W krajach skandynawskich całkiem dobrze im idzie.
Tam socjalizmu jest ciągle mniej niż w Polsce. Jeszcze za PRLu państwa te zaliczały się do zgniłego, kapitalistycznego zachodu. W Danii na fundusz płacowy (social security - jakiś ichniejszy ZUS, przymusowe ubezpieczenia, składki zdrowotne itd) zabierają tylko 8%, a w Polsce 40%. Generalnie polecam zestawienie:
http://www.heritage.org/index/Ranking
Sprawdzam na Wiki co to za strona, pierwsze zdanie:
The Heritage Foundation is a conservative American think tank based in Washington, D.C.
Do tego dalej jest mowa o tym, że - według samej fundacji - jej celem jest "formulate and promote conservative public policies based on the principles of free enterprise, limited government, individual freedom, traditional American values, and a strong national defense.".
Dobra, ale dla zabawy przyjmę na chwilę, że ta strona ma jakiekolwiek znamiona wiarygodności.
Gdyby kondycja gospodarki zależała bezpośrednio od poziomu interwencjonizmu/pozycji w rankingu, to:
* Irlandia powinna lepiej sobie radzić niż Stany czy Wielka Brytania (Irlandia jest na 7 miejscu pod względem wolności gospodarczej, US - 9, Uk - 16)
* gospodarka Grecji powinna rozwijać się znacznie szybciej niż gospodarka w Chinach (Grecja - 88 miejsce, Chiny - 135),
* gospodarki Polski i Portugalii powinny albo być w kryzysie, albo radzić sobie w miarę dobrze (podobne miejsce) - Portugalia tonie w długach, Polska - nie.
* I tak dalej, i tym podobne.
(...)To nie wiesz co to jest socjalizm? Najogólniej zabieranie ludziom pieniędzy pod pretekstem ich lepszego wydawania przez oświeconych lewaczków. Od lat 20tych lewaczki zabierają ludziom coraz więcej, a to, że jeszcze nie umieramy z głodu to zawdzięczamy postępowi technicznemu. Gdyby w średniowieczu panowało to co teraz i zamiast dziesięciny zabierano by chłopu 90% plonów to epidemia dżumy była by przy tym igraszką.
Okej... Czyli każdy rząd zbierający podatki jest lewicowy? (bo tak wynika z twojej definicji) Przecież jeżeli rząd zbiera nawet podatki na samą armię, to przecież robi to właśnie dlatego, że lepiej wyda tą kasę bo obywatele armii sami raczej nie zorganizują, a nawet jeśli to będzie to raczej chaotyczne pospolite ruszenie. Od tego jest rząd aby rozdysponować zebrane środki dla dobra ogólnego obywateli (tak, policja i armia to też "dobro ogólne"). Jeżeli socjalizm = zbieranie kasy, to według tej definicji socjalistą jest nawet Korwin.
I później się dziwicie że nikt nie chce wziąć na poważnie waszego gadania, że PiS i PO to lewica...
Różnica pomiędzy gospodarczą prawicą a lewicą (i centrum) tyczy się nie tego, czy rząd wydaje kasę, ale ile zbiera i na co te środki przeznacza. Tyle.
BeTeWu... "gdyby w średniowieczu"... Nie mamy średniowiecza. Gdybyś w średniowieczu miał zapalenie wyrostka albo spojówek to prawdopodobnie byś tego nie przeżył. No i?
Przy okazji... może jakieś wyliczenia wskazujące na to, że państwo zżera 90% środków? Z góry zaznaczam, że nie interesują mnie strony grup/organizacji/whatever o profilu lewicowym bądź prawicowym.
I nie, socjalizm nie działa. Np. dzisiejszym amerykanom żyje się trudniej niż ich rodzicom w latach 70tych. Pomimo, że wymyślane są statystyczne cuda by zanegować ten fakt jak np. Hedonistyczne Indeksy cenowe przy pomiarze inflacji.
A żyje się im trudniej... Z tego, co wiem siła zakupu dóbr rośnie
Jakoś kierunek emigracji zawsze był z bogatych, prze-zamożnych państw socjalistycznych do biednych slumsów w Nowym Jorku i przymierającej głodem Ameryce.
Domyślam się, że pisząc o "prze-zamożnych państwach socjalistycznych" masz na myśli ZSRR i ówczesną spółkę (bo raczej nie obecną Europę). Tyle razy w tym temacie pisałem, że centralne planowanie się nie sprawdza - i że właśnie przez nie gospodarka ZSRR nie wyrobiła, podobnie jak w innych państwach komunistycznych. Planowania centralnego nie popieram - skąd więc twoje wieczne powracanie do ZSRR?
A co do mitu amerykańskiego snu, który polegał na tym, że bogacili się naprawdę nieliczni... już o tym w tym temacie pisałem.
Rzygać się już chce od tej lewackiej "wrażliwości". Idź pomagaj ziomalom z polskich slumsów, na pewno się ucieszą na twój widok.
Przez cały temat piszę o tym, że takim ludziom powinien pomagać rząd (czy to przez zasiłki, czy to przez zmotywowanie ich do poszukiwania roboty). Skąd więc to zdanie? Naprawdę, WTF?
Już pisałem, że lewica jest szalona i całkiem się pogubiła w swoich wierzeniach. Uwidziało im się liberalizować dostęp do narkotyków, a jednocześnie regulują dostęp do tytoniu i 1000 innych rzeczy.
Got ya'!
Zalegalizowanie czegoś, co jest nielegalne to regulacja dostępu do tego czegoś. Jeżeli zalegalizuje się narkotyki, to rząd będzie mógł od ich sprzedaży pobierać podatki, będę je obowiązywały prawa konsumenckie (sprzedawca sprzedał ci fałszywy towar? Do sądu!) i taka działalność gospodarcza będzie zalegalizowana. Czyli - korwiniści, postulując liberalizację dostępu do narkotyków, są za tym, aby wprowadzić je na listę produktów regulowanych. Zresztą, sam w następnym zdaniu napisałeś, że legalizowanie = regulowanie. A skoro według ciebie regulowanie = socjalizm... znowu wychodzi na to, że Korwin to socjalista według tego, co piszesz.
Związki ludzi w ogóle nie powinny być regulowane przez państwo, ale lewicowcom zamarzyło się na swój sposób być wolnościowcami to legalizują (czyt. regulują) związki homoseksualne. A co ze związkami ludzko-zwierzęcymi albo trójkątami?
Związek facet-facet/kobieta-kobieta różni się od związku człowiek-zwierzę. Chociażby ze względu na to, że zwierzę, w przeciwieństwie do homoseksualisty, nie posiada samoświadomości i nie jest w stanie podejmować decyzji, szczególnie kiedy w grę wchodzą takie abstrakcyjne pojęcia jak "prawo" czy "związek". Co za tym idzie, związki homo są OK, ale związki ze zwierzętami nie - chyba, że znajdziesz zwierzaka, który dysponuje inteligencją na poziomie h. sapiens sapiens. Tylko jak już to zrobisz nie zapomnij odebrać nagrody Nobla.
W przypadku trójkątów zaś są problemy prawne, z dziedziczeniem etc.
Aha, czyli dopiero jak socjaliści ostatecznie przejmą władzę w UE i zaczną wyrzynać opozycjonistów wrzucając ich do masowych grobów to będzie to przejaw kontroli. A to, że UE ma ciągoty do regulowania kształtu choinki czy banana to przejaw lewackiego liberalizmu. To, że lewica chce wszystko i wszystkich kontrolować jest wypisane na czole każdego lewusa i przebija przez każdą wypowiedź. Naprawdę, kolejne wyjazdy z generałem Franco tego nie zmienią.
Dobra, czyli tak. Twierdzisz, że cechą charakterystyczną lewicy jest to, że chce wszystko kontrolować - pomimo tego, że prawica nie raz i nie dwa też różne rzeczy kontrolowała (Franco - wyrzynanie opozycji, bardzo ścisłe prawa jeśli o życie społeczne chodzi etc.).
Celem przykładu z Franco było pokazanie, że definicja ta jest błędna - więc... Your argument is invalid.
Przecież Hitler był narodowym socjalistą. No naprawdę, śmieszne było by to negowanie waszej spuścizny, gdyby nie to, że przez waszą ideologię zginęły miliony ludzi. To ja się pytam jak można być liberałem nie mając liberalnych poglądów na gospodarkę? Gospodarka to rzecz fundamentalna. Prędzej zadziała to w druga stronę - liberalna gospodarka i regulowanie jakichś pierdół. Liberał, który chce sterować gospodarką to typowy "bullshit", ciepłe lody, piwo bezalkoholowe, palacz który się nie zaciąga, jednym słowem lewak. (...)
Po pierwsze - socjalizm tyczy się ekonomii i redystrybucji dóbr. Ogółem - zakłada, że rząd powinien ściągać większe podatki, jednocześnie ładując więcej kasy w programy socjalne i tak dalej, i tak dalej. Nie ma to nic wspólnego z poglądami społecznymi jako takimi.
Twierdzisz, że istnieje związek między ideologią gospodarczą a społeczną. Jprzyjmijmy, że Hitler był socjalistą (z czym bym dyskutował, bo po części kłóciło się to z jego wizją przetrwania najsilniejszych jednostek - ale na razie to zostawię, bo nie mam czasu na roztrząsanie dosłownie wszystkiego) i porównajmy jego poglądy społeczne z typowymi lewicowymi poglądami.
Hitler:
* homoseksualiści - do gazu
* chorzy psychicznie - do gazu
* religia - patrz: Positives Christentum
* antysemityzm
* skrajny nacjonalizm
* nienawiść do innych grup etnicznych - na tyle silna, że za konieczne uważał ich eliminowanie (co oczywiście oznacza także brak imigracji etc.)
Lewica:
* homoseksualiści - dać takie same prawa jak hetero
* chorzy psychicznie - zachęcić do leczenia, a jeśli są niebezpieczni - do leczenia zmusić (obecnie takie podejście nie charakteryzuje ani lewicy, ani prawicy)
* religia - sekularyzacja rządu,
* potępianie jakiegokolwiek antysemityzmu,
* słabsze przywiązanie do wartości narodowych niż prawica,
* wielokulturowość będąca dokładnym przeciwieństwem rasizmu
Skoro, według ciebie, poglądy społeczne wynikają z poglądów gospodarczych, to skąd różne wyniki w powyższym porównaniu?
Jak mało ważne to po cholerę lewacy się tym zajęli? Co za durna argumentacja, że nic mi się nie stanie. Jak wpakują mnie na 24h do aresztu to też nic mi się nie stanie. To może lewacy zaczną prewencyjnie zamykać losowych ludzi w aresztach na 24h, żeby sobie posterować społeczeństwem i pokazać jakim się jest wszechmocnym.
"Lewacy"? Czyli kto? Nie śledziłem losów tej ustawy, ale SLD ma tyle w parlamencie do powiedzenia, co nic, więc realnego wpływu na przebieg głosowania nie miało. Przyjmując powszechnie akceptowaną klasyfikację (PO - centro-prawica, PiS - prawica, PSL - centrum, chociaż przy ostatnim głosowaniu nad aborcją skręciło lekko w prawo), to nie lewica się tym zajęła, bo nie ma nic w obecnym parlamencie do powiedzenia.
Ponadto napisałem, że to jest "mało ważne", bo porównałeś to do praw mniejszości. To, czy możesz sobie zapalić w knajpie czy nie jest pierdołą w porównaniu do tego, kto ma prawo do adopcji czy jak wyglądają prawa/przywileje jednej grupy wyznaniowej w porównaniu do drugiej. Jeżeli ktoś nie może sobie pozwolić na dziecko bo in vitro jest nielegalne, a któryś z partnerów ma problemy z płodnością, to ma spory problem, bo nigdy nie doczeka się potomstwa. Jeżeli ty nie zapalisz papierosa w knajpie... who cares? Niezapalenie papierosa w barze nie ma raczej gigantycznego wpływu na czyjekolwiek życie. Ergo - przykład z paleniem =/= kwestie praw mniejszości.
W ogóle... nie wiem skąd ci się wzięła idea zamykania kogoś na 24h w areszcie "bo tak". O niczym takim nie pisałem. WTF? o.=.O
Nie no spoko, lewica zabiera obywatelom broń, a potem mówi, że to były inne czasy. Teraz zabiorą noże i za rok powiedzą, że to były inne czasy. A potem to chyba obetną dłonie (potencjalne narzędzie zbrodni) i powiedzą, że czasy kiedy ludzie je mieli były inne. Tak to były inne czasy - bardziej normalne czasy, czasy kiedy obywatele tworzyli wspólnotę, mieli godność, stanowili państwo, a nie byli przez władzę traktowani jak potencjalni przestępcy.
A pisałem...
nie mam jakoś szczególnie mocno wyrobionego zdania jeśli chodzi o liberalizację dostępu do broni
Zastanawiam się zatem dlaczego zachowałeś się tak, jakbym był za tym, żeby broń obywatelom całkowicie zabrać.
Co do wojny, to chyba ci się pomieszało. To nie cywile zajmują miasta, tylko zawodowe armie muszą je zdobyć. Jak obywatele mają broń i są przeszkoleni w jej użyciu to ich zadanie jest co najmniej utrudnione. Nie zbombardujesz wszystkich miast, miasteczek i wsi, a poza tym zostaniesz zbrodniarzem wojennym co utrudni funkcjonowanie twojego imperium na arenie międzynarodowej.
Um... nie. Napisałeś w poprzednim poście, że:
Jakoś Hitler, Stalin, Mao Zedong, Pol Pot nie mieli gdzieś czy obywatele mają broń. Zaborcy jakoś nie mieli gdzieś, że Polacy mają broń.
Biorąc pod uwagę kontekst miałeś na myśli rewolucję populacji przeciwko własnemu rządowi, który ma wsparcie wojska. Jeżeli przyjąć, że cywile by się zbuntowali przeciwko rządowi wspieranemu przez armię, to posiadanie przez nich broni palnej nic im nie da (nie liczę sytuacji, gdy na stronę buntowników przechodzi armia - bo wtedy posiadanie broni przez populację też niewiele daje) . Chyba, że mieliby myśliwce, okręty wojenne, czołgi, artylerię i inne cuda wojskowej myśli technicznej. Ergo - argument o tym, że cywile powinni mieć broń aby móc bronić się przed tyranią WŁASNEGO rządu nie ma znaczenia w dyskusji, jednak IMO nie obala stanowiska, że dostęp do broni powinien być bardziej liberalny.
Co do bombardowań zaś... cóż, nie wszędzie dotrą dziennikarze i kamery, szczególnie jeżeli w kraju i tak panuje dyktatura.
------
Co do sondaży, pamiętam jak sondażownie nie dawały szans LPRowi i Samoobronie, które z hukiem weszły wtedy do sejmu.
Mikke i przyjaciele od lat są poniżej progu wyborczego - i w tym roku nic nie wskazuje na to, aby mieli ten prób przeskoczyć.
Hitler prawicowcem? A wiesz, że Hitler był liderem Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników?
Chociaż nazizm, czyli narodowy socjalizm, można uznać, jakby się ktoś uparł, ideologią prawicowo-lewicową. Jak to ktoś ładnie określił na wikipedii, jest to ideologia "nie dająca pomieścić się w tradycyjnych podziałach na prawicę i lewicę."
Taki kompromis.
A skoro już się powołujesz na Wiki...
Klik - infobox po prawej - Political position.
And
This:
Nazism presented itself as politically syncretic, incorporating policies, tactics and philosophies from right- and left-wing ideologies, though a majority of scholars hold it to be a far right form of politics.
P. s. Odpowiedź na pozostałe posty... in due time. Odpowiedziałem na jeden, a całość i tak zajęła mi dobrą godzinę - i wyszedł post rozmiarów ciężarnej, otyłej kobyły. Ich częstotliwość zależy od plam na słońcu, zmian cen owczej wełny w Nowej Zelandii oraz przewidywanej trajektorii lotu komara w moim pokoju.
Edit: coś, co zauważyłem szybko przeglądając temat:
Ustrój polityczny nie jest winien śmierci, tylko psychopatyczni przywódcy.
przez waszą ideologię zginęły miliony ludzi.
Powyższe dwa cytaty to polityczny odpowiednik tego:
Myślę jak można głosować na tą samą partię (zakładając, że Nexus głosuje na KNP) i jednocześnie nie zgadzać się co do tego, co stoi za największymi zbrodniami w historii ludzkości w sytuacji, gdy jednym z oczek w głowie korwinistów jest walka z socjalizmem.
Niby podobne poglądy polityczne, a jak przychodzi co do czego to się okazuje, że mylo ma z nexusem mniej wspólnego niż ze mną i de facto broni mojego stanowiska. o.=.O Kolejny element w układance pod tytułem "dlaczego prawica w Polsce nigdy nie może się dogadać".
Użytkownik Tekeeus edytował ten post 31.07.2011 - 23:47