(...)No widzisz jaszczureczko, a tak płakałeś, że agresywni i wulgarni jesteśmy. Wzrost ma aż takie znaczenie u lewicowców? Myślałem, że wszyscy równi jesteście. Ja jak na złość ani wysoki ani niski nie jestem i nie można mnie zaszufladkować pod żadną skrajność.
Ojej, szkoda, wolę wysokich. Also, pozazdroszczę odwagi, mało który facet hetero próbuje sobie filtrować z gejem.
Cóż, zawsze można stwierdzić, że przecież i tak nie liczyli, że ta konstytucja przejdzie, ergo - mogli tam wcisnąć co tylko chcieli żeby pod publiczkę zagrać. Znaczy się, trudno przepchnąć cokolwiek mając 3 posłów (bo tylko po 1991 UPR miała).
A według mnie twoje stwierdzenie jest mało rozsądne by nie rzecz idiotyczne i absurdalne. Bo rzeczy, które tam zawarli nie były pod publiczkę o czym świadczy choćby to, że "publiczka" nie wybrała ich do sejmu na kolejne kadencje. A postulatów jakoś nie zmienili. Mogli przejść do innych partii, zmienić program etc żeby grać pod publiczkę. Zatem kończ waść i nie kompromituj się więcej, bo niespójność logiczna twoich wywodów spowoduje w końcu wyrwę w czasoprzestrzeni.
Dobra, to inaczej i tak już ogólniej: kiedy wybierasz KNP, to masz do dyspozycji dane o takiej samej wiarygodności jak ktoś, kto każdą inną partię wybiera. Ergo, zarzucanie, że "To znaczy, że ten ktoś myśli tylko o tym co mu naobiecują. " jest nie na miejscu, bo sam głosujesz na KNP na podstawie tego, co chce zrobić/obietnic, co zrobi po dostaniu się do sejmu. Plus na podstawie tego, co zrobiła.
LOL. Jak wiem, że inne partie nie spełniają obietnic to w jaki sposób głosowanie na partie o których wiem, że nie spełniają obietnic jest lepsze od głosowania na partię o której nie wiem czy nie spełnia obietnic? Przecież to co wypisujesz jest absurdalne! Na tej zasadzie żadna nowa partia nie mogła by się dostać do sejmu.
Patrz wyżej. Jeśli głosujesz na KNP, to tak czy tak kierujesz się tym, co próbowali zrobić + tym, co obiecują - czyli opierasz swoją decyzję na przesłankach o takim samym poziomie wiarygodności, jak głosujący na inne partie. No chyba, że siedzisz Korwinowi w głowie.
Przerażająca jest rzeczywistość w której żyjesz. Ja jak idę do sklepu po bułki i są tam codziennie bułki to spodziewam się, że następnego dnia też będą czekać na mnie bułki, a nie lew.
Cóż, jak na razie zachowanie Korwina jest dwuznaczne i zdaje się mówić jedno, a robić drugie.
Mówi, że prawa człowieka to zło, ale jednocześnie jakiś czas temu KNP zapowiedziało, że jeżeli skarga na działanie PKW nie zostanie rozpatrzona pozytywnie, to KNP pójdzie z tym do... Trybunału w Strasburgu, lol. Korwin nienawidzi demokracji, ale zamiast nawoływać do bojkotu, próbuje się wepchać do sejmu (chociaż jakieś 98% społeczeństwa go tam nie chce i nie ma szans się tam dostać).
A najlepsze jest to, że najpierw chce wprowadzić leseferyzm, bo wierzy, że ludzie sobie poradzą, a później w wywiadzie dla "Uważam Rze" mówi, że 85% społeczeństwa jest głupia. Czyli... chce wprowadzić ustrój, w którym 85% ludzi sobie nie poradzi. Way to go Korwin!
Czyli uważasz, że SLD nie spełni zobowiązania co do związków partnerskich, ale mimo to na nich głosujesz? No widzisz, a ja wierzę, że KNP spełniło by zobowiązanie co do zmniejszenia interwencjonizmu i nie traktuję tego jako obiecanki.
Patrz wyżej. SLD próbowało to przepchnąć, skończyło się jak się skończyło.
Ja tam wierzę że SLD wprowadziłoby związki partnerskie jakby doszło do władzy, tak samo jak ty wierzysz w to, co KNP by zrobiło po hipotetycznych wygranych wyborach.