UFO nad Moskwą! Tysiące świadków widziało niezwykły obiekt
Światowe media obszernie relacjonują ostatnie wydarzenia w Moskwie. Komentatorzy opisując powyborcze protesty, mówią o przebudzeniu rosyjskiego społeczeństwa. W tle tych manifestacji dzieją się jednak rzeczy naprawdę niezwykłe. W minioną sobotę, tłumy zgromadzone na Placu Bołotnym, ujrzały... UFO. Obiekt, który nie emitował żadnych dźwięków, mienił się różnokolorowymi światłami.
Świadkami dziwnego wydarzenia było ok. 25 tysięcy demonstrantów, którzy przyszli na plac, by wyrazić głośny sprzeciw wobec fałszerstw, które miały miejsce podczas wyborów do Dumy. Część osób początkowo sugerowała, że był to po prostu helikopter. Konstrukcja oraz zachowanie samego obiektu jednak na to nie wskazywały.
Obserwatorzy zwrócili uwagę na nietypowe pylony wystające z wehikułu oraz wielokolorowe światła pulsacyjne - poinformował dziennik "The Daily Telegraph". Najbardziej poruszone widowiskiem osoby, postanowiły nawet wspiąć się na drzewa, by lepiej przyjrzeć się "milczącemu NOL". Stwierdzili oni, że widoczny na niebie statek powietrzny na pewno nie był helikopterem.
Zjawisko wywołało oczywiście falę spekulacji na forach internetowych. Niektórzy dyskutanci przypuszczają, że Niezidentyfikowany Obiekt Latający był wysłanym przez rząd narzędziem służącym do kontroli sytuacji w mieście lub do inwigilacji obywateli.
Niezwykła manifestacja UFO nad Włochami! Nikt nie potrafi rozwikłać zagadki
Tajemnicze zjawisko nad Włochami. Nad jedną z gór w Lombardii zaobserwowano dziwne światła. Na razie nikt nie potrafi wyjaśnić istoty niezwykłej anomalii. Jedno jest pewne - tym razem nie są to chińskie lampiony, latawce ani samolot podchodzący do lądowania. Nie wygląda to także ani na efekt optyczny, ani światła laserów.
Obserwacje, w trakcie których udało się zauważyć zagadkowy fenomen, miały miejsce 7 stycznia nad górą Monte Bisbino. Na filmie zarejestrowanym przez jednego ze świadków widać dwa przemieszczające się punkty. Kiedy autor materiału wykonuje zbliżenie, można zauważyć, że każdy z nich posiada cztery elementy świetlne. W pewnym momencie jeden z nich znika, a chwilę później "gaśnie" również drugi.
Nie wiadomo, dlaczego obiekty niespodziewanie zniknęły. Przez długi czas żaden z nich nie wykonywał gwałtownych ruchów. W chwili, kiedy można było je obserwować, niebo było czyste. Nie mogły zatem "ukryć się" za chmurami. Sam incydent miał zaś miejsce tuż przed zachodem Słońca. Widoczność była więc doskonała - poinformował serwis gather.com.
Zdaniem komentujących, Niezidentyfikowane Obiekty Latające mogły wyłonić się z niewielkiego obłoku - jedynego, który można było dojrzeć na bezchmurnym niebie. Trudno jednak wyjaśnić, co stało się z nimi później.
Co stoi za ostatnią manifestacją NOL? Z pewnością światła widoczne na filmie nie należą do samolotu - wywnioskować to można po sposobie ich poruszania się. Część osób przypomina jednocześnie, że podobny incydent z udziałem UFO miał niedawno miejsce w Szkocji. Tam także na początku stycznia można było zaobserwować dziwne świetliste obiekty, które przemknęły tuż nad ruchliwą drogą.
Czym był tajemniczy obiekt, który latał nad Stadionem Narodowym?
Kiedy ten film dotarł na pokład Nautilusa, oczywiście pierwsze skojarzenie było: balon, chiński lampion. Dlaczego? A dlatego, że „otwarcie Stadionu”, że 30 stycznia 2012 roku był pokaz zimnych ogni, że na pewno wypuszczono wiele balonów. Kiedy jednak zaczęliśmy oglądać ten materiał, to… z każdą sekundą zaczęły pojawiać się wątpliwości. Czym jest ten obiekt, który zmieniał kolory i zachowywał się w tak dziwaczny sposób?
A to mapka stworzona przez jednego z czytelników strony FN: