Zgadzam się z HHF. Mikke się zapędził i w pewnym momencie zobaczył, że musi nieco spuścić z tonu, bo jak za bardzo przegnie i zacznie obrażać prezenterkę to wyleci ze studia. Ot, taki eufemizm, zupełnie jakby zamiast powiedzieć "jesteś brzydka jak noc" powiedziałby "cóż, twoja aparycja może odstawać od ogólnie przyjętych standardów, ale wygląd to nie wszystko". Dla mnie to akurat oczywiste.
Poza tym - inteligencja, czyli - zdolności kognitywne, możliwość rozwiązywania problemów, łączenia faktów, po prostu logicznego myślenia. Jeżeli ktoś nie potrafi logicznie myśleć, to mówi się, że albo jest mało inteligentny, albo - po prostu - głupi. Wystarczy posłuchać, co Stare Panie Sąsiadki mówią o dziecku z drugiego piętra, które ma 9 lat i nie umie czytać - po prostu palną coś w stylu "jakiś głupi ten dziciuk musi być". Mało inteligentny = głupi.
Poza tym nie chodzi tutaj o to, czy Korwin miał na myśli "głupie" czy "mało inteligentne" (niezależnie od tego, czy jest jakaś różnica w znaczeniu). Tu chodzi o to, że delikwent uważa kobiety za mniej inteligentne - co jest przejawem seksizmu. Podobnie jak nie ma znaczenia, czy ktoś uważałby, na przykład, Azjatów za "głupszych" czy "mniej inteligentnych" - dyskryminacja to dyskryminacja, opakowanie nie ma znaczenia.
Co się zaś tyczy obecności Korwina w mediach... Cóż, jego partia to partia planktonowa jakich wiele. To właśnie dlatego pomija się ją w sondażach - nie ma sensu rozwodzić się nad tą całą drobnicą, która dostaje między 0 a 2% głosów, chyba, że jest to Drobnica Specjalna, która "odziedziczyła" nieco sławy po partii-matce (patrz: Palikot czy PJN).
Poza tym Mikke ma potężne problemy z samoopanowaniem: nie każdy prezenter lubi mieć do czynienia z kimś, kto przez większość czasu albo balansuje na granicy obrażania rozmówcy, albo po prostu po nim jedzie. Korwin nawet zapytany o swoje poglądy (nie, nie dyskusja, po prostu wypowiedzenie ich do kamery) zachowuje się jakby mu nerwy puszczały i jakby ledwo się powstrzymywał przed tym, żeby zbluzgać rozmówcę. Niezależnie od tego, jakie byłyby jego poglądy, nie zaklasyfikowałbym go do grona osób, z którymi po prostu przyjemnie się rozmawia.
No i jeszcze przymusowy pobór do wojska, bo w końcu wolność polega właśnie na tym, aby wbrew swojej woli siedzieć za kratami w rozsypujących się koszarach należących do armii, którą uważam za wrogą właśnie za zamknięcie mnie w tych koszarach.
Taa lewicy jak wiadomo bardzo zależy na woli jednostki. To UPR jako pierwsza zgłaszała potrzebę utworzenia w Polsce armii zawodowej. To UPR/KNP postuluje zwiększenie wydatków na wojsko, żeby żołnierze nie musieli siedzieć za kratami w rozsypujących się koszarach.
Wprowadzenie armii zawodowej nie jest równoznaczne ze zniesieniem poboru. Można mieć oba. Cytat z programu UPR (
link)
Za najwłaściwszą uważamy ochotniczą armię zawodową plus powszechną służbę mężczyzn szkolonych na wzór Szwajcarii. Szkolenie powinno być znacznie skrócone i zintensyfikowane. Nie powinno się czynić wyjątków od poboru - jeśli jednak wojsko pragnęłoby ograniczyć liczbę rekrutów, powinno to uczynić w oparciu o kryteria ekonomiczne. Osoby nie mogące służyć z przyczyn ideowych powinny być kierowane do prac uważanych powszechnie za dolegliwe.
Jeżeli wsadza się mnie za kratki tylko dlatego, że miałem pecha urodzić się w tym a nie innym kraju, to mało mnie obchodzi, czy budynek jest nowy, czy stary. Do tego nie wiem, co to są "prace powszechnie uważane za dolegliwe" (WUT?), ale obstawiam, że to coś nieprzyjemnego. Bo obywatela, który nie chce pójść w kamasze, należy ukarać. Jak fajnie. Tylko niech nie liczą, że jak przyjdzie co do czego będę walczył z nacierającą armią wroga.
(...)Rad byłbym gdybyś wskazał mi, w którym momencie jestem natarczywy, wrzeszczę, że masz wrócić i żądam czegokolwiek od Ciebie? Kompromitacja polega na tym, że z tymi samymi tezami uciekasz do innego tematu nie ustosunkowując się merytorycznie do argumentów zawartych w temacie, z którego uciekasz. I jest to stwierdzenie faktu, a nie nawoływanie do czegokolwiek. Poza tym wyrażam tylko własne zdanie na ten temat.
To stwierdzenie faktu, czy wyrażenie zdania? Opinia =/= fakt.
Poza tym... niech pomyślę. Wybywam na jakieś - ja wiem - tydzień, dwa, trzy (whatever). Wracam na forum, widzę, że w temacie o wyborach są długie odpowiedzi, których nie mam ani czasu, ani ochoty czytać (TL;DR), postuję w innym temacie, żebym nie musiał spędzać 2 godzin przerabiając posty zdanie po zdaniu... I nagle wyskakujesz ty i piszesz, że się wycofałem z innego tematu, że to kompromitacja i tak dalej. To trochę tak, jakbym szedł sobie ulicą, a ty byś nagle do mnie podleciał i zaczął gadać "Dlaczego nie odpowiadasz na forum? Skompromitowałeś się!".
Ogółem, co do wszystkich narzekających "a Tekeeus nie odpowiedział na mój post"...
1. Nie każdy ma czas siedzieć kilka godzin dziennie na forum, dyskutując naraz z 2/3/4/5/ osobami. Moje życie nie ogranicza się do siedzenia na forum. Od oponentów odpowiedzi też nie wymagam.
2. Nie każdemu się po prostu chce kontynuować dalej dyskusję.
3. Zaliczam się do grona "nie każdy".
4. Traktujecie to forum zbyt poważnie. Ja tutaj wpadam raz na jakiś czas walnąć sobie posta, wy zaś... niektórym puszczają nerwy i zaczynają po prostu bluzgać, lol. Naprawdę, denerwowanie się tym, że "a Tekeeus na forum internetowym się ze mną nie zgadza" i podchodzenie do tego emocjonalnie niczego nie przyniesie. Może poza wrzodami żołądka.
Taak, zwycięstwa. Gdy użytkownicy zaczęli krok po kroku punktować Twoje socjalistyczne wymysły, w poczucie glorii zwycięzcy postanowiłeś prysnąć do innego tematu:)
Well, gdyby twoja teoria nie była prawdziwa, to podczas wypowiadania się w tym wątku powinienem olewać fragmenty postów, które cytowałem... a jak odpowiadałem, to zawsze na wszystko, w miarę możliwości
wspierając się statystykami, cytatami (przykład z Korwinem i jego podejściem do kobiet) i innymi cudami. Czyli co - uciekam, ale jednocześnie odpowiadam na całe posty jak już się za to zabiorę?
Ogółem - whatever... w sumie i tak poświęciłem na temat "a dlaczego Tekeeus znika tak sobie z forum" za dużo czasu. Ufam, że osoby czytające ten temat, które się nie udzielają (a mało takich jest) same są w stanie ocenić, na ile wartościowe są moje posty.
Z mojej strony EoT.
Wątek obecności Mikkego w mediach został już rozwinięty - wyżej w tym poście, i przez innych, więc tylko krótko:
Obserwacja pozwala jednak stwierdzić, że JKM i jego poglądy są w mediach celowo pomijane. Ot choćby transmisja kongresu Palikota przy jednoczesnym braku jakiejkolwiek wzmianki o kongresie KNP.
Dwa słowa: słupki oglądalności. Jeżeli reklamy przed wystąpieniem Mikkego nie generują dostatecznie dużo dochodu... Szkoda czasu antenowego. Do tego są inne powody, patrz wyżej.
Jedynie w kwestii światopoglądowej. W kwestii gospodarczej jest niemal identyczne jak SLD, socjalizm w czystym wydaniu.
Pisałem w tym temacie jak wygląda przekwalifikowywanie pojęć. Słowo = coś abstrakcyjnego, co samo w sobie nie ma żadnego znaczenia (zwykłe zestaw znaczków/dźwięków) i czemu dopiero użytkownicy nadają nazwę. Jeżeli 90% użytkowników języka zaczęłoby na dom mówić "głośnik", to w słownikach zaczęłoby się pojawiać "głośnik - struktura użytkowa umieszczona na stałym gruncie etc.". Jeżeli media, szarzy userzy języka, politycy, specjaliści etc. używają słowa "prawica" do określenia grupy poglądów społecznych i ekonomicznych z nieco większym akcentem na społeczne, to taka definicja się "przykleja" i zostaje.
Prawica to słowo potoczne. Cechy ją określające najbardziej pasują do poglądów JKM i KNP. Także używanie słowa prawica w kontekście zwolenników JKM jest jak najbardziej uprawnione i nie ma tu żadnego wypaczenia. Nazwanie zwolennika PiSu prawicowcem przy uwzględnieniu poglądów tej partii na gospodarkę jest niczym innym jak obłudą. Korwin ma poglądy niemal identyczne jak Margaret Thatcher.
Jedynym kryterium określenia znaczenia słów jest sprawdzenie, w jaki sposób największa część użytkowników języka wykorzystuje to słowo. Używają go do określenia wszystkiego na prawo od PSL? (PiS, Prawica Rzeczypospolitej, KNP, i PO jako centro-prawica, razem z partią Merkel i cała masą innych) To takie jest znaczenie tego słowa.
taaak, a Palikot chce obowiązkowej religii na maturze. Tylko idiotyzmem można odpowiedzieć na idiotyzm.
Tak teraz myślę o tym - to na serio ma sporo sensu. Na zwolenników PO mówi się "platformersi", głosujący na PiS to "pisowcy", więc mogą być i "korwiniści".
kobiety za głupie. Prosiłbym o przykład gdzie padło takie stwierdzenie.
Głupi/mniej inteligentna... Coś jak "pokurcz" i "osoba o wzroście nieco poniżej przeciętnego" Znaczenie to samo, jedynie użycie inne. Reszta: patrz wyżej.
a więc nie jesteś w stanie przytoczyć żadnego cytatu. Co więcej , Twój przesiąknięty socjalistyczną ideologią umysł nie potrafi wydedukować żadnych innych możliwości niż dwie powyżej przedstawione. Podam więc pierwszą z brzegu: prywatne, dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne, paniał?
A, tak jak jest w USA, gdzie ubezpieczenia, na przykład, nie pokrywają kosztów leczenia raka za pomocą najnowszych czy najskuteczniejszych leków. Poza tym... ubezpieczenie nie jest beczką bez dna. Jeśli ktoś za bardzo się rozchoruje i walka z nowotworem będzie trwała lata albo do końca życia będzie podłączony do respiratora... Ojej, rodzina musi dom sprzedać.
Przecież ubezpieczyciel musi myśleć o swojej kieszeni i nie może dawać ubezpieczeń na nieograniczone kwoty.
Na onecie w dziale kraj i świat dominują tematy związane z Platformą i PiS, mimo to w tamtejszych sondach poparcie Korwina jest bardzo wysokie. Także ponawiam pytanie, czego ma dowodzić to Twoje stwierdzenie?
Niczego. Taka w sumie na pół poważna dygresja. Jeżeli o Korwinie mówi się tyle na forum o rzeczach paranormalnych, to może ma on coś wspólnego z takimi zjawiskami? (nie wierze, że musiałem to tłumaczyć... taki krótki, niewinny żart, z którego ktoś próbuje zrobić całą dyskusję, lol).
I na koniec:
Przy oglądaniu tego filmu jeżeli coś kogoś zagrzebało to Ciebie brak umiejętności jego zrozumienia.(...)
Twój przesiąknięty socjalistyczną ideologią umysł (...)
Dobrze to określiłeś, próbujesz...na razie lekko Cię on przerasta.(...)
Ogółem, do wszystkich, którzy rzucają "betonami" w tym temacie:

Naprawdę, nie warto się tym przejmować. To tylko forum internetowe.
Użytkownik Rainbow Lizard edytował ten post 16.08.2011 - 23:53