Na razie mi się nie chce odnosić ogólnie do wyników, więcej napiszę o Palikocie. Poznałem je (wyniki) podczas męczącej podróży, a przed nią zdążyłem na odchodne założyć się z ojcem o piwo, że Palikot przekroczy 5% i założyć o drugie piwo, że będzie trzecią siłą. Mam zatem szansę na dwa piwa. Co do reszty wyników, to powiedziałem przed wyruszeniem również o KNP, że dostanie 1.5%, więc bez niespodzianki - nie wiem czym się podniecają antykorwiniści. Z połową okręgów taki wynik był do przewidzenia. Gdyby były wszystkie okręgi, to mieliby subwencje i skończyła by się gadka, że ciągle startują i ciągle to samo, bo dzięki dofinansowaniu znacząco podniósłby się ich poziom organizacyjny (obecnie amatorszczyzna) i w kolejnych wyborach wyglądałoby to zupełnie inaczej - no ale jak już im się udało w miarę wybić, to połowę okręgów szlag trafił. I tylko dzięki temu, możecie gadać to samo co zawsze. No ale wybaczam, nie ważne, o KNP można zapomnieć na parę lat. W każdym razie jedno co się nie zgodziło z moimi prognozami, to powiedziałem, że PO będzie blisko PiS i daję 50/50, że wygra to lub to. Zaskakujący dla mnie wynik, jeśli będzie różnica ponad 3%. Większość moich antypisowskich znajomych przestawiło się z PO, na Palikota. Nie rozumiem skąd PO ma taki wynik. ~10% przewagi to jakiś kosmos w zestawieniu z tym czego się spodziewałem.
Co do wyniku Palikota, to choć był do przewidzenia, to teraz gdy się w końcu ziścił, mam z tego wyniku wielką radochę - w sensie nie szczęście (nie kibicowałem mu), ale śmiech z moich drogich współplemieńców. Jak to w radiu powiedzieli "należy się zastanowić, czy Polacy wiedzieli w ogóle na co głosują"

Czekać tylko, aż Adam Małysz założy partię i wygra wybory. Ogłupienie przez telewizję sięga już zenitu.
Tak czy inaczej, pomyślałem sobie coś i po jakichś 5 minutach to samo usłyszałem w radiu - skoro nie tylko ja idę tym tokiem rozumowania, to może coś w tym jest. Mianowicie prognozowałbym teraz, że SLD uprzejmie i uniżenie poprosi Palikota o... aneksję. Przynajmniej ja na miejscu zarówno SLD, jak i RPP bym do tego dążył, ale politykiem nie jestem. W każdym razie SLD tak nisko jeszcze nie upadło, a podczas ostatnich wyborów samorządowych i prezydenckich nie mieli wcale złych notowań. Ktoś ich widocznie zrujnował (konkretnie duet Palikot i Napieralski

). Zatem rozwiązanie dla SLD to prośba do Palikota, żeby się nimi zaopiekował - fuzja pod nazwą SLD i z przywództwem Palikota. Tak to widzę.
PS: niestety jednak nie miałem możliwości zagłosować. Jutro pójdę psem na spacer i zrobię uroczysty pogrzeb dla mojego nieużytego zaświadczenia o prawie do głosowania poza miejscem zamieszkania, tak jak pogrzebano resztki demokracji w tym kraju. Naprawdę wielkie gratulacje za Palikota
Podsumowując wyniki - media znowu dostały 100%.