurat należę do tego odłamu Chrześcijaństwa. Powtarzając słowa Benedykta XVI z dzisiejszej wizyty w Bundestagu, to musimy nauczyć się żyć bardziej solidarnie.

Zgadzam się w 100% z Twoim ostatnim akapitem. Najwyższym dobrem jest człowiek. To on tworzy państwo. Nie odwrotnie. Dlatego człowiek ma mieć nad nim kontrolę. Nie mam nic wspólnego z faszyzmem. To do niczego nie prowadzi. Zależy mi na tym, aby państwa pokroju Niemcy, Francja, USA nie miały, aż takiej kontroli nad innymi państwami. (Wiem, że czasem potrzebujemy ich technologii i następuje wymiana, koncesje w zamian za technologię) Al do tego potrzeba solidnej podstawy jaką jest elementarna gospodarka państwa. Aby państwo miało strategiczną kontrolę nad najważniejszymi dziedzinami funkcjonowania państwa (energetyka, kopalnictwo, koncerny naftowe, media i co tam dane państwo posiada). Mając podstawy, fundament mam za sobą pewną siłę, która mnie wspiera. Obce państwa nie mogą mieć u nas swojego poletka, które uprawiają sobie za pośrednictwem agentów wpływu, a to w gazetach, a to w TV, a to poprzez instytuty. Słabe państwo sprzyja temu, aby w nim rosły patologie. Taką patologią mogą być przekupni posłowie.

Wiesz, że w Niemczech istniał podatek od podarowanej łapówki? Parę lat temu w którymś państwie Europy środkowej wybuchł skandal. Bo siemens płacił łapówki, aby ustawy były pod niego pisane. To nie jest w porządku. To nawet nie ma nic wspólnego z wolnym rynkiem. Chyba, że przyjmiemy, iż wolno wszystko, ale ja no to nie idę.

Można zadać pytanie, ile takich łapówek było danych w Polsce? Pewnie jakby się przyjrzeć co niektórym majątkom, to nie wiadomo skąd się wziął.

Wracając do okupacji Wall St. Manifest, który opublikowali żywo przypomina manifesty robotnicze. Niektórzy komentatorzy i posłowie republikańscy piszą, iż USA może być świadkiem drugiej wojny domowej. Rewolucji i wojen nie wywołuje ulica, tylko zaciszne gabinety. Dlatego na ten fenomen z okupacją Wall st. patrzę przez palce. Świat zachodu, ma ogromne zyski z operacji finansowych. Kryzys ukazuje, iż brakuje miliardy pieniędzy. Co z tym zrobić? Zrzucić winę na symbol tej sytuacji, czyli giełdę. Jak już pisałem w innym temacie. Mamy otwarte pytanie, chodzi o prezydenturę 2012 czy coś więcej?

Użytkownik AGuila edytował ten post 22.09.2011 - 21:04

  • 0

#19

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Mieliśmy niewydolne przedsiębiorstwa państwowe. Teraz mamy miliony dochodowych firm prywatnych. Ja widzę progres.


mhm, u mnie był ZNTK ( Zakład Naprawczy Taboru Kolejowego ), już nie ma

parę miesięcy temu jak był syf na kolei, to usłyszałem, że wagonów jest mało bo większość czeka na remont...LOL

nie widzę w tym progresu

edit:

jeszcze dopiszę, że przez lata to była chluba Ostrowa, ciekawe czemu nagle za czasów kapitalistycznych tak bardzo stało się niedochodowe naprawianie wagonów...rozumiem, że lepiej jak stoją na bocznicy i rdzewieją...

Użytkownik Xellos edytował ten post 23.09.2011 - 16:56

  • -1

#20

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

mhm, u mnie był ZNTK ( Zakład Naprawczy Taboru Kolejowego ), już nie ma

parę miesięcy temu jak był syf na kolei, to usłyszałem, że wagonów jest mało bo większość czeka na remont...LOL

nie widzę w tym progresu

edit:
jeszcze dopiszę, że przez lata to była chluba Ostrowa, ciekawe czemu nagle za czasów kapitalistycznych tak bardzo stało się niedochodowe naprawianie wagonów...rozumiem, że lepiej jak stoją na bocznicy i rdzewieją...


Na prawdę myślisz w ten sposób? ZNTK upadł bo PKP nie remontowała wagonów.

Życie to nie gra komputerowa. ZNTK nie dostanie punktów ani złota, za zgarnianie zepsutych wagonów z bocznic, naprawę i odstawienie na swoje miejsce. Ktoś musi zlecić tą usługę i co najważniejsze - zapłacić(co wcale nie jest takie oczywiste w świecie zadłużonych państwowych przedsiębiorstw).

Ludzie, jak można wypisywać takie rzeczy. Żaden zakład nie może funkcjonować dlatego że mieszkańcy mają do niego sentyment. Jeśli nie umie na siebie zarobić, to MUSI upaść. Bo inaczej wszyscy miejscowi sklepikarze/budowlańcy/ktokolwiek, dopłacają do pensji pracowników chluby Ostrowa. Co to za chluba jeśli nie może się utrzymać? :o
  • 0



#21

AGuila.
  • Postów: 91
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Hmm, a włosi tak myślą właśnie mylo.

uratowane stocznie włoskie

To jak to jest? Wszędzie stosują się do tych zasad rynkowych? Nie zamykają bo to ciągnie zwolnienia w innych częściach gospodarki - silniki, meble do statków, i inne bajery. Ludzie nie zarabiają, nie wydają na inne rzeczy. Zwolnienia w innych sektorach. Oni tak myślą.

A my mamy się dostosowywać do tych zasad a oni nie? To jest solidarność europejska?
  • 0

#22

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Na prawdę myślisz w ten sposób? ZNTK upadł bo PKP nie remontowała wagonów.

Życie to nie gra komputerowa. ZNTK nie dostanie punktów ani złota, za zgarnianie zepsutych wagonów z bocznic, naprawę i odstawienie na swoje miejsce. Ktoś musi zlecić tą usługę i co najważniejsze - zapłacić(co wcale nie jest takie oczywiste w świecie zadłużonych państwowych przedsiębiorstw).

Ludzie, jak można wypisywać takie rzeczy. Żaden zakład nie może funkcjonować dlatego że mieszkańcy mają do niego sentyment. Jeśli nie umie na siebie zarobić, to MUSI upaść. Bo inaczej wszyscy miejscowi sklepikarze/budowlańcy/ktokolwiek, dopłacają do pensji pracowników chluby Ostrowa. Co to za chluba jeśli nie może się utrzymać? :o


Śmiejesz się ze wszystkiego co państwowe a marzeniem jest rozkradzione państwo...grupka ludzi co dostała kasę z zagranicy pod szyldem Solidarności, wykupiła później za bezcen to co było państwowe - to Twoi idole rozumiem. Czy może jesteś jednym z nich ?

Jak TVN i inne media głównego nurtu sto razy powtórzą jak to wszystko było beznadziejne i nierentowne to będziesz dalej w to wierzył ? Znam oficjalną wersję wydarzeń, jak to zły ustrój został obalony i teraz wszystko jest rentowne i super wydajne, zielona wyspa, lider w regionie itp., nie musisz mi tego powtarzać, bo to regularnie biadolą...

Użytkownik Xellos edytował ten post 29.09.2011 - 18:53

  • -1

#23

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Xellos poucz się lepiej historii, bo widzę że masz straszne braki. Podstaw ekonomii również. Jeśli dla ciebie, to że duże media coś głosza oznacza, że na pewno jest to kłamstwo to zastanów się nad sobą. Wszędzie na świecie przy zmianie ustroju panował bałagan i wielu się bogaciło na przejściowym bezprawiu. Cieszmy się że to tylko normalni ludzie powykupowali państwowe firmy, a nie jakiś generał przejął władzę. Ciekawe czy ci wszyscy internetowi mędrcy i wszystkowiedzący sami nie popełniają żadnych błędów tak jak wymagają bezbłędności od wszystkich.

Pozdrawiam
  • 0

#24

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jest podstawowa różnica. Jeśli teraz coś jest nierentowne - to po prostu upada. Proste i logiczne. Ja tam nie widzę powszechnego upadku, więc nie jest źle. Po za tym nie rozumiem tendencji do kładzenia takiego nacisku na duże firmy. Ja wiem że je bardziej widać i są fajne - bo kolosalne - ale to małe firmy wypracowują większość PKB i to ich sukces leży u podstawy sukcesu państwa.

Niech upadnie duża firma która zatrudnia 2000 osób. Tyle osób zatrudnia ok 200 małych i średnich przedsiębiorstw. Tyle występuje spokojnie w każdej miejscowości i większej wsi. Wszystkich firm w Polsce jest ponad dwa miliony, a wy koncentrujecie się na <1%, na molochach. Gdzie tu logika, to tylko sentyment i megalomania.

Zmiana ustroju równa się chaosowi, który znowu sprzyja nadużyciom. Co zmienia fakt że ktoś dorobił się na lewo na transformacji? Jeśli nie można go osądzić, to nie zmieni to nic. Lament nad "rozkradzionym" majątkiem narodowym już mnie zaczyna męczyć. Za to zaraz zaczniesz tutaj gloryfikować komunę jako lepszy ustrój niż kapitalizm, co będzie wierutnym kłamstwem. Komuna przegrała z kapitalizmem na wszystkich frontach, a firmy państwowe zarządzane na modłę komunistyczną były gorsze niż te w krajach kapitalistycznych.
  • 0



#25

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Aha czyli to jest lament i męczenie. Postawa jaką teraz przyjmujesz to typowe zmarginalizowanie ludzi inaczej oceniających historię. To nie żadne sentymenty tylko historia. Ja do końca swoich dni będę ją opowiadał taką jaką ja widziałem, jaką opisali inni żyjący i pracujący wtedy, w tych zakładach mi w 4 oczy. W tym sensie mi chodzi, że nie interesuje mnie co gadają wielkie media. Wierzę ludziom, których znam lub znałem. Jak ktoś tylko patrzy na wszystko poprzez podręcznikową teorię + papka medialna a w ogóle nie słucha ludzi, którzy w danej chwili i czasie w tym uczestniczyli to dla mnie ma fałszywy obraz historii.

Co ciekawe nawet Wałęsa coraz częściej w swoich wypowiedziach się zastanawia czy to tak powinno wyglądać LOL, więc może jak będzie to częściej powtarzał to i w oficjalnej historii pojawi się ta wątpliwość co do cudowności przemian.

edit:

co do tych firm, czyli jeśli kolej jest nierentowna to powinna upaść i ludzie co nie mają samochodu mają jechać rowerem ? Daj spokój. Kolej to nie jest jakaś mała firma produkująca kubki do kawy, a jak upadnie to wypiję kawę z filiżanki...

Użytkownik Xellos edytował ten post 29.09.2011 - 20:32

  • 0

#26

AGuila.
  • Postów: 91
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wraz z upadkiem wielkich molochów odchodzi z tym technologia. Zamknięcie stoczni spowodowało, że nasza technologia zostaje zamknięta w szafach. A inżynierowie wyjeżdżają do Niemiec, Wlk. Brytanii, tam gdzie buduje się statki. W bardzo łatwy sposób dostają fachowców, którzy mają wiedzę. Nasze stocznie nie były w tyle za innymi, czyli nie miały przestarzałej technologii. Tutaj to było na wysokim poziomie. Chińczycy byli za nami daleko w tyle. Oni budują statki proste i bez udziału nowoczesnej technologi. Odtworzenie tego trwa lata.

Poza tym, jak tu było pisane - gospodarka to system naczyń połączonych. Sprzedaż hut - związało się z podniesieniem cen stali (podniesiono ceny w czasie wzrostu gospodarczego na świecie), sprzedaż innych zakładów, podnosiło ceny innych surowców. Z związku z tym, od pewnego czasu stocznie zaczęły przynosić straty. Mało tego, sprzedano polskie banki (za czasów AWS), co doprowadziło, że wahania cen kursów walut (dolara) uniemożliwiło kompensowanie wahań parytetu złotego (płynny stosunek wartości 2 walut). To w konsekwencji doprowadziło do strat polskich stoczni. Sprzedaż hut, można by przeboleć, ale to sprzedaż banków była większym ciosem. To się wiąże z tym, że produkcja statków np. w Korei, Japonii się opłaca. Nie mają wielkich złóż surowców, ale mają banki, co można w pewien sposób wykorzystać. A my nie mamy ani banków, ani hut, na które można wpływać. Za niedługo nie będziemy mieć nic...

To nie są sentymenty, tylko analiza stanu zaistniałej rzeczy.

Poza tym, problem stoczni nie leżał w nierentowności, tylko dofinansowaniu je przez państwa. Stocznie miały zwrócić to co dostały od państwa. Natomiast całkowita sprzedaż majątków stoczni, zdecydowanie przewyższało to co dostały od państwa. Dlaczego więc je całkowicie sprzedano?

Poza tym mówiąc, że przemiana ustrojowa i z tym związane zamieszanie zaczyna denerwować, dla osób, które nie chcą drążyć tematu może faktycznie być denerwujące. Ale to miało znaczny wpływ dla nas. Dyrektorzy, którzy pokupowali majątki firm za bezcen byli najczęściej z nadania partii. Potem to byli i tak dalej ich ludzie z majątkami. Więc mieli wpływ i środki aby dostosowywać wersję pod swoją propagandę. Więc dziękuję, komu ja tu mam wierzyć? Ludziom, którzy niby z dnia na dzień się zmienili i stali się naszą opoką w nowym ustroju?

Użytkownik AGuila edytował ten post 30.09.2011 - 08:14

  • 1

#27

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dobra, a jakie alternatywy proponujecie? Bo ja widzę na razie tylko lament że rozkradli. Tylko co teraz w związku z tym? Co można zmienić?

Poza tym mówiąc, że przemiana ustrojowa i z tym związane zamieszanie zaczyna denerwować, dla osób, które nie chcą drążyć tematu może faktycznie być denerwujące. Ale to miało znaczny wpływ dla nas. Dyrektorzy, którzy pokupowali majątki firm za bezcen byli najczęściej z nadania partii. Potem to byli i tak dalej ich ludzie z majątkami. Więc mieli wpływ i środki aby dostosowywać wersję pod swoją propagandę. Więc dziękuję, komu ja tu mam wierzyć? Ludziom, którzy niby z dnia na dzień się zmienili i stali się naszą opoką w nowym ustroju?


Ale to już wina poprzedniego systemu, w którym gospodarka była w 100% połączona z władzą. Więc odchodząca władza mogła te przedsiębiorstwa zabrać dla siebie. W kapitalizmie nie byłoby możliwości zrobienia czegoś takiego.

Obecnie nie działa u nas kapitalizm. Działa korporacjonizm. Buduje on ścisłe związki władzy z biznesem - to właśnie te związki są korupcjogenne i patologiczne. To na co grzmicie, czyli rozkradanie majątku może się zdarzyć tylko w państwie socjalistycznym lub korporacjonistycznym. Dlatego tak mocno dziwię się waszym słowom. Chcecie gasić ogień ogniem. To właśnie utrzymywanie przedsiębiorstw w rękach władzy buduje problemy o których mówicie.

tutaj nieco więcej o korporacjonalizmie w gospodarce zachodu
  • 0



#28

AGuila.
  • Postów: 91
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Dobra, a jakie alternatywy proponujecie? Bo ja widzę na razie tylko lament że rozkradli. Tylko co teraz w związku z tym? Co można zmienić?


Chrystus! Dla mnie on jest ostatecznym ratunkiem.

Ja nie lubię lamentować, choć tak może się wydawać.

Ale co można zrobić tak poza tym? Na to pytanie udzielić odpowiedzi jest strasznie trudno. Wskazać przyczyny beznadziei jest dosyć prosto, ale udzielić odpowiedzi co robić w związku z tym jest już trudno. Znajomy odpowiedział, że jeśli nie znajdzie się drugi Piłsudski to będzie pozamiatane. Podstawa to wiedzieć co się dzieje w kraju i na świecie. Różne są wersje dotyczące tego co tak naprawdę zachodzi w kraju, w świecie i to przyczynia się do różnych kłótni. Dla mnie ważniejsze jest aby działać dla dobra kraju i odrzucać wszelkiego rodzaju niechęci do tam jakichś osób jeśli chcą tego samego co ja.

Centralnie coś zmienić jest bardzo trudno, bez interwencji boskiej, innego mocarstwa (np. USA) które zmienia politykę jest bardzo trudno (na marginesie, dla mnie Piłsudski to pewna rodzaju interwencja boska).

Jednym z zarzutów to to, iż jesteśmy leniwi (nie wszyscy). Już słyszałem jak profesor zarzucał swoim kolegom, iż wolą zasiadać w różnego rodzaju komisjach, niż jeździć po kraju i dawać wykłady w różnych dziedzinach. To dało by dużo. Dlaczego? Lokalna władza nie jest zazwyczaj powiązana tak z centralą, a chce działać dla danego regionu (choć różnica między dużymi aglomeracjami a mniejszymi jest), choć mogą to być ludzie z PO, PSL czy innych tam (można tym ludziom wiele zarzucać). W takim przypadku dany profesor może starać się o danie wykładu z udziałem władz lokalnych, radnych, starostów w zakresie energetyki, geotermii, ekonomii czy czego tam chce. Można w ten sposób naciskać na dane środowisko. Wtedy jakiś temat zaistnieje w lokalnym środowisku. Centralnie może zostać przyblokowany, ale władza czasem się zmienia i wtedy znów może wypłynąć (zawsze jakaś szansa jest). Wiceminister kultury (z rządu PO) do czasu, gdy nie zginął w katastrofie smoleńskiej, prowadził dialog ze środowiskiem akademickim w sprawie reformy szkolnictwa i nauki. Dopiero po jego śmierci minister Hall ukręciła łeb sprawie i już nikt z ministerstwa nie prowadził rozmów.

W naszym kraju często ludzie za szybko chcą się wzbogacić. To przyczynia się do wysokich cen różnych towarów (wysoka marża). Przykład, znajoma prowadzi firmę, jej bardziej opłaca się kupić towar za granicą (Hiszpania, Skandynawia) niż u nas. Choć niby koszty produktów są te same, a płaca za pracę jest niższa (koszt produktu zagranicznego + koszt sprowadzenia powinien być mniej więcej ten sam co wyprodukowany u nas produkt, a jest często inaczej). U nas drożej czasami o ileś tam procent, i nie opłaca się kupować ale sprowadzać mimo drogiego transportu. Potem narzekają, że sprowadzamy z za granicy nić kupować u nas.
Wysokie koszty wynajmu lokali na działalność. Rozumiem, że ktoś coś kupił, wyremontował i chce zarobić. Ale dawać od razu ceny z kosmosu, czasem takie, że ja za to przeżyję rok to przesada. Zagraniczni inwestorzy to oleją, bo kupią ziemię i np. wybudują nowy hipermarket (ich stać, drobnych przedsiębiorców już nie). To odbija się na wysokich kosztach produktów.

Opozycja (ta która chce działać dla dobra) za mało robi, jest nieaktywna, a nawet wręcz bojąc się, że ktoś im zajmie miejsca to ukręca różnym inicjatywom łeb. Podstawa to docierać do ludzi, każdego. Powinna być redagowana choćby raz na kwartał darmowa gazetka z sytuacją w państwie, o ekonomii, polityce na świecie. Dla kilku radnych to nie jest majątek, robią zrzutkę, napisać artykuły (znajdą się osoby co nawet za darmo to zrobią), drukują parę tysięcy i rozdają. To by ich nie zubożyło. Wtedy jest jakaś alternatywa dla masowych mediów. Renoma po paru latach takiej działalności by się sama wyrobiła. Trudniej jest kłamać jeśli o czymś pisze parę źródeł.
  • 0

#29

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odkryć Prawdę

To jest dokument na temat rozkradania Polski przez aparatczyków.

To jednak nie zmienia mojego zdania na temat państwowych przedsiębiorstw. Są mniej wydajne niż prywatne i są podatne właśnie na takie malwersacje o jakich mówi się w filmie.

W czasie panowania Gorbaczowa typowy mieszkaniec tego Supermocarstwa zaczął uważać, że żyje w piekle, a raj znajduje się po drugiej stronie oceanu. Czy dzisiaj, lub po 20 latach od dnia dzisiejszego wy też tak uważacie/będziecie uważać?


Jeśli świat zmieni się w świat korporacjonizmu (do czego zmierzamy coraz szybciej), to będzie gorzej niż było. Bo to w zasadzie komunizm z wolnym rynkiem - więc regulacje hamują innowacyjność i tworzenie miejsc pracy, a jednocześnie państwo jej nie gwarantuje. To przyznaje jest gorsze od komunizmu. Szkoda że kapitalizm został w tyle, bo tylko on potrafi wytworzyć produktywne miejsca pracy dla każdego.

W ZSRR było "wszystko" swoje, gorsze-lepsze, ale było. W stanach rośnie bezrobocie, napływają imigranci,a przemysł idzie w Chiny itd.


Wszystko było partyjne, wszystko było niewydajne i nieinnowacyjne - poza kilkoma priorytetowymi działami. Spuściznę zacofania ZSRR widać w dzisiejszej Rosji, która technologii ma jak na lekarstwo.

W naszym kraju często ludzie za szybko chcą się wzbogacić. To przyczynia się do wysokich cen różnych towarów (wysoka marża). Przykład, znajoma prowadzi firmę, jej bardziej opłaca się kupić towar za granicą (Hiszpania, Skandynawia) niż u nas.


Wziąłeś pod uwagę różnice technologiczną? Może w Hiszpanii na rej samej hali produkcyjnej pracuje 500 robotów i 5 ludzi, a w Polsce 500 ludzi? Trzeba to brać pod uwagę.
  • 0



#30

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dobra, a jakie alternatywy proponujecie? Bo ja widzę na razie tylko lament że rozkradli. Tylko co teraz w związku z tym? Co można zmienić?


Nie o to chodzi. Chodzi o ustalenie pewnych dóbr wspólnych. Kolej to nie powinna być zabawka w rękach małych chłopców chcących zarobić trochę grosza a jak się nie uda to "polacy nic się nie stało".

Jeździłem regularnie koleją co tydzień i widziałem jak upchani byli studenci. To nie jest pole do jakiś prywatnych gierek, tylko edukacja, która jest przyszłością każdego narodu. Ponieważ jest to główny transport studentów, czyli jest to dobro narodu i część jego przyszłości.

Tak więc wybacz jak słyszę od tych politykierów, że wagony stoją na bocznicach i rdzewieją bo nie ma kasy na naprawę...może niech sobie obetną pensję bo lepiej w tą młodzież inwestować niż w nich. A taki prywaciarz to ma wszystko w pompie, powie, że kolej nierentowna i basta a pensyja co miesiąc wysoka.

Rozdzielam więc sektor prywatny gdzie nie ma dobra wspólnego i taki gdzie jest dobro wspólne. Bo to wiesz jak będziemy patrzeć tylko na zyski, to równie dobrze, nie było by sensu zrobić ładnego chodnika w mieście bo po co, niech ludzie drepczą po starych pękniętych kaflach. Zysk nie musi iść w parze z dobrem społeczeństwa. Upchani studenci w kilku wagonach, to na pewno nie moja wizja nowoczesnego państwa. Pomijając już jakość tych wagonów...


Wszystko było partyjne, wszystko było niewydajne i nieinnowacyjne - poza kilkoma priorytetowymi działami. Spuściznę zacofania ZSRR widać w dzisiejszej Rosji, która technologii ma jak na lekarstwo


Tak mówisz, że komuna to kompletny fail aby, to czemu te wagony są nadal z tamtej epoki ? :) Jak wszystko złe, to po 89 zezłomować je, wywalić trakcję, i już od 90 budować nowe rzeczy nieskażone tamtym systemem :) Zburzyć wszystkie bloki, w których do dziś mieszkają miliony rodaków...przecież powstały na kredyt, przy niewydolnej gospodarce co nie ? Skoro tak nieuczciwie w tamtym systemie wyprodukowano pewne rzeczy, przy nierentowności i nieopłacalności...to dlaczego z nich korzystamy do dziś ? Czy po zburzeniu tego komunistycznego spadku, ludzi w ogóle będzie stać na kupno nowych mieszkań ?...nie wydaje mi się, i jeszcze wiele lat będą korzystać z tych nieinnowacyjnych rozwiązań.
  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych