Właśnie objawiło się nam kolejne "dzieło" rodem ze Związku Socjalistycznych Republik Europejskich. Jako, że polityka miłości wpisane ma w swoje założenia tzw eurowdupowłastwo a stojący na jej czele Donald wygłąszając przemówienie zbiera brawa od największych socjalistów w europarlamecie, którzy z radości aż podskakują z krzeseł (vide Schulz), możemy być niemal pewni, że kręt zwany Platformą Obywatelską z pewnością się tym z mianom nie sprzeciwi.
Otóż eurozjady zaproponowały zmiany w przepisach drogowych, a Parlament pod przewodnictwem uśmiechającego się ze spotów Platformy Jerzego Buzka (byłęgo premiera z miękką charyzmą) uchwalił następującą rezolucję.
Kluczem do sukcesu ma okazać się radykalne ograniczenie dopuszczalnej prędkości. Przyjęta rezolucja ma zachęcić kraje do ustalenia limitu prędkości na terenie zabudowanym na poziomie 30 km/h. Ograniczenie to nie dotyczyłoby jedynie tych ulic dwupasmowych lub szerszych. Nietrudno wyobrazić sobie jak bardzo uciążliwe byłyby takie przepisy dla kierowców. Dotyczyłoby to szczególnie krajów takich jak Polska, gdzie długie odcinki dróg krajowych przebiegają terenem zabudowanym i nie oferują poruszającym się po nich kierowcom dwóch pasów. Inną kontrowersją związaną z propozycjami Parlamentu Europejskiego jest zakaz używania urządzeń i oprogramowania ostrzegającego przed kontrolą prędkości. Chodzi tu również o mapy do urządzeń GPS, które informują kierowcę o fotoradarach. Byłaby to zmiana podążająca pod prąd obecnych działań polskiej strony rządowej. Do lipca 2014 r. z naszych dróg mają bowiem zniknąć puste maszty bez fotoradarów, a te, które pozostaną, mają być dokładnie i w widoczny sposób oznaczone.
Dodatkowo alkomat w każdym aucie podłączony do zapłonu, oraz zwiększenie dopuszczalnego poziomu alkoholu we krwi do 0,5 prmila.
Eurozjad to człowiek cwany i pazerny, dlatego nie o bezpieczeństwo w tych zmianach chodzi a o wyciągnięcie kasy od obywatela. To dlatego tłucze się ludziom iż przyczyną większości wypadków śmiertelnych jest nadmierna prędkość. Nie mówi się nic o wymuszaniu pierwszeńśtwa na skrzyżowaniach, jeździe na czerwonym świetle, wyprzedzaniu na podwójnych ciągłych, skrzyżowaniach. Mói się tylko o prędkości, pytanie dlaczego?
Ano dlatego, że eurozjad nie rozumie, że kierowca samochodu osobowego jadąc z prędkością 60km/h, wyprzedzając przed zakrętem ciągnik i wpadając pod tira jadącego z prędkością 70 km/h nie ma prawie żadnych szans na przeżycie. Ale dla eurozjada przyczyną wypadków zawsze będzie prędkość ( jak widać z rezolucji nawet nie alkohol). Predkość dlatego, że w ten sposób będzie łatwiej wyciągnąc kapustę z kieszeni obywatela.
A teraz coś z krajowego podwórka, gdzie obok armii moherów (którą się straszy ludzi) nie mniejszy prym wiedzie armia "tuskomatołków" ( skoro określenie dyplomatołek użyte przez autorytet moralny RP nie jest obrazą, więc i to nie powinno).
Otóż minister Rostkowski po ograbieniu przyszłych emerytów skusił się na wydojenie z dywidendy spółek skarbu państwa. Pan magister Vincent uprawia sobie kreatywną księgowość, a armia tuskomatołków rajcuje się tym jak dokopał Napieralskiemiu:) Mało kto już pamięta jak pan magister, ignorując ostrzeżenia poprzedniego ministerstwa finansów twierdził uparcie, że kryzys nam nie grozi. Ignorował każdą sugestię, informację. Zadłużył kraj bardziej niż towarzysz Gierek.
Użytkownik mefistofeles edytował ten post 29.09.2011 - 09:01