Boję się tylko, że to ingerencja programu komputerowego....
Z pewnością nie byłoby większym problemem wykonać taki fotomontaż.
Mnie zastanawia jedna kwestia. Ta nienaturalna cisza, którą słychać na nagraniu.
Właściwie poza tym "westchnięciem", zdziwionym(?) mruknięciem pod sam jego koniec (które nota bene zabrzmiało, jakby nagrywający postanowił cichutko zanucić fragment piosenki), słychać tylko szum silników. samolotu.
Ta zupełna obojętność - powiedziałbym stoicki spokój nagrywającego świadczyć musi o tym, że był on nieraz świadkiem podobnych zjawisk i traktuje je wręcz jako coś naturalnego.
Żadnych odgłosów zdziwienia, zaskoczenia, ekscytacji tym co widzi. Żadnego mruczenia do siebie, komentarzy dla oglądających - nic.
Ot, po prostu zobaczył trzy świecące obiekty za oknem, w milczeniu włączył kamerkę i sobie spokojnie nagrywał.
I nawet mu ręka nie drgnęła. Normalnie - skała, nie człowiek.
Brak też odgłosów innych osób znajdujących się w samolocie.
Za oknem jest widno, więc przynajmniej część pasażerów nie powinna spać (zakładam optymistycznie, że autor nagrania nie był jedyną osobą znajdującą się na pokładzie - bo to by było jeszcze dziwniejsze niż same obiekty). A skoro tak, to ktoś powinien był zauważyć te obiekty i jakoś (słyszalnie) zareagować.
Jakieś - Och, UFO! chociażby albo coś ten deseń.
Gdyby ktoś był z boku to sam autor filmiku powinien krzyknąć - Hej. Ludzie, zobaczcie!
Bo, to dość normalne, że jak się widzi coś tak niespotykanego, to człowiek nie panuje nad emocjami i chce się swoją obserwacją podzielić z innymi.
A tutaj - nic.
Bardziej to pasuje do fotomontażu, w którym ktoś filmuje sobie nudny krajobraz za oknem samolotu, po to, by po powrocie do domu wmontować do nagrania trzy świecące obiekty.
Co łatwiej jest z pewnością zrobić niż dodawać do tego jeszcze spreparowaną ścieżkę dźwiękową z odgłosami ekscytacji, czy zaskoczenia grupy osób.
No ale pewnie się mylę i to jest prawdziwe UFO, autora takie byle co, nie jest w stanie zaskoczyć, a inni ludzie w tym czasie spali, więc nie chciał on hałasować, żeby ich nie zbudzić.