Napisano 11.09.2011 - 21:43
Napisano 12.09.2011 - 09:50
Psychologia Tłumu, Psychologie des foules, Gustaw Le Bon. Kęty 2009.Tłum wyborczy, to znaczy zbiorowość powołana do wyboru przedstawicieli do ciał z władzą wykonawczą lub prawodawczą, [...] Jego działalność polega na wyborze kandydatów, cechują go zatem właściwości powyżej opisane, a mianowicie: zanik zdolności rozumowania, brak krytycyzmu, drażliwość, łatwowierność i prostota uczuć. Ulega on przemówieniom swoich przywódców, którzy ciągle jedno i to samo powtarzają, stawiają nie uzasadnione twierdzenia, otaczają się prestiżem i liczą na działanie zaraźliwości.
Najważniejszą właściwością, jaką powinien posiadać kandydat, jest prestiż. Ani zdolności, ani nawet talent nie zastąpią potęgi osobistego prestiżu. Mając prestiż, kandydat wprost narzuca się tłumom bez jakiejkolwiek dyskusji.[...]
Sam prestiż jednak nie zapewni kandydatowi powodzenia. Trzeba schlebiać próżności tłumu i pragnieniom wyborców, trzeba nadskakiwać każdemu wyborcy (Napieralski z jabłkami, anyone? Nie wspominając o watahach "kandydatów" zbierających elektorat na wsiach za jabole) i nie żałować najbardziej fantastycznych obietnic; trzeba umieć grać na niskich instynktach, trzeba zawsze licytować się "w dawaniu" ze swymi przeciwnikami (pyskówki "poważnych polityków" kto da więcej wszystkim, anyone?). Jeżeli wyborca jest robotnikiem, należy sączyć w jego duszę jad przeciw pracodawcy. Przeciwnika musi kandydat odzierać z czci i powtarzać, że jest on łotrem, a jego nieprawości są znane światu; ciągłe powtarzanie tych twierdzeń odniesie pożądany skutek. Fakty mające udowodnić te twierdzenia są zbyteczne. Jeżeli przeciwnik nie zna psychologii tłumu, będzie starał się odeprzeć kłamliwe twierdzenia przez dostarczanie należytych dowodów, zamiast zbijać je równie oszczerczymi twierdzeniami, bo jedynie ten sposób zapewnia szansę wygrania (Mikke gdy próbuje nawiązać poważną dysputę z kimś kto z nim "dyskutuje"... dziesiątki filmów na youtube.
Pisany program kandydata nie powinien być zbyt kategoryczny, bo to daje broń do ręki przeciwnikowi w późniejszych walkach; nie powinien on natomiast szczędzić ustnych obietnic; może bez obawy obiecywać największe reformy. Przesadne obietnice robią na razie pożądane wrażenie, a nie wiążą na przyszłość. Wyborcy naprawdę nie troszczą sięo spełnienie obietnic wybranych przez siebie posłów.[...]
Takie powiedzenia, jak: brudny kapitał, nikczemni wyzyskiwacze, zasługujący na podziw robotnik (w to miejsce wstawić jakikolwiek zawód..., itd., chociaż nieco wytarte, potrafią zawsze oddziaływać na masy. Kandydat, który ujmie swój program w mgliste formuły, gdzie będzie miał wszystko i nic, ma zapewnione powodzenie.[...]
Zaznajomienie się ze sprawozdaniami ze zgromadzeń wyborczych da nam jasne pojęcie o małym wpływie, jaki wywiera na tłum rozumowanie. Nie znajdujemy w nich nic poza miotanymi obelgami i gołosłownymi twierdzeniami. Z wielkiej liczby podobnych sprawozdań w dziennikach, przytaczam następujące:
(tu przykład, w którego miejsce można by wstawić cokolwiek, co produkują umysły naszej elyty politycznej i publicystycznej, chociażby Białą Księgę)
Nie należy sądzić, że tego rodzaju dyskusje są właściwe tylko pewnej określonej klasie wyborców i zależą od ich pozycji społecznej. W każdym bezimiennym zgromadzeniu dyskusja przybiera te same formy. Mówiłem już o tym, że w tłumie poziom umysłowy jednostek wyrównuje się, przy czym równanie następuje do inteligencji przeciętnej jednostki. Jako przykład przytoczę sprawozdanie z zebrania studentów, zamieszczone w "Temps" z 13 lutegp 1895 roku:
"Hałas ciągle wzrastał i żaden mówca nie mógł wypowiedzieć dwóch zdań, żeby mu nie przerwano. Co chwila rozlegały się donośne krzyki ze wszystkich stron. Słychać było oklaski i gwizdy oraz gorące dyskusje, jakie toczyli między sobą zgromadzeni. Potrząsano laskami i walono w podłogę i ławki. W ogólnym zamieszaniu nie można było się zorientować, kto co chce."
Można zapytać, w jaki sposób w tych warunkach może sobie wyborca wytworzyć jakikolwiek sąd. Pytanie takie dowodziłoby jednak złudzenia co do stopnia swobody, z jaką tłum może sobie tworzyć poglądy. Poglądy tłumu są zawsze narzucane przez ludzi przedstawiających pewną ideę, nigdy zaś przemyślane i oparte na bezstronnym rozważeniu faktów. W przypadkach, o których tu mówimy, poglądy i głosy wyborców są kierowane przez komitety wyborcze, w których dominują szynkarze i jednostki spod ciemnej gwiazdy, mające wielki wpływ na masę albo dzięki wielkiemu zadłużaniu tychże, albo dzięki płytkiej demagogi i faktom zmyślonym przez chorą wyobraźnię. Scherer, jeden z szermierzy współczesnej demokracji, w ten sposób określa komitet wyborczy:
"Jest to sprężyna wszystkich naszych instytucji, najważniejsza część naszej machiny politycznej. Komitety wyborcze rządzą obecnie Francją".
Dlatego nietrudno jest je opanować, byle tylko zastosować odpowiednie środki. Taka jest psychika tłumu wyborczego; niczym nie różni się ona od innych tłumów, nie jest od niej ani gorsza, ani lepsza.
Nie chcę wysuwać wniosków przeciwko powszechnemu prawu wyborczemu. Ale niedomagania i błędy powszechnego głosowania są nazbyt widoczne, by można było je pominąć. Jest pewne, że cywilizacja jest dziełem mniejszości ludzi światłych, stanowiących wierzchołek piramidy, której stopnie w miarę obniżania się wartości umysłowych rozszerzają się, obejmując coraz niższe warstwy narodu. Panowanie warstw niższych, posiadających jedynie liczebną przewagę (kwintesencja demokracji!), nie może przyczyniać się do rozwoju cywilizacji; twierdzę, że w powszechnym prawie wyborczym tkwi wielkie niebezpieczeństwo dla cywilizacji. Sprowadziło ono już na nas parę najazdów nieprzyjacielskich, a przygotowując zwycięstwo socjalizmu, każe nam drogo zapłacić za chore urojenia wszechwładnych mas.[...]
Nie dyskutuje się z wierzeniami mas, podobnie jak nie dyskutuje się z huraganem. Dogmat powszechnego prawa wyborczego posiada obecnie taką samą moc, jaką w średniowieczu miały dogmaty religijne. O powszechnym głosowaniu mówi się dziś z większym pochlebstwem, aniżeli mówiło się niegdyś do Ludwika XIV. Tylko czas jest zdolny je przezwyciężyć.
Zwalczanie tego dogmatu byłoby i z tego powodu bezcelowe, że "w epoce równości - jak powiada słusznie Tocqueville - ludzie na mocy swego podobieństwa nie mają wzajemnego zaufania do swych sądów. Ale to podobieństwo budzi w nich prawie nieograniczoną wiarę w trafność sądu ogółu. Sądzą bowiem, że skoro wszyscy są w stanie wydać słuszny sąd, to prawda musi być po stronie większości."
Nie przypuszczam, by przy ograniczeniu powszechnego prawa wyborczego, na przykład przez cenzus naukowy, można było osiągnąć lepsze wyniki.[...]
Napisano 12.09.2011 - 16:33
Napisano 12.09.2011 - 17:19
Napisano 12.09.2011 - 17:21
Napisano 12.09.2011 - 18:08
Napisano 12.09.2011 - 19:10
A co jeśli nie mógłby spełnić obietnicy z powodów niezależnych od niego?
Użytkownik mefistofeles edytował ten post 12.09.2011 - 19:41
Napisano 12.09.2011 - 22:50
A co jeśli nie mógłby spełnić obietnicy z powodów niezależnych od niego?
Użytkownik nexus6 edytował ten post 12.09.2011 - 23:12
Napisano 13.09.2011 - 17:11
Napisano 13.09.2011 - 18:09
Czy mozliwe jest, że Palikot przeciągnie część elektoratu Nowej Prawicy ?? Osobiście sądzę, że nie, on ma zbyt socjalistyczny program...
Napisano 14.09.2011 - 16:12
Opinia prawna wydana dla KW Janusza Korwin-MikkeDoc. Dr Ryszard Piotrowski 12 września 2011 r.
Wydział Prawa i Administracji
Uniwersytetu Warszawskiego
Opinia o zasadach i trybie korzystania przez komitet wyborczy z ustanowionego w Kodeksie Wyborczym prawa do zgłoszenia list kandydatów bez poparcia zgłoszenia podpisami wyborców
Teza opinii:
Z przepisów Kodeksu Wyborczego wynika dopuszczalność wydania komitetowi wyborczemu, którego listy zarejestrowano co najmniej w połowie okręgów wyborczych, zaświadczenia o spełnieniu tego warunku jako przesłanki dokonania przez ten komitet, na podstawie wydanego zaświadczenia, niezwłocznego zgłoszenia dalszych list bez poparcia zgłoszenia podpisami wyborców, także po 40 dniu przed dniem wyborów, jeżeli okręgowa komisja wyborcza dokonała rejestracji listy przesądzającej o spełnieniu tego warunku po 40 dniu przed dniem wyborów.
Użytkownik domino edytował ten post 14.09.2011 - 16:17
Napisano 15.09.2011 - 15:31
Napisano 15.09.2011 - 17:39
Napisano 15.09.2011 - 20:29
Napisano 15.09.2011 - 20:42
JKM jako osoba mocno sympatyzująca z faszystami jako element pożądany ?
Brakuje jeszcze aby kroili nas chirurdzy bez wykształcenia (bo po co regulacje), uczyli chłoporobotnicy, rządzili debile i rowy kopali ludzie po Politechnice - bo, przecież to wolny rynek.
0 użytkowników, 2 gości oraz 0 użytkowników anonimowych