Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wybory Parlamentarne 2011


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
937 odpowiedzi w tym temacie

#346

Herme5.
  • Postów: 425
  • Tematów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

mylo jak to nie wiesz, wystarczy obiecywac 'cuda' :)
  • -1

#347

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jednak Fidesz zrobił bardzo dużo w bardzo krótkim czasie. Tutaj nie można im odejmować.
  • 0



#348

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

a ja nie głosuje w ogóle. moimi ostatnimi wyborami w życiu to były wybory prezydenckie - wygrał oczywiście gość tak przypałowy, że wypada tylko załapać się za głowę. Nie chce brać w tym już udziału. Będą wybory na burmistrza mojej mieściny to pójdę, ale parlamentarne - nie ma mowy i sensu.
  • 0

#349

Rainbow Lizard.
  • Postów: 484
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

I znowu - brak czasu, więc dosyć wnikliwie odpowiadam tylko na jeden z postów (pierwszy, który trafił się po moim i się do niego odnosi).

Nim znowu zacznę gadać o socjalizmie - ciekawa obserwacja.

Rzuciłem okiem na link do sondy na TVN24, do której ktoś na tym portalu dał linka. Sprawdza się moja teoria sprzed miesiąca. Takie coś nie jest już nawet zabawne, a w niektórych przypadkach staje się przykre (nie mówię akurat o tym forum, ale o niektórych komentach na TVN24).

Oto jest sobie sonda internetowa, która mało kogo obchodzi. Taka sama, jakich tysiące, bo przecież wybory to temat dosyć gorący. Sonda wskazuje 40% przewagę PO. I nagle zjawiają się niektórzy zwolennicy Korwina i zaczynają na potęgę głosować, żeby zmienić jej wynik na korzystny dla NP. Oczywiście nagła zmiana preferencji wyborczych połowy populacji Polski nie jest możliwa w dwa dni, więc prawdopodobnie albo użyto botów, albo zwolennicy Korwina głosowali za swoją partią po kilka razy, albo zorganizowano wielką akcję wirusową (czytaj: każdy wysyła link do ankiety na fora etc., gdzie jest stosunkowo duży zwolenników NP).

Podjęto całkiem spory wysiłek po to, aby zmienić wyniki sondy, która nikogo nie obchodzi. A teraz niektórzy napawają się w komentarzach, że wygraną mają jak w banku, bo teraz wszyscy zobaczą jakie wielkie NP ma poparcie i zagłosują na NP. Albo dziecko myślące, że jak ono powie NIE, to pół świata się do niego dostosuje. (unwarranted self-importance yeah!)

Taka przesada nie jest zdrowa. To trochę tak, jakby Bill Gates wydał miliardy dolarów tylko po to, żeby, powiedzmy, zniszczyć jaką małą firmą produkującą obudowy i myśląc, że w ten sposób zniszczył Apple'a.



(...)Lewicowość i brak pomyślunku idą ze sobą w parze.

Czyli cały wywód dotyczący tego, że socjalizm =/= zadłużanie kwitujesz stwierdzeniem, że lewicowość i brak pomyślunku idą ze sobą w parze. A stwierdzenie to opierasz na tym, że.... nie zgadzasz się z lewicową myślą? Znaczy się, chętnie zobaczyłbym badania pokazujące, że jeżeli ktoś ma lewicowe poglądy gospodarcze to automatycznie ma też niższy poziom inteligencji. Przy czym lewicowe poglądy gospodarcze to NIE dziadek, który o gospodarce wie tyle, że "gadujo o tym w tych drogich gazetach", a swoje zamiłowanie socjalizmem ogranicza do "ja chcę socjalizm bo za socjalizmu to chleb był lepszy... I kiełboso tako dobro też!".

Udział wydatków państwowych w gospodarce to 36,7% w USA i 45% w UE. Znajdź mi firmę, która ma taki udział w rynku i może się równać z państwem jako rozgrywający. Koncesje i regulacje != sterowanie ekonomią? To co to k... jest jak nie sterowanie ekonomią?! Dobrze, że mi moderatorstwo skasowało ostrzeżenie bo mogę przez przypadek zarobić kolejne :P

A zatem, jeszcze raz - bo próbujesz obalić coś, czego nie powiedziałem.

Nawet, jeżeli przyjąć, że szeroko pojęty rząd jest najważniejszym z czynników, to i tak ilość pozostałych czynników jest tak wielka, że koniec końców jego rola jest minimalna. Jeżeli jakaś organizacja terrorystyczna zacznie wysadzać w powietrze tankowce i rurociągi, to ceny ropy wzrosną tak bardzo, że będą w stanie pogrzebać połowę światowej gospodarki niezależnie od tego, co twój rząd będzie robił (zakładając, że nie jest to kraj, który sam tą ropę wydobywa). Jeżeli państwa sąsiadujące nałożą bardzo wysokie cła, to gospodarka kraju, który przez takie państwa jest otoczona, również poważnie ucierpi niezależnie od tego, co zrobi rząd (chyba, że przekona sąsiadów do zmniejszenia cła - ale tutaj już nie mówimy o interwencji we własną gospodarkę, a raczej o dyplomacji). Jeżeli twój kraj nawiedzie trzęsienie ziemi, to gospodarka znajdzie się tam, gdzie była dekadę temu - niezależnie od tego, jak mało interwencjonizmu jest w gospodarce. I tak dalej, i tym podobne.

Co do koncesji i regulacji... ujmę to tak: jeżeli to jest gospodarka sterowana, to jak nazwiesz gospodarkę, w której rząd bezpośrednio dyktuje ceny (czyli wydaje np. oświadczenia prasowe, w których mówi "od dzisiaj to i to kosztuje tyle i tyle") i posiada wszystkie zakłady produkcyjne, a obywatel nie może założyć własnej firmy, bo wszystko i tak należy do państwa?



A bierzesz pod uwagę, że Ci urzędnicy robiąc coś sensownego generowali by realny PKB? Oni nie tylko nie robią nic sensownego, ale utrudniają życie innym. Żeby chociaż było głupio, jak w tym skeczu

Urzędnicy w państwie to tak, jak księgowi w firmach czy osoby, które w tych firmach pracują w dziale zajmującym się katalogowaniem wszystkich wygasłych umów (albo czymś takim). Niby sami nic nie produkują, a jednak są niezbędni żeby to wszystko jakoś funkcjonowało. Ja tam wolę wydać te faktyczne 7 - 8% budżetu na urzędników niż liczyć na to, że niewidomych będą utrzymywać ludzie, którzy nie mają obowiązku tego robić.

A czym się różni Japonia i Niemcy od państw postkomunistycznych? Tym, że tam inwestycji rządowych było tam zdecydowanie mniej. W czym państwowy monopol drogowy ma być lepszy od prywatnych? Przy prywatnych ludzie zawsze się mogą wynieść w inne miejsce, a co powiesz mieszkańcom polskich miast jak wszędzie spadają na nich chore opłaty autostradowe nie wspominając o akcyzie i opłacie drogowej w benzynie? Państwo sobie radośnie winduje ceny to Ci jakoś nie przeszkadza. A przy wolnym rynku nikt nie każe sprzedawać drogi monopoliście. Jakby miasta były prywatne to ich właściciele tak dysponowali by ziemią żeby nie dopuszczać do takich sytuacji.

A skąd wniosek, że jeden właściciel miałby całą ziemią w mieście?

A co do sprzedawania drogi monopoliście... Jeżeli monopolista płaci najwięcej (a stać go na to, w końcu cały rynek zmonopolizował), to dlaczego ktoś miałby mu tego nie sprzedawać? Ma tracić kasę tylko po to, żeby ktoś szybciej do roboty dojechał nie tracąc przy tym połowy pensji?

Nikt nie każe ci sprzedawać drogi temu, kto płaci najwięcej. Po prostu jeżeli tego nie zrobisz, to monopolista zapłaci komuś innemu, i ten ktoś inny wypchnie cię później z rynku, a ty skończysz na bruku. Ale nic oczywiście nie musisz. Ponadto sieć komunikacyjna jest zbudowana tak, że nie trzeba wszystkiego posiadać, aby mieć "monopol" - wystarczy jeden z krytycznych węzłów komunikacyjnych (np. wielkie rondo, którym każdego dnia porusza się 50% ludności miasta) i już można windować ceny. Bo co zrobią kierowcy, będą się przeciskać wąskimi uliczkami, które będą tak zapchane, że przejazd zajmie trzy godziny? A jak ktoś zbuduje rondo... Cóż, będzie musiał kupować ziemię, budynki, wszystko wyburzyć, i jeszcze zbudować to w takim miejscu, żeby dochodziły do tego wszystkie główne drogi. Nawet, jeżeli to zrobi, to się zmniejszy cenę. Albo po prostu się dogadamy i dla naszej wspólnej korzyści utrzymamy absurdalnie wysokie ceny.

A co do na przykład opłat autostradowych... Cóż, byłyby wyższe gdyby autostrady nie były budowane z podatków. Prywatne przedsiębiorstwo nie chce wyjść na zero, ono chce zarobić. Tyle, ile to tylko możliwe, używając wszystkich dostępnych środków.

Widzę, że nie zadałeś sobie trudu by znaleźć odpowiedź na moje pytanie. Mała podpowiedź:

Dołączona grafika

Kto jest budowniczym tego mostu prowadzącego donikąd. a) firma prywatna. b) państwo.

Nie wiem, nie potrafię skojarzyć nazwy i wykonawcy mostu po zdjęciu. Nie podałeś nazwy, więc nie udało mi się zweryfikować, czy ten most w ogóle istnieje (pewnie tak, ale...).

Znając twoje poglądy - państwo?

Oczywiście domyślam się, że masz jakieś statystyki potwierdzające, że zatrważająca ilość środków idzie na takie mosty donikąd? Bo wiesz, ja też mogę sobie wybrać pojedynczy przykład i na jego podstawie zbudować dowolną teorię. Mógłbym na przykład wziąć Aferą Watergate i na jej podstawie argumentować, że prawica = oszuści. Ale tego nie zrobię, bo to tylko pojedynczy, wyizolowany przypadek.

Jaki to mamy ten jeden podatek bo coś przegapiłem? VAT, CIT, PIT, składkę na ZUS, cło, koncesje, tantiemy, inflację, którąś postać akcyzy czy może opłatę paszportową? Wiem, że część tego to w nomenklaturze państwowej nie podatki, ale wychodzi na jedno. Najlepiej zostań przedsiębiorcą i zobacz jak w praktyce wygląda ta prostota.



Nah, nie chcę zostać przedsiębiorcą. Prowadzenie firmy zabiera za dużo czasu, chcę mieć trochę czasu dla siebie. Pieniądze nie są dla mnie aż tak ważne.

A co do wygody - nadal jest lepiej, bo odpadają negocjacje, szukanie firm, robienie przetargów i inne pierdoły. Wypełniasz papierek, wysyłasz. Nawet, jeśli papierek jest duży i jest ich kilka.

Inflacja zaś... ta jest niezależnie od tego, jaki jest poziom interwencji w gospodarkę, w praktyce inflacja może być nawet przy centralnym planowaniu.

Tylko wszyscy uciekali do tej krainy wyzysku czyli Stanów Zjednoczonych, a najbardziej wyzyskiwani robotnicy na świecie jako pierwsi jeździli samochodami marki Ford. Rzygać się już chce od tej propagandy. To ja powołując się na Platona uważam, że ziemia jest płaska. Mam źródło i fajnie jest. To, że masz źródło nie zwalnia z myślenia. Co z tego, że masz źródło jak twoje źródło jest g.. warte. Co twoje podręczniki do historii Stanów mówią o spotkaniu bankierów w Jekyll Island? Dostałeś jakiś ochłap, a wciskasz nam to jak jakąś najświętszą prawdę o świecie. Nijak się to ma do naszych obserwacji.

To pokaż mi lepsze źródło pokazujące, że pod koniec XIX wieku w Nowym Jorku nie było gigantycznych slumsów. Że gospodarka nie zawaliła się między innymi dlatego, że za mało mieszkańców USA było w stanie kupić to, co produkowały fabryki.

Co się zaś tyczy mitu o amerykańskim śnie... Cóż, mit. Jego korzenie sięgają jeszcze siedemnastego wieku, kiedy to Amerykę (wówczas dziką krainę porośniętą nieprzebytymi lasami) przedstawiano w poezji i książkach jako krainę nieskończonych zielonych, żyznych pól, gdzie złoto czekało tylko na to, żeby je wydobyć. A później pielgrzymi z Mayflower się dziwili, dlaczego tak trudno im znaleźć cokolwiek do jedzenia, a mieszkańcy Jamestown, przygotowani na wypad po złoto, mieli problemy z nie zdychaniem z głodu albo chorób. Później mit ten został wsparty przez fakt, że USA dosyć szybko dokonywały ekspansji na zachód, co doprowadziło do tego, że ziemia była bardzo tania. Z ekspansją wiązało się też odkrywanie nowych, nietkniętych złóż zasobów mineralnych, których dosyć gwałtowna eksploatacja doprowadziła do szybkiego bogacenia się właściciel kopalń etc.

Tyle tylko, że jeżeli masz sporą grupę obrzydliwie bogatych ludzi, to muszą być i ci, którzy u nich pracują. I którzy nie są obrzydliwie bogaci, bo przecież kasę zbiera ten na górze.

Co do źródeł: WTF?! Jeżeli mowa o amerykańskim śnie i sytuacji przeciętnego robotnika na początku XX wieku w Stanach, to jest to historia. To, czy Ziemia jest płaska czy nie da się sprawdzić eksperymentalnie. W przypadku historii zaś nie da się czegoś samemu doświadczyć, zobaczyć etc. - źródła to WSZYSTKO, co się w tym przypadku ma. No chyba, że masz maszynę do podróżowania w czasie.

