Skocz do zawartości


Zdjęcie

Polska 1945-1989 i po 1989 - plusy i minusy.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
43 odpowiedzi w tym temacie

#31

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak więc wybacz jak słyszę od tych politykierów, że wagony stoją na bocznicach i rdzewieją bo nie ma kasy na naprawę...może niech sobie obetną pensję bo lepiej w tą młodzież inwestować niż w nich. A taki prywaciarz to ma wszystko w pompie, powie, że kolej nierentowna i basta a pensyja co miesiąc wysoka.


Nie rozumiem o czym Ty mówisz. Nie rozumiem o jakim prywaciarzu mówisz. Po prostu stosujesz logikę socjalistyczno - narodową która jest nostalgiczna, nie logiczna. Po za tym nieco mieszasz. Z jednej strony sugerujesz że politycy mówią że nie ma kasy, więc obciąć im diety. Z drugiej że przedsiębiorcy też wywalą się tyłkiem do góry i powiedzą że nierentowna. Więc co uratuje te koleje, skoro ani politycy, ani prywaciarze tego nie zrobią? :P

Po za tym tutaj popełniasz wielką gafę. Bo prywaciarz nie może powiedzieć że kolej jest nierentowna. Nie ma takiego czegoś że prywatna firma jest notorycznie nierentowna. One muszą być rentowne, albo przestają istnieć. Dlatego większość z nich zarabia, bo nie ma innego wyboru. Państwowe firmy są notorycznie nierentowne, bo mogą takie być. Przyjdzie tatuś "budżet państwa" i uratuje.

Bo to wiesz jak będziemy patrzeć tylko na zyski, to równie dobrze, nie było by sensu zrobić ładnego chodnika w mieście bo po co, niech ludzie drepczą po starych pękniętych kaflach. Zysk nie musi iść w parze z dobrem społeczeństwa.


Więc dlaczego na prywatnych osiedlach robią ładną kostkę brukową, zamiast klepiska. Przecież klepisko tańsze i zysk większy... Tutaj znowu tworzysz jakiś galimatias logiczny.
Ty oceniasz zwiększenie zysku, tylko jako obniżenie kosztów. Tylko że, za przeproszeniem gówna nikt nie kupi. Więc ja mogę robić chodniki z piasku, ale ludzie nie będą chcieli po nim chodzić, więc nikt nie zleci mi kolejnego. (no chyba że mam układy z władzą :D) Za tym idzie totalny brak zysków. Z kolei za towary większej jakości, ludzie są skłonni zapłacić więcej. Za czym idzie zwiększenie zysków. Oczywiście ludzie szukają zwykle złotego środka między kosztem a jakością.

Zysk idzie w parze z dobrem społeczeństwa, bo buduje jego dobrobyt. Dzięki temu dobrobytowi mogą oni budować lepsze chodniki. Przez nierentowne spółki skarbu państwa nie przychodzi nic, poza utrzymaniem na stołkach paru kolesi.


Tak mówisz, że komuna to kompletny fail aby, to czemu te wagony są nadal z tamtej epoki ? Jak wszystko złe, to po 89 zezłomować je, wywalić trakcję, i już od 90 budować nowe rzeczy nieskażone tamtym systemem Zburzyć wszystkie bloki, w których do dziś mieszkają miliony rodaków...przecież powstały na kredyt, przy niewydolnej gospodarce co nie ? Skoro tak nieuczciwie w tamtym systemie wyprodukowano pewne rzeczy, przy nierentowności i nieopłacalności...to dlaczego z nich korzystamy do dziś ? Czy po zburzeniu tego komunistycznego spadku, ludzi w ogóle będzie stać na kupno nowych mieszkań ?...nie wydaje mi się, i jeszcze wiele lat będą korzystać z tych nieinnowacyjnych rozwiązań.


Jezus maria...

Bo komuna była totalnym failem. Prawdą jest że ludzie nie mieszkali na ulicach, jedli, podróżowali, nawet mieli TV. Ale co to za wielka rzecz, skoro na zachodzie mieszkali wygodniej, w większych mieszkaniach, jedzenie mieli nie tylko na kartki, jeździli sobie samochodami, mieli znacznie większy wybór stacji.
Niestety bogactwo wypracowane przez ludzie w komunie zostało zmarnowane przez ten niewydolny ustrój, dlatego mamy tak niskie wypłaty w porównaniu z zachodem, dlatego miliony ludzi mieszkają w wielkich blokowiskach. Korzystamy z tych dóbr, bo zostaliśmy na to skazani przez ten chory ustrój jakim jest komunizm. Zmarnował bogactwo Polaków, lokował w nieprawidłowych dziedzinach, pozostawił długi i biedę.
Jak sobie wyobrażasz by w 89 zezłomować wszystko gdy szalała inflacja, w sklepach nic nie było, zadłużenie ściągało nas w dół i musieliśmy zmienić wszystko by dostosować się do kapitalizmu? Niestety zostaliśmy zmuszeni do ich używania. Blokowiska z płyty moim zdaniem są najgorszym co mogło spotkać urbanistykę miast. Szpecą każde Polskie miasto.

Teraz mówisz: "Przecież komunizm nie był taki zły, ludzie sobie żyli. Co z tego że w gorszych warunkach niż na zachodzie, to nie jest istotne - żyli."
  • 0



#32

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No nie no...czyli cofasz się coraz dalej w głąb...za chwilę dojdziemy do przyczyn czemu na zachodzie było lepiej niż u nas. Później cofniemy się jeszcze przed czasy wojny itp...nie nie, o tym wcale ja nie piszę.

Ja piszę już o tym, że skoro zostaliśmy wydymani i realia były jakie były, pisanie w sensie porównywania się do zachodu jest bezcelowe. Nie piszemy o science-fiction.

Niestety bogactwo wypracowane przez ludzie w komunie zostało zmarnowane przez ten niewydolny ustrój, dlatego mamy tak niskie wypłaty w porównaniu z zachodem


Bogactwo wypracowane przez ludzi w komunie, zmarnowane w komunie ? Chyba coś pokręciłeś, dopiero po 89 zostało one zmarnowane, a raczej sprywatyzowane za grosze. Chyba, że to co nazywasz bogactwem nie powstało za komuny. Doprecyzuj.

Jak sobie wyobrażasz by w 89 zezłomować wszystko gdy szalała inflacja, w sklepach nic nie było, zadłużenie ściągało nas w dół i musieliśmy zmienić wszystko by dostosować się do kapitalizmu?


A teraz jaki jest dług ? Mniejszy czy większy niż za Gierka ?

Blokowiska z płyty moim zdaniem są najgorszym co mogło spotkać urbanistykę miast. Szpecą każde Polskie miasto.


Dla Ciebie to tylko szpecenie miasta a dla innych miejsce do życia. Jeszcze raz powtórzę, gdyby nie te bloki to ludzi by nie było stać na nowe mieszkanie, ceny mieszkań w obecnym ustroju to kosmos. Skoro się przyczepiłeś do bloków. To zobacz, gdyby komuna budowała ładniejsze, nowocześniejsze mieszkania...wydała by jeszcze więcej pieniędzy...dług by był jeszcze większy...więc nie widzę tu logiki w tym narzekaniu na te bloki a jednocześnie wskazywanie na dług Gierka jako fail.

"Przecież komunizm nie był taki zły, ludzie sobie żyli. Co z tego że w gorszych warunkach niż na zachodzie, to nie jest istotne - żyli."


Nie rozmawiamy o historii wojennej. Nie rozmawiamy o tym, że Polska została pozostawiona przez zachód. Teraz Ty jakąś mi tu snujesz nostalgię i smutki żale do tego, że tak się stało. Stało się i tyle, a skutek był taki, że nie było żadnej szansy na życia w standardzie zachodnim. Rozmawiamy o tym, co dało się zrobić przy takim stanie rzeczy, czyli pod kloszem Rosji. No np. dało się te bloki postawić i dać ludziom mieszkania. Tylko nie pisz mi znów o długu, bo zachodnie kraje też są pozadłużane, a wzór do naśladowania USA to ma tak gigantyczny dług, że ten Gierkowski to jakiś pikuś. Więc dobrze, że za ten dług dało się te bloki postawić, rozruszać płodność rodaków, sprawić boom demograficzny itp. Dzisiaj jest tak cudownie, że coś z tą płodnością słabo, dziwne, że w tak super cudownych czasach ludzie nie chcą się rozmnażać :)

Więc dlaczego na prywatnych osiedlach robią ładną kostkę brukową, zamiast klepiska. Przecież klepisko tańsze i zysk większy... Tutaj znowu tworzysz jakiś galimatias logiczny.


Wcale nie tworze, tylko nie czytasz ze zrozumieniem. Pisałem o dobru wspólnym publicznym. Czyli o chodnikach gdzie drepcze każdy a nie jakiś prywatnych osiedlach.

Więc ja mogę robić chodniki z piasku, ale ludzie nie będą chcieli po nim chodzić, więc nikt nie zleci mi kolejnego. (no chyba że mam układy z władzą :D) Za tym idzie totalny brak zysków.


No właśnie nie, bo piszesz ciągle o jakiś prywatnych osiedlach. Pewnie jak zrobisz tam chodniki z piasku to nikt nie kupi tam mieszkania. Natomiast w miejscach publicznych trzeba przejść, i nawet jak poustawiasz luzem kamienie to ludzie będą chodzić.

Tutaj nie ma żadnego zysku. Bo ludzie muszą przejść, przejdą i po starych krzywych kaflach, przejdą i po eleganckiej kostce brukowej. Wydajesz kasę na tą kostkę i nic się nie zmienia. Ludzie idą tak samo jak wcześniej, czyli brak zysku finansowego. Pewne rzeczy są robione tylko po to by było ładnie i wygodnie a nie by zarobić na tym.

Czyli jeszcze raz, pewne rzeczy robi się po to by ludzie czuli się lepiej i żyli łatwiej, wygodniej i szczęśliwiej. Bez konkretnej kwoty zwrotu inwestycji.

Nie rozumiem o czym Ty mówisz. Nie rozumiem o jakim prywaciarzu mówisz. Po prostu stosujesz logikę socjalistyczno - narodową która jest nostalgiczna, nie logiczna. Po za tym nieco mieszasz. Z jednej strony sugerujesz że politycy mówią że nie ma kasy, więc obciąć im diety. Z drugiej że przedsiębiorcy też wywalą się tyłkiem do góry i powiedzą że nierentowna. Więc co uratuje te koleje, skoro ani politycy, ani prywaciarze tego nie zrobią?


Przecież to proste, prywaciarz nie doczepi kolejnego wagonu bo nierentowne. Tylko dofinansowanie z państwa może sprawić by wszyscy byli szczęśliwi. Krótko mówiąc, dla prywaciarza zyskiem będzie upchanie jak najwięcej osób w jak najmniejszym składzie. To przecież logiczne, wtedy jest największy zysk finansowy. A ja piszę o tym, że państwo nie powinno do czegoś takiego dopuszczać. Kolej traktuje jako dobro wspólne. Po co ? Napisałem wyżej ale powtórzę...po to by ludzie czuli się lepiej i żyli łatwiej, wygodniej i szczęśliwiej. Nie ma tu zysku w złotówkach.

Ale widzisz może jak ludzie będą szczęśliwsi to wróci wyż demograficzny, zachce im się żyć i zobaczą sens. A nie wszędzie gdzie spojrzą to dolina. Za komuny wiele do szczęścia im trzeba nie było by się chętnie rozmnażać. A teraz w całej UE współczynnik dzietności jest poniżej progu przetrwania naszej społeczności...taki to o to szczęśliwy zachód, gdzie niedługo wszyscy będą mówić po chińsku.

Więc podsumowując, pewne rzeczy należy traktować jako dobro wspólne. Niepotrzebnie mi ciągle wciskasz, że jestem przeciwnikiem małych firm...

Po za tym tutaj popełniasz wielką gafę. Bo prywaciarz nie może powiedzieć że kolej jest nierentowna. Nie ma takiego czegoś że prywatna firma jest notorycznie nierentowna. One muszą być rentowne, albo przestają istnieć.


A jeszcze to. No właśnie będzie rentowna tak jak piszesz, tylko tak jak pisałem wyżej kosztem pasażerów. Upchać ich w 3 wagonach jak bydło i zarobić, wtedy jest rentownie.
  • 2

#33

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No nie no...czyli cofasz się coraz dalej w głąb...za chwilę dojdziemy do przyczyn czemu na zachodzie było lepiej niż u nas. Później cofniemy się jeszcze przed czasy wojny itp...nie nie, o tym wcale ja nie piszę.

Ja piszę już o tym, że skoro zostaliśmy wydymani i realia były jakie były, pisanie w sensie porównywania się do zachodu jest bezcelowe. Nie piszemy o science-fiction.


Zacząłeś od chwalenia wydolności państwowych przedsiębiorstw i ganienia prywatyzacji. Do tego puszczałeś mimo ucha argumenty o nierentowności i niewypłacalności. To wszystko było domeną PRLu. Chcesz wprowadzać PRLowskie zasady do rynku, więc pokazuję Ci jak ten system jest do rzyci.

Bogactwo wypracowane przez ludzi w komunie, zmarnowane w komunie ? Chyba coś pokręciłeś, dopiero po 89 zostało one zmarnowane, a raczej sprywatyzowane za grosze. Chyba, że to co nazywasz bogactwem nie powstało za komuny. Doprecyzuj.


Zmarnowane, ponieważ zamiast zostać lokowane w działach w których powinno, było marnotrawione przez centralne planowanie. Do tego rozpływało się w wszechobecnej korupcji, nieefektywności pracy, przeroście zatrudnienia. Efektem czego były braki towarowe, złe zarobki i mniejsze niż potencjalne bogactwo.

Po 89 bogactwo Polski dynamicznie wzrosło względem komuny, tego nie możesz zaprzeczyć. ;)

A teraz jaki jest dług ? Mniejszy czy większy niż za Gierka ?


Wtedy byliśmy niewypłacalni, bo nie mieliśmy dewiz na jego spłatę. W zasadzie zostaliśmy bankrutami, musieliśmy renegocjować zadłużenie. Teraz nie ma z tym problemu. Wysokość długu nie jest najważniejszym czynnikiem, najważniejszy jest potencjał do jego spłaty. Co dodatkowo wskazuje na nasze znacznie większe bogactwo niż za czasów komuny.

Dla Ciebie to tylko szpecenie miasta a dla innych miejsce do życia. Jeszcze raz powtórzę, gdyby nie te bloki to ludzi by nie było stać na nowe mieszkanie, ceny mieszkań w obecnym ustroju to kosmos. Skoro się przyczepiłeś do bloków. To zobacz, gdyby komuna budowała ładniejsze, nowocześniejsze mieszkania...wydała by jeszcze więcej pieniędzy...dług by był jeszcze większy...więc nie widzę tu logiki w tym narzekaniu na te bloki a jednocześnie wskazywanie na dług Gierka jako fail.


Tylko że po drugiej stronie żelaznej kurtyny, budowali sobie znacznie ładniej i w większym metrażu. ;) Jeszcze raz powtórzę, gdyby nie zmarnowane przez komunę bogactwo, żyłoby się nam na poziomie zachodnim. Państwowe przedsiębiorstwa są niewydolne, a Ty chcesz nadal ludziom fundować marnotrawienie bogactwa.

Nie rozmawiamy o historii wojennej. Nie rozmawiamy o tym, że Polska została pozostawiona przez zachód.


Więc czemu chcesz powracać do państwowych zakładów? Do czegoś co spowodowało ten nasz marazm komunistyczny. Odnoszę się do czegoś, do czego Ty chcesz powracać i do czego czujesz sentyment. Często bronisz komunizmu.

Wcale nie tworze, tylko nie czytasz ze zrozumieniem. Pisałem o dobru wspólnym publicznym. Czyli o chodnikach gdzie drepcze każdy a nie jakiś prywatnych osiedlach.


Jeśli uważasz że ludzie będą chcieli chodzić po kamieniach... Mogliby nałożyć na siebie podatek celowy, jak w Szwajcarii i wybudować sobie chodnik choćby z marmuru.

No właśnie nie, bo piszesz ciągle o jakiś prywatnych osiedlach. Pewnie jak zrobisz tam chodniki z piasku to nikt nie kupi tam mieszkania. Natomiast w miejscach publicznych trzeba przejść, i nawet jak poustawiasz luzem kamienie to ludzie będą chodzić.


Miejsca publiczne zawsze łączą się z jakimiś mieszkańcami. Nie występują na środku pustyni. Ty dalej podchodzisz do kapitalizmu od tyłka strony.
Usługa idzie za popytem. Jeśli jest popyt na kamienne klepki, to będą takie robić. Jednak nie za często widzę kamienne klepki przy domach, więc jak widać popyt jest niewielki. Za to kostka brukowa jest na topie. Miejsca publiczne są miejscami publicznymi, ponieważ przychodzi tam wiele ludzi. To łączy się z handlem, gastronomią itp. Każde miejsce publiczne łączy się z biznesem. Bo gdzie ludzie, tam biznes. Na rynku w Krakowie wszędzie są knajpy, stragany, kwiaciarnie, wózki z obwarzankami, kioski - po prostu wszędzie. Jeśli istnieje miejsce publiczne, w którym przewija się dużo ludzi i nie ma tam żadnego straganu, stoiska lub innego handlarza - to znaczy że władza zabroniła handlu. ;)

Dam Ci taki znamienny przykład.

W Krakowie dworzec kolejowy jest połączony z galerią handlową. Galeria i hotel obok wyłożyły duże pieniądze na remont placu przed dworcem, do tego galeria zbudowała łączniki do dworca. Wszystko jest o wiele ładniejsze niż na terenie dworca. Ładny kamień, oświetlenie, mi się bardzo podoba. Przechodzi tam codziennie masa ludzi, wielu z nich nie kupi tam nic, jednak mogą przechodzić. Druga sprawa, galeria to jest pierwsze miejsce gdzie idę gdy chcę iść do toalety. Bo o dziwo miejskie szalety są płatne, te na dworcu też, te w galerii nie. ;)

Wiesz czemu się tak dzieje? Bo wbrew temu co mówisz, do miejsc publicznych gdzie byłoby klepisko ludzie by NIE przychodzili. Więc cierpiałby handel i usługi. Chodziliby do innego miejsca publicznego, zadbanego i pięknego. I wygląd galerii handlowych to idealnie odzwierciedla. W ich budowie uwzględnia się także szerszą okolice, by sprawiały wrażenie przyjaznego miejsca. Mówię o nich, bo to takie miejsca publiczne kapitalizmu.

Tutaj nie ma żadnego zysku. Bo ludzie muszą przejść, przejdą i po starych krzywych kaflach, przejdą i po eleganckiej kostce brukowej.


No właśnie. Typowy socjalistyczny bezsens. Ludzie zawsze gdzieś idą. Chyba że Ty sobie tak chodzisz po mieście bez celu. Ludzie idą w danym kierunku z jakiegoś powodu i nigdy nie jest to irracjonalny powód. Miejsca publiczne dokądś prowadzą i właściciele tego miejsca mają interes w tym żeby ludzie mogli się do nich wygodnie dostać.

Przecież to proste, prywaciarz nie doczepi kolejnego wagonu bo nierentowne. Tylko dofinansowanie z państwa może sprawić by wszyscy byli szczęśliwi. Krótko mówiąc, dla prywaciarza zyskiem będzie upchanie jak najwięcej osób w jak najmniejszym składzie. To przecież logiczne, wtedy jest największy zysk finansowy.


No tak, dopóki ludzie uznają że mają tego prywaciarza gdzieś i pojadę busem. ;) Znowu tworzysz jakieś dziwne coś. Łączysz przeświadczenie o istnieniu firm monopolistycznych rodem z socjalizmu, z posiadaniem ich w ręku prywaciarza. To się kłóci, bo w kapitalizmie nie ma monopoli. Tutaj ludzie mogą pójść do innego usługodawcy, jeśli zapewni im nieco lepszy komfort. Jeśli masz takie myślenie, to nie prowadź nigdy firmy - zaraz splajtuje.

Ja jestem takim złym prywaciarzem i biorę za punkt honoru by moje usługi były jak najlepszej jakości w racjonalnej cenie. Bo tak zapewniam sobie klientów. Gdybym odwalał szmirę i jeszcze chciał za to pieniądze, to by mnie ludzie wyśmiali. ;)

Napisałem wyżej ale powtórzę...po to by ludzie czuli się lepiej i żyli łatwiej, wygodniej i szczęśliwiej. Nie ma tu zysku w złotówkach.


Ale to te złotówki zapewniają tą wygodę i lepsze warunki. Nie ma czegoś takiego, że coś bierze się z powietrza. Za wszystko trzeba zapłacić i zapłacimy my, czyli podatnicy.

Ale widzisz może jak ludzie będą szczęśliwsi to wróci wyż demograficzny, zachce im się żyć i zobaczą sens. A nie wszędzie gdzie spojrzą to dolina. Za komuny wiele do szczęścia im trzeba nie było by się chętnie rozmnażać. A teraz w całej UE współczynnik dzietności jest poniżej progu przetrwania naszej społeczności...taki to o to szczęśliwy zachód, gdzie niedługo wszyscy będą mówić po chińsku.


Wyż w Polsce w latach 45-6x to był wyż powojenny, nie miał nic wspólnego z systemem. Identyczny wyż wystąpił w USA i krajach zachodu. Teraz mają ten sam problem co my. Jak widać system nie ma tu nic do rzeczy. Nawet szczęśliwość nie ma tu nic do rzeczy, w Afryce mnożą się jak króliki a zbyt szczęśliwi i dostatni nie są.

Więc podsumowując, pewne rzeczy należy traktować jako dobro wspólne. Niepotrzebnie mi ciągle wciskasz, że jestem przeciwnikiem małych firm...


Dobro wspólne, w postaci lasów, parków i innych przestrzeni odziedziczonych po dawnych czasach - ok. Ale nie firmy. Można utrzymywać dobro narodowe, ale nie mieszać się do gospodarki. Dajmy tym firmom zarobić na nasze muzea i fontanny. Firmy powinny należeć do rąk prywatnych.

A jeszcze to. No właśnie będzie rentowna tak jak piszesz, tylko tak jak pisałem wyżej kosztem pasażerów. Upchać ich w 3 wagonach jak bydło i zarobić, wtedy jest rentownie.


To przyjdzie konkurencja, da 4 wagony, więc my będziemy musieli dać 5. ;)

Nieco wiadomości o protestach.

Gniew ludu uderza w Amerykę: Wall Street pod pręgierzem

Demonstracje i protesty w Nowym Jorku na Moście Brooklyńskim oraz w innych miastach USA, w miarę wzrostu liczby aresztowanych, zaczęły przekształcać się w wydarzenie ogólnokrajowej rangi.

Protesty, które rozpoczęły się 16 dni temu, mające na celu okupację Wall Street, szybko rozprzestrzeniły się na miasta takie jak Los Angeles oraz Boston. 30. września aresztowano 25 osób po tym, jak osoby te odmówiły opuszczenia holu bostońskiej siedziby Bank of America.

>>> Czytaj też: Oligarchia na Wall Street: Finansowi giganci otrzymali 1,2 bln dol. tajnych pożyczek od Fedu

Następnego dnia nowojorska policja zatrzymała setki protestujących na Moście Brooklińskim za blokowanie ruchu w Nowym Jorku. Niektórzy z aresztowanych twierdzą, że policja zmuszała ich nawet do opuszczenia przejścia dla pieszych.


„Ogromne protesty na Moście Brooklińskim prawdopodobnie zdobędą sobie jeszcze więcej sympatyków ruchu” – twierdzi T.V. Reed, profesor amerykanistyki na Washington State University, autor “The Art of Protest: Culture and Activism From the Civil Rights Movement to the Streets of Seattle.”

Demonstranci występują przeciwko instytucjom finansowym USA, które otrzymały bezprecedensową pomoc z pieniędzy podatników w czasie kryzysu finansowego, podczas gdy same wcześniej - jak twierdzą protestujący - doprowadziły do zniszczenia gospodarki Stanów Zjednoczonych, przyczyniając się do bezrobocia przekraczającego 9 proc.

Tak samo jak firmy usiłujące wpłynąć na władze ustawodawcze i wynik przyszłych wyborów, tak też protestujący chcą wpłynąć na kraj i umieścić Wall Street w defensywie.
Podobne protesty miały miejsce również w San Francisco, zaś w Filadelfii 200 osób spotkało się w kościele metodystów, aby zorganizować podobny protest – donosił wczoraj Philadelphia Inquirer.

24. września, większa grupa protestujących widziała, jak zastępca inspektora nowojorskiej policji użył gazu pieprzowego przeciw kilku demonstrantom. Incydent zszokował opinię publiczną.


forsal.pl
  • 0



#34

AGuila.
  • Postów: 91
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wiece co można zrobić, my jako obywatele, a nie przedstawiciele władzy?

Przede wszystkim wspierajmy polskie przedsiębiorstwa, jeśli mamy taką możliwość. Jak ktoś chce kupić np. ciastka, a nie kieruje się zbytnio np. marką, ulubionymi i wypróbowanymi ciastkami, to niech zobaczy gdzie zostały wyprodukowane. Jeśli to jakaś fabryk w Polsce niech bierze te (jeszcze lepiej jak to jest polska firma, a nie część korporacji xxx). Nie chce tu być posądzany o nacjonalizm, tylko chce wesprzeć polski produkt. Wydany pieniądz pozostanie w kraju, bo zamiast sprowadzać z zagranicy, to zostanie zakupiona nowa partia ciastek w Polsce. W konsekwencji będzie zakupiony np. 1 kg mąki, cukru itp. więcej.

Użytkownik AGuila edytował ten post 04.10.2011 - 19:40

  • 0

#35

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wiece co można zrobić, my jako obywatele, a nie przedstawiciele władzy?

Przede wszystkim wspierajmy polskie przedsiębiorstwa, jeśli mamy taką możliwość. Jak ktoś chce kupić np. ciastka, a nie kieruje się zbytnio np. marką, ulubionymi i wypróbowanymi ciastkami, to niech zobaczy gdzie zostały wyprodukowane. Jeśli to jakaś fabryk w Polsce niech bierze te (jeszcze lepiej jak to jest polska firma, a nie część korporacji xxx). Nie chce tu być posądzany o nacjonalizm, tylko chce wesprzeć polski produkt. Wydany pieniądz pozostanie w kraju, bo zamiast sprowadzać z zagranicy, to zostanie zakupiona nowa partia ciastek w Polsce. W konsekwencji będzie zakupiony np. 1 kg mąki, cukru itp. więcej.


W rynkowej gospodarce (wiem, że takiej nie mamy) takie postępowanie nie miało by sensu. Załóżmy, że kupujesz ciastko rosyjskie. Jesteś w Polsce, więc płacisz złotówkami. Złotówka trafia do rosyjskiego producenta ciastek. Jednak w Rosji walutą jest rubel, więc za te złotówki Rosjanie muszą wykupić jakieś polskie produkty. W rynkowej gospodarce eksport i import, w dłuższej perspektywie, zawsze będą się bilansować. Kupując rosyjskie ciastko wspierasz zatem polskich producentów eksportujących towary do Rosji. Najlepiej po prostu kupować to co uważamy za najlepsze.

Jako obywatel jestem za gospodarką rynkową, więc będę kupował takie ciastka na jakie mam ochotę.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 05.10.2011 - 12:45

  • 1

#36

Xenno.
  • Postów: 70
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@ Xellos
Powodów upadku wagonu należy szukać jeszcze za komuny i w skrócie ta historia wygląda mniej więcej tak :
- Duma Ostrowa produkuje dobrej jakości wagony po rozsądnej cenie ale ze względu na sytuacje polityczna nie może sprzedawać ich na zachód wiec pozostaje tylko jeden odbiorca PKP, ten nie ma ograniczeń finansowych wiec zamawia i remontuje wagony ciągiem wiec wagon ma stałe zamówienia ale w PKP powstaje spora rezerwa ich produktu.
-Upada komuna i kurek z kasą dla PKP zostaje przykręcony więc ogranicza zamówienia, wagon nie szuka zamówień na zachodzie chociaż wciąż ma atrakcyjne ceny i jest w stanie konkurować technologicznie ale zarząd wieży ze zamówienia dalej będą przychodzić regularnie bo tak było zawsze a szukanie nowego odbiorcy jest kłopotliwe a dostosowanie produktu do nowych zamówień było by pracochłonne.
-PKP w ramach cięcia kosztów zmniejsza liczbę wagonów w składach co oznacza mniej zamówień i mniej remontów i wzrost rezerwy.
-Kolejne cięcia kosztów usunięcie niektórych połączeń które jeździły właściwie puste czyli znowu mniej zamówień dla Ostrowskiej firmy i wzrost rezerw w PKP
-PKP orientuje się że ma olbrzymią rezerwę wagonów w dobrym stanie i w zasadzie nie musi zamawiać nowych ani remontować tych które już ma bo wystarczy odstawić nadający się do remontu wagon na bocznice i wziąć wyremontowany i czekający na swoją kolej wagonik z rezerwy wiec ZNTK przestaje dostawać jakiekolwiek zamówienia zaczyna panicznie szukać zleceń ale technologia już nie ta a wznowienie produkcji jest kosztowniejsze niż jej kontynuacja.

Pytanie kogo winić? kapitalizm za to że nie pozwolił na kontynuowanie sielanki ? Zarząd Ostrowskiego Wagonu za to że przegapił moment i zmarnował olbrzymi potencjał ? PKP za to że przestało zamawiać ? Pasażerów ta to że zbyt mało jeździli pociągami ? A może samych pracowników dumy Ostrowa za to że pracowali tak ciężko i sumiennie że udało im się zapełnić rynek?
  • 0

#37

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Xenno

Pewnie tak było, fajnie to opisałeś.

A ja tu wróciłem z innego powodu, zacytowanego poniżej:

Życie to nie gra komputerowa. ZNTK nie dostanie punktów ani złota...Jeśli nie umie na siebie zarobić, to MUSI upaść. Bo inaczej wszyscy miejscowi sklepikarze/budowlańcy/ktokolwiek, dopłacają do pensji pracowników chluby Ostrowa.


A no widzisz, są równi i równiejsi. Jednak życie to gra komputerowa, bo właśnie Grecji podarowano kupę "punktów" od tak. I nic nie musi upaść. Wszyscy dopłacimy :) I zobacz nie mówimy tu o kraju komunistycznym, tylko o członku UE i co lepsze z walutą EURO.
  • 0

#38

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A no widzisz, są równi i równiejsi. Jednak życie to gra komputerowa, bo właśnie Grecji podarowano kupę "punktów" od tak. I nic nie musi upaść. Wszyscy dopłacimy I zobacz nie mówimy tu o kraju komunistycznym, tylko o członku UE i co lepsze z walutą EURO.


Upadłość krajów zawsze odbywa się na takich warunkach. Grecja jeszcze nie ma takiego dużego upustu jak inne kraje w przeszłości.
Argentyna ostatnio miała 90%. Tylko Paragwaj odmówił spłaty swoich długów siedmiokrotnie, Argentyna sześć razy, a Turcja cztery.

Powinni stracić tylko Ci którzy zainwestowali w te obligacje, to że układy systemu bankowego z polityką tworzą patogenną sytuacje w której podatnicy kapitalizują straty banku... To już jest czysty socjalizm. To właśnie banki są największymi wygranymi, one otrzymują najwięcej. Grecja gdyby nie była trzymana w ryzach euro, mogłaby po prostu ogłosić upadłość i spłacić 10% zadłużenia.
  • 0



#39

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ale zauważ, że Grecja to członek UE...a tutaj mówiliśmy o przemianach postkomunistycznych. Tymczasem okazuje się, że kraj demokratyczny, członek UE upadł tak samo jak komunistyczne. Sam to nazywasz socjalizmem, ludzie tam protestują na ulicach...za komuny też u nas protestowali :) Niby z innych przyczyn ale hasła podobne. Wrogiem po prostu jest ktoś inny, inny adresat w innych realiach.

Patrze na nazwę tematu, "plusy i minusy" i tak naprawdę ten okres od 89 trwa dosyć krótko, a w UE jesteśmy jeszcze krócej. Zmierzam do tego, że minusów możemy jeszcze nie znać. Kroi się cały czas wielki kryzys, przesuwany decyzjami polityków w czasie. Tak więc spokojnie...poczekajmy, by naprawdę ocenić minusy trzeba będzie spojrzeć z perspektywy dalszej. Bo plusy są szybkie i widoczne to wiadomo, dopłaty z UE są widoczne, wiele rzeczy się buduje, nie zaprzeczam, natomiast zobaczymy czy z kryzysem sobie poradzą czy nie. A Grecja dużo dłużej należy do struktur UE od nas i za ciekawie nie skończyła.

Użytkownik Xellos edytował ten post 30.10.2011 - 16:31

  • 0

#40

PaZi.
  • Postów: 933
  • Tematów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Widzę Xellos, że zabrakło ci mądrości by odpowiedzieć mylo. Po twoich słowach widać, że jesteś kolejnym komunistycznym lemingiem, który nie wie co ma robić gdy mu nie każą, bo ma za dużo wolności.

Grecja upada bo wielki grecki naród był na tyle głupi, żeby wybrać skrajnych populistów którzy rozdawali pieniądze. Wiesz, że w Grecji emeryci dostawali 14 emeryturę w roku? Aż strach ci przyznać rację, ale jeśli jedynym "ratunkiem" dla strefy euro jest jej wykrwawienie przez grecję to jaki w tym ratunek? Cały czas się zastanawiam dlaczego odciecię obficie krwawiącego palca ma być gorsze od wykrwawienia się całego organizmu jakim jest UE? Sytuacja Grecji nie jednak żadnego odniesienia do komuny. Demokracja jest dobrym ustrojem, ale jeśli ludzie go tworzący zaczną się wygłupiać to tą głupotą mogą wiele złego wyrządzi. Przecież to karygodne zachowanie rządu greckiego doprowadziło by do bankructwa każdy kraj nieważne z jakim ustrojem.

Swoją drogą świetny przykład masz w Korei Północnej, która będąć cudownie zamkniętą na świat z wewnątrz i zewnątrz jakoś nie rozwija się jak chociażby my. Ich wielkie autostrady w miastach są całkowicie puste bo tych ludzi nie stać na jedzenie, a co dopiero samochód. Oczywiście oni też sobie żyją tak jak i my, więc nie wygłupiaj się i nie mów, że nie widzisz różnicy.


Pozdrawiam

 Edycja: Kurczak

Dołączona grafika

Apeluję o zachowanie odpowiedniego poziomu kultury w dyskusji -- obrażanie innych użytkowników nie będzie tolerowane. Więcej upomnień już nie dostaniesz.


  • -2

#41

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jak masz zamiar z kimś dyskutować to nie wyzywaj go od komunistycznych lemingów, ale widzę że nie masz takiego zamiaru.

btw. ciekawy monolog nie odnoszący się do tego co napisałem
  • 1

#42

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tymczasem okazuje się, że kraj demokratyczny, członek UE upadł tak samo jak komunistyczne. Sam to nazywasz socjalizmem, ludzie tam protestują na ulicach...za komuny też u nas protestowali Niby z innych przyczyn ale hasła podobne. Wrogiem po prostu jest ktoś inny, inny adresat w innych realiach.


Dług to dług. Zapaść w niego może kapitalista i socjalista (z tym że socjalista na pewno wpadnie bo kieruje się nie ekonomią a ideologią w inwestowaniu kapitału).

Upaść może każdy, nawet USA wielokrotnie odmawiało wypłacania długu. Ostatni raz w latach 70. XX wieku, kiedy po prostu odmówiło wypłaty złota za dolary (do tego czasu dolar był teoretycznie powiązany ze złotem znajdującym się w Forcie Knox).

Socjalizmem nazywam uwikłanie się rządów w wielką finansjerę i stworzenia środowiska w którym giganci finansowi nie mogą upaść. Całe narody kapitalizują straty banków, a banki prywatyzują wpływy. Czy to jest normalny układ? To jest chore i na pewno nie kapitalistyczne. W kapitalizmie pozwolono by tym gigantom na glinianych nogach upaść, by stworzyć coś zdrowego i nowego.
  • 0



#43

Xellos.
  • Postów: 1090
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No to tak w sumie gdzie jest ten kapitalizm ? W którym państwie. Bo wszędzie widzę socjalistów.

Czy czasem kapitalizm nie istniał do momentu kryzysu aby ? Czyli do 2008, generalnie dopóki nie trzeba było wspierać banków. To co za kapitalizm, załóżmy od dziś to zmieniasz i przez kilkadziesiąt lat żyjesz w idea kapitalizmu ale za kilkadziesiąt lat banki znowu się walą i nagle zmieniasz zdanie i im pomagasz. To tak wygląda jakby granica była płynna.
  • 0

#44

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Nie masz żadnej świadomości o przyczynach zaistnienia kryzysu, więc dlatego masz złudne wrażenie że do 2008 państwo nie wspierało banków.

Kryzys został stworzony przez nieograniczoną akcje kredytową, wspieraną przez państwo. Amerykańskie banki były instruowane by dawały kredyty nawet ludziom którzy nie mają prawa ich spłacić. Rząd dawał gwarancje na te kredyty poprzez dwa fundusze: Fannie Mae i Freddie Mac. Fundusze te dawały poręczenia na każdy rodzaj kredytów - nawet tak zwany sub-prime. Kredyty sub-prime wyglądały tak, że dawano setki tysięcy dolarów ludziom nie posiadającym wystarczającego dochodu, lub w ogóle go nieposiadającym.

To właśnie ta ingerencja w rynek nieruchomości:

- stworzyła wielką bańkę na rynku nieruchomości, w skutek czego trzeba było zaciągać coraz większe kredyty na kupno nieruchomości.
- wywołała w efekcie kryzys, poprzez tąpnięcie długów sub-prime - które były nieściągalne.

Więc w sumie coś jest w tym, że pomaga się bankom którym kazało się dawać kredyty na prawo i lewo nie patrząc na rachunek ekonomiczny.
Działania Fannie Mae i Freddie Mac były spowodowane tylko i wyłącznie celom politycznym. Głównym celem w okresie prezydentury Busha, było by zamiast 70% na własny dom mogło sobie pozwolić ok 75% populacji USA. Widzisz czym kończy się polityczna ingerencja w gospodarkę? To był tylko 5% cel, a wywołał taką burzę.

W ogóle obniżenie kosztów kredytu do niemal zerowych (a teraz zerowych) stawek, to chora polityka, prowadząca do zguby. To buduje ciągłe zwiększanie długów prywatnych i przedsiębiorstw. To zwiększa ryzyko tąpnięć i problemów z płynnością finansową.

Bank Centralny jest gwarantem stabilności systemu monetarnego, lecz zarazem jego zgubą.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych