Bo te przedsiębiorstwa mogły przynosić zysk, ale jeśli odcięło się je od władzy i nepotyzmu. Trzeba zatrudnić dobrego menagera, nie syna premiera by firma stanęła na nogi.
Otóż to mylo!!! To jest rozwiązanie.
To co działo się w Polsce i dzieje to jest jakaś paranoja. Nowy prezes, dyrektor z nadania partii. To była codzienność w naszej transformacji tzw. ustrojowej. Przychodził ktoś nowy, zupełnie zielony. Nie miał pojęcia co zakład robi, jaka sytuacja, jakie zamówienia itd. I jak zaczynał? Zamiast od zapoznania się z sytuacją to pozbywał się nieodpowiednich osób. Osób, które latami pracowały dla zakładu, znały go od podszewki, fachowców, prawdziwych fachowców - spawaczy, palaczy, inżynierów, techników. Przyjmował nowych, którzy nie mieli zielonego pojęcia co mają robić! 20 lat doświadczenia nie zrobi w 2 miesiące. Nagle sypią się terminy, zamówienia, certyfikaty, umowy, kontrole jakości nie mogą być robione bo brakuje papierka. Obłęd. Kontrahenci narzucają kary. Jedni drugich oskarżają. A trzeba robić. Zamówienia się sypią, finanse firmy się załamują. Firma stoi na krawędzi upadku. W TV trąbią, że to nieopłacalna firma do której trzeba dopłacać. Społeczeństwo przytakuje głowami. Tak, tak racja. Tak się działo w Polsce.
Profesorowie o tym nie nauczają na politechnikach, bo o tym się nie mówi. Jak któryś o tym wspomni to tylko półgębkiem bo się boi. Tak to wyglądało od wewnątrz. Fakt faktem, nie wszystkie firmy faktycznie były opłacalne, ale w większości to tak zapewne wyglądało.
Jeżeli coś się nie opłaca to trzeba szukać nowych rozwiązań, technologii. Tylko jak to mamy robić jak nie kładziemy na to pieniędzy? A jeśli już to strasznie śmieszne kwoty.
mylo - zdaje się, że zapominasz o jednym. W świecie panuje wojna gospodarcza. Teorie to jedna sprawa, realia to drugie. Bogate państwa zachodu, nie są zainteresowane aby powstawały nawet nie potęgi, ale państwa silne i mocne. Takie, które SWOIM obywatelom są w stanie zabezpieczyć byt. Dlaczego, kraj nie może mieć swoich zakładów chemicznych, swoich proszków, wybielaczy czy co tam wymyślisz. Rynek danego państwa jest tak chłonny, że taki zakład się utrzyma. Stwarzając miejsca pracy dla każdego zawodu praktycznie. A tak technologia jest na zachodzie, która zgarnia grubą kase.
To nie jest protekcjonistyczne zachowanie, to jest - POWINNO BYĆ - normalne zachowanie każdego kraju wobec siebie i innych państw. Ekonomia, niech wróci do moralności, do normalnego chrześcijańskiego nauczania.
To nie my żyjemy dla ekonomii, ale to ona ma nam służyć! Masakra, dlaczego wszystko jest robione pod pieniądz? Tego nie idzie zrozumieć. To jest chore. Nie wierzę, że nie da się inaczej. Jeśli ktoś chce pracować, to powinien, a nie szukać miesiącami i brać co popadnie.
mylo - Ty wierzysz, ze zachodnim firmom dowali się gigantyczny podatek wydobywczy od łupków? Bo ja nie. Supermarkety także płacą gigantyczny podatek już od parunastu lat.
Zauważ jedno, Ty chcesz dobrze, ale czy bierzesz pod uwagę to, że inni tak nie chcą i w ten sposób nie myślą? A ich myśli zaczynają się od tego - jakby tu dziś im dowalić? Nie oceniam Ciebie, tylko zaczynając ufać pewnym teoriom możemy zapomnieć, iż ktoś może myśleć w kategoriach dobra - zła. Zapominamy, ze pewne przedsięwzięcia mogą być robione przeciw pewnym państwom, bo nie chcemy myśleć, że ktoś może być aż tak zły i niedobry.
Służba zdrowia - od pewnego czasu się mówi, że nie przynosi zysku. A od kiedy szpital ma przynosić zysk? Po co on jest? Od przynoszenia dochodu? że co niby, prywatny ma przeprowadzić tyle i tyle zabiegów aby wyjść na plus? To jest ABSURD, który nam się wmawia. Gdzie tu przysięga Hipokratesa?
Dlaczego przywołałem przykład pana prezesa spółdzielni mieszkaniowej? Bo pan prezes nie myślał przyszłościowo. Nie dostrzega, że wspierając kogoś, kto nie dba o własne podwórko, nie dba także o niego. Tylko kwestią czasu jest, jak to obróci się przeciw mu. Jest wysoko, więc spadnie z wysokiego stołka. Ekonomia nie idzie w parze z prawami Bożymi, z duchowymi, a one są niezmienne.
Może se być prywatne czy państwowe, ale niech płaca da normalnie żyć, a państwo mogło się rozwijać we wszelkich dziedzinach. Było mocne i silne, a nie republiką bananową przywoływaną do salonu, gdy potrzeba żołnierzy wysłać czy robotników półdarmowych podesłać. Dlatego kiedyś tam napisałem, ze tylko Chrystus i Bóg, może to tylko już naprawić. Bo na siły zwykłego człowieka, to już nie da rady. Wszystko za daleko się posunęło.