Co do Systemu Rezerw Federalnych/Banku Centralnego USA (którego utworzenie było wynikiem spotkania na Jekyll Island) - to jedna z kilku teorii (i zapewne kolejna z wielu przyczyn kryzysu).

Po pierwsze - nawet, jeżeli przyjąć, że Wielka Depresja była wywołana przez FED, to... co z tego? FED dalej istnieje, a drugiego takiego krachu nie było - czyli widać mają lepsze metody. Podjęcie jednej błędnej decyzji nie dyskwalifikuje od razu całego systemu, oczywiście zakładając, że decyzja ta była wyjątkiem, a nie zdarza się nagminnie.

Po drugie - FED zawinił przede wszystkim tym, że nie podratował plajtujących banków, co z kolei przełożyło się na wzrost paniki. Czyli... w pewnym sensie za mało interwencjonizmu. Po drugie - o ile dobrze zrozumiałem, FED był ograniczony przez to, że jego ingerowanie w rynek musiało być poparte przez złoto. Za mało złota = ograniczone możliwości działania.

Większość przybyłych do Stanów kończyła robiąc w fabryce po kilkanaście godzin na dobę.


Problem polega na tym co zrobić, jeśli rodziny nie stać na pomoc. Bo jest niewykształcona. Albo biedna, bo na przykład ktoś się zadłużył i nie mają za co spłacić. Albo matka jest chora i trzeba wszystko ładować w jej leczenie. Albo jeśli dziecko ma tylko jednego rodzica i brak innej rodziny.


Ile jest takich przypadków? 1 na 1000 lat? I dla tego wyimaginowanego tragizmu trzeba gnębić miliony normalnych, żyjących rodzin? Jakie to szczytne!

Słodki Raptor Jezu, teraz autentycznie zaczynasz mnie przerażać.

Cóż, w Polsce obecnie poniżej granicy ubóstwa żyje 17% populacji, głównie na terenach wiejskich.

Z legalnego punktu widzenia niepełnosprawnych jest 10% obywateli Polski, czyli odpowiada to mniej więcej średniej światowej. W krajach rozwiniętych spośród niepełnosprawnych nie pracuje 50 - 70% (a przecież są prawa zabraniające dyskryminacji, rząd zachęca pracodawców do zatrudniania takich osób etc.), w krajach rozwijających się, gdzie rząd nie interesuje się takimi osobami bo nie ma kasy - od 80 do 90%.

Jeszcze bardziej się rozdrabniając - osoby kompletnie niewidome stanowią średnie 0,6% populacji (czyli nie jeden przypadek na tysiąc lat, ale jeden na dwieście). Jedno na pięć tysięcy dzieci poniżej 1 roku życia choruje na raka. I tak dalej, i tym podobne. Przy czym zachorowanie na nowotwór kosztuje, i to sporo. Pięciocyfrowe kwoty. Z kolei utrzymanie przy życiu osoby całkowicie sparaliżowanej (która do życia potrzebuje respiratora) przez rok to koszt rzędu pół miliona dolarów. Cóż, jak widać nie każdy, kto sobie nie radzi znajduje się w takim stanie, bo nie chce mu się iść do roboty.

Chyba coś pokiełbasiło Ci się, bo teraz ani nie mamy ani kapitalizmu ani prywatnej edukacji, a za komuny jak wiadomo przerąbane było jeszcze bardziej pomimo jeszcze mniejszej ilości kapitalizmu.

Kapitalizmu są różne rodzaje. Jest anarcho-kapitalizm, kapitalizm państwowy, korporacyjny kapitalizm i parę innych.

Dlaczego zawsze wszelkiej maści radykałowie rezerwują sobie swoje ukochane terminy tylko dla siebie? Nowa Prawica twierdzi, że tylko ona jest prawicowa. Ty twierdzisz, że tylko leseferyzm to kapitalizm. Za to jakiś ultra-katolik twierdzi, że jeżeli ktoś przyzwala na aborcję w wyjątkowych sytuacjach albo nie chce zakazu sprzedaży prezerwatyw, to nie jest chrześcijaninem.

Wy lewicowcy zawsze za całe zło będziecie winić kapitalizm. Nawet w Korei Pn za wszystkie porażki obwiniani są wredni kapitaliści. Nie inaczej było w PRLu

A tyle razy pisałem, dlaczego komunizm się nie sprawdził, czego przykładem było ZSRR i jest Korea Północna... Co za tym idzie - Korea mnie nie obchodzi. Tyle się rozwodziłem, że tak naprawdę gospodarki nie da się kontrolować, że znaczenie ma polityka, zdarzenia losowe, a nawet protesty. Że problemem jest przede wszystkim ludzka natura. A ty znikąd wyskakujesz z hasełkiem, że zwalam całe zło na kapitalizm. Seriously, WTF? Ja tam jestem za mieszaną ekonomią - sporo socjalizmu, ale nadal wolny rynek. Czyli socjalizm z elementami kapitalizmu. Nie lubię skrajności.

Twój podstawowy problem polega na tym, że automatycznie zakładasz, że skoro ty wyznajesz skrajne wartości, to inni też tak będą robić. To, że bronisz skrajnego kapitalizmu nie znaczy, że ja uważam ZSRR za wzór gospodarki idealnej. Nie, nie popieram też Stalina, delikwent był mordercą, podobnie jak ty nie popierasz Franco albo innych prawicowych dyktatorów tylko dlatego, że byli prawicowi.

Użytkownik Tekeeus edytował ten post 19.07.2011 - 13:45

  • -5

#350

_Silent_.
  • Postów: 827
  • Tematów: 18
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Ja tam jestem za mieszaną ekonomią - sporo socjalizmu, ale nadal wolny rynek.

Witamy na forum o zjawiskach paranormalnych.
  • 7

#351

lambo.
  • Postów: 231
  • Tematów: 2
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Sporo socjalizmu i wolny rynek?
Czyli ludzie mogą sami sobie na swoim pracować, ale jeśli coś osiągną to muszą się podzielić z innymi?
Nie, dziękuję, to już było.
  • 2

#352

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To ja tylko swoje trzy grosze odnośnie mojej rozmowy z Tekeeusem.

Ogółem - to, co w ogóle znaczy termin "prawica" jest dosyć blisko związane z tym, jak działa język.


Widzę, żeś tak samo jak i ja lingwista ;).

Rozpisałeś się - i streściłeś najważniejsze fakty z którymi nie ma nawet co się spierać bo są prawdziwe. Jednak (przynajmniej z mojego; i nie tylko, punktu widzenia) wszystkie języki świata dążą do uproszczenia - świetnym przykładem jest język amerykański czy chiński. Termin prawicy pochodzi od tego, że ludzie określani takim mianem zasiadali "na prawo" w opozycji (czyli na przeciw!) do swoich kolegów po fachu, którzy zasiadali "po lewej". Ta definicja jest prosta i spójna - jako taka (oczywiście z lekkimi zmianami) do teraz jest używana np. w stanach. Takie kombinacje o jakich mówiłeś, powodują tylko niepotrzebne rozdrobnienie co równa się coraz większemu niezdecydowaniu i w efekcie słabą pracą rządu. Tak jak mówiłem już, punkt pierwszy to gospodarka gdzie dominuje całkowicie wolnościowe podejście - reszta spraw jest na drugim miejscu.

Piąte prawo Magii - "Najprostsze rozwiązania są najlepsze" ;)

Powiedz to Żydom z Auschwitz, opozycji wymordowanej przez Franco, delikwentom wysłanym do łagrów przez Stalina czy Indianom, których w osiemnastym wieku wyrzynano w pień bo byli "diabłami".


Ekhem...

HideHisFace bardzo fajnie to podsumował kiedy pisał odnośnie religii :

Co ma wspólnego z bogami jako takimi? Nic, bo siły te nazywają się kolejno: ludzka głupota, ignorancja i naiwność. A fakt, że zorganizowane religie skonstruowane są tak, by te siły wykorzystywać do maksimum to już inna bajka.


Tu jest dokładnie tak samo.

Chociaż jak dla mnie ocena Franco tak samo jak Pinocheta jest zapewne zdecydowanie inna niż u Ciebie ;)

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 19.07.2011 - 16:06

  • 0



#353

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Czyli cały wywód dotyczący tego, że socjalizm =/= zadłużanie kwitujesz stwierdzeniem, że lewicowość i brak pomyślunku idą ze sobą w parze. A stwierdzenie to opierasz na tym, że.... nie zgadzasz się z lewicową myślą? Znaczy się, chętnie zobaczyłbym badania pokazujące, że jeżeli ktoś ma lewicowe poglądy gospodarcze to automatycznie ma też niższy poziom inteligencji. Przy czym lewicowe poglądy gospodarcze to NIE dziadek, który o gospodarce wie tyle, że "gadujo o tym w tych drogich gazetach", a swoje zamiłowanie socjalizmem ogranicza do "ja chcę socjalizm bo za socjalizmu to chleb był lepszy... I kiełboso tako dobro też!".



Jakbym potrafił wytłumaczyć komuś dlaczego jest tępy to nie było by ludzi tępych na świecie. Ale niestety nie potrafię tego uczynić, a droga do wzrostu intelektualnego prowadzi poprzez uświadomienie sobie swojej tępoty. Jak byłem mały to miałem podobne rozumy jak wielu was dorosłych lewaków. Ale szukałem w tym błędów i stopniowo przekonywałem się, że wolny rynek jest optymalną koncepcją gospodarczą. Wielu liberałów przemierzyło tą drogę, że wspomnieć samego Friedricha Hayek'a. Tak naprawdę to różnimy się tylko tym, że ja zrozumiałem swoją głupotę, a Ty nie.


A zatem, jeszcze raz - bo próbujesz obalić coś, czego nie powiedziałem.

Nawet, jeżeli przyjąć, że szeroko pojęty rząd jest najważniejszym z czynników, to i tak ilość pozostałych czynników jest tak wielka, że koniec końców jego rola jest minimalna. Jeżeli jakaś organizacja terrorystyczna zacznie wysadzać w powietrze tankowce i rurociągi, to ceny ropy wzrosną tak bardzo, że będą w stanie pogrzebać połowę światowej gospodarki niezależnie od tego, co twój rząd będzie robił (zakładając, że nie jest to kraj, który sam tą ropę wydobywa). Jeżeli państwa sąsiadujące nałożą bardzo wysokie cła, to gospodarka kraju, który przez takie państwa jest otoczona, również poważnie ucierpi niezależnie od tego, co zrobi rząd (chyba, że przekona sąsiadów do zmniejszenia cła - ale tutaj już nie mówimy o interwencji we własną gospodarkę, a raczej o dyplomacji). Jeżeli twój kraj nawiedzie trzęsienie ziemi, to gospodarka znajdzie się tam, gdzie była dekadę temu - niezależnie od tego, jak mało interwencjonizmu jest w gospodarce. I tak dalej, i tym podobne.


A jak państwo samo sobie nałoży wysokie cła eksportowe to już nie ma to wpływu na gospodarkę? :? W ogóle o czym ja z tobą będę dyskutował jak dla Ciebie białe jest czarne, a czarne jest fioletowe. Zapomniałeś jeszcze, że kometa może walnąć w ziemię i zniszczyć całą cywilizację co niezbicie dowodzi, że nasza cywilizacja w ogóle nie istnieje.




Co do koncesji i regulacji... ujmę to tak: jeżeli to jest gospodarka sterowana, to jak nazwiesz gospodarkę, w której rząd bezpośrednio dyktuje ceny (czyli wydaje np. oświadczenia prasowe, w których mówi "od dzisiaj to i to kosztuje tyle i tyle") i posiada wszystkie zakłady produkcyjne, a obywatel nie może założyć własnej firmy, bo wszystko i tak należy do państwa?


Gospodarką z wysoką liczbą koncesji i regulacji.


Urzędnicy w państwie to tak, jak księgowi w firmach czy osoby, które w tych firmach pracują w dziale zajmującym się katalogowaniem wszystkich wygasłych umów (albo czymś takim). Niby sami nic nie produkują, a jednak są niezbędni żeby to wszystko jakoś funkcjonowało. Ja tam wolę wydać te faktyczne 7 - 8% budżetu na urzędników niż liczyć na to, że niewidomych będą utrzymywać ludzie, którzy nie mają obowiązku tego robić.


To chyba nie wiesz po co są księgowi, których pracę można by zresztą ograniczyć gdyby uprościć przepisy. Większość urzędników jest całkowicie zbędna, a ich potrzebność opiera się na lewicowym modelu gospodarki.

W lewicowym państwie urzędnicy próbują kontrolować trasę mrówek w lesie, przy czym po wielu błędach w prowadzeniu mrówek i zagłodzeniu, tudzież skazaniu ich na śmierć przez utopienie, urzędnik dostaje w końcu zadanie by wyszukać trasę najbardziej zbliżonej do trasy jaką normalnie mrówki wybrały by same. W tym celu powołany zostaje instytut zatrudniający tysiące urzędników do obserwacji mrówek, którzy w końcu dumnie znajdują rozwiązanie, które mrówki znalazły by same.

Przytoczę klasyka "Socjalizm bohatersko walczy z problemami nieznanymi w żadnym innym ustroju".


A skąd wniosek, że jeden właściciel miałby całą ziemią w mieście?


Jak to skąd wniosek? A skąd wniosek, że nie miałby całej ziemi?


A co do sprzedawania drogi monopoliście... Jeżeli monopolista płaci najwięcej (a stać go na to, w końcu cały rynek zmonopolizował), to dlaczego ktoś miałby mu tego nie sprzedawać? Ma tracić kasę tylko po to, żeby ktoś szybciej do roboty dojechał nie tracąc przy tym połowy pensji?


Po pierwsze jak może być monopolistą jak chce coś jeszcze kupować. Po drugie monopolista to monopolista, a nie worek bez dna i pewne rzeczy się nie opłacają. Po trzecie pisałem, że właściciel nie wystawił by tego na sprzedaż bo to tak jakbyś sobie wystawił na sprzedaż swój dom żeby nie mieć później gdzie mieszkać. Chyba, że ktoś zaoferuje Ci za twój dom tyle, że sobie kupisz lepszy, tylko co on zrobi wtedy za interes?

A według twojego schematu to działają władze demokratyczne. Nachapać się dopóki się jest przy korycie.



Nikt nie każe ci sprzedawać drogi temu, kto płaci najwięcej. Po prostu jeżeli tego nie zrobisz, to monopolista zapłaci komuś innemu, i ten ktoś inny wypchnie cię później z rynku, a ty skończysz na bruku. Ale nic oczywiście nie musisz.


Skończę na bruku bo nie sprzedam drogi? To może w ramach absurdu dopisz, że skończę także na bruku jeśli nie sprzedam swojego domu monopoliście.


Ponadto sieć komunikacyjna jest zbudowana tak, że nie trzeba wszystkiego posiadać, aby mieć "monopol" - wystarczy jeden z krytycznych węzłów komunikacyjnych (np. wielkie rondo, którym każdego dnia porusza się 50% ludności miasta) i już można windować ceny. Bo co zrobią kierowcy, będą się przeciskać wąskimi uliczkami, które będą tak zapchane, że przejazd zajmie trzy godziny? A jak ktoś zbuduje rondo... Cóż, będzie musiał kupować ziemię, budynki, wszystko wyburzyć, i jeszcze zbudować to w takim miejscu, żeby dochodziły do tego wszystkie główne drogi. Nawet, jeżeli to zrobi, to się zmniejszy cenę. Albo po prostu się dogadamy i dla naszej wspólnej korzyści utrzymamy absurdalnie wysokie ceny.


W interesie właściciela miasta jest nie dopuścić do takiej sytuacji. Dlatego nie wystawi żadnego krytycznego ciągu komunikacyjnego na sprzedaż.


A co do na przykład opłat autostradowych... Cóż, byłyby wyższe gdyby autostrady nie były budowane z podatków. Prywatne przedsiębiorstwo nie chce wyjść na zero, ono chce zarobić. Tyle, ile to tylko możliwe, używając wszystkich dostępnych środków.


Buahahaha. Mamy najdroższe autostrady na świecie, bynajmniej z powodu ich jakości tylko z powodu państwowych przekrętów. Wszystko co państwowe jest droższe bo państwo to taka gigantyczna firma, gigantyczny monopolista, któremu nie zależy na klienteli bo ma monopol usankcjonowany przy pomocy siły. Wszyscy narzekają na prywatne niby-monopole, ale nikt nie pomyśli, że jakby Microsoft był państwem to za próbę używania Linuxa szło by się do więzienia.

Firmy prywatne nie zarabiają myszko po to żeby wydrenować klientów z pieniędzy, a potem je zakopać za 1000 lat pod ziemią, tylko po to żeby wyżywić pracowników, a resztę przeznaczyć na inwestycje. W ogólnym bilansie firma zawsze próbuje wyjście na zero. Państwo zaś wychodzi na minus bo jest nienażarte i nic mu nie grozi ze strony rynku, a odpowiedzialność może przerzucać na obywateli, czyli na swoich klientów.



Znając twoje poglądy - państwo?

Oczywiście domyślam się, że masz jakieś statystyki potwierdzające, że zatrważająca ilość środków idzie na takie mosty donikąd? Bo wiesz, ja też mogę sobie wybrać pojedynczy przykład i na jego podstawie zbudować dowolną teorię. Mógłbym na przykład wziąć Aferą Watergate i na jej podstawie argumentować, że prawica = oszuści. Ale tego nie zrobię, bo to tylko pojedynczy, wyizolowany przypadek.


To znajdź mi przykład takiej "inwestycji" przeprowadzonej przez firmę prywatną. Powodzenia. Most jest w Płocku, a tutaj możesz sobie przeczytać bardziej rozbudowany artykuł. A jak jeszcze Ci będzie mało to sobie wejdź tutaj i znajdziesz setki analiz.

Z Nixona to taki prawicowiec jak z Gomułki. Dla Ciebie może prawica, dla mnie gość który zakłada kolejne ministerstwa, delegalizuje narkotyki czy ogranicza dostęp do broni to esencja lewactwa.



Nah, nie chcę zostać przedsiębiorcą. Prowadzenie firmy zabiera za dużo czasu, chcę mieć trochę czasu dla siebie. Pieniądze nie są dla mnie aż tak ważne.


Ale będąc przedsiębiorcą na początku wcale nie będziesz miał kasy. Będziesz ledwo wiązał koniec z końcem bo państwo będzie Cię bezlitośnie wykańczać przepisami, opłatami i ZUSem.


A co do wygody - nadal jest lepiej, bo odpadają negocjacje, szukanie firm, robienie przetargów i inne pierdoły. Wypełniasz papierek, wysyłasz. Nawet, jeśli papierek jest duży i jest ich kilka.


Zdajesz sobie sprawę, że to co sobie wyimaginowałeś jest całkowicie wyimaginowane?



To pokaż mi lepsze źródło pokazujące, że pod koniec XIX wieku w Nowym Jorku nie było gigantycznych slumsów. Że gospodarka nie zawaliła się między innymi dlatego, że za mało mieszkańców USA było w stanie kupić to, co produkowały fabryki.


To se poczytaj: Murray N. Rothbard - A History Of Money and Banking in the United States - The Colonial Era to World War II.


Co się zaś tyczy mitu o amerykańskim śnie... Cóż, mit. Jego korzenie sięgają jeszcze siedemnastego wieku, kiedy to Amerykę (wówczas dziką krainę porośniętą nieprzebytymi lasami) przedstawiano w poezji i książkach jako krainę nieskończonych zielonych, żyznych pól, gdzie złoto czekało tylko na to, żeby je wydobyć. A później pielgrzymi z Mayflower się dziwili, dlaczego tak trudno im znaleźć cokolwiek do jedzenia, a mieszkańcy Jamestown, przygotowani na wypad po złoto, mieli problemy z nie zdychaniem z głodu albo chorób. Później mit ten został wsparty przez fakt, że USA dosyć szybko dokonywały ekspansji na zachód, co doprowadziło do tego, że ziemia była bardzo tania. Z ekspansją wiązało się też odkrywanie nowych, nietkniętych złóż zasobów mineralnych, których dosyć gwałtowna eksploatacja doprowadziła do szybkiego bogacenia się właściciel kopalń etc.

Tyle tylko, że jeżeli masz sporą grupę obrzydliwie bogatych ludzi, to muszą być i ci, którzy u nich pracują. I którzy nie są obrzydliwie bogaci, bo przecież kasę zbiera ten na górze.


Dlatego lewacy są obrzydliwie zazdrośni i mają w d..., że amerykanie doszli do tego bogactwa dzięki swojej własnej pracy i pomysłowości i że ten na górze tą kasę inwestuje i martwi się jak nie wypaść z rynku, a nie pali nią w piecu pod kotłem z pracownikami niczym jakiś diabeł. Taki przynajmniej obraz pracodawcy zdają się mieć lewacy, tym bardziej polecam tobie założyć firmę i przekonać się jak to obrzydliwe bogactwo wygląda w praktyce.


Co do źródeł: WTF?! Jeżeli mowa o amerykańskim śnie i sytuacji przeciętnego robotnika na początku XX wieku w Stanach, to jest to historia. To, czy Ziemia jest płaska czy nie da się sprawdzić eksperymentalnie. W przypadku historii zaś nie da się czegoś samemu doświadczyć, zobaczyć etc. - źródła to WSZYSTKO, co się w tym przypadku ma. No chyba, że masz maszynę do podróżowania w czasie.


Wolny rynek i socjalizm też można sprawdzić eksperymentalnie. Jakoś tak się składa, że państwa bardziej rynkowe stają się bardziej dostatnie od tych lewicowych. Z czegoś się ta potęga USA chyba wzięła? Z czegoś się chyba wzięło, że obecnie lekarz w USA, Singapurze czy innym Hong Kongu zarabia 10 razy więcej niż w Polsce?


Co do Systemu Rezerw Federalnych/Banku Centralnego USA (którego utworzenie było wynikiem spotkania na Jekyll Island) - to jedna z kilku teorii (i zapewne kolejna z wielu przyczyn kryzysu).

Po pierwsze - nawet, jeżeli przyjąć, że Wielka Depresja była wywołana przez FED, to... co z tego? FED dalej istnieje, a drugiego takiego krachu nie było - czyli widać mają lepsze metody. Podjęcie jednej błędnej decyzji nie dyskwalifikuje od razu całego systemu, oczywiście zakładając, że decyzja ta była wyjątkiem, a nie zdarza się nagminnie.


Oczywiście, że dyskwalifikuje jeśli ktoś go rozumie. Ten system ma niestabilność wpisaną w swoją konstrukcję i nie utrzymuje się samodzielnie. Jest utrzymywany kosztem ubożenia jak to wy lewicowcy określacie "klasy średniej". Przecież widać, że od 1913 realne płace mają trend spadkowy, a podatki stale rosną podobnie jak zadłużenie. Wystarczy spojrzeć na wykres podaży pieniądza by zauważyć jak ten system nie pasuje do otaczającego nas świata. Wiadomo, że musi to w końcu doprowadzić do ciężkiego kryzysu i w taki kryzys właśnie wchodzimy. Trzeba jeszcze dodać, że wszystkie państwa zachodnie mają system kreacji pieniądza analogiczny do FEDu. Po to właśnie międzynarodowa finansjera dokonała zamachu na bankowość USA, które w oparciu o złoto parły ku niepohamowanej potędze i dobrobytowi. Zdążyli praktycznie w ostatniej chwili.



Po drugie - FED zawinił przede wszystkim tym, że nie podratował plajtujących banków, co z kolei przełożyło się na wzrost paniki. Czyli... w pewnym sensie za mało interwencjonizmu. Po drugie - o ile dobrze zrozumiałem, FED był ograniczony przez to, że jego ingerowanie w rynek musiało być poparte przez złoto. Za mało złota = ograniczone możliwości działania.


FED zawinił tym, że w ogóle powstał. Wtedy nie było by problemów, które wywołał i tyle w tym temacie.


Większość przybyłych do Stanów kończyła robiąc w fabryce po kilkanaście godzin na dobę.


Tak znam tą historię. Bogaci chłopi emigrowali do miast by pracować po 20 godzin w fabrykach, gdzie ucinało im nogi, ręce, a nierzadko właściciele zamykali ich na klucz żeby spalili się żywcem. Jak wiadomo władza ludowa wynalazła helikopter i to wszystko widziała. Wszystko co przeczy tej tezie to poezja tworzona przez propagandowych kapitalistycznych artystów.


Słodki Raptor Jezu, teraz autentycznie zaczynasz mnie przerażać.

Cóż, w Polsce obecnie poniżej granicy ubóstwa żyje 17% populacji, głównie na terenach wiejskich.

Z legalnego punktu widzenia niepełnosprawnych jest 10% obywateli Polski, czyli odpowiada to mniej więcej średniej światowej. W krajach rozwiniętych spośród niepełnosprawnych nie pracuje 50 - 70% (a przecież są prawa zabraniające dyskryminacji, rząd zachęca pracodawców do zatrudniania takich osób etc.), w krajach rozwijających się, gdzie rząd nie interesuje się takimi osobami bo nie ma kasy - od 80 do 90%.

Jeszcze bardziej się rozdrabniając - osoby kompletnie niewidome stanowią średnie 0,6% populacji (czyli nie jeden przypadek na tysiąc lat, ale jeden na dwieście). Jedno na pięć tysięcy dzieci poniżej 1 roku życia choruje na raka. I tak dalej, i tym podobne. Przy czym zachorowanie na nowotwór kosztuje, i to sporo. Pięciocyfrowe kwoty. Z kolei utrzymanie przy życiu osoby całkowicie sparaliżowanej (która do życia potrzebuje respiratora) przez rok to koszt rzędu pół miliona dolarów. Cóż, jak widać nie każdy, kto sobie nie radzi znajduje się w takim stanie, bo nie chce mu się iść do roboty.


To teraz nałóż te prawdopodobieństwa i policz ile będzie przypadków niewidomego, kalekiego, samotnego, bez znajomych i sąsiadów. Co z tego, że kosztuje jak państwo polskie i tak ich nie wyleczy. Jakby nie akcje charytatywne to nawet sprzętu by nie było w szpitalach bo urzędnicy wszystko przeżreją. W Korei Pn gdzie wszystko jest państwowe nie potrafią leczyć nawet zwykłej zaćmy. W bardziej rynkowych jakoś więcej ludzi udaje się wyleczyć, szpitale czystsze i jedzenie dają nie urągające godności chorego.



Kapitalizmu są różne rodzaje. Jest anarcho-kapitalizm, kapitalizm państwowy, korporacyjny kapitalizm i parę innych.

Dlaczego zawsze wszelkiej maści radykałowie rezerwują sobie swoje ukochane terminy tylko dla siebie? Nowa Prawica twierdzi, że tylko ona jest prawicowa. Ty twierdzisz, że tylko leseferyzm to kapitalizm. Za to jakiś ultra-katolik twierdzi, że jeżeli ktoś przyzwala na aborcję w wyjątkowych sytuacjach albo nie chce zakazu sprzedaży prezerwatyw, to nie jest chrześcijaninem.


No to jaki teraz mamy rodzaj kapitalizmu? Podatki mamy większe niż za Hitlera i to w krajach okupowanych, a Hitler był nazistą czyli jak sama nazwa wskazuje narodowym socjalistą. Tylko atmosfera bardziej międzynarodowa, więc ustrój obecnie panujący nazwałbym intersocjalizmem. A zmierzamy w kierunku trockizmu czyli czystego międzynarodowego komunizmu.



A tyle razy pisałem, dlaczego komunizm się nie sprawdził, czego przykładem było ZSRR i jest Korea Północna... Co za tym idzie - Korea mnie nie obchodzi. Tyle się rozwodziłem, że tak naprawdę gospodarki nie da się kontrolować, że znaczenie ma polityka, zdarzenia losowe, a nawet protesty. Że problemem jest przede wszystkim ludzka natura. A ty znikąd wyskakujesz z hasełkiem, że zwalam całe zło na kapitalizm. Seriously, WTF? Ja tam jestem za mieszaną ekonomią - sporo socjalizmu, ale nadal wolny rynek. Czyli socjalizm z elementami kapitalizmu. Nie lubię skrajności.


Jak może być sporo socjalizmu i wolny rynek. To tak jakbym mówił, że jestem za tym żeby było sporo pokoju i jedna wojna. Jak socjalizm jest dobry to po co ten wolny rynek? Żeby ludzie byli biedni, ale nie pozdychali z głodu jak w Korei Pn?


Twój podstawowy problem polega na tym, że automatycznie zakładasz, że skoro ty wyznajesz skrajne wartości, to inni też tak będą robić. To, że bronisz skrajnego kapitalizmu nie znaczy, że ja uważam ZSRR za wzór gospodarki idealnej. Nie, nie popieram też Stalina, delikwent był mordercą, podobnie jak ty nie popierasz Franco albo innych prawicowych dyktatorów tylko dlatego, że byli prawicowi.


A jak można wyznawać wartości pośrednie tylko dlatego, że są pośrednie? Czyli jak ja mówię, że 2+2 = 4, a ktoś inny powie, że 2+2 = 6 to będziesz popierał wartość pośrednią 2 + 2 = 5.

Franco jakiś szczególne liberalny wcale nie był, to już prędzej Pinochet. Jednak porównanie go do Stalina to typowe pie...e kotka za pomocą młotka. Mógłbym mieszkać w Hiszpanii generała Franco, a w ZSRR to wolałbym żeby znaleźli się wszyscy lewicowcy.

Użytkownik nexus6 edytował ten post 19.07.2011 - 19:05

  • 7

#354

slawek13.
  • Postów: 140
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak widze, jak mefistofeles walczy, niczym bulterier JKM, to przypomina mi fanatyczych wyznwcow Rydzyka. Ale sobie krzycz JKM, od 20 lat ma poparcie rzedu 2% i z takim poparciem skonczy.

Radykalowie nigdy nie wygraja w demokracji, zawsze zwycieza zloty srodek.


A kto wygrał wybory w Niemczech w 1933r.
  • -2

#355

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Jak widze, jak mefistofeles walczy, niczym bulterier JKM, to przypomina mi fanatyczych wyznwcow Rydzyka. Ale sobie krzycz JKM, od 20 lat ma poparcie rzedu 2% i z takim poparciem skonczy.

Radykalowie nigdy nie wygraja w demokracji, zawsze zwycieza zloty srodek.


A kto wygrał wybory w Niemczech w 1933r.


Adolf Hitler, socjalista i nazista. Warto jednak zaznaczyć dlaczego doszedł do władzy. Otóż nie ze względu na swoje skrajnie nacjonalistyczne i zarazem narodowo socjalistyczne poglądy, ale dzięki temu ( i tu historycy są zgodni jak nigdy), że był świetnym mówcą, który potrafił ogłupić ludzi, zyskując dzięki temu olbrzymie poparcie.
  • 2



#356

BadBoy.
  • Postów: 737
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Adolf Hitler, socjalista i nazista. Warto jednak zaznaczyć dlaczego doszedł do władzy. Otóż nie ze względu na swoje skrajnie nacjonalistyczne i zarazem narodowo socjalistyczne poglądy, ale dzięki temu ( i tu historycy są zgodni jak nigdy), że był świetnym mówcą, który potrafił ogłupić ludzi, zyskując dzięki temu olbrzymie poparcie.

Ogłupianiem ludzi zajmuje się potężna machina z armią ekspertów zwana propagandą. Hitler też z tej machiny korzystał. Od tamtych czasów minęły już lata świetlne a eksperci nie śpią tylko doskonalą swoje możliwości wspierani przez najnowszą technikę.


Absolutnym prawem państwa jest nadzorowanie kształtowania się opinii publicznej.

Zwykła propaganda ma niewiele wspólnego z obiektywizmem i jeszcze mniej z prawdą.

Im większe kłamstwo, tym ludzie łatwiej w nie uwierzą.

Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.

Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.

Panowie, za sto lat wyświetlany będzie piękny kolorowy film o strasznych czasach, które obecnie przeżywamy. Czy nie pragniecie w nim zagrać? Wytrwajcie teraz, aby za sto lat nie wygwizdano was, gdy ukażecie się na ekranie.


Joseph Goebbels (1897–1945) – nazistowski minister propagandy.


  • 0



#357

mefistofeles.
  • Postów: 751
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co się zaś tyczy mitu o amerykańskim śnie... Cóż, mit. Jego korzenie sięgają jeszcze siedemnastego wieku, kiedy to Amerykę (wówczas dziką krainę porośniętą nieprzebytymi lasami) przedstawiano w poezji i książkach jako krainę nieskończonych zielonych, żyznych pól, gdzie złoto czekało tylko na to, żeby je wydobyć. A później pielgrzymi z Mayflower się dziwili, dlaczego tak trudno im znaleźć cokolwiek do jedzenia, a mieszkańcy Jamestown, przygotowani na wypad po złoto, mieli problemy z nie zdychaniem z głodu albo chorób. Później mit ten został wsparty przez fakt, że USA dosyć szybko dokonywały ekspansji na zachód, co doprowadziło do tego, że ziemia była bardzo tania. Z ekspansją wiązało się też odkrywanie nowych, nietkniętych złóż zasobów mineralnych, których dosyć gwałtowna eksploatacja doprowadziła do szybkiego bogacenia się właściciel kopalń etc.

Tyle tylko, że jeżeli masz sporą grupę obrzydliwie bogatych ludzi, to muszą być i ci, którzy u nich pracują. I którzy nie są obrzydliwie bogaci, bo przecież kasę zbiera ten na górze.




Co do Systemu Rezerw Federalnych/Banku Centralnego USA (którego utworzenie było wynikiem spotkania na Jekyll Island) - to jedna z kilku teorii (i zapewne kolejna z wielu przyczyn kryzysu).

Po pierwsze - nawet, jeżeli przyjąć, że Wielka Depresja była wywołana przez FED, to... co z tego? FED dalej istnieje, a drugiego takiego krachu nie było - czyli widać mają lepsze metody. Podjęcie jednej błędnej decyzji nie dyskwalifikuje od razu całego systemu, oczywiście zakładając, że decyzja ta była wyjątkiem, a nie zdarza się nagminnie.


Prosiłeś o wskazanie innych źródeł niż Twoje podręczniki historii USA, więc Ci ję wskazuję: "America's Great Depression" Murraya Rothbarda doskonale wskazuje mechanizm powiązania wielkiego kryzysu z FED (niestety ksiązka jest dostępna jedynie w wersji angielskiej, znającym język polecam gorąco). Książki Mullisa, zakazane w Eurpie. Poza tym w pewnym sensie źródłem jest ta wypowiedź:

Jeżeli Amerykanie kiedykolwiek pozolą bankom kontrolować walutę, korporacje, które wyrosną wokół nich będą rabować ludzi, dopóki ich dzieci nie obudzą się bezdomne na kontynecie, który ich ojcowie podbili

a jako źródło potraktować to można dlatego, że nie jest to wypowiedź żadnego menela spod budki z piwem, ale prezydenta USA Thomasa Jeffersona. Biorąc pod uwagę lata, w których żył TJ, wypowiedź prorocza.

A teraz kwestia kluczowa, dlaczego Fed jest wiązany z kryzysem ?
Aby na nie odpowiedzieć niezbędne jest oczywiste założenie: Kryzys jest wynikiem nadmiernego zadłużania się państwa. Tu jesteśmy mam nadzieję zgodni.

Jeżeli tak to prosiłbym Ciebie o wytłumaczenie następującej kwestii:

Jeżeli każdy dolar w obiegu trafił na rynek w wyniku emisjii FED (która ustawowo ma na to monopol), a trafił tam na zasadzie emisji papierów dłużnych (czyli obligacji) to wynika z tego, że w owym systemie KAZDY dolar w obiegu trzeba zwrócic w relacji dolar +odsetki (wynikające z terminowych obligacji). Moje pytanie jest następujące: skąd wziąść kasę na spłatę odsetek?

Moja odpowiedź: z nikąd, tej kasy nie ma. Dlatego dopóki istnieje FED dopóty dług będzie istniał zawsze i nie ma bata, będzie róśł.

Adolf Hitler, socjalista i nazista. Warto jednak zaznaczyć dlaczego doszedł do władzy. Otóż nie ze względu na swoje skrajnie nacjonalistyczne i zarazem narodowo socjalistyczne poglądy, ale dzięki temu ( i tu historycy są zgodni jak nigdy), że był świetnym mówcą, który potrafił ogłupić ludzi, zyskując dzięki temu olbrzymie poparcie.

Ogłupianiem ludzi zajmuje się potężna machina z armią ekspertów zwana propagandą. Hitler też z tej machiny korzystał. Od tamtych czasów minęły już lata świetlne a eksperci nie śpią tylko doskonalą swoje możliwości wspierani przez najnowszą technikę.


Absolutnym prawem państwa jest nadzorowanie kształtowania się opinii publicznej.

Zwykła propaganda ma niewiele wspólnego z obiektywizmem i jeszcze mniej z prawdą.

Im większe kłamstwo, tym ludzie łatwiej w nie uwierzą.

Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą.

Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.

Panowie, za sto lat wyświetlany będzie piękny kolorowy film o strasznych czasach, które obecnie przeżywamy. Czy nie pragniecie w nim zagrać? Wytrwajcie teraz, aby za sto lat nie wygwizdano was, gdy ukażecie się na ekranie.


Joseph Goebbels (1897–1945) – nazistowski minister propagandy.


W 100% prawda. Uzupełniając wypowiedż mogę tylko dodać jedno. Goebbels wypływał gdy Hitler był już kanclerzem i miał ugruntowaną pozycję w Niemczech. Ze względu na swoje zdolności przemawiania stał się w pewnym moencie duzym zagrożeniem dla Hitlera, wobec czego ten zwerbował go do swego obozu.

P.s. Swoją drogą zabawna sytuacja. dzisiaj radykałem nazywa się człowieka o jasnych i klarownych poglądach. Jeżeli ktoś mówi ludziom wprost o swoich poglądach ( bez znaczenia czy jest to Korwin mikke lepper, kaczyński, gietych czy ikonowicz)od razu otrzymuje łatkę radykała:) osba umiarkowana i pr-owo skuteczna uzyskuje największy poklask. Ale wyborco Platformy uważaj, bo to własnie takiej osobie najłatwiej wytłumaczyć oszustwo.

Użytkownik mefistofeles edytował ten post 19.07.2011 - 21:52

  • 1



#358 Gość_Klim44

Gość_Klim44.
  • Tematów: 0

Napisano

wg mnie wszyscy ci politycy są bezsilni po dojściu do władzy i niczego tak naprawde nie sa w stanie zmienić, a kraj jak jest biedny w porównaniu do zachodu tak pozostanie

Polska jest biedna ponieważ w ciągu ostatnich 30 lat straciliśmy
większość majątku narodowego. Większość banków
należy do obcokrajowców. Przemysł ciężki w Polsce
już praktycznie nie istnieje - a jego resztki
zwykle w obcych rękach - miliardy wypompowują
zresztą wszystkie zachodnie firmy które prowadzą u
nas interesy. Idiotyczne prawo co krok rzuca kłody
pod nogi rodzimym przedsiębiorcom za to
obcokrajowcy mają zapewniony cały szereg ułatwień
i ulg.
PS. W zeszłym roku Unia sugerując się papierowymi
osiągnięciami Polski (gdzie oficjalnie kryzys
wcale nie dotarł) chciała nam ograniczyć dopływ
kasy - zaprotestowali wówczas gorąco.. Niemcy -
jeden z ministrów stwierdził w prost 'Musimy
ratować firmy niemieckie działające w Polsce'.


  • 0

#359

nexus6.
  • Postów: 1234
  • Tematów: 14
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pewnie, że nie mają szans nic zmienić. Jedyna nadzieja w jakimś powstaniu. Mam nadzieję, że wojsko w stosownym czasie stanie po stronie Narodu, którego ma obowiązek bronić, a nie zdrajców jak było w stanie wojennym.
  • 0

#360

slawek13.
  • Postów: 140
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

wg mnie wszyscy ci politycy są bezsilni po dojściu do władzy i niczego tak naprawde nie sa w stanie zmienić, a kraj jak jest biedny w porównaniu do zachodu tak pozostanie

Polska jest biedna ponieważ w ciągu ostatnich 30 lat straciliśmy
większość majątku narodowego. Większość banków
należy do obcokrajowców. Przemysł ciężki w Polsce
już praktycznie nie istnieje - a jego resztki
zwykle w obcych rękach - miliardy wypompowują
zresztą wszystkie zachodnie firmy które prowadzą u
nas interesy. Idiotyczne prawo co krok rzuca kłody
pod nogi rodzimym przedsiębiorcom za to
obcokrajowcy mają zapewniony cały szereg ułatwień
i ulg.
PS. W zeszłym roku Unia sugerując się papierowymi
osiągnięciami Polski (gdzie oficjalnie kryzys
wcale nie dotarł) chciała nam ograniczyć dopływ
kasy - zaprotestowali wówczas gorąco.. Niemcy -
jeden z ministrów stwierdził w prost 'Musimy
ratować firmy niemieckie działające w Polsce'.



Czyli już wiadomo na czyje firmy wchodzi najwięcej pieniędzy.
Z drugiej strony to Niemcy najwięcej się dokładają.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